-
1. Data: 2011-11-26 14:49:33
Temat: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: "KM" <n...@o...pl>
Witam!
Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc przeznaczonych
dla samochodow rodzicow z dzieckiem. Jak wyglada to od strony prawnej - czy
inwalida moze zajac takie miejsce ? . Oczywiscie mowa tu o parkingach przed
centrami handlowymi i oznaczanych jako sterfa ruchu.
Pytam poniewaz bardzo czesto, miejsca sa zajmowane przez inwalidow, w
sytuacji gdy miejsca dla nich wyznaczone sa puste....
Zawsze dochodzi do sprzeczek slownych - a oni zaslaniaja sie swoim
inwalidztwem.... Po kilku takich "spotkaniach" mam wrazenie ze spotykam sie
osobami uposledzonymi psychicznie a nie fizycznie....
Po to sa takie miejsca,by kazdy mogl swobodnie wyjac dziecko z auta i przy
okazji nie poobijac sasiadujacych pojazdow, czy tez ulatwic zycie kobietom w
ciazy podczas wsiadania/wysiadania z auta.
Nigdy nie parkuje na miejscach zarezerwowanych dla osob niepelnosprawnych,
czy dla rodzicow w sytuacji gdy jestem sam bez dziecka.
Po paru takich zajsciach trace cierpliwosc i tolerancje dla tej grupy
spolecznej, zadaja od nas zdrowych - przestrzegania pewnych zasad, a sami
maja to gleboko gdzies.... :(
Czy tez macie takie przypadki ?
Pozdrawiam
KM
-
2. Data: 2011-11-26 16:23:41
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: Marcin Jan <t...@g...pl>
W dniu 2011-11-26 14:49, KM pisze:
> Witam!
>
> Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc
> przeznaczonych dla samochodow rodzicow z dzieckiem. Jak wyglada to od
> strony prawnej - czy inwalida moze zajac takie miejsce ? . Oczywiscie
> mowa tu o parkingach przed centrami handlowymi i oznaczanych jako sterfa
> ruchu.
> Pytam poniewaz bardzo czesto, miejsca sa zajmowane przez inwalidow, w
> sytuacji gdy miejsca dla nich wyznaczone sa puste....
> Zawsze dochodzi do sprzeczek slownych - a oni zaslaniaja sie swoim
> inwalidztwem.... Po kilku takich "spotkaniach" mam wrazenie ze spotykam
> sie osobami uposledzonymi psychicznie a nie fizycznie....
> Po to sa takie miejsca,by kazdy mogl swobodnie wyjac dziecko z auta i
> przy okazji nie poobijac sasiadujacych pojazdow, czy tez ulatwic zycie
> kobietom w ciazy podczas wsiadania/wysiadania z auta.
> Nigdy nie parkuje na miejscach zarezerwowanych dla osob
> niepelnosprawnych, czy dla rodzicow w sytuacji gdy jestem sam bez dziecka.
> Po paru takich zajsciach trace cierpliwosc i tolerancje dla tej grupy
> spolecznej, zadaja od nas zdrowych - przestrzegania pewnych zasad, a
> sami maja to gleboko gdzies.... :(
> Czy tez macie takie przypadki ?
>
> Pozdrawiam
> KM
może jestem lekko do tyłu jeśli chodzi o PoRD ale chyba nie ma nic na
temat takich miejsc, więc jest to tylko dobra wola (takie wyznaczenie
miejsc) zarządcy parkingu. Więc jeśli zarządca nie zrobi jakiegoś
regulaminu w temacie parkowanie tudzież opłat za nie przestrzeganie to
takie parkowanie nie podlega żadnym sankcją (zresztą i tak tylko na
drodze cywilnej- jak już). Znak strefa ruchu nic tu nie ma do rzeczy
ponieważ to jest tylko potwierdzenie że na danym parkingu obowiązuje
PoRD a jak pisałem nie ma tam nic w temacie miejsc dla rodzin z dziecimi
itd.
Pozdrawiam
Marcin Jan
-
3. Data: 2011-11-26 16:33:33
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-11-26 16:23, Marcin Jan pisze:
> W dniu 2011-11-26 14:49, KM pisze:
>> Witam!
>>
>> Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc
>> przeznaczonych dla samochodow rodzicow z dzieckiem. Jak wyglada to od
>> strony prawnej - czy inwalida moze zajac takie miejsce ? .
<ciach>
> może jestem lekko do tyłu jeśli chodzi o PoRD ale chyba nie ma nic na
> temat takich miejsc, więc jest to tylko dobra wola (takie wyznaczenie
> miejsc) zarządcy parkingu.
Może ja też jestem do tyłu, ale faktycznie tak jest. O ile
usankcjonowano ustawowo miejsca "dla inwalidy" to kwestia miejsc "dla
rodzin z dziećmi, dla leworęcznych, dla rudych, grubych i pryszczatych"
to są wewnętrzne zarządzenia zarządcy parkingu których jednak w zasadzie
nie da się egzekwować. Zwłaszcza, że w przeciwieństwie do oficjalnego
wzoru i systemu wydawania plakietki "wózkarza" nie ma nawet formalnego
oznaczenia dla samochodów "z dzieckiem". Wlepka "baby on board" itd. się
nie liczy. Sytuacja jak sprzed kilku lat w sprawie miejsc dla inwalidów.
Pozostaje liczyć na kulturę parkujących, a to jak ze smokami i 18letnimi
dziewicami...
--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484
-
4. Data: 2011-11-26 18:21:41
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>
MZ wrote:
> Wlepka "baby on board" itd. się
> nie liczy.
Po kiego wała te wlepki to doprawdy nie wiem, offtopicznie się
wtrącając. Czy oznaczają, że w tak oznaczony pojazd mam nie
przyłoić, czy co? A w resztę można, bo dorośli i starcy się już
nażyli? A może za kółkiem tam siedzi jakaś "bejbi" i powinienem
się po niej spodziewać jakiegoś drogowego armageddonu? Ktoś wie?
--
Deflegmator
-
5. Data: 2011-11-26 19:06:30
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: Marcin Jan <t...@g...pl>
W dniu 2011-11-26 18:21, Deflegmator pisze:
> MZ wrote:
>
>> Wlepka "baby on board" itd. się
>> nie liczy.
>
> Po kiego wała te wlepki to doprawdy nie wiem, offtopicznie się
> wtrącając. Czy oznaczają, że w tak oznaczony pojazd mam nie
> przyłoić, czy co? A w resztę można, bo dorośli i starcy się już
> nażyli? A może za kółkiem tam siedzi jakaś "bejbi" i powinienem
> się po niej spodziewać jakiegoś drogowego armageddonu? Ktoś wie?
>
może miałoby to większy sens ale pod warunkiem:
1. Usankcjonowania przez prawo - duża najlepiej na dachu tak jak "L"
2. Jak jedziesz bez dziecka to nalepka znika
wówczas może wyostrzyłby się potencjalnie zmysł kierownika widzącego
takie oznaczenie.
Ale na szczęście nigdy tego nie będzie bo zagrożenie ze strony tatusia
wożącego dzidzie jest żadne albo prawie żadne.
Pozdrawiam
Marcin Jan
-
6. Data: 2011-11-26 19:16:38
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-11-26 18:21, Deflegmator wrote:
> Po kiego wała te wlepki to doprawdy nie wiem, offtopicznie się
> wtrącając. Czy oznaczają, że w tak oznaczony pojazd mam nie
> przyłoić, czy co?
To znaczy, że towarzyszka życia nakleiła facetowi, żeby odstraszyć
ewentualne przyjaciółki:P
Shrek.
-
7. Data: 2011-11-26 20:02:29
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>
Marcin Jan wrote:
>
> może miałoby to większy sens ale pod warunkiem:
> 1. Usankcjonowania przez prawo - duża najlepiej na dachu tak jak "L"
Nie widzę w tym najmniejszego sensu.
>
> wówczas może wyostrzyłby się potencjalnie zmysł kierownika
> widzącego takie oznaczenie.
Ale przecież kierownik i tak powinien mieć zmysły wyostrzone.
Dziecko w czyimś samochodzie nie jest jakoś szczególnie cenniejsze
niż reszta pasażerów.
> Ale na szczęście nigdy tego nie będzie bo zagrożenie ze strony
> tatusia wożącego dzidzie jest żadne albo prawie żadne.
Jak jest trzeźwy i nie zapierdala, to tak, zgoda. ;) Tylko obawiam
się, że niektórym nalepiaczom sam fakt posiadania naklejki w ich
mniemamaniu dodaje +10 do nieśmiertelności.
--
Deflegmator
-
8. Data: 2011-11-26 20:03:44
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: "Deflegmator" <w...@M...pl>
Shrek wrote:
>
> > Po kiego wała te wlepki to doprawdy nie wiem, offtopicznie się
> > wtrącając. Czy oznaczają, że w tak oznaczony pojazd mam nie
> > przyłoić, czy co?
>
> To znaczy, że towarzyszka życia nakleiła facetowi, żeby
> odstraszyć ewentualne przyjaciółki:P
>
Przekonałeś mnie. To jest rzeczywiście jedyne sensowne
wytłumaczenie. :)
--
Deflegmator
-
9. Data: 2011-11-26 23:32:16
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.11.2011 14:49, KM pisze:
> Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc
> przeznaczonych dla samochodow rodzicow z dzieckiem.
A gdzie jest takie cudo i jak oznakowane?
[ciach]
> Po to sa takie miejsca,by kazdy mogl swobodnie wyjac dziecko z auta i
To jakoś więcej trzeba na dziecko niż na dorosłego? ;)
Tak na marginesie: po jaką cholerę ludzie chodzą z dzieciakami na
zakupy?? I jeszcze rozumiem, jak idą dziecku kupić jakaś zabawkę albo
ubranko... ale do marketu budowlanego?
-
10. Data: 2011-11-26 23:43:36
Temat: Re: inwalidzi notorycznie parkujacy na miejscu dla rodzicow z dzieckiem...
Od: Tomek Kańka <t...@t...eu.org>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a)
> W dniu 26.11.2011 14:49, KM pisze:
>
>> Chcialbym sie dowiedziec jak wyglada sprawa zajmowania miejsc
>> przeznaczonych dla samochodow rodzicow z dzieckiem.
>
> A gdzie jest takie cudo i jak oznakowane?
>
Pod wieloma większymi sklepami.
> [ciach]
>
>> Po to sa takie miejsca,by kazdy mogl swobodnie wyjac dziecko z auta i
>
> To jakoś więcej trzeba na dziecko niż na dorosłego? ;)
Tak. Jak trzeba np. wyjąc dziecko z fotelikiem, albo go w tym foteliku
przypiąć, albo jak większe dzieci, to nie mają siły utzrymać drzwi i
można uszkodzić sąsiada.
>
> Tak na marginesie: po jaką cholerę ludzie chodzą z dzieciakami na
> zakupy?? I jeszcze rozumiem, jak idą dziecku kupić jakaś zabawkę albo
> ubranko... ale do marketu budowlanego?
Bo nie mają go z kim zostawić? Albo chcą z nim spędzić trochę czasu, a
tu akurat trzeba pojechać do marketu, bo kran cieknie?
Nie masz dzieci, uważasz, że od dzieci są kobiety, czy tak sobie
trolujesz?
--
Tomek