-
11. Data: 2011-11-27 00:02:01
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-11-26 23:43, Tomek Kańka pisze:
> Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a)
>> W dniu 26.11.2011 14:49, KM pisze:
>>
>>> Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc
>>> przeznaczonych dla samochodow rodzicow z dzieckiem.
>>
>> A gdzie jest takie cudo i jak oznakowane?
>>
>
> Pod wieloma większymi sklepami.
>
OK, a jaka jest podstawa prawna tego?
>> [ciach]
>>
>>> Po to sa takie miejsca,by kazdy mogl swobodnie wyjac dziecko z auta i
>>
>> To jakoś więcej trzeba na dziecko niż na dorosłego? ;)
>
> Tak. Jak trzeba np. wyjąc dziecko z fotelikiem, albo go w tym foteliku
> przypiąć, albo jak większe dzieci, to nie mają siły utzrymać drzwi i
> można uszkodzić sąsiada.
Ale to jest problem tego, który przyjeżdża z dzieckiem do sklepu. Jeśli
nie może tak zaparkować żeby nie uszkodzić sąsiedniego auta, to niech
poszuka miejsca gdzie może otworzyć drzwi bez takiego ryzyka. Zawsze się
można zatrzymać na chwilę, wysadzić pasażerów i zaparkować. Posiadanie
dziecka nie daje tutaj żadnych przywilejów. Takie same problemy mają
osoby starsze, osoby z kończynami w gipsie itd. Jakoś nikt nie oznacza
specjalnie miejsc dla nich.
>
>>
>> Tak na marginesie: po jaką cholerę ludzie chodzą z dzieciakami na
>> zakupy?? I jeszcze rozumiem, jak idą dziecku kupić jakaś zabawkę albo
>> ubranko... ale do marketu budowlanego?
>
> Bo nie mają go z kim zostawić? Albo chcą z nim spędzić trochę czasu, a
> tu akurat trzeba pojechać do marketu, bo kran cieknie?
Nooo teraz to przesadziłeś. Chcą? OK, to wolny kraj. Niech sobie to tak
zorganizują, żeby ich "chcenie" nie naruszało chęci posiadania
nieobitego samochodu innym ludziom. "Spędzania czasu z dzieckiem w
markecie" kojarzy mi się nieodmiennie z taką jedną sytuacją sprzed kilku
miesięcy, gdy to dzieciak "spędzający czas z tatusiem" w Castoramie
widowiskowo zdemolował stoisko z lampami i żyrandolami. Podejrzewam że
opiekunka wyszłaby temu panu zdecydowanie taniej.
>
> Nie masz dzieci, uważasz, że od dzieci są kobiety, czy tak sobie
> trolujesz?
>
Zwykle nie zgadzam się z uwagami AŁ, ale tym razem zadał konkretne
pytania. Ty natomiast odpowiedziałeś w stylu "bo mi się należy i już".
Otóż według obowiązujących przepisów PoRD "nie należy się". Tak samo jak
przyklejenie "zielonego listka" nie oznacza że możesz bezkarnie obijać
cudze auta.
--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484
-
12. Data: 2011-11-27 00:38:34
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: to <t...@x...abc>
begin Marcin Jan
> może miałoby to większy sens ale pod warunkiem: 1. Usankcjonowania przez
> prawo - duża najlepiej na dachu tak jak "L" 2. Jak jedziesz bez dziecka
> to nalepka znika
>
> wówczas może wyostrzyłby się potencjalnie zmysł kierownika widzącego
> takie oznaczenie.
Co Ty bierzesz?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
13. Data: 2011-11-27 00:40:58
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: BartekK <s...@N...org>
W dniu 2011-11-26 14:49, KM pisze:
> Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc
> przeznaczonych dla samochodow rodzicow z dzieckiem. Jak wyglada to od
> strony prawnej - czy inwalida moze zajac takie miejsce ? . Oczywiscie
> mowa tu o parkingach przed centrami handlowymi i oznaczanych jako sterfa
> ruchu.
> Pytam poniewaz bardzo czesto, miejsca sa zajmowane przez inwalidow, w
> sytuacji gdy miejsca dla nich wyznaczone sa puste....
A jeśli pod market podjedzie inwalida z dzieckiem? :)
--
| Bartłomiej Kuźniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
14. Data: 2011-11-27 07:48:50
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>
Dnia Sun, 27 Nov 2011 00:02:01 +0100, MZ napisał(a):
>>>> Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc
>>>> przeznaczonych dla samochodow rodzicow z dzieckiem.
>>> A gdzie jest takie cudo i jak oznakowane?
>> Pod wieloma większymi sklepami.
> OK, a jaka jest podstawa prawna tego?
Prawna pewnie żadna, podobnie jak znaków sugerujących jazdę "na zamek". Ot,
taka próba wprowadzenia odrobiny uprzejmości i myślenia o innych.
>> Tak. Jak trzeba np. wyjąc dziecko z fotelikiem, albo go w tym foteliku
>> przypiąć, albo jak większe dzieci, to nie mają siły utzrymać drzwi i
>> można uszkodzić sąsiada.
> Ale to jest problem tego, który przyjeżdża z dzieckiem do sklepu. Jeśli
> nie może tak zaparkować żeby nie uszkodzić sąsiedniego auta, to niech
> poszuka miejsca gdzie może otworzyć drzwi bez takiego ryzyka.
No i mają takie miejsca przygotowane. Źle?
> Zawsze się
> można zatrzymać na chwilę, wysadzić pasażerów i zaparkować. Posiadanie
> dziecka nie daje tutaj żadnych przywilejów. Takie same problemy mają
> osoby starsze, osoby z kończynami w gipsie itd. Jakoś nikt nie oznacza
> specjalnie miejsc dla nich.
Widocznie komuś wyszło, że statystycznie najwięcej takich przypadków to
właśnie dzieci. Czy to dobry wynik, to osobna historia.
>> Bo nie mają go z kim zostawić? Albo chcą z nim spędzić trochę czasu, a
>> tu akurat trzeba pojechać do marketu, bo kran cieknie?
> Nooo teraz to przesadziłeś. Chcą? OK, to wolny kraj. Niech sobie to tak
> zorganizują, żeby ich "chcenie" nie naruszało chęci posiadania
> nieobitego samochodu innym ludziom.
Wyjaśnisz, skąd takie wnioski? Jedzie człowiek do sklepu, zabiera dziecko,
ma miejsce, gdzie może je wygodnie wysadzić - super. Nie ma - kombinuje,
żeby mieć. Gdzie widzisz tu podejście "miejsca nie ma, to se go przytrę"?
Jak dla mnie, to dośpiewujesz sobie coś, co nie zostało napisane i radośnie
dyskutujesz z przyjętymi przez siebie samego tezami.
> "Spędzania czasu z dzieckiem w
> markecie" kojarzy mi się nieodmiennie z taką jedną sytuacją sprzed kilku
> miesięcy, gdy to dzieciak "spędzający czas z tatusiem" w Castoramie
> widowiskowo zdemolował stoisko z lampami i żyrandolami.
Niektórzy mają normalne dzieci i ich pilnują w miejscach publicznych.
> Zwykle nie zgadzam się z uwagami AŁ, ale tym razem zadał konkretne
> pytania. Ty natomiast odpowiedziałeś w stylu "bo mi się należy i już".
Przecież Tomek całkiem normalnie odpisał, jakie są zagrożenia i do czego
takie miejsce może się przydać, o kij ci właściwie chodzi? Nie ma
wydzielonego miejsca - OK, też da się z tym poradzić, tylko trochę więcej
zabiegów może być.
> Otóż według obowiązujących przepisów PoRD "nie należy się". Tak samo jak
> przyklejenie "zielonego listka" nie oznacza że możesz bezkarnie obijać
> cudze auta.
Owszem, nie należy się. Jazda na zamek też się nie należy i wpuszczanie
kogoś z podporządkowanej też się nikomu nie należy. Ale ułatwia życie i
jakoś milej jest.
AK
-
15. Data: 2011-11-27 08:31:13
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Andrzej Kubiak" <n...@i...invalid> napisał w wiadomości
news:dle0rzdbzmei$.1xdkc8zvnh0qy.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 27 Nov 2011 00:02:01 +0100, MZ napisał(a):
>
>>>>> Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc
>>>>> przeznaczonych dla samochodow rodzicow z dzieckiem.
>>>> A gdzie jest takie cudo i jak oznakowane?
>>> Pod wieloma większymi sklepami.
>> OK, a jaka jest podstawa prawna tego?
>
> Prawna pewnie żadna, podobnie jak znaków sugerujących jazdę "na zamek".
> Ot,
> taka próba wprowadzenia odrobiny uprzejmości i myślenia o innych.
>
>>> Tak. Jak trzeba np. wyjąc dziecko z fotelikiem, albo go w tym foteliku
>>> przypiąć, albo jak większe dzieci, to nie mają siły utzrymać drzwi i
>>> można uszkodzić sąsiada.
>> Ale to jest problem tego, który przyjeżdża z dzieckiem do sklepu. Jeśli
>> nie może tak zaparkować żeby nie uszkodzić sąsiedniego auta, to niech
>> poszuka miejsca gdzie może otworzyć drzwi bez takiego ryzyka.
>
> No i mają takie miejsca przygotowane. Źle?
Widać zdaniem niektórych sfrustrowanych takie miejsca są za blisko wejścia
do sklepu, więc on woli pokazać chamstwo i zająć takie miejsce nie
przeznaczone dla niego, niż się trochę przejść.
A to że utrudni życie tym, dla których te miejsca są przeznaczone, to już
zupełnie inna sprawa. i ma to w pompie.
Na tej samej zasadzie będzie blokował lewy pas przed zwężeniem, bo jak on
jest głupi i w związku z tym jedzie pasem prawym, to inni również powinni
być równie głupi.
-
16. Data: 2011-11-27 10:24:45
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: LEPEK <g...@w...pl>
W dniu 2011-11-26 23:32, Andrzej Lawa pisze:
> Tak na marginesie: po jaką cholerę ludzie chodzą z dzieciakami na
> zakupy?? I jeszcze rozumiem, jak idą dziecku kupić jakaś zabawkę albo
> ubranko... ale do marketu budowlanego?
Ty nie masz dzieci, prawda?
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3 sedan '97
Hyundai Atos 0.9 nanovan '00
-
17. Data: 2011-11-27 10:32:43
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "LEPEK" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:jasvkt$f50$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2011-11-26 23:32, Andrzej Lawa pisze:
>
>> Tak na marginesie: po jaką cholerę ludzie chodzą z dzieciakami na
>> zakupy?? I jeszcze rozumiem, jak idą dziecku kupić jakaś zabawkę albo
>> ubranko... ale do marketu budowlanego?
>
> Ty nie masz dzieci, prawda?
I tak nawet lepiej, jeszcze by się któreś wrodziło w niego.....
-
18. Data: 2011-11-27 11:21:40
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-11-27 07:48, Andrzej Kubiak pisze:
>>>> A gdzie jest takie cudo i jak oznakowane?
>>> Pod wieloma większymi sklepami.
>> OK, a jaka jest podstawa prawna tego?
>
> Prawna pewnie żadna, podobnie jak znaków sugerujących jazdę "na zamek". Ot,
> taka próba wprowadzenia odrobiny uprzejmości i myślenia o innych.
Zgadzam się i napisałem to powyżej, ale literalnie podchodząc do tematu
podstawy prawnej brak, więc egzekucja nie jest możliwa.
>
>>> Tak. Jak trzeba np. wyjąc dziecko z fotelikiem, albo go w tym foteliku
>>> przypiąć, albo jak większe dzieci, to nie mają siły utzrymać drzwi i
>>> można uszkodzić sąsiada.
>> Ale to jest problem tego, który przyjeżdża z dzieckiem do sklepu. Jeśli
>> nie może tak zaparkować żeby nie uszkodzić sąsiedniego auta, to niech
>> poszuka miejsca gdzie może otworzyć drzwi bez takiego ryzyka.
>
> No i mają takie miejsca przygotowane. Źle?
Nie, że źle, ale nadal jest to "miękkie" oznaczenie. Jak udowodnisz że
samochód który zaparkował przyjechał bez dzieci? Albo że inwalida który
zaparkował nie przyjechał z dzieckiem?
>>> Bo nie mają go z kim zostawić? Albo chcą z nim spędzić trochę czasu, a
>>> tu akurat trzeba pojechać do marketu, bo kran cieknie?
>> Nooo teraz to przesadziłeś. Chcą? OK, to wolny kraj. Niech sobie to tak
>> zorganizują, żeby ich "chcenie" nie naruszało chęci posiadania
>> nieobitego samochodu innym ludziom.
>
> Wyjaśnisz, skąd takie wnioski? Jedzie człowiek do sklepu, zabiera dziecko,
> ma miejsce, gdzie może je wygodnie wysadzić - super. Nie ma - kombinuje,
> żeby mieć. Gdzie widzisz tu podejście "miejsca nie ma, to se go przytrę"?
> Jak dla mnie, to dośpiewujesz sobie coś, co nie zostało napisane i radośnie
> dyskutujesz z przyjętymi przez siebie samego tezami.
To Twoja opinia. Ja się odniosłem do stwierdzenia, że ktoś "musi" jechać
z dzieckiem do hipermarketu. To nie moja teza, tylko przedpiśccy.
>
>> "Spędzania czasu z dzieckiem w
>> markecie" kojarzy mi się nieodmiennie z taką jedną sytuacją sprzed kilku
>> miesięcy, gdy to dzieciak "spędzający czas z tatusiem" w Castoramie
>> widowiskowo zdemolował stoisko z lampami i żyrandolami.
>
> Niektórzy mają normalne dzieci i ich pilnują w miejscach publicznych.
Niektórzy owszem. Niestety przywoływana przez Ciebie statystyka IMHO
pokazuje co innego.
>
>> Zwykle nie zgadzam się z uwagami AŁ, ale tym razem zadał konkretne
>> pytania. Ty natomiast odpowiedziałeś w stylu "bo mi się należy i już".
>
> Przecież Tomek całkiem normalnie odpisał, jakie są zagrożenia i do czego
> takie miejsce może się przydać, o kij ci właściwie chodzi? Nie ma
> wydzielonego miejsca - OK, też da się z tym poradzić, tylko trochę więcej
> zabiegów może być.
Nie. On napisał że takie miejsce się "należy", bo ..itd. Zasadnicza
różnica. I z takim podejściem się nie zgadzam.
>
>> Otóż według obowiązujących przepisów PoRD "nie należy się". Tak samo jak
>> przyklejenie "zielonego listka" nie oznacza że możesz bezkarnie obijać
>> cudze auta.
>
> Owszem, nie należy się. Jazda na zamek też się nie należy i wpuszczanie
> kogoś z podporządkowanej też się nikomu nie należy. Ale ułatwia życie i
> jakoś milej jest.
Tak jak napisałem to jest kwestia kultury. Natomiast pytanie
rozpoczynające ten wątek brzmiało gwoli przypomnienia "Chcialbym sie
dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc przeznaczonych dla
samochodow rodzicow z dzieckiem. Jak wyglada to od strony prawnej".
Więc od strony prawnej wygląda to tak jak napisałem i kwestie
zwyczajowo-kulturowe nie mają przy tak postawionym problemie zastosowania.
--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484
-
19. Data: 2011-11-27 11:34:01
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-11-27 08:31, Cavallino pisze:
>> No i mają takie miejsca przygotowane. Źle?
>
> Widać zdaniem niektórych sfrustrowanych takie miejsca są za blisko
> wejścia do sklepu, więc on woli pokazać chamstwo i zająć takie miejsce
> nie przeznaczone dla niego, niż się trochę przejść.
> A to że utrudni życie tym, dla których te miejsca są przeznaczone, to
> już zupełnie inna sprawa. i ma to w pompie.
> Na tej samej zasadzie będzie blokował lewy pas przed zwężeniem, bo jak
> on jest głupi i w związku z tym jedzie pasem prawym, to inni również
> powinni być równie głupi.
Zapomniałeś dodać, że jeszcze będzie rowerzystów rozjeżdżać, jechać na
wprost z pasa do skrętu, przejeżdżać na ciemnożółtym, tankować opał do
diesla, kapeluszować i szarżować zależnie od tego co Ci się bardziej nie
spodoba itd. A w ogóle każdy kto ma inne zdanie niż Ty to pijak i
złodziej, bo każdy pijak to złodziej. Ogarnij się chłopie, pytanie
dotyczyło "sytuacji prawnej" i odpowiedź na tak zadane pytanie może być
tylko jedna, tak jedna wersja PoRD obowiązuje.
--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484
-
20. Data: 2011-11-27 12:56:47
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jat3mr$8et$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-11-27 08:31, Cavallino pisze:
>
>>> No i mają takie miejsca przygotowane. Źle?
>>
>> Widać zdaniem niektórych sfrustrowanych takie miejsca są za blisko
>> wejścia do sklepu, więc on woli pokazać chamstwo i zająć takie miejsce
>> nie przeznaczone dla niego, niż się trochę przejść.
>> A to że utrudni życie tym, dla których te miejsca są przeznaczone, to
>> już zupełnie inna sprawa. i ma to w pompie.
>> Na tej samej zasadzie będzie blokował lewy pas przed zwężeniem, bo jak
>> on jest głupi i w związku z tym jedzie pasem prawym, to inni również
>> powinni być równie głupi.
>
> Zapomniałeś dodać, że jeszcze będzie rowerzystów rozjeżdżać, jechać na
> wprost z pasa do skrętu, przejeżdżać na ciemnożółtym, tankować opał do
> diesla, kapeluszować i szarżować zależnie od tego co Ci się bardziej nie
> spodoba itd.
Nie zapomniałem, po prostu tu nie ma analogii.
>Ogarnij się chłopie, pytanie
> dotyczyło "sytuacji prawnej"
Jakie pytanie, czyje?
Nie odpowiadałem na żadne pytanie, w szczególności Twoje, więc nie widzę
powodów dla których miałbyć coś ogarniać czy też nie.
Jeśli nie zrozumiałeś czego dotyczyła moja wypowiedź, to już Twój problem,
mną sobie gęby nie wycieraj.
>odpowiedź na tak zadane pytanie może być
> tylko jedna, tak jedna wersja PoRD obowiązuje.
Na PORD nie kończy się ani lista przepisów na parkingach prywatnych, anie
tym bardziej lista zasad które należy przestrzegać, nawet jeśli odwrotna
sytuacja nie jest karana z tytułu wykroczenia przeciwko PORD.
Odpowiedź jest rzeczywiście jedna - teoretycznie mogą, bo kary za to nie ma,
ale nie powinni.