eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaZapora Stronie Śląskie cdRe: Zapora Stronie Śląskie cd
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.aabk84.neoplus
    .adsl.tpnet.pl!not-for-mail
    From: "J.F" <j...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.sci.inzynieria
    Subject: Re: Zapora Stronie Śląskie cd
    Date: Fri, 22 Nov 2024 20:22:38 +0100
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <15r3c5enamyey$.1v41imay40cxp.dlg@40tude.net>
    References: <vhij4o$vid$6@news.chmurka.net> <vhk8eo$8f2$5@news.chmurka.net>
    <vhl2jj$e4p$6@news.chmurka.net> <vhl82f$ffn$3@news.chmurka.net>
    <vhlali$e4o$6@news.chmurka.net> <vhlnmk$su6$1@news.chmurka.net>
    <vhmhcm$ou6$1@news.chmurka.net> <vhpsq7$h0j$1@news.chmurka.net>
    <hdt10khpyvxr$.1o17ipiemmm3o$.dlg@40tude.net>
    <vhqdr4$qgv$4@news.chmurka.net>
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="jfoxwr";
    posting-host="aabk84.neoplus.adsl.tpnet.pl:83.4.36.84";
    logging-data="13507";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1
    Cancel-Lock: sha1:GUDVDXJ3pFsEQDxPPrs8Oz/o9Jw=
    sha256:AWcwWEB7Bu+l4p2J8iCecJnkws7xxc8S1XNdF1mPmb0=
    sha1:8BC1KCeVH37yZ6m3CrCPhPg4ZxU=
    sha256:a78iqoFqNWoI+y5xTvZ+9t8GaEtFLjoX7MABFolTkX8=
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.inzynieria:50324
    [ ukryj nagłówki ]

    On Fri, 22 Nov 2024 18:08:51 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 22.11.2024 o 15:41, J.F pisze:
    >>> Z inżynierskiego puntu widzenia tak to mniej więcej działa. Przy
    >>> czym chciałbym wiedzieć, w jaki sposób - a przede wszystkim, czy w
    >>> ogóle - sterowalny ręczne jest zrzut wody z tej zapory. Jeśli
    >>> patrzyć na zdjęci, to sterowane jest poprzez umieszczenie w kilku
    >>> miejscach kolejnych przepływów przez zaporę. Przepływ górny jest
    >>> tak zaprojektowany, że powinien móc zrzucić WSZYSTKO. Po prostu
    >>> ten nadmiar się przelewa i tyle.
    >> Tylko nie wiesz, ile to WSZYTKO będzie wynosic. Możesz szacować
    >
    > Ktoś oszacował, z 80 m3/s i na ponad 100 lat to oszacowanie było właściwe.

    Tak jest. Ale po 120 latach zabrakło.

    >>> Zdjęcia dostępne w Internecie mogą trochę przekłamywać, ale wydaje
    >>> mi się, że ścieżka po koronie i po wale idzie poziomo.
    >> Jakos ta.
    >>> Zatem wał powinien mieć zapas względem zapory o grubość tego
    >>> betonowego chodnika nad
    >> on chyba nie jest betonowy. https://stronie.pl/447/sciezka-przez-
    >> tame-otwarta.html jakis taki "ubity tłuczeń".
    >
    > I trzyma się nad przelewem?

    Nad przelewem to masz kładke z metalowej kratki.
    Bo bokach kawałki betonu, a na długim wale jakas taka scieżka
    gruntowa.

    >> Betonowy czy asfaltowy mógłby chyba troche dłużej wytrzymac
    >> przepływ wody ... ale czy to 10min, 1 h czy 10h, to nie będę
    >> zgadywał.
    >
    > Na pewno wiesz, o czym piszesz?

    Nie wiem, ale tak mi sie wydaje, ze pas betonu jednak ustabilizuje
    trochę wał.

    Przy większym przepływie moze i szybko rozmyje krawędzie - nie mam
    doświadczenia.

    >>> Takie jest teoretyczne założenie. Działa to dokąd woda nie dojdzie
    >>> do góry otworu. Jeśli dojdzie do góry otworu, to po prostu mamy
    >>> katastrofę, której nie przewidziano i nie ma co mieć pretensji do
    >>> nikogo.
    >> No - można mieć do tego, który nie przewidział. Ale on juz dawno nie
    >> żyje :-) Mozna mieć pretensje do następnych, że nie przewidzieli.
    >
    > Ale nadal nie do firmy od kabli.

    A to zależy, jak to tam naprawdę było.

    Ale jednak za katastrofę konstruktor winny.
    Powinien przewidzieć.
    No chyba, ze ma dobrą podkładke - wszystko zaprojektowano zgodnie z
    rozporządzeniem i nikt tu nie jest winny :-)

    >>> Zrzucając mniej, albo więcej wody nie mamy żadnego wpływu na to,
    >>> co się dzieje w chwili osiągnięcia poziomu upustu alarmowego na
    >>> szczycie zapory.
    >> Ale mamy wpływ na to, kiedy się ten poziom krytyczny osiągnie. A do
    >> tego czasu moze deszcz przestać padać, i dopływ wody się zmniejszyc.
    >> I wał uratowany.
    >
    > Ponieważ nie mamy danych co do tych przepływów, no to przyjmijmy, że
    > możemy całkiem zamknąć te dolne otwory. Wówczas wpada się nie przelewa i
    > w zbiorniku zostaje te 320 m3/s.
    >
    > WIKI podaje, że zbiornik ma 0,245 km2, a zapora ma 16 metrów wysokości.
    > Przyjmijmy, że okienko to wyższe jest w połowie. Przy zamkniętych
    > przepływach poziom wody w zbiorniku zwiększał by się półtorej milimetra
    > na sekundę (przedzieliłem dopływ przez powierzchnię). To mnie wychodzi,
    > że woda o 8 metrów podnosiłaby się 5333 sekund, czyli około półtorej
    > godziny. To warunki brzegowe.
    >
    > To oczywiście oszacowanie, ale zdaj sobie sprawę, że zgrubnie szacując
    > obsługa mogła opóźnić katastrofę góra o półtorej godziny. Coś powinni
    > upuszczali. To mogli opóźnić o kilkadziesiąt minut, nawet jakby
    > absurdalnie zamknęli przepływ - co chyba technicznie nie jest możliwe.;

    Ten srodkowy przepust jest IMO jakis mały, nawet jakby go otwarli, to
    dużo tam nie wypłynie.

    Ale te 320 m3/s to juz kwestionowałem. Nie wiadomo, skąd się wzieło.
    Wody Polskie podały?

    Tym niemniej nawet te 1.5h może w pewnych warunkach decydować o
    katastrofie. Bo może za godzinę przestanie padać :-)

    >>> Zrzucając więcej wody mamy jedynie wpływ na moment, w którym woda
    >>> osiągnie to maksimum konstrukcyjne.
    >> A to jest bardzo istotne, bo deszcz się kiedys skończy. Tylko ten
    >> środkowy przepust wygląda na nieduży.
    >
    > Czy półtorej godziny po przerwaniu wału padał?

    Ocen sam - pada w chwili przerwania, czy nie pada
    https://www.youtube.com/watch?v=xbbyFz5UN44

    O, nawet jest słowny komentarz "dobrze ze już nie pada".

    Ale ... to co spływa z góry jest mocno rozsuniete z opadem deszczu.
    Deszcz pada, a woda w okolicy dopiero zaczyna przesączać w kierunku
    strumyków, deszcz przestaje padać, a woda przesącza sie dalej.
    To mogą być dni różnicy, i to "przestanie padać" jest bardzo umowne.

    Tym niemniej jakis tam dopływy wody jest, kiedyś się konczy/zmniejsza
    ... a zbiornik przez 100 lat starczał.
    Czy teraz było tej wody aby na pewno tak wielokrotnie za dużo, że nic
    by nie uratowało, czy tylko o drobny ułamek ?

    >>> Po drugie bardzo mnie interesuje kto i po co wpadł na pomysł
    >>> układania worków na wale. Widzę dwie możliwości. Albo zdawano
    >>> sobie sprawę, że wał jest niższy od przelewu górnego,
    >> Raczej nie. Może ktos z głową - przewidział ryzyko, podjął środki
    >> zaradcze.
    >
    > Chyba bez głowy. Podnosząc lustro wody zwiększał ilość wody, która
    > spadnie na niższe tereny.

    Zakładając, ze przerwie wał.
    A pewnie miał nadzieję, że nie przerwie :-)

    No ale tam jest 16m wysokosci, czy 20-30cm zrobiłoby istotna różnicę ?

    >>> ale w takiej sytuacji kanały kablowe tu nic nie zmieniają.
    >> jak jest lużna ziemia czy rury w wale pod workami, to moze
    >> przyspieszyc rozmycie.
    >
    > O kilkadziesiąt sekund? :-)

    Popatrz na to
    https://youtu.be/1HJGiUlPndM?t=121

    To jest chyba wał "z boku" zbiornika, wał sie przelewa, wytrzymuje
    chyba dłuzej niż kiladziesiąt sekund.

    >>> Albo ktoś nie wiedział, jak to działa. Jeśli żywioł był na tyle
    >>> duży, że woda nie mieściła się w tym oknie na zaporze, to worki tu
    >>> nic pomóc nie mogły.
    >> IMHO - im wiekszy poziom wody, tym wiekszy przepływ przez górne
    >> "okno". A i nad kładką może woda się przelewac, kładki stalowej tak
    >> szybko nie rozmyje. A wał bezpieczny, bo podniesiony workami.
    >
    > Żeby to wytrzymało 320 m3/s zamiast 80 m3/s, to by musiały wały być
    > wyższe o co najmniej dwa razy więcej, niż ten przepust awaryjny.

    Ogolnie tak, ale czy było tych 320 ?

    >>> Nie mogło pomóc również jakiekolwiek sterowanie zaworami (jeśli
    >>> są). Pozostawała jedynie kwestia czasu, w którym to wszystko się
    >>> rozleci i miejsca, gdzie to nastąpi. Uniknąć katastrofy się nie
    >>> dało.
    >> Zależy to od ilości wody, która dopływała. Jesli naprawde dopływało
    >> 320m3/s, a przepusty zaprojektowano na 80, to istotnie wydaje się,
    >> że niewiele da się zrobić, bo ile wycisniesz z upływu - 100m3/s?
    >> Nadal dużo za mało.
    >> Ale - istotny tu jest tez czas tego dopływu. Moze za godzinę woda
    >> przestała/zmniejszył by dopływ, i wystarczyło o godzinę
    >> przedłużyc ...
    >
    > Przestała?

    Już się chyba nie dowiemy.
    Ale kiedyś na pewno przestała.

    >> Nawiasem mowiąc - 22:50 obsługa schodzi z zapory, zakładam, ze woda
    >> sięgnęła dna upływów górnych. Rozmyło wał ok 10:20, po 12h, zbiornik
    >> ma ponoć powierzchnie 0.245 km2, to licząc że jeszcze jest metr
    >> przyrostu poziomu, wychodzi mi, ze 245 tys m3 wody przybyło w 43 tys
    >> s ... 6 m3/s przyrostu. Zakładając, że odpływ stopniowo rósł do 80
    >> m3/s - to nijak mi nie wychodzi 320m3/s. Może 90.
    >
    > Nie chce mi się śledzić tego, coś policzył, ale wyżej policzyłem inaczej
    > i uważam, że dobrze.

    Swoje policzyłeś dobrze, przynajmniej tak mi się wydaje.
    Tylko, że wyszło Ci 1.5mm/s przyrostu. A tu mamy 43 tys sekund przez
    noc. To by wyszło 60m przyrostu :-)

    Ba - dobę przed przerwaniem był żwawy strumien ze srodkowego upustu,
    wiec już wtedy musiało być z 8m poziomu.
    I około 40tys s do 22:50 i z 80tys sekund do przerwania ...
    niemożliwe, aby tam tak szybko przybywało, więć niemożliwe
    aby był dopływ 320m3/s.

    >> No chyba ze obsługa zeszła znacznie wczesniej, jak jej zalało
    >> przepust środkowy. Ale to chyba trochę za wczesnie na alarmujące
    >> telefony do burmistrza.
    >
    > Tu nie trzeba nawet inżyniera. Patrzysz na zegarek i na wodowskaz.
    > Liczysz, ile przybywa na sekundę. Patrzysz ile zostało do przepływu i

    Zbiornik raczej nie ma prostokątnego przekroju, a i predkość odpływu
    rosnie wraz z poziomem wody.

    > informujesz burmistrza, o której woda się przeleje przez przepust. To
    > już będzie problem, bo zapora miała pilnować, by nie poszło więcej, niż
    > przez te dwa dolne otwory - nie wiem ile to, ale pewnie góra 10 m3/s.

    No owszem, wypadałoby alarmować.

    > Alarmowali zapewne, ze pójdzie 320 m3/s. Na 1.500 m/s nikt nie wpadł.

    upusty policzone ponoć na 80 m3/s.

    Jak tak sobie patrzę na ten strumyk
    https://maps.app.goo.gl/u6rroxWCWKhHJzoB9

    to 10m3/s może jeszcze wytrzyma, 40 juz chyba będzie problemem, i
    burmistrz powinien pomoc organizować :-)

    >> Przelew przez upust górny, to chyba tez za wczesnie. Powinni jeszcze
    >> z pół metra poczekać? Może tam bardzo niewiele brakowało do
    >> bezpiecznego konca, i każdy drobny czynnik się liczył ?
    >
    > Może. Postawmy zarzut miejscowemu proboszczowi, ze nie dość żarliwie się
    > modlił o zmniejszenie opadów. Każda pomoc si liczy.

    A to swoją drogą. Choć może sie upierać, ze to kara grzechy,
    mimo jego modłów.
    Parafianie nie chcieli dawać na remont kościoła, i dostali nauczkę z
    góry :-)

    Ale może i słusznie, ze trzeba wziąc zegarek, i poinformować
    burmistrza, że za 8h mu rzeka wypłynie na podwórka i ulice.
    Nawet jeśli wały wytrzymają

    J.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: