-
21. Data: 2016-08-17 09:33:53
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "HF5BS" <h...@j...pl> napisał w wiadomości
news:novj3t$umh$1@node2.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@c...pl> napisał w
> wiadomości news:novg29$e38$1@news.chmurka.net...
> ...
>> Co jeszcze niewidocznego mogłoby przez około 8h rozładować 80Ah do zera?
>
> Co może brać 10 amperów?
> Mignął mi przed oczami miernik cęgowy. Wywołać sytuację podobną do
> poprzedzającej pełne wyładowanie i jechać, przez który przewód płynie
> prąd?
> Spotkałem się z sytuacją, że zawieszał się regulator napięcia i dość
> szybko i skutecznie, zrobił swoje, zamykając obwód przez prądnicę (nie
> grzeje się w spoczynku?). Może włączenie dodatkowych świateł propaguje
> jakieś zakłócenie, przez które komputer myśli, że wyłączył, a nie wyłączył
> (albo coś się uruchamia, a nie powinno) i ciurka upływ po cichu. A może
> sczytanie błędów z komputera w aucie coś powie?
>
Śladu w postaci błędów w komputerze nie ma.
Miernika cęgowego nie mam (schematu okablowania też).
Nie umiem takiej sytuacji wywołać na pewno, tylko zwiększyć
prawdopodobieństwa, a zdarza się raz na kilka miesięcy.
Nie wiem też, czy to się zaczyna dziać od razu po wyłączeniu, czy za jakiś
czas. Po wyłączeniu on jeszcze coś tam czasem klika, nawet po wielu minutach
(jak wymieniam żarówkę to niby wyłączony (ale otwarty) co jakiś czas coś tam
sobie piknie.
Robić dochodzenie codziennie (czekając dodatkowo np. 30 minut) przez
miesiące licząc, że się trafi - nie chce mi się (kiedyś, może by mnie to
bawiło).
Noszę się z zamiarem napisania do Forda... może kiedyś się zmobilizuję.
W serwisach Forda to ... szkoda gadać.
P.G.
-
22. Data: 2016-08-17 09:49:02
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "HF5BS" <h...@j...pl> napisał w wiadomości
news:novo4h$3pn$1@node2.news.atman.pl...
>
> No, choćby to. Albo powsadzać jakieś słabizny, co to by się przepalały
> przy mniejszym prądzie i zobaczyć, który fiknie. Tylko ryzykujemy, że
> felerny odbiór "spadnie" po odpięciu zasilania i możemy sobie wtedy
> smarków w nosku poszukać... no fakt, pozostaje pomacanie, termokamera, ale
> można też inaczej - pomierzyć, czy na którymś z bezpieczników, (o ile da
> się przytknąć do takiego woltomierz) występuje spadek napięcia sugerujący,
> że coś konsumuje te c.a. 30kF (gdyby to był "bigcap"). Ostatecznie sonda z
> osadzonym hallotronej, przecież przewód pod prądem wytwarza pole
> magnetyczne, wykryć je i chociaż wiadome będzie, w ktorej wiązce
> szukać...?
>
Każda zmiana "procedury wysiadania" z samochodu może niweczyć ten efekt.
Trzeba by:
- odłączyć/zablokować czujnik otwarcia klapy,
- przed wysiąściem ją otworzyć,
- potem macać jakiś czas, a najlepiej jeszcze raz wpaść po kilku godzinach
(czyli koło 2 w nocy).
I tak przez kilka miesięcy codziennie :(.
I samochód stałby nocami z widocznie otwartą klapą.
Gdyby nie to, że te oba samochody stały w garażu zderzak w zderzak i
odpalenie jednego od drugiego to kwestia kilku minut pewnie bardziej by mi
się chciało tematem zająć dokładniej.
Ciekawe jakie jest prawdopodobieństwo, że oba się rozładują tej samej nocy,
ale musi być małe bo jeszcze się nie zdarzyło :)
P.G.
-
23. Data: 2016-08-17 10:19:38
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Marek <f...@f...com>
On Tue, 16 Aug 2016 22:07:56 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
> Rozrusznik ma 2kW. A moze i wiecej.
> To i zasilacz mniej wiecej tyle pownien miec.
> Jak chcesz zbic napiecie, to bym sie spodziewal podobnych mocy.
> Wydzielanych w zenerce.
Jak już odpowiadasz, to przeczytaj ze zrozumieniem na co. Co mnie
obchodzi zasilacz i rozrusznik, ja chcę zabezpieczyc moją elektronikę
zenerką mocy i rezystorem 100ohm i to nie jest 1 kW.
--
Marek
-
24. Data: 2016-08-17 10:29:38
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.2545337890914369425@news.neostrada.pl
...
> On Tue, 16 Aug 2016 22:07:56 +0200, "J.F." <j...@p...onet.pl>
> wrote:
>> Rozrusznik ma 2kW. A moze i wiecej.
>> To i zasilacz mniej wiecej tyle pownien miec.
>> Jak chcesz zbic napiecie, to bym sie spodziewal podobnych mocy.
>> Wydzielanych w zenerce.
>
> Jak już odpowiadasz, to przeczytaj ze zrozumieniem na co. Co mnie obchodzi
> zasilacz i rozrusznik, ja chcę zabezpieczyc moją elektronikę zenerką mocy
> i rezystorem 100ohm i to nie jest 1 kW.
>
Skoro zasilacz Cię nie obchodzi to nie ma tematu.
Akumulator nie da większego napięcia niż te 15V więc problem zniknął.
P.G.
-
25. Data: 2016-08-17 11:23:30
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: "HF5BS" <h...@j...pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@c...pl> napisał w
wiadomości news:np1410$1g1$1@news.chmurka.net...
>
> Śladu w postaci błędów w komputerze nie ma.
> Miernika cęgowego nie mam (schematu okablowania też).
> Nie umiem takiej sytuacji wywołać na pewno, tylko zwiększyć
> prawdopodobieństwa, a zdarza się raz na kilka miesięcy.
Hmm... myślę w takim razie o czymś, co by monitorowało np. spadek napięcia
na bezpiecznikach i ewentualnie na przewodzie masowym z akumulatora, co
pozwoli wykorzystać prawo Ohma i 2PKirchhoffa o zerowym bilansie napięć w
oczku.
> Nie wiem też, czy to się zaczyna dziać od razu po wyłączeniu, czy za jakiś
> czas. Po wyłączeniu on jeszcze coś tam czasem klika, nawet po wielu
> minutach (jak wymieniam żarówkę to niby wyłączony (ale otwarty) co jakiś
> czas coś tam sobie piknie.
No, efekt skrzynkowy, to upierdliwość upierdliwa, chyba każdy elektronik
przynajmniej raz się z takim efektem zmagał. Stąd jakiś prosty monitor
spadków napięć w miejscach łatwo dostępnych.
> Robić dochodzenie codziennie (czekając dodatkowo np. 30 minut) przez
> miesiące licząc, że się trafi - nie chce mi się (kiedyś, może by mnie to
> bawiło).
Samemu to raczej nie, bo predzej na Dolnej, czy w Drewnicy wylądujesz. Ale
jakiś atmel, malinka, przyległości, chyba by dały radę robić cierpliwość za
nas?
> Noszę się z zamiarem napisania do Forda... może kiedyś się zmobilizuję.
Czuję Twoje zniechęcenie.
> W serwisach Forda to ... szkoda gadać.
A czemu krawaqta nie wkładasz? Klient w krawacie jest... no... :P
Tak, kojarzę, zdarzy mi się luknąć na program Turbo Kamera, w TVN Turbo,
sporo jest komisiarzy-przekręciarzy, ale i o różnych ASO, co klienta mają
generalnie tam, gdzie zawsze jest ciemno, o ile lekarz kolonoskopu nie
użyje, też nieraz było. Ale to temat rzeka i od czasów PRL się ciągnie,
tylko się proporcje zmieniły.
W każdym razie, może to czasem długo potrwa, ale najbardziej bym się
skłaniał rozpisać, jaki prąd, jakie urządzenie i w jakim stanie będące,
bierze.
Załóżmy taki nierealny przypadek - samochód Syrena, jednocześnie zachodzi
pęknięcie paska klinowego i zakleszczenie się regulatora napięcia.
Przychodzę po 6.5 godzinach i stwierdzam, że mój aku, o pojemności 45 Ah,
właśnie się rozładował... 6.5 godziny, 45 Ah... to leciało coś koło 7A. O
akleszczeniu regulatora nie wiem, o pęknięciu paska wiem, bo otworzyłem
maskę i widzę. Co to mogło być... 7A bierze puszczona jałowo prądnica,
włączona jako silnik, nawet jest w "serwisówce" Syreny, że tyle powinna brać
(wersja o mocy 300W). Wiem, że pasek trzasł, 7A coś brało, listuję co mogło
tyle i wychodzi mi właśnie prądnica. To już widzę, jaki obwód... Takie to
detektywistyczne. Skoro komputer w wozie nic nie wylistował, zatem to może
coś poza obwodem kontrolowanym przez system - metodą eliminacji tego, co
zajść nie może... trochę jak lekarz, który z nietypowych objawów odrzuca
możliwości niemożliwe, co do przyczyny.
Serwisy, ASO... Może czasem lepiej będzie rozeznać, czy jest w okolicy Pan
Henio z dobrą renomą, co mógłby spojrzeć trochę elastyczniej, niż mędrca z
ASO "szkiełko i oko"?
Nie chcę zanadto się rozwodzić, bo mnie cholernie kusi, aby wpaść do takiego
serwisu z kałachem, czy UZI i "spokojnie poprosić" o zajęcie się danym
przypadkiem... A wolałbym to rozwiązać dyplomatycznie, niż siłowo.
Próbuję coś zasugerować, ale mam 3 kompy naraz rozgrzebane i już mi zasobów
na kolejne myślenie n ie styka, trzymaj się więc i spróbuj im psikusa zrobić
jakiegoś LEGALNEGO, niech sami zobaczą, że lekceważenie klienta nie jest
dobre.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
-
26. Data: 2016-08-17 11:34:02
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: "HF5BS" <h...@j...pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@c...pl> napisał w
wiadomości news:np14te$1ot$1@news.chmurka.net...
> Każda zmiana "procedury wysiadania" z samochodu może niweczyć ten efekt.
Ty... to może tam jest Windows na pokładzie? :)
> Trzeba by:
> - odłączyć/zablokować czujnik otwarcia klapy,
> - przed wysiąściem ją otworzyć,
> - potem macać jakiś czas, a najlepiej jeszcze raz wpaść po kilku godzinach
> (czyli koło 2 w nocy).
> I tak przez kilka miesięcy codziennie :(.
> I samochód stałby nocami z widocznie otwartą klapą.
Śmieszne i osobliwe by było... stąd fajnie czymś niezależnym to monitorować.
W Syrenie, to chociaż lampka ładowania świeciła przy wyjętym kluczyku, jak
się regulator zawieszał, nie pamiętam już, jak się go rozblokowywało, łatwo
jakoś... i czy minęło samo, czy wymienili.
>
> Gdyby nie to, że te oba samochody stały w garażu zderzak w zderzak i
> odpalenie jednego od drugiego to kwestia kilku minut pewnie bardziej by mi
> się chciało tematem zająć dokładniej.
Tylko, czy tam coś się gorszego nie święci?
Może jeszcze prościej - w module przekaźników najprostszy monitor, czy na
którymś pojawiło się napięcie i niech to sobie gdzieś przycupnięte jeździ,
do jazdy odłączane, zeby nie pikało, przy spoczynku uruchamiane z piszczkiem
i diodką, który przekaźnik nadprogramowo złapał, piszczek obudzi, diodka
wskaże, monitorować się będzie samo. Aby tylko nie zapiszczało akurat przy
spełnianiu obowiązku małżeńskiego :P
> Ciekawe jakie jest prawdopodobieństwo, że oba się rozładują tej samej
> nocy, ale musi być małe bo jeszcze się nie zdarzyło :)
Szczęściarz :) Komuś coś miałem zawieźć, plik jakiś, trzy dyskietki na
okoliczność problemów. Trzy dyskietki z błłędem w tym samym miejscu...
Musiałem przywozić znów, a to ulicami c.a. 20 km, komunikacją miejską.
Dobrze chociaż, że masz takie wsparcie, ale co ma powiedzieć osoba, mająca
tylko jeden samochód, musi 5 rano w niedzielę jechać... budzić sąsiada, zeby
pomógł?
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
-
27. Data: 2016-08-17 12:04:55
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "HF5BS" <h...@j...pl> napisał w wiadomości
news:np1ae0$i71$1@node2.news.atman.pl...
> W każdym razie, może to czasem długo potrwa, ale najbardziej bym się
> skłaniał rozpisać, jaki prąd, jakie urządzenie i w jakim stanie będące,
> bierze.
Człowiek obecnie nawet nie wie jakie tam ma urządzenia w samochodzie.
Są trzy skrzynki z bezpiecznikami (pod maską, przy lewym kolanie kierowcy, w
bagażniku).
Nie mam czasu na robienie doktoratu z zawartości mojego samochodu, ani
budowanie urządzenia śledzącego na bieżąco prądy w różnych podejrzanych
miejscach.
Ford musiał przecież ten problem rozwiązać, skoro samochód wyprodukowany 3
miesiące później już tej przypadłości nie ma. Nie wiem tylko dlaczego w
serwisach nie rozumieją co to znaczy upgarde oprogramowania.
> Załóżmy taki nierealny przypadek - samochód Syrena, jednocześnie zachodzi
> pęknięcie paska klinowego i zakleszczenie się regulatora napięcia.
> Przychodzę po 6.5 godzinach i stwierdzam, że mój aku, o pojemności 45 Ah,
> właśnie się rozładował... 6.5 godziny, 45 Ah... to leciało coś koło 7A.
Nie załapałem na jakiej podstawie jesteś pewien, że to nie światła podczas
ostatniej jazdy wyładowały akumulator.
Zdarzyło mi się kiedyś (miałem może 12 lat) w ciągu kilku sekund trafnie
zdiagnozować przyczynę usterki.
Samochód BMW z 1950r. Zapaliła się czerwona lampka akumulatora i było
słychać pisk. Zanim tata się zatrzymał powiedziałem: "Chyba zatarło się
łożysko w prądnicy." Nie wiedziałem, że tata przed wyjazdem wstawił nową
"dobrze" spasowaną tuleję (łożysko cierne) bo luzy były już za duże.
P.G.
-
28. Data: 2016-08-17 14:02:32
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 17 Aug 2016 12:04:55 +0200, Piotr Gałka napisał(a):
> Człowiek obecnie nawet nie wie jakie tam ma urządzenia w samochodzie.
> Są trzy skrzynki z bezpiecznikami (pod maską, przy lewym kolanie kierowcy, w
> bagażniku).
> Nie mam czasu na robienie doktoratu z zawartości mojego samochodu, ani
> budowanie urządzenia śledzącego na bieżąco prądy w różnych podejrzanych
> miejscach.
> Ford musiał przecież ten problem rozwiązać, skoro samochód wyprodukowany 3
> miesiące później już tej przypadłości nie ma. Nie wiem tylko dlaczego w
> serwisach nie rozumieją co to znaczy upgarde oprogramowania.
Bo klienci nieupierdliwi, zwrociliby pojazd za drugim razem, to by sie
dowiedzieli :-)
Moze trzeba wprost do Forda (Germany) napisac ?
J.
-
29. Data: 2016-08-17 14:30:27
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fnveq7zhqh3o.aqetqwvspt2z.dlg@40tude.net...
>> Ford musiał przecież ten problem rozwiązać, skoro samochód wyprodukowany
>> 3
>> miesiące później już tej przypadłości nie ma. Nie wiem tylko dlaczego w
>> serwisach nie rozumieją co to znaczy upgarde oprogramowania.
>
> Bo klienci nieupierdliwi, zwrociliby pojazd za drugim razem, to by sie
> dowiedzieli :-)
>
> Moze trzeba wprost do Forda (Germany) napisac ?
>
Taki plan jest od dwu lat ale nie ma wystarczającej determinacji :)
P.G.
-
30. Data: 2016-08-18 00:02:30
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz"
> 16V zenerka spaliła bezpiecznik.... Jak to mozliwe, że "fabrycznej"
> elektronice pojazdu taki zasilacz nie robi krzywdy, czyżby mimo
> roboczych 12V była projektowana na 24 lub więcej?
>
Najwyraźniej tak jest. Mnie się kiedyś w samochodzie zepsuł akumulator w
ten sposób, że puściło połączenie wewnętrzne pomiędzy celkami. Czyli tak
jakby akumulatora nie było wcale. W takim przypadku napięcie w
instalacji potrafi urosnąć znacznie, bo obciążenie w postaci akumulatora
jest istotne do poprawnej pracy stabilizatora napięcia alternatora.
Tymczasem elektronika, elektroniczny wtrysk, nawet radio - wszystko
działało jak gdyby nigdy nic, dopiero jak zgasiłem silnik, to się
okazało, że już nie odpalę, bo jest totalny blackout.
---
No ale .. skąd wiesz, że nie puściło przy tym odpalaniu właśnie (a nie
wcześniej) ?