eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyWinny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 378

  • 21. Data: 2014-03-04 18:31:58
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości
    >bardzo skromny wyrok...
    >być może gdyby sprawca od razu wyraził skruchę za swoja bezgraniczną
    >głupote to by dostał zawiasy, ale on wolał pieniaczyć do skutku.
    >teraz chce jeszcze kasacji.

    Tylko kto tu jest sprawca ?
    Bo jeszcze mi mignelo ze jechal na zielonym.

    Czyli wyjezdza ktos na glowna droge, na czerwonym swietle, prosto pod
    inny samochod, ale nie , nic nie jest winny.


    J.


  • 22. Data: 2014-03-04 19:09:00
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2014-03-04 13:57, J.F pisze:
    > Użytkownik "Klaus" napisał w wiadomości
    > Wiem że kiedyś już było, teraz jest prawomocny wyrok.
    > http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,15560784,
    Winny__choc_mial_zielone__Pedzil_130_km_w_centrum.ht
    ml?v=1&obxx=15560784#opinions
    >
    >
    > "We wrześniu ub. roku sąd pierwszej instancji uznał, że całkowitą winę za
    > spowodowanie wypadku i jego tragiczne skutki ponosi kierujący
    > mercedesem.
    >
    > Z ta calkowita wina to sad chyba przesadzil.

    Nie, nie przesadził i pisałem już o tym (w tym bezpośrednio Tobie), że
    nie bez powodu są 100% winy za wydarzenie przypisał kierowcy mercedesa.

    >> Kierowca opla miał prawo nie przewidywać, że ktoś może jechać w tym
    >> miejscu z tak szokującą prędkością - podkreślał sędzia.
    >
    > A jakby ktos jechal 80, to by nie wymusil?

    Być może wtedy można by mówić o ewentualnym wymuszeniu i w części
    obciążyć winą za zdarzenie. Jednak gdyby mercedes jechał te 80km/h,
    to do żadnego wymuszenia by nie doszło, ba, w ogóle by nie doszło do
    wypadku.


  • 23. Data: 2014-03-04 19:22:10
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2014-03-04 18:31, J.F pisze:
    > Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości
    >> bardzo skromny wyrok...
    >> być może gdyby sprawca od razu wyraził skruchę za swoja bezgraniczną
    >> głupote to by dostał zawiasy, ale on wolał pieniaczyć do skutku. teraz
    >> chce jeszcze kasacji.
    >
    > Tylko kto tu jest sprawca ?

    Zdaje się, że wszyscy już wiemy.

    > Bo jeszcze mi mignelo ze jechal na zielonym.

    No i co z tego, że jechał na zielonym? To go upoważnia łamania całej
    reszty kodeksu, ponieważ miał zielone, czy jechał drogą z
    pierwszeństwem?

    > Czyli wyjezdza ktos na glowna droge, na czerwonym swietle, prosto pod
    > inny samochod,

    W tym wypadku nie wyjeżdżał na główną drogę, nie jechał na czerwonym
    świetle i nie wyjechał wprost pod innych samochód.

    > ale nie , nic nie jest winny.

    Tak, nic nie jest winny.


  • 24. Data: 2014-03-04 20:06:55
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2014-03-04 19:22, Artur Maśląg wrote:
    > W dniu 2014-03-04 18:31, J.F pisze:
    >> Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości
    >>> bardzo skromny wyrok...
    >>> być może gdyby sprawca od razu wyraził skruchę za swoja bezgraniczną
    >>> głupote to by dostał zawiasy, ale on wolał pieniaczyć do skutku. teraz
    >>> chce jeszcze kasacji.
    >>
    >> Tylko kto tu jest sprawca ?
    >
    > Zdaje się, że wszyscy już wiemy.
    >
    >> Bo jeszcze mi mignelo ze jechal na zielonym.
    >
    > No i co z tego, że jechał na zielonym? To go upoważnia łamania całej
    > reszty kodeksu, ponieważ miał zielone, czy jechał drogą z
    > pierwszeństwem?
    >
    >> Czyli wyjezdza ktos na glowna droge, na czerwonym swietle, prosto pod
    >> inny samochod,
    >
    > W tym wypadku nie wyjeżdżał na główną drogę, nie jechał na czerwonym
    > świetle i nie wyjechał wprost pod innych samochód.
    >
    >> ale nie , nic nie jest winny.
    >
    > Tak, nic nie jest winny.

    Powinien byc wspolwinny - wymusil? Wymusil. Wiec o co biega?

    A fakt, ze nie przewidzial, ze takie cos moze sie wydarzyc tylko
    dobitnie pokazuje, gdzie ta wspolwina jest - brak zachowania nalezytej
    ostroznosci przywykonywaniu manewru skretu.

    No a do tego jak kobieta w samochodzie za nim stwierdzila, ze widziala
    mercedesa to juz w ogole nie rozumiem, jak sad mogl nie orzec wspolwiny.

    --
    mk4



  • 25. Data: 2014-03-04 20:13:41
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    J.F wrote:
    > Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości
    >> bardzo skromny wyrok...
    >> być może gdyby sprawca od razu wyraził skruchę za swoja bezgraniczną
    >> głupote to by dostał zawiasy, ale on wolał pieniaczyć do skutku.
    >> teraz chce jeszcze kasacji.
    >
    > Tylko kto tu jest sprawca ?
    > Bo jeszcze mi mignelo ze jechal na zielonym.
    >
    > Czyli wyjezdza ktos na glowna droge, na czerwonym swietle, prosto pod
    > inny samochod, ale nie , nic nie jest winny.

    matołeczku...

    bogu dzieki sędzia był myślącym czlowiekiem...


    zawsze mnie dziwiło to że nie bada sie praktycznie czy druga strona jechała
    przepisowo w podobnych sytuacjach gdy mamy doczynienia z kolizjami.

    Moim zdaniem przekroczenie prędkości powinno automatycznie oznaczać winę
    tego kto przekracza prędkość, szczególnie gdy przekracza ekstremalnie.

    w sumie miałem podobną stłuczke, też właczałem sie do ruchu a facet przeprół
    mi przed samym nosem już na drugim pasie, jak potem pomierzyłem i policzyłem
    czasy to wyszło mi, że miał na zegarku co najmniej 100km/h na ograniczeniu
    do 60km/h. Już pomijam że debil zamiast trochę zwolnić i przejechać za mna
    to postanowił mnie ominąć lewym pasem. w chwili tego omijania mój przód był
    już w połowie lewego pasa.


  • 26. Data: 2014-03-04 20:28:32
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2014-03-04 20:13, Marek Dyjor wrote:
    > J.F wrote:
    >> Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości
    >>> bardzo skromny wyrok...
    >>> być może gdyby sprawca od razu wyraził skruchę za swoja bezgraniczną
    >>> głupote to by dostał zawiasy, ale on wolał pieniaczyć do skutku.
    >>> teraz chce jeszcze kasacji.
    >>
    >> Tylko kto tu jest sprawca ?
    >> Bo jeszcze mi mignelo ze jechal na zielonym.
    >>
    >> Czyli wyjezdza ktos na glowna droge, na czerwonym swietle, prosto pod
    >> inny samochod, ale nie , nic nie jest winny.
    >
    > matołeczku...
    >
    > bogu dzieki sędzia był myślącym czlowiekiem...
    >
    >
    > zawsze mnie dziwiło to że nie bada sie praktycznie czy druga strona
    > jechała przepisowo w podobnych sytuacjach gdy mamy doczynienia z kolizjami.
    >
    > Moim zdaniem przekroczenie prędkości powinno automatycznie oznaczać winę
    > tego kto przekracza prędkość, szczególnie gdy przekracza ekstremalnie.
    >
    > w sumie miałem podobną stłuczke, też właczałem sie do ruchu a facet
    > przeprół mi przed samym nosem już na drugim pasie, jak potem pomierzyłem
    > i policzyłem czasy to wyszło mi, że miał na zegarku co najmniej 100km/h
    > na ograniczeniu do 60km/h. Już pomijam że debil zamiast trochę zwolnić i
    > przejechać za mna to postanowił mnie ominąć lewym pasem. w chwili tego
    > omijania mój przód był już w połowie lewego pasa.

    I te 40km/h to wg ciebie drastyczne? To jest zaledwie 40km/h. Czyli 33
    metry w 3 sekundy...

    Bo nie pitol ze jak jechal 28 m/s to potwornie przegial a gdyby jechal
    dopuszczalne 16,7 m/s to juz bylo git.

    Po prostu jak burak wymusiles i tyle (wnioskuje to z dystansow
    przebywanych przez pojazd dla zalozonych predkosci). To przez takie
    lajzy, ktorym sie wydaje, ze moga zawsze i wszedzie wytoczyc sie swoim
    gratem sa potem wyadki. Ze tak zapytam - po co wymuszales? Tylko nie
    pisz, ze "myslales" bo to bedzie znaczylo ze nie myslales wcale.

    Zazwyczaj nic sie nie dzieje i taka ciapa zmusza cie do uzycia hamulca
    (co juz zgodnie z definicja staje sie wymuszeniem) - oczywiscie jak nie
    walniesz takiego frajera to on nawet nie wie, ze cos zrobil zle. No i
    rozpedza sie w zolwim tempie. Nieliczne wyjatki lapia sie w sytuacji i
    zjezdzaja na prawo.

    A jak dojscie do kolizji to jakies kweki, ze za szybko, ze nie
    przwidzial. Tyle ze jak sie to policzy to wyjdzie, ze gdyby ten drugi
    nie jechal za szybko to i tak by bylo wymuszenie - moze by nie doszlo do
    wypadku albo skutki by byly mniejsze. Ale rzecz nie w skutkach a w tym,
    ze lajzy wymuszaja.

    --
    mk4




  • 27. Data: 2014-03-04 20:50:04
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2014-03-04 20:06, mk4 pisze:
    > On 2014-03-04 19:22, Artur Maśląg wrote:
    >> W dniu 2014-03-04 18:31, J.F pisze:
    >>> Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości
    >>>> bardzo skromny wyrok...
    >>>> być może gdyby sprawca od razu wyraził skruchę za swoja bezgraniczną
    >>>> głupote to by dostał zawiasy, ale on wolał pieniaczyć do skutku. teraz
    >>>> chce jeszcze kasacji.
    >>>
    >>> Tylko kto tu jest sprawca ?
    >>
    >> Zdaje się, że wszyscy już wiemy.
    >>
    >>> Bo jeszcze mi mignelo ze jechal na zielonym.
    >>
    >> No i co z tego, że jechał na zielonym? To go upoważnia łamania całej
    >> reszty kodeksu, ponieważ miał zielone, czy jechał drogą z
    >> pierwszeństwem?
    >>
    >>> Czyli wyjezdza ktos na glowna droge, na czerwonym swietle, prosto pod
    >>> inny samochod,
    >>
    >> W tym wypadku nie wyjeżdżał na główną drogę, nie jechał na czerwonym
    >> świetle i nie wyjechał wprost pod innych samochód.
    >>
    >>> ale nie , nic nie jest winny.
    >>
    >> Tak, nic nie jest winny.
    >
    > Powinien byc wspolwinny - wymusil? Wymusil. Wiec o co biega?

    Biega właśnie o to, że nie wymusił. Gdyby kierowca mercedesa pi razy
    drzwi jechał sensownie i ktoś mu wyskoczył przed maskę zjeżdżając
    ze skrzyżowania - tak, można mówić o wymuszeniu. Jednak nie w tej
    sytuacji.

    > A fakt, ze nie przewidzial, ze takie cos moze sie wydarzyc tylko
    > dobitnie pokazuje, gdzie ta wspolwina jest - brak zachowania nalezytej
    > ostroznosci przywykonywaniu manewru skretu.

    Zgodnie z prawem mamy prawo zakładać, że inni jeżdżą względnie
    sensownie, a nie przewidywać, że za każdym rogiem się debil
    czai.

    > No a do tego jak kobieta w samochodzie za nim stwierdzila, ze widziala
    > mercedesa to juz w ogole nie rozumiem, jak sad mogl nie orzec wspolwiny.

    Wielu rzeczy nie rozumiesz i tak pewnie pozostanie. Wystarczy, że
    widziała drogę pod innym katem niż kierowca opla...



  • 28. Data: 2014-03-04 21:08:20
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: Jawi <t...@p...com>

    W dniu 2014-03-04 18:31, J.F pisze:
    > Tylko kto tu jest sprawca ?
    > Bo jeszcze mi mignelo ze jechal na zielonym.
    >
    > Czyli wyjezdza ktos na glowna droge, na czerwonym swietle, prosto pod
    > inny samochod, ale nie , nic nie jest winny.
    no widzisz, gdybyś przeczytał artykuł, który komentujesz to by Ci nic
    nie mignęło, a i wiedziałbyś dlaczego sąd uznał sprawcę tego a nie innego


  • 29. Data: 2014-03-04 21:16:09
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    mk4 wrote:
    > I te 40km/h to wg ciebie drastyczne? To jest zaledwie 40km/h. Czyli 33
    > metry w 3 sekundy...
    >
    > Bo nie pitol ze jak jechal 28 m/s to potwornie przegial a gdyby jechal
    > dopuszczalne 16,7 m/s to juz bylo git.
    >
    > Po prostu jak burak wymusiles i tyle (wnioskuje to z dystansow
    > przebywanych przez pojazd dla zalozonych predkosci). To przez takie
    > lajzy, ktorym sie wydaje, ze moga zawsze i wszedzie wytoczyc sie swoim
    > gratem sa potem wyadki. Ze tak zapytam - po co wymuszales? Tylko nie
    > pisz, ze "myslales" bo to bedzie znaczylo ze nie myslales wcale.
    >
    > Zazwyczaj nic sie nie dzieje i taka ciapa zmusza cie do uzycia hamulca
    > (co juz zgodnie z definicja staje sie wymuszeniem) - oczywiscie jak
    > nie walniesz takiego frajera to on nawet nie wie, ze cos zrobil zle.
    > No i rozpedza sie w zolwim tempie. Nieliczne wyjatki lapia sie w
    > sytuacji i zjezdzaja na prawo.
    >
    > A jak dojscie do kolizji to jakies kweki, ze za szybko, ze nie
    > przwidzial. Tyle ze jak sie to policzy to wyjdzie, ze gdyby ten drugi
    > nie jechal za szybko to i tak by bylo wymuszenie - moze by nie doszlo
    > do wypadku albo skutki by byly mniejsze. Ale rzecz nie w skutkach a w
    > tym, ze lajzy wymuszaja.

    gdyby jechał zgodnie z przepisami nie doszłoby do kolizji...

    gdyby zamiast kozaczyć i próbować czegoś udowadniać panience i kumplom
    normalnie przejechał za mną to by do kolizji nie doszło...

    tak popelniłem błąd, ale... w ocenie prędkości tego buroka, burakowozem
    jadącego.

    Z drugiej strony tam gdzie sie właczałem do ruchu to bym mógł długo czekac
    na sytuację gdy nikt nie bedzie musiał lekko zdjąć nogi z pedału gazu jak
    ktoś sie włacza do ruchu. Potem słyszałem że tam jest sporo stłuczek. Coż po
    coś są te ograniczenia prędkości.

    facet widzieł mnie z daleka, miał czas na reakcje, wystarczyło zdjąć nogę z
    pedału gazu, co ciekawe nastepny samochód, który za nim jechał potwierdził
    ze facet wcześniej popierdał.
    Zwykłe kozactwo, na pocieszenie to on poniósł najwieksze straty, bo mi tylko
    zdjął przedni zderzak i tablice rejestracyjną z tym było najwięcej roboty :)
    Nawet świateł nie uszkodził.

    To nie było tak że mu wjechałem pod maskę, jak juz pisałem w chwili starcia
    ja już byłem na przeciwym pasie (ja skręcałem w lewo a on jechał z mojej
    lewej strony). A moj samochód sie zbiera naprawde szybko.


    Ktoś projektuje drogi i ustawia ograniczenia także mając na uwadzę to, że są
    skrzyżowania i ludzie musza mieć możliwość bezpiecznego właczenia sie do
    ruchu,

    zauważyłeś, że na drogach przelotowych gdzie jest zwykle 70 albo nawet 90
    km/h przed skrzyżowaniam jest zwykle ograniczenie do 50.

    To tyle, nie kłociłem sie uznałem moja winę choć mógłem sie włóczyć po
    sądach i wtedy nie wiadomo kto byłby winien.

    acha policjan też miał wątpliwości i dał mi najniższy możliwy mandat.


  • 30. Data: 2014-03-04 21:17:19
    Temat: Re: Winny choc mial_zielone - 130km/h w centrum miasta
    Od: Jawi <t...@p...com>

    W dniu 2014-03-04 20:06, mk4 pisze:
    > Powinien byc wspolwinny - wymusil? Wymusil. Wiec o co biega?
    >
    > A fakt, ze nie przewidzial, ze takie cos moze sie wydarzyc tylko
    > dobitnie pokazuje, gdzie ta wspolwina jest - brak zachowania nalezytej
    > ostroznosci przywykonywaniu manewru skretu.
    >
    > No a do tego jak kobieta w samochodzie za nim stwierdzila, ze widziala
    > mercedesa to juz w ogole nie rozumiem, jak sad mogl nie orzec wspolwiny.
    Dobrze, że sędzia nie podzielał Twoich poglądów... bo by zrobił z siebie
    durnia ;)
    Gdybyś przeczytał artykuł, spojrzał na rysunek, to byś wiedział dlaczego
    kobieta z tyłu zobaczyła tego merca, a dlaczego poszkodowany i zabity
    tego mógł nie widzieć.
    Dodam, że nissan jadący też główną drogą przepisowo, nie musiał wcale
    zwalniać, będąc jednocześnie bliżej skrzyżowania niż sprawca wypadku.
    Jak zeznał kierujący nissana. To pozwala wysunąć wręcz wniosek, że nie
    doszło nawet do wymuszenia w tych okolicznościach. :)

    Jedyne zastrzeżenia jakie można mieć, to zbyt niski wyrok, bo dostał 4,5
    roku a wyjdzie po 2 czy 3. Skandal za 3 osoby śmiertelne.




strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20 ... 38


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: