> Po pierwsze przestan(cie) uzywac zwrotow "fotobzdurki", "knoty"

W sumie masz racje. Sam nie lubie jak sie uzywa zwrotow "knoty", albo
"focilem" a popelniam te bledy. Przyszlo mi do glowy "fotobzdurki" bo to
fotografie z tych, ktore wykonac mozna prawie codziennie wychodzac z
domu. Dla mnie jednym z wyznacznikow wartosci fotografii jest jej
niepowtarzalnosc, zlapanie chwili niezwyklej, takiej ktora nie powroci.
Ujecie, ktorego nie da sie juz powtorzyc minute ani rok pozniej.
A Snieg? Labedzie? Kiedy nie wyjdziesz to beda na Ciebie czekaly.
Oczywiscie takze w tej dziedzinie mozna starac sie zrobic zdjecie
wybitne, niepowtarzalne, ale jest to trudne. Dlatego wlasnie w mojej
hierarchi wartosci wartosci labedzie na stawie nie stoja najwyzej ;-)

A co do Twojego fotomontazu to wlasnie o tym mowie!
Zamarzniete jezioro to cos co jest tam w kazdym momencie.
Przechodzien idacy po kruchym lodzie to lapanie chwili ;-)
Tylko, ze temperatura byla zerowa a lod naprawde cienki, obawiam sie, ze
za dwa piwa moglyby nie wystarczyc jako lapka zachecajaca do wspolpracy ;-)

Waldek.


www.waldek.sewera.pl