eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyWyjazd z drogi podporządkowanej - kto jest winny? › Re: Wyjazd z drogi podporządkowanej - kto jest winny?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
    STED!not-for-mail
    From: Myjk <m...@n...op.pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: Wyjazd z drogi podporządkowanej - kto jest winny?
    Date: Thu, 2 Jun 2011 10:48:56 +0200
    Organization: MAD
    Lines: 119
    Sender: Myjk <>
    Message-ID: <g...@m...org>
    References: <irvh2s$1mcp$1@news.mm.pl> <irvih3$9dp$1@news.lublin.pl>
    <1...@m...org> <irvsk2$vob$1@news.onet.pl>
    <1upm0x13fat2l$.dlg@myjk.org> <is34q3$jtt$1@news.onet.pl>
    <g...@m...org> <is57dc$gi1$1@news.onet.pl>
    Reply-To: m...@n...op.pl
    NNTP-Posting-Host: fjk130.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1307004575 22398 83.13.244.130 (2 Jun 2011 08:49:35 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 2 Jun 2011 08:49:35 +0000 (UTC)
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2373024
    [ ukryj nagłówki ]

    Wed, 1 Jun 2011 11:22:20 +0000 (UTC), Massai

    >>> Popełniasz podstawowy błąd - zakładasz że kierunkowskaz jest
    >>> informacją dla wyjeżdżających z bocznej uliczki.
    >> Ponieważ jest -- inaczej nie byłoby konieczności
    >> posiadania kierunkwoskazów z przodu, bo po co,
    >> znowu dla ozdoby?
    > A to kierunkowskazy sa potrzebne tylko w sytuacji
    > gdy skręcasz, że niby przednie "nie potrzebne"?

    Między innymi są do tego, o czym dyskutujemy.

    > Jest wiele sytuacji gdy sygnalizujesz swoje zamiary komuś przed Tobą.
    > Nie po to żeby mu zasygnalizować że "może coś zrobić", tylko po
    > to żeby się od robienia czegoś powstrzymał.

    Nie przeczę, bo tak właśnie jest.

    >> Nic takiego nie napisałem. To jest informacja w stylu: "sygnalizuje
    >> skręt, Ty, z podporządkowanej, przygotuj się do jazdy -- będziesz
    >> miał możliwość na wjechanie, bo ja skręcam i będzie miejsce".
    > Czyli jednak tylko "przygotuj się do jazdy", tak?
    > A nie "jedź na pewniaka".

    Gdybyś czytał ze zrozumieniem co piszę, z pewnością nie musiałbyś mi tego
    tłumaczyć, a następnie się jeszcze dwa razy o tym upewniać. Tak, przygotuj
    się, oceń sytuację, jeśli ta może wskazywać na możliwość wykonania manewru,
    jedź.

    > Czy z faktu że ktoś sie przygotował do jazdy wynika kolizja? Nie.
    > Jak ktoś miga, ty się przygotowujesz do jazdy i jedziesz, jak już
    > dajmy na to rozpocznie skręt - luz, do kolizji nie dojdzie.

    Raptem wczoraj miałem identyczną sytuację. Nie na skrzyżowaniu co prawda,
    ale na wyjeździe ze sklepu bezpośrednio na "szosę". Gość migał, już
    wykonywał skręt (dosyć szeroko było i jeszcze pas do skrętu na stację paliw
    za wjazdem do sklepu i nagle się rozmyślił. Mam nawet nagrane na kamerce
    jak szarpię, bo już ruszyłem. Tylko z niewiadomych przyczyn wyłączył mi się
    mikrofon i nie słychać jak... delikatnie mówiąc, piętnuję tego gościa i
    nawiązuję do tej dyskusji wyjaśniając przy okazji żonie OCB. Gdybym ruszył,
    miałby szansę mnie trafić.

    >>> Wrzucenie kierunkowskazu nie jest tożsame ze zrzeczeniem się
    >>> peirwszeństwa na rzecz wyjeżdżających z bocznej.
    >> Nigdzie tak nie napisałem.
    > Postulujesz że ten co migał a nie skręcił ma być winny kolizji.

    Nie. Jeśli już, to współwinny. Ma także brać odpowiedzialność za czyny,
    które wprowadza w życie. Art.3.1 na niego to nakłada tę odpowiedzialność.

    >>> Oczywiście, można rozważać, że traktowanie takiego kierunku
    >>> włączonego jako wiążącej informacji - upłynniało by ruch.
    >>> Ale to tylko na własne ryzyko.
    >> Masz to wszystko zapisane na samym początku PORD. W Art.3.1. czyli w
    >> "twierdzeniu o ograniczonym zaufaniu". Tylko najwyraźniej nie
    >> potrafisz, albo nie chcesz zrozumieć co tam jest napisane.
    > Zabawne rzeczy wypisujesz. Zarzucasz mi że ja nie rozumiem zasady
    > ograniczonego zaufania,

    > a sam postulujesz żeby się do niej nie
    > stosować, bo "skoro miga to skręci, a jak nie skręci to będzie
    > winny".

    Znowu mijasz się z prawdą i zaczynasz mnie tym samym irytować. Piszę, że
    jego także obowiązuje "zasada ograniczonego zaufania" i idąca za tym
    odpowiedzialność.

    >>>>> Zamiar ma to do siebie że można go zmienić.
    >>>> Tym samym biorąc za to odpowiedzalność.
    >>> Niby jaką?
    >>> Np. jedziesz środkowym pasem, stwierdzasz - a zmienię pas
    >>> na lewy. Wrzucasz kierunek, ale zmieniasz zdanie i wyłączasz
    >>> kierunek.
    >>> Jak rozumiem chcesz brać odpowiedzialność np. za to że koles za
    >>> Toba w tył Ci wjedzie, bo przecież gdybyś nie zmieniał zamiaru
    >>> zmiany pasa - nie byłoby Cię tam...
    >> Omatko... :| Akurat ta zmiana decyzji nie pociąga za sobą żadnych
    >> negatywnych konsekwencji -- dlatego jest to, jak pisałem, inna
    >> sytuacja.
    > Jak to nie pociąga za sobą negatywnych konsekwencji?
    > Ktoś cię dogania, jedzie wyraźnie szybciej.
    > Widzi że migasz na zmianę pasa, nie rozpoczyna hamowania wcześniej,
    > bo zaraz zjedziesz.

    > A ty nie zjeżdżasz, a on ładuje ci się w dupę, bo nie zdąża
    > wyhamować.

    Wierzysz, choć sam, w to co piszesz? :/

    >> Słuchaj, wszyscy jesteśmy użytkownikami tej samej, publicznej
    >> drogi. Powinniśmy sobie pomagać nie dlatego, że to wynika z
    >> prawa, tylko dlatego, że to logiczne czyt. sensowne. To co Ty
    >> starasz się tutaj promować, to zwyczajna patologia, która prowadzi
    >> do kolizji i wypadków a w rezultacie ciągania się po szpitalach i
    >> sądach.
    > Ja staram się promować?
    > Takie są przepisy i tyle.

    Przepisy sobie a życie sobie. Tylko nie wiem dlaczego ty starasz się to
    życie za wszelką cenę utrudniać sobie i innym.

    > To że ludzie będą błędnie sygnalizować manewry - będzie, i tego
    > nie zmienisz. W Warszawie wystarczy przyjezdny, który szuka adresu. Co
    > chwilę będzie migał, jak wyczyta tabliczkę - kierunkowskaz wyłaczy
    > i pojedzie dalej prosto.

    Niech sobie miga i wyłącza, oby za wczasu -- a jak nie, to niech uważa na
    tych, których mógł swoim zachowaniem zmylić.

    > Przyjęcie że kierunek jest wiążący prowadzi do wypadków, a
    > przyjęcie że NIE jest wiążący - odrobinę spowalnia ruch w
    > wybranych sytuacjach.
    > Co gorsze?

    NIKT w tym wątku takiego założenia nie postawił.
    Dopuszczasz się manipulacji tym stwierdzeniem.

    --
    Pozdor Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: