eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowafotografia bezplatnaRe: fotografia bezplatna
  • Data: 2010-06-16 14:45:32
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2010-06-16 16:05:10 +0200, "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> said:

    >>> Uważasz, ze amator nie podejdzie do żadnego tematu reklamowego czy
    >>> sportowego? Obawiam się, ze nie doceniasz wielu amatorów.
    >>
    >> Do wielu nie podejdzie, bo sprzęt potrzebny do wykonania takich zadań
    >> na przyzwoitym poziomie kosztuje krocie.
    >
    > Zatem nei do żadnego, a do wielu. Czyli jednak nie cały rynek, a tylko jakaś
    > jego część.

    Większa część IMHO w działach o których pisałem. Reporterka i
    dokumentacja wydarzeń to już zupełnie inna bajka (choć rzemiosło w nich
    też jest ważne).


    >> No chyba że coś się zmieniło,
    >> i teraz 400/2.8 czy w miarę kompletnie wyposażone studio są standardem
    >> wśród amatorów.
    >>
    > Nie znam rynku fotografii reklamowej, ale zapewniam Cię, ze wśród
    > fotografujacych pzryrodę zdarzają sie amatorzy z obiektywami takiej klasy. I
    > wiedzę często mają taką, ze zawodowiec by się nie powstydził.

    Ależ w zupełności się z tym zgadzam. I od zawodowców tacy różnią się
    wtedy tym, że fotografia nie jest ich źródłem utrzymania. Tylko
    zastanów się ilu takich jest i czy zgodzą się sprzedawać fotki za
    kilkanaście złotych?


    >>> Fakt, ze duży koncern raczej będzie wolał zmniejszyć ryzyko i powierzyć
    >>> pracę sprawdzonemu zawodowcowi, ale znam sporo przypadków małych firm
    >>> gdzie zdjęcia do katalogu wykonywał sam właściciel albo znajomy
    >>> fotoamator.
    >>
    >> I efekty pod postacią marności są najczęściej widoczne na pierwszy rzut
    >> oka - nawet dla lajkonika. Ale zawsze znajdą się tacy, co to stwierdzą,
    >> że "nie widać różnicy", zwłaszcza gdy połechtana zostanie ambicja
    >> poprzez wykonanie dzieła własnoręcznie lub finansowego interesu życia.
    >> Ale to wcale nie większość.
    >>
    > Ale znacząca część rynku.

    To też zależy jak ten rynek liczyć.


    > I wielu potencjalnych klientó faktycznie nie widzi
    > różnicy - zauważ, że często są to ludzie beż żadnego przygotowania, których
    > nie zawsze razi krzywy horyzont czy walące się ściany domów.

    Że zacytuję sam siebie z odpowiedzi do Janka:

    "Wyraźnie i kolorowo" to wciąż za mało, żeby zdjęcie stało się dobre.
    Owszem, na osobiste potrzeby ludziom wystarcza, ale przez wiele lat
    przyzwyczaiło się społeczeństwo do tego, że w reklamie jest ładnie. Jak
    pokażesz im podkręcony pasztet, to mimo że nie będą potrafili
    powiedzieć dokładnie co jest nie tak, różnicę jakościową zauważą.
    Sprawdzone.


    >> To już trzeba by się pokusić o jakieś badania statystyczne na szerszą
    >> skalę. Ja twierdzę, że każdy obdarzony jako-tako rozwiniętym zmysłem
    >> postrzegania ją dostrzeże, ale to nie ja jestem marketoidem zlecającym
    >> takie roboty.
    >>
    > Popełniasz ten błąd, ze mierzysz ludzi swoją miarką. Ty dostzreżesz, wielu
    > ludzi z naszej listy też dostrzeże. Ale... ogromna większość społeczeństwa
    > jest znacznie mniej wyrobiona zarówno fotograficznie jak i plastycznie i
    > często takich rzeczy nie zobaczy - aż ktoś nie pokaże im palcem że tak być
    > nie powinno.

    Wbrew pozorom nie. Jeśli pokażesz takim tą samą fotkę jako swoje
    zdjęcie, to będą piać z zachwytu, jak im pokażesz to jako zdjęcie z
    reklamy, to będzie im coś nie pasować. Niestety, czasem się zdarza że
    marketoid jest bardziej ograniczony od zwykłych konsumentów i takie
    pasztety da się znaleźć.


    >> Ale to może dlatego, że wiem dokładnie jak wygląda porządna sesja od
    >> podszewki, oraz jak często zawodowcy z latami doświadczenia wykładają
    >> się na drobnostkach, które później trzeba poprawiać godzinami w
    >> komputerze. I sam nie raz twierdziłem, że wielu tzw. "uznanych profi"
    >> bierze za swoją robotę znacznie za dużo, zwłaszcza za pozycję pt.
    >> "prawa", ale nie zgodzę się, że da się to zrobić za jedną fyfdziesiątą
    >> ceny przez amatora.
    >
    > Często dokładnie 'to' się nie da, ale podobne (pewnie nieco gorsze, ale
    > jeszcze nadal akceptowalne) już się da. I wtedy względy ekonomiczne potrafią
    > przeważyć.

    Tylko mało którą normalną firmę zlecającą tego typu robotę stać na
    takie ryzyko. Tu nawet nie idzie już o koszty, ale o tajmingi - z roku
    na rok coraz bardziej wariackie. Tym się właśnie różni Bolanda od
    krajów bardziej cywilizowanych - tam "zrobić coś bardzo szybko" oznacza
    2 miesiące czasu, u nas - może tydzień, ale dobrze by było na pojutrze.


    >> Nie zapominaj, że w reklamie nie ma miejsca na powtarzanie sesji w
    >> nieskończoność, bo "coś nie wyszło". Jest opłacona modelka, stylista,
    >> wizażystka itp., są umówieni ludzie z agencji i klient, materiał MUSI
    >> być taki, aby dało się coś z niego wybrać. Na jutro, najdalej pojutrze.
    >> A nie tylko pan Józio, co se sam coś tam poustawia w piwnicznym studio,
    >> może mu coś wyjdzie przy 5. podejśiu i będzie na za dwa tygodnie. Plus
    >> kolejny tydzień na Szopa.
    >> [...]
    >
    > Podejrzewam, że różne reklamy bywają. Niektóre wymagaja kosztownej
    > aranżacji, do innych małe, piwniczne studio pana Józia wystarczy. Pytanie,
    > których jest więcej...

    Otwórz jakąś gazetę, magazyn, zajrzyj do skrzynki, pozerkaj po stronach
    firmowych i się przekonaj. W znakomitej większości przypadków to
    naprawdę widać.

    --
    Pozdrawiam
    de Fresz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: