-
31. Data: 2011-07-26 00:34:53
Temat: Re: Zakup C15
Od: Grejon <g...@g...com>
W dniu 2011-07-26 00:27, Stachu Gdansk pisze:
> Jestem lajkonik jeśli chodzi o samochody robocze, ale raz miałem okazję
> jechać jako pasażer z tyłu w C15 i powiem Ci, że nie mogłem uwierzyć że
> takie auto wyprodukowano koło 2000 roku, bo z wyglądu, komfortu i
> wyciszenia (cóż, akurat padał deszcz) wnioskowałem, że poruszam się
> budżetowym wozidłem z początku lat 80-tych :)
Bo tak było :). C15 było przestarzałe już w momencie rozpoczęcia jego
montażu w Nysie.
--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:g...@j...aster.pl
Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi
-
32. Data: 2011-07-26 07:06:17
Temat: Re: Zakup C15
Od: "Agent" <w...@o...ue>
>
> Problem w tym, że - wiem, że to dziwnie brzmi - to jest zrobione zbyt
> dobrze.
> Tam są łożyska, które w zasadzie są wieczne, tak jak łożyska w kołach (w
> większości konstrukcji).
> To znaczy - jest wieczne, dokąd nie padnie uszczelniacz i wilgoć i brud
> nie
> załatwią łożyska.
> A pad uszczelniacza, to rzecz w sumie dosyć losowa. Tyle, że nic nie stoi
> na przeszkodzie, żeby to zrobić co jakiś czas, co 2-3 lata sprawdzić.
> Zestaw naprawczy jest tak tani i praca tak prosta, że naprawdę nie widzę
> problemu - jeżeli łozysko jest całe i dobre, zakładamy nowy uszczelniacz i
> po kłopocie na kolejne 2-3 lata. Jak rozsypane, to zakładamy cały komplet
> i
> jest to samo. Nawet jazda z kołami /--\ nie oznacza od razu konieczności
> tulejowania (czyli regeneracji), byle wszystko było naprawiane od razu.
> Czekanie do konieczności regenerowania przypomina - jak już pisałem -
> jeżdżenie z silnikiem bez wymiany rozrządu i czekanie na zerwanie paska,
> żeby zrobić remont generalny. Mądre?
>
Dla mnie mądre. Jak mam to 5-7 razy rozbierać i za każdym razem bulić za
robotę to wolę raz na 300 tys zregenerować. Wychodzi dużo taniej i nie muszę
nic robić.
-
33. Data: 2011-07-27 08:05:32
Temat: Re: Zakup C15
Od: MHM <m...@p...pl>
> Dla mnie mądre. Jak mam to 5-7 razy rozbierać i za każdym razem bulić za
> robotę to wolę raz na 300 tys zregenerować. Wychodzi dużo taniej i nie muszę
> nic robić.
A ja wole co 2-3 lata (20-30 tys.km przy mojej jezdzie) sprawdzic/wymienic
to co pisze Waldek w ciagu 1-2h i jechac dalej niz oddawac auto do
regenerowania/tulejowania i byc bez auta 2-3 dni. Jestem niepelnosprawny,
mam wade nóg i 2-3 dni bez auta to dla mnie spory dyskomfort.
--
MHM
http:\\www.skc.org.pl - Sudecki Klub Citroena
-
34. Data: 2011-08-05 10:25:53
Temat: Re: Zakup C15
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> napisał w
wiadomości news:j0j9di$2kk$1@inews.gazeta.pl...
> Witam,
>
> Planuję kupić samochód roboczy w stylu Partner, Berlingo, C15 itp.
> Ciężarowy, najchętniej diesel, bardzo tani.
> Porady dla Partnera/Berlingo znalazłem na grupie, ale o C15 jest mało
> postów.
> Na co zwrócić uwagę przy zakupie C15 z okolic roku 2000? Jakie jest tam
> zawieszenie z tyłu? Czy podobne do Berlingo i trzeba uważać na łożyska i
> ustawienie kół? Jakie są newralgiczne punkty tego samochodu?
>
> --
> Pozdrawiam,
>
> yabba
>
Dziękuję wszystkim za uwagi o C15. Zachęciliście mnie i chyba ko kupię. :)
Wolałbym Partner/Berlingo, ale ogłoszeń z tanimi egzemplarzami z okolic DC
jest teraz jak na lekarstwo.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
35. Data: 2011-08-05 18:49:17
Temat: Re: Zakup C15
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
W dniu 25.07.2011 18:10, Wojciech Wrodarczyk pisze:
> Jestem szczęśliwym / nieszczęśliwym uzytkownikiem c15 z końca produkcji
> (rok prod. 2005 bodajże), kupiłem 2 latka, z przebiegem 200 kkm.
> Genralnie auto prymitywne do bólu (a jestem tolerancyjny na tym punkcie).
> przykłady:
> - brak pasów z tylu, nie ma jak wieźć dziecka w foteliku.
Da sie, ale są niewygodne. ja przyspawałem 2 ceowniki - zamontowałem
pasy - było OK
> - rdza jest wszędzie
> - padło wspomaganie, silnik zaczał brać olej i jest już po kapitalce
wiele z nich nie miało wspomagania, nie było potrzebne
> - miska olejowa jest tak nisko, że zimą zwykła zaspa ją krzywi (jest
> chyba aluminiowa - ta miska), po czym zaciera pompę oleju, i silnik do
> ponownego remontu.
oj, chyba nie jeździłeś niskimi autami. Ja bym powiedział ze c15 jest
wyskoka, nigdy nie zaorałem miską, a w porównaniu do Partnera1, idzie
przez śnieg jak przecinak ( gdzie ten pierwszy sie "wiesza")
> - jedna wycieraczka, padające zamki, trudności z montażem zamka
> centralnego w szczególności do tylnych drzwi
fabryczne działały przez 10 lat.
> - rdzewiejące lustra refletktorów,
> - brak regulacji lusterek zewnętrznych
> - oc - kroją nas 800 zł (ze zniżkami): bo ciężarowe, bo 1.9.
60%znizek w alliansie 350zł.
ToMasz
-
36. Data: 2011-08-05 19:08:24
Temat: Re: Zakup C15
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
> Dziękuję wszystkim za uwagi o C15. Zachęciliście mnie i chyba ko kupię. :)
>
> Wolałbym Partner/Berlingo, ale ogłoszeń z tanimi egzemplarzami z okolic
> DC jest teraz jak na lekarstwo.
ja kupiłem za bezcen c15 od firmy w której pracowałem. miała 300 tys,
normalnie zarzynana. dziurawa, zarzygana, poobijana, oklejona - ogólnie syf
wyremontowałem ją, bo to proste auto. znaczy technologia "malucha"
rozwiązania troszkę lepsze. Z racji ze autem miało jeździć małe dziecko,
przyspawałem 2 ceowniki na pace, i dzieki temu miałem jak zamontować
pasy z tyłu. wywaliłem szyny kraty, zmniejszyłem ją w pionie, i
zamontowałem uchylnie. czyli albo była w pionie za tylną kanapą, albo w
poziomie za tylną kanapą - jak półka w klasycznych 5cio
drzwiówkach.(położenie ustalane na sprężynach gazowych) 3letnie dziecko
uwielbiało włazić do fotelika przez tą kratę. oczywiście na ściany paki
steropian/karimat i wykładzina podłogowa. Dało to kolosalną poprawę
akustyki. już nie było odgłosów "puszki" Dodatkowo za kabiną kierowcy, w
górnej częsci paki zrobiłem wielką półkę na drobiazgi, ale to było w
czasach gdzie królowały mapy nie gpsy...
Z uszkodzeń: przełącznik zespolony w kierownicy padł - brak świateł
mijania. TEraz pewno ktoś napisze - jak to możliwe w aucie z 21wieku!
Ano taka konstrukcja. 5 minut rozbierania, 30 minut z lutownicą -
naprawione na 10 lat. Podobno bezpieczniki (szklane) też szwankowały,
ale nie u mnie. Rozrusznik padł, akumulator, drążki gałki w zawieszeniu.
Ogólnie - wół roboczy nie do zajechania. Prosty, łatwy w naprawach, ale
niezbyt trwały. silnik pracuje na każdym rodzaju paliwa, na oleju
jadalnym 50/50z ON - bez zająknięcia.
Jeśli nie oczekujesz komfortu, zniesiesz spartańskie warunki - kupuj.
jeśli nie - zbieraj na droższy model.
ToMasz
-
37. Data: 2011-08-05 19:12:56
Temat: Re: Zakup C15
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
> ja kupiłem za bezcen c15 od firmy w której pracowałem.
jeszcze jedno sobie przypomniałem - "panie auto cieknie na deszczu na
potęge!, dziura jakaś albo pęknięte!"
okazało sie ze liście i błoto zatkały odpływ wody z podszybia. woda
zbierała się, zbierała, poziom tak sie wysoko podnosił ze aż wlewała sie
przez wlot powietrza do silnika dmuchawy. nie musze chyba tłumaczyć ze
do "naprawy" wystarczyły jedne odwiedziny myjki ciśnieniowej?
-
38. Data: 2011-08-06 19:59:52
Temat: Re: Zakup C15
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-08-05 19:08:24 +0200, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> said:
> Ogólnie - wół roboczy nie do zajechania. Prosty, łatwy w naprawach, ale
> niezbyt trwały.
Nic cię nie razi w tych dwóch zdaniach?
--
Bydlę
-
39. Data: 2011-08-06 21:20:23
Temat: Re: Zakup C15
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
W dniu 06.08.2011 19:59, Bydlę pisze:
> On 2011-08-05 19:08:24 +0200, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> said:
>
>> Ogólnie - wół roboczy nie do zajechania. Prosty, łatwy w naprawach,
>> ale niezbyt trwały.
>
>
> Nic cię nie razi w tych dwóch zdaniach?
>
>
w tym ujęciu - tak, masz racje. wiec to rozwinę. Znam wiele nowych aut,
które uległy awari i stały bez ruchu do przyjazdu lawety z powodu byle
gówna. albo jakiś czujnik, albo komputerkowi sie coś przywidziało. W c15
to niemożliwe. znam kilku kierowców którzy mieli za złe szefowi, ze
kupił 2 c15stki, zamiast 1 partnera. w rewanżu powiedzieli ze "zajadą"
c15 w pół roku. Nie dali rady do 300tyś, potem jedną "skasowali" druga
trafiła w moje ręce. ZA to jak wracali z niemiec, w 3/4 drogi powrotnej
półroczny partner sie rozkraczył.. i dokończyli podróż w c15.
Niemnie jednak, przy mocnej eksploatacji zawieszenie "stukało" i po
naprawie było kwestią czasu kiedy znowu zacznie. W konfrontacji z
polskimi drogami i towarami na pace - technologia z lat 80siatych
wymięka. To samo blaszka. jedna rysa, zamienia sie w miesiac w rdzawą
szramę. wygięte drzwi przy zawiasach - rdzewieją i odpadają.
Wyjaśniając mój "skrót myślowy"
silnik, skrzynia napęd - plus. Niezawodność - typu awaria na trasie -
plus, wygląd, rdza, technologia, duży minus, zawieszenie - obciążane
"łapie luzy", łatwe w naprawach. Komfort, moim zdaniem, lekko przewyższa
fiat 126p, przy czym napewno szybciej osiąga 100km/h :)
Pozdrawiam
ToMasz
-
40. Data: 2011-08-06 22:33:55
Temat: Re: Zakup C15
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-08-06 21:20:23 +0200, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> said:
> W dniu 06.08.2011 19:59, Bydlę pisze:
>> On 2011-08-05 19:08:24 +0200, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> said:
>>
>>> Ogólnie - wół roboczy nie do zajechania. Prosty, łatwy w naprawach,
>>> ale niezbyt trwały.
>>
>>
>> Nic cię nie razi w tych dwóch zdaniach?
> Wyjaśniając mój "skrót myślowy"
> silnik, skrzynia napęd - plus. Niezawodność - typu awaria na trasie - plus,
:)
OK, dziękuję za wyjaśnienie.
--
Bydlę