W dniu 2014-07-08 15:59, k...@g...com pisze:
>
> Nie przekonałeś mnie. Stając obok samochodu z silnikiem 400 koni też musimy wsiąść
do niego żeby pojechał

. No i dojść do niego musimy.. Pralka nie oszczędza czasu. Ale powoduje
że fizycznie nie pierze czł

owiek. Podstawowy cel jakim jest pranie realizuje. A niektóre to i
wysuszyć potrafią. Do samochodu

z tysiącem koni trzeba wsiąść i nim kierować. Nie zastępuje pracy
fizycznej. Samochodem z silnikie

m 400 koni nie skraca się czas podroży czterokrotnie w stosunku do
takiego ze stu konnym silnikiem. Co do wyprzedzania. Ktoś na grupie
napisał ze są rejony gdzie praktycznie nikt nie wyprzedza bo wszyscy
jadą w okolicach maksymalnej dopuszczalnej. Wyprzedzać na autostradzie
da się 126p. Ktoś może jechać 90 na autostradzie i maluchem bez nerwów
go da się wyprzedzić. Z wyjątkiem " kto bogatemu zabroni" nie istnieje
żadne logiczne uzasadnienie posiadania samochodu z silnikiem 400 koni.
>

wyjedź poza tą swoją Łódź to się przekonasz.
Wyjedź maluchem na zwykłą drogę i powyprzedzaj auta. Wyjedź autem które
ma większą moc. Przejedź każdym z nich kilkaset kilometrów w jeden dzień
i zrozumiesz dlaczego większa moc to mniejsze zmęczenie i mocy nigdy za
wiele.
Skoro twierdzisz że moc nie będzie wykorzystana prawie nigdy, to pewnie
też uważasz że poduszki powietrzne w aucie też są zbyteczne? W końcu nie
używamy ich prawie wcale, a jak już to tylko niewielki ich procent...

--
Pozdrawiam
Łukasz