eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaaparaty z gps-emRe: aparaty z gps-em
  • Data: 2009-08-16 21:49:51
    Temat: Re: aparaty z gps-em
    Od: dominik <n...@d...kei.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Marek Wyszomirski wrote:
    >> jakieś kilkanaście godzin. Bez niepotrzebnej komunikacji via bluetooth
    >> pewnie byłoby to więcej nawet.
    > I porównaj teraz ten czas pracy z typowym czasem pracy lustrzanki cyfrowej -
    > przy wykonywaniu ok. setki zdjeć dziennie akumulator wystarcza spokojnie na
    > kilka dni pracy. Włączanie gps-a na kilka godzin dziennie spowodowałoby
    > znaczne skrócenie tego czasu.

    A włączanie na ten sam czas breloczka z trackloggerem wymagałoby dodatkowo
    odpowiednio tyle samo prądu, tyle że w niepasujących innych
    akumulatorach/bateriach i z potrzebą ogarnięcia jeszcze tego.

    Jak już włączamy jedno i drugie to co za różnica skąd ten prąd idzie?
    Mając jedno wspólne źródło jest tylko i wyłącznie wygodniej.


    >> IMHO to tylko kwestia czasu, kiedy aparaty dostaną anteny do WiFi, wtedy
    >> jako bonus taki aparat mógłby sobie automatycznie uaktualniać czas (via
    >> radio, gps lub net). Dodatkowo geotagowanie do aparatów wyjątkowo dobrze
    >> pasuje.
    > I masz następny pożeracz prądu.

    A co wolisz - jeden pożeracz z jednego źródła prądu, czy sto pożeraczy
    każdy z swoim akumulatorem, z swoją ładowarką i niestety też swoim zapasem
    prądu najczęściej niekompatybilnym z resztą?

    Świat zdecydowanie zmierza ku integracji funkcji w jedno urządzenie które
    może więcej. Podział rysuje się tylko tam, gdzie pojawiają się
    ograniczenia fizyczne jak np telefony były i będą małe, przez co mniej
    wygodne niż zwykłe pecety i funkcje które się tam włoży będą tylko namiastką.


    > Poza tym - wydaje mi się, ze w miejscach,
    > gdzie najczęściej przydałby Ci sie gps dla oznaczenia pozycji w momencie
    > wykonywania zdjhećia często zasiegu wi-fi nie będzie.

    Owszem, to prawda, jednak w miejscach gdzie najczęściej sygnału nie będzie
    to jest duża szansa na sieć wifi. Przykładowo u mnie w domu - nie ma
    najmniejszej szansy, żeby GPS złapał sygnał, położony na parapecie z
    wielkim trudem zobaczy trzy satelity, ale pozycja czasem bywa bardzo
    niedokładna (sprawdzałem przez 2h i rekord nietrafienia wynosił 2km).
    Dopiero jak wystawię go na parapet za okno to łapie ślicznie kilkanaście
    satelit.
    I teraz włączasz aparat z GPS i chcesz zrobić zdjęcie Twojego dzieciaka -
    aparat nie może ustalić pozycji via GPS bo sygnał nie dochodzi. Bardzo
    ładnie za to widzi Wifi i może się tak zoorientować, że jest właśnie to
    mój dom. Jest to rozwiązanie, które pozwoli łapać pozycję w wielu
    miejscach "standardowych":
    + dom
    + praca
    + studio
    + dom rodziców itd.
    Wszystkie te miejsca dają się zazwyczaj świetnie rozpoznać po sygnale
    wifi. To jest właśnie pomysł na geotagowanie za pomocą wifi - podejrzewam,
    że pokryje to większość sytuacji zdjęciowych.
    Oczywiście sama taka pozycja nie jest tak bardzo ważna jak pozycja złapana
    na wycieczce. Wtedy jednak są znacznie inne warunki - jest zazwyczaj
    świetny sygnał GPS, nie ma za to wifi. Idąc w góry chcemy wiedzieć na
    jakiej górze było zdjęcie. Zdecydowanie bardziej to przydatne, ale czemu
    nie mieć dwóch naraz?


    >> Łapanie pozycji wypadałoby rozwiązać w jakiś rozsądny sposób. Była mowa
    >> kiedyś o synchronizacji bez fiksa no i to by mogło też mieć pewne
    >> zastosowanie. Zresztą chyba nie jest wielkim problemem dorobić do aparatu
    >> wybór pozycji standardowych (np. dom, praca, klub) by robiący zdjęcie
    >> widząc małą ikonkę brak GPS mógł sobie wybrać na szybko z listy pozycję.
    > I uważasz, ze jest to wygodniejsze niż włączenie w momencie wychodzenia na
    > zdjęcia trackloggera i zsynchronizowanie zdjeć ze śladem w komputerze po
    > powrocie?

    Uważam, że najfajniejszy jest pomysł z pozycją poznaną po sieciach Wifi,
    po nadajnikach GSM i podobnych. Za to można wymyślać masę ułatwień, kiedy
    nie trzeba łapać sygnału, tam gdzie to trudne. Wybieranie z listy pozycji
    to straszny półśrodek, ale jakieśtam rozwiązanie.
    I dla mnie zdecydowanie jest łatwiejsze to, że mam w jednym kawałku więcej
    funkcjonalności i jedno źródło zasilania.


    >> Upierdliwe, ale dać się da. Dodatkowo aparat mógłby rozpoznawać takie
    >> pozycje potem na podstawie innego sygnału (gsm, dostępne wifi itd).
    > Rozumiem, ze telefon komórkowy też chcesz w aparat wbudować???

    Telefon komórkowy w tradycyjnej formie - zdecydowanie nie - chyba nie
    sądzisz, że miałoby to sens. Za to telefon komórkowy jako kolejne z
    urządzeń, które wymienia dane przez antenę - to zdecydowanie tak. Chociaż
    dzisiejszym aparatom technicznie nie brakuje czegokolwiek by zwykłe
    rozmowy wykonywać (mają mikrofony, głośniki, a nawet "kamerkę" do umtsa)
    to jednak nikt nie spojrzy na tę funkcję poważnie. Za pięć lat nie zdziwię
    się jak potajemnie zostanie wetknięte w aparat - np możliwość awaryjnego
    zadzwonienia na 112.
    Co do telefonu w aparacie to jak wspominałem - to tylko kolejne
    częstotliwości, które wypadałoby obsłużyć. A korzyści z tego mogą być
    ciekawe - bo tak jak pisałem o WiFi, tak i gsm i nadajniki mogą być
    pomocne w ustaleniu pozycji.
    Co ciekawe przez GSM również daje się ustalić pozycję, przykładowo na
    iPhone jest aplikacja, która zwraca z całkiem niezłą dokładnością pozycję
    w oparciu tylko o GSM. Da się więc. Skoro gadamy o możliwościach warto i
    te brać pod uwagę w jakimś stopniu.
    Oczywiście jakkolwiek by to brzmiało będzie to tylko dodatkiem, a nie
    sensem istnienia aparatu.


    >> Podsumowując nie zakładam najgłupszej z możliwych wersji - że włączasz i
    >> aparat na siłę szuka sygnału, wyłączasz i się zupełnie zeruje mu stan.
    >> Takie coś trzeba rozwiązać rozsądnie i wiem że się da :)
    > I właśnie najrozsądniejsze w/g mnie rozwiazanie to tracklogger i
    > synchronizacja w komputerze.

    Tracklogger ma swoje zasadnicze wady:
    + dodatkowe urządzenie
    + odrębne źródło zasilania
    + dodatkowa ładowarka
    + musisz pamiętać, żeby włączyć
    + musisz pamiętać, żeby wyłączyć
    + musisz mieć naładowane
    + kiedyś musisz zsynchronizować
    + jak wynika z wątku są jaja z czasem

    To wszystko jest po prostu niewygodne. No i trzeba pamiętać, że ma to
    dokładnie te same wady co taki sam GPS w aparacie (np, że w domu sygnału
    nie złapie).

    Mając to w jednym kawałku odpada kilka wad. Jedyne co to, że tracklogger
    można brać tam gdzie się aparatu nie bierze. Nic więcej. Korzyści za to
    zdecydowanie sporo, że nie masz stu ładowarek itd.


    >> Wiem wiem, też mam już któryś GPS, ale IMHO do większości przypadków
    >> wbudowany odbiornik ma sens i to spory. Większość i najważniejszego to
    >> wycieczki, czyli i tak teren otwarty. To tam pozycja przyda się
    >> zdecydowanie najbardziej :)
    > Ale na takich wycieczkach i tak mam ze sobą turystycznego Garmina 60csx - i
    > to bynajmniej nie w celu otagowania zdjęć. I mam w nim włączony zapis śladu.
    > Więc po co mi jeszcze drugi gps w aparacie?

    To tak samo jak po co mi w komórce dwie, a i tak badziewne kamerki. Też
    nie używam i podejrzewam że nie użyję raczej. A jednak mam, a jednak jest
    jakiś koncert to stado młodzieży pstryka fotki swoimi komóreczkami.
    Jak Ty masz swojego Garmina to po prostu wyłaczysz sobie w opcjach gps i
    tyle. Jak przez przypadek zapomnisz go kiedyś, albo np uszkodzi się w
    trasie, to może akurat się by redundantna funkcja przydała? :)
    Oj można wymieniać.
    A weź jeszcze pod uwagę jedno - w domu na dwie fotki Garmina nie włączysz,
    a może jednak warto by było mieć już od razu wpisane, że to było tam
    zrobione (przydatność taka sobie, ale zawsze to informacja i wprowadzona
    automatycznie).


    >> Jest jeszcze coś takiego jak aktualizacja pozycji satelitów - telefon
    >> pobiera sobie gdzie są (via gprs) i GPS potem o wiele szybciej sobie
    >> radzi. To też może być ciekawe i użyteczne w tym kontekście.
    > Ale wymaga kolejnego podłączonego urządzenia - telefonu:-(.

    Owszem, to wymaga telefonu lub WiFi, a o tego coraz to łatwiej. Na
    wycieczkach na to drugie bym nie liczył, a pierwszego nie używał po byle
    pozycję, jednak podałem to jako opcję, mój aktualny GPS jest zintegrowany
    z telefonem, a ten ma Internet bez przeszkód, więc cośtam to pomaga.


    >> Kolega ma breloczek sony z trakcloggerem - chyba najrozsądniejsze dziś
    >> rozwiązanie, ale jak wspominałem ładować trzeba.
    > Jeśli tylko do ustalania pozycji zdjeć - to faktycznie najrozsądniejsze
    > (aczkolwiek nie wiem, czy trackloggera warto akurat w wykonaniu Sony
    > kupować). Jeśli również do wykorzystania do orientacji w terenie - chyba
    > każdy współczesny turystyczny gps ma możliwość zapisywania śladu.

    Napisałem że najrozsądniejsze, bo jest bardzo tanie, bardzo proste i
    działa bez numerów. Kolega często gdzieś jeździ i sporo tych mapek robi.
    Ciągle jednak ma to wady opisane wyżej. Zamiast ładować dwóch,
    synchronizować itd... lepiej by było mieć w jednym kawałku. Zdecydowanie
    lepiej.
    Co do Garminów itd... mają jedną wadę - to kosztuje niemało, no i nakłada
    wiele dodatkowych uciążliwości na często mało świadomego pstrykacza.
    Oczywiście taki GPS ma wiele innych zadań i jest przydatny, ale jak komuś
    trzeba tylko pozycje do zdjęć + ślad na googlowej mapce to po co wytaczać
    armatę?

    d.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: