-
1. Data: 2016-08-14 22:11:48
Temat: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Marek <f...@f...com>
Jak to jest z tymi zasilaczami rozruchowymi. Mam w motocyklu
dodatkowy moduł elektroniczny (sterowanie grzaniem kanapy). Zasilany
jest przez regulator liniowy o Vin max 16V. W pierwszej wersji układ
był zabezpieczony transilem mocy 18V (nie miałem nic innego pod
ręka). Instalacja jest 12V więcej raczej w normalnych warunkach nap.
powyzej 16V nie powinno się pojawić. Zdażyło się kiedyś tak, że gdy
moto byl w serwisie to padł im akumulator i nie mogli moto odpalić
więc podłączyli zasilacz rozruchowy. Po odbiorze z serwisu okazało
się, że układ grzania nie dziala, sprawdzam - okazuje się że transil
wypalił ścieżkę zasilającą, sam był już zwarty, regulator napięcia
padł. Skoro wypalił ścieżkę musiało się tam pojawić grubo ponad 18V
(wg. datasheet nie jest jeszcze w pełni otwarty przy 18V), uznałem
wtedy, że podłączyli przez nieuwagę zasilacz 24V. Układ
zmodyfikowałem dodając zenerkę 16V i bezpiecznik (rozważałem też
rezystor, ale w końcu został tylko bezpiecznik), spalony reg.
wymieniłem. Po jakimś czasie moto trafiło do innego warsztatu. I
znowu próbowali tym razem podładować aku ale przez pomyłkę ustawili
zasialcz na rozruch a nie ładowanie. Oczywiście bezpiecznik padł. Jak
to jest możliwe, że zasilacz rozruchowy daje napięcie wyższe niż 12V
instalacja pojazdu??? Przecież taki zasilacz rozruchowy powinien być
tylko sprawny prądowo by "zakręcić" rozrusznikiem ale napięcie na
jego zaciskach nie powinno być wyższe od dopuszczalnych 14-15V. A
wygląda na to, że daje grubo ponad 15V skoro 16V zenerka spaliła
bezpiecznik.... Jak to mozliwe, że "fabrycznej" elektronice pojazdu
taki zasilacz nie robi krzywdy, czyżby mimo roboczych 12V była
projektowana na 24 lub więcej?
--
Marek
-
2. Data: 2016-08-15 00:08:15
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...spam.spam.com>
W dniu 2016-08-14 o 22:11, Marek pisze:
> 16V zenerka spaliła bezpiecznik.... Jak to mozliwe, że "fabrycznej"
> elektronice pojazdu taki zasilacz nie robi krzywdy, czyżby mimo
> roboczych 12V była projektowana na 24 lub więcej?
>
Najwyraźniej tak jest. Mnie się kiedyś w samochodzie zepsuł akumulator w
ten sposób, że puściło połączenie wewnętrzne pomiędzy celkami. Czyli tak
jakby akumulatora nie było wcale. W takim przypadku napięcie w
instalacji potrafi urosnąć znacznie, bo obciążenie w postaci akumulatora
jest istotne do poprawnej pracy stabilizatora napięcia alternatora.
Tymczasem elektronika, elektroniczny wtrysk, nawet radio - wszystko
działało jak gdyby nigdy nic, dopiero jak zgasiłem silnik, to się
okazało, że już nie odpalę, bo jest totalny blackout.
-
3. Data: 2016-08-15 10:09:24
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 15 Aug 2016 00:08:15 +0200, Tomasz
Wójtowicz<s...@s...spam.spam.com> wrote:
> Najwyraźniej tak jest.
No dobra ale to tylko odpowiedź na drugą część pytania. Pierwsze jest
takie czemu niefrasobliwie robi się prostowniki rozruchowe, które
zamiast dawać max 15V ale duży prąd jadą z napięciem grubo poza tą
wartość?
--
Marek
-
4. Data: 2016-08-15 10:55:29
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2016-08-15 o 10:09, Marek pisze:
> On Mon, 15 Aug 2016 00:08:15 +0200, Tomasz
> Wójtowicz<s...@s...spam.spam.com> wrote:
>> Najwyraźniej tak jest.
>
> No dobra ale to tylko odpowiedź na drugą część pytania. Pierwsze jest
> takie czemu niefrasobliwie robi się prostowniki rozruchowe, które
> zamiast dawać max 15V ale duży prąd jadą z napięciem grubo poza tą wartość?
>
Jeśli tak rzeczywiście jest, to pewnie zasilacze te dostarczają większą
moc na cienkich kablach: P=U*I
--
Pozdrawiam.
Adam
-
5. Data: 2016-08-15 11:46:52
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 15 Aug 2016 10:55:29 +0200, Adam <a...@p...onet.pl> wrote:
> Jeśli tak rzeczywiście jest, to pewnie zasilacze te dostarczają
większą
> moc na cienkich kablach: P=U*I
Ok, zatem producenci zadilacza muszą zakładać, że elektronika pojazdu
i tak wytrzyma. Czyli na jakie napięcie jest projektowana elektronika
pojazdu, jest jakaś norma jaki voltarz musi wytrzymać?
Szukałem trochę informacji w temacie zasilaczy rozruchowych i nic
konkretnego nie znalazłem oprócz:
- samochodowe zasilacze (prostowniki) rozruchowe nie sa
stabilizowane, znalazłem opis jak ktoś mierzył na zaciskach takiego
zasilacza jałowo i było napięcie 52V (!!), stwierdził że to jest
prawidłowo, bo po podłączeniu do akumulatora w pojeździe napięcie
spadło do 17V
- z powodu braku stabilizacji i dużych prądów rozruchowych oraz
indukcyjności w układzie (rozrusznik) podczas rozruchu moze się
indukowac w układzie wysokie napięcie...
Oczywiście można temat zamknąć zabezpieczając układ mocną zenerką i
rezystorem - niech na nim wydzieli się nadwyżka mocy w takich
sytuacjach. Ale w moim przypadku to tylko połowa sukcesu, układ ma
mosfety mocy zasilające grzałki, tam już takie zabezpieczenie nie da
się zastosować, stąd mosfety trzeba dobrać aby chwilową nadwyżka
napięcia je nie ubiła...
--
Marek
-
6. Data: 2016-08-15 12:46:34
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 15 Aug 2016 11:46:52 +0200, Marek napisał(a):
> On Mon, 15 Aug 2016 10:55:29 +0200, Adam <a...@p...onet.pl> wrote:
>> Jeśli tak rzeczywiście jest, to pewnie zasilacze te dostarczają większą
>> moc na cienkich kablach: P=U*I
>
> Ok, zatem producenci zadilacza muszą zakładać, że elektronika pojazdu
> i tak wytrzyma. Czyli na jakie napięcie jest projektowana elektronika
> pojazdu, jest jakaś norma jaki voltarz musi wytrzymać?
Nawet jesli nie ma, to 15V moze sie zdarzyc, a jak padnie regylator to
20V bedzie.
Zrobic taka elekreonike, aby 16V wytrzymala, a przy 20 padla jest
trudno, wiec bylbym dosc spokojny o te 20V.
Choc jak widac - niektorzy sie zabezpieczaja, skutecznie :-)
Niektorzy pisza o mozliwych szpilkach napiecia w samochodzie i ze musi
wytrzymac cos 100V, ale czy to ujete w jakas norme, to nie wiem.
> - samochodowe zasilacze (prostowniki) rozruchowe nie sa
> stabilizowane, znalazłem opis jak ktoś mierzył na zaciskach takiego
> zasilacza jałowo i było napięcie 52V (!!), stwierdził że to jest
> prawidłowo, bo po podłączeniu do akumulatora w pojeździe napięcie
> spadło do 17V
Co prawda to prawda, skoro akumulator rozladowany, to ograniczy
pieknie.
> - z powodu braku stabilizacji i dużych prądów rozruchowych oraz
> indukcyjności w układzie (rozrusznik) podczas rozruchu moze się
> indukowac w układzie wysokie napięcie...
z tym, ze te napiecie sie wygeneruje w rozruszniku a nie na
zewnatrz...
> Oczywiście można temat zamknąć zabezpieczając układ mocną zenerką i
> rezystorem - niech na nim wydzieli się nadwyżka mocy w takich
> sytuacjach.
1kW ?
> Ale w moim przypadku to tylko połowa sukcesu, układ ma
> mosfety mocy zasilające grzałki, tam już takie zabezpieczenie nie da
> się zastosować, stąd mosfety trzeba dobrać aby chwilową nadwyżka
> napięcia je nie ubiła...
Albo otworzyc, a przy okazji stabilizator z tego wyjdzie :-)
J.
-
7. Data: 2016-08-15 12:49:12
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 15 Aug 2016 10:09:24 +0200, Marek napisał(a):
> No dobra ale to tylko odpowiedź na drugą część pytania. Pierwsze jest
> takie czemu niefrasobliwie robi się prostowniki rozruchowe, które
> zamiast dawać max 15V ale duży prąd jadą z napięciem grubo poza tą
> wartość?
Bo to trudno zrobic ? Stabilizator na 200A nielatwa sprawa, a jak
widac - zadnego samochodu te zasilacze nie ubily :-)
J.
-
8. Data: 2016-08-15 13:59:14
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 15 Aug 2016 12:46:34 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
> 1kW ?
100 ohm@24V to nie jest 1kW.
--
Marek
-
9. Data: 2016-08-16 11:58:59
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.4395167544779188042@news.neostrada.pl
...
>
> - samochodowe zasilacze (prostowniki) rozruchowe nie sa stabilizowane,
> znalazłem opis jak ktoś mierzył na zaciskach takiego zasilacza jałowo i
> było napięcie 52V (!!), stwierdził że to jest prawidłowo, bo po
> podłączeniu do akumulatora w pojeździe napięcie spadło do 17V
Producenci takich zasilaczy pewnie zakładają, że nikt tego nie podłącza do
naładowanego akumulatora więc nie ma powodu robić stabilizację bo na pewno
nie przeładują akumulatora.
Potrzebowałem kiedyś zasilić coś na chwilę z żelowego akumulatora 12V.
Miałem taki, nie używany z 8 lat. Chciałem podładować. Podłączyłem pod
zasilacz laboratoryjny ustawiony na 14V/300mA i się zdziwiłem, że akumulator
pobiera tylko 2mA i panuje na nim 14V. Przestawiłem zasilacz na 20V - pobrał
3mA i było na nim 20V. Pobierany prąd stopniowo wzrastał. Po chyba
kilkunastu minutach zaczął pobierać te 300mA i było wtedy na nim coś rzędu
12V.
Nie wiem czy płynące stąd wnioski da się zastosować do akumulatora
kwasowego, ale jeśli tak to po podłączeniu zasilacza o wyższym napięciu i
dużej wydajności prądowej do dokładnie rozładowanego akumulatora napięcie
może być wyraźnie wyższe do 15V.
> Oczywiście można temat zamknąć zabezpieczając układ mocną zenerką i
> rezystorem - niech na nim wydzieli się nadwyżka mocy w takich sytuacjach.
> Ale w moim przypadku to tylko połowa sukcesu, układ ma mosfety mocy
> zasilające grzałki, tam już takie zabezpieczenie nie da się zastosować,
> stąd mosfety trzeba dobrać aby chwilową nadwyżka napięcia je nie ubiła...
>
Myślę, że OmniFETy powinny wytrzymać.
P.G.
-
10. Data: 2016-08-16 14:48:48
Temat: Re: Zasilacze rozruchowe a elektronika pojazdu...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 16 Aug 2016 11:58:59 +0200, Piotr Gałka napisał(a):
> Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
>> - samochodowe zasilacze (prostowniki) rozruchowe nie sa stabilizowane,
>> znalazłem opis jak ktoś mierzył na zaciskach takiego zasilacza jałowo i
>> było napięcie 52V (!!), stwierdził że to jest prawidłowo, bo po
>> podłączeniu do akumulatora w pojeździe napięcie spadło do 17V
>
> Potrzebowałem kiedyś zasilić coś na chwilę z żelowego akumulatora 12V.
> Miałem taki, nie używany z 8 lat. Chciałem podładować. Podłączyłem pod
> zasilacz laboratoryjny ustawiony na 14V/300mA i się zdziwiłem, że akumulator
> pobiera tylko 2mA i panuje na nim 14V. Przestawiłem zasilacz na 20V - pobrał
> 3mA i było na nim 20V. Pobierany prąd stopniowo wzrastał. Po chyba
> kilkunastu minutach zaczął pobierać te 300mA i było wtedy na nim coś rzędu
> 12V.
> Nie wiem czy płynące stąd wnioski da się zastosować do akumulatora
> kwasowego, ale jeśli tak to po podłączeniu zasilacza o wyższym napięciu i
> dużej wydajności prądowej do dokładnie rozładowanego akumulatora napięcie
> może być wyraźnie wyższe do 15V.
IMHO mozna, ale takie zachowanie to chyba wymaga miesiecy czy lat
wyladowania. Skoro klient samochodem przyjechal, to raczej tak nie
bedzie.
Ale pojechac do kogos i uruchomic dlugo stojace auto ... oj, moze byc
kiepsko.
J.