eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyVW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 11. Data: 2010-12-01 16:20:25
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Zbigniew Braniecki" <z...@W...gazeta.pl> wrote in message
    news:id5nkm$q6r$1@inews.gazeta.pl...
    > Co do tego zlomowiska (salvage) to zastanawiam sie czy istnieje
    > mozliwosc, ze to auto z odzysku nie oznacza powaznych zniszczen.

    Nie istnieje taka możliwość.
    Ludzie w USA nie są durni - gdyby to auto dało się legalnie i solidnie
    naprawić za mniej kasy niż jest warte to nikt by się nie fatygował
    w wysyłkę auta do Polski. Sam transport przez ocean to koszt rzędu
    $2000. Dodaj do tego cła i VAT. Sam widzisz jaki to musiał być złom
    jeśli opłaciło się komuś go sprowadzić na handel do Polski.

    Jak Cię interesują VW to nie szukaj pospawańców z USA tylko
    poszukaj auta w Niemczech, siedzibie VW. Większa szansa że
    znajdziesz coś co nie było katastrofalnie rozpier*** nie do naprawy.


  • 12. Data: 2010-12-01 16:27:26
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Zbigniew Braniecki" <z...@W...gazeta.pl> wrote in message
    news:id5ot3$1ee$1@inews.gazeta.pl...
    >> Nasi Rodacy kupują takie auta, pacykują i sprzedają nieświadomym jak
    >> nowe...
    >> Na zasadzie: polak potrafi.
    >
    > Sadze, ze auto zostalo spacykowane wczesniej, ale to nie zmienia faktu :(

    Zostało spacykowane w USA przez naszych rodaków tu mieszkających
    i utrzymujących się z pacykowania i cofania liczników aut na handel.

    > :(
    > No niestety nie za bardzo mam inna opcje. Wiem, ze to ryzykowna zabawa,
    > ale
    > nie ma w Polsce Eosow w automacie innych niz sprowadzane.
    >
    > No nic, wezme go jutro na ten serwis dla potwierdzenia, razem z tymi
    > papierami
    > i podesle info na cabrioclub.pl ze auto sprawdzone, zweryfikowane
    > negatywnie.

    Tracisz czas i pieniądze.

    > Lece teraz do stanow za tydzien na 3 tygodnie to moze sam poszukam
    > jakiegos i potem znajde w Polsce kogos kto mi je sprowadzi. ehh :(

    Szanse masz marne. Ja w ubiegłą jesień szukałem 2-3 letniej Acury TL-S
    i szukałem niepacykowanej 2-3 miesiące. Chodziłem po placach z miernikiem
    grubości farby i 2/3 tych co mi się podobały pod względem małego przebiegu
    były po prostu tłuczone i wystawione na sprzedaż jako nietłuczone.
    Ja chciałem kupić auto z oryginalnym fabrycznym lakierem, nietłuczone
    i niemalowane i powiem Ci że naprawdę ciężko było mi takie znaleźć.
    Nawet w carfaxie i autochecku nie miały wpisu o wypadku, a więc jak ten
    Twój EOS ma wpis to była to bardzo poważna sprawa nie do ukrycia.
    Po prostu bardzo częstym powodem do zmiany auta na nowe jest właśnie
    stłuczka i stąd duża liczba aut krążących w handlu ma historię powypadkową.
    Te bardziej rozbite, co się ich nie opłaca porządnie naprawić wysyłane są
    przez naszych Rodaków do Ojczyzny, ku chwale narodu!!! :-(


  • 13. Data: 2010-12-01 16:42:48
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "Zbigniew Braniecki" <z...@W...gazeta.pl>

    Pszemol <P...@P...com> napisał(a):

    > Szanse masz marne.

    Zaczalem wlasnie przegladac mobile.de szukajac auta w niemczech. Poszukam,
    znajde kogos kto sprowadza z niemczech, posprawdzam po VINach, moze cos tam
    znajde.

    Dzieki za pomoc. Mam nadzieje, ze kiedys bede mogl sie odwdzieczyc :)

    pozdr.
    g.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 14. Data: 2010-12-01 20:44:00
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "Przemek V" <m...@p...onet.naszaojczyzna>


    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:id54do.io.0@poczta.onet.pl...

    > Szanse masz marne. Ja w ubiegłą jesień szukałem 2-3 letniej Acury TL-S
    > i szukałem niepacykowanej 2-3 miesiące. Chodziłem po placach z miernikiem
    > grubości farby i 2/3 tych co mi się podobały pod względem małego przebiegu
    > były po prostu tłuczone i wystawione na sprzedaż jako nietłuczone.
    > Ja chciałem kupić auto z oryginalnym fabrycznym lakierem, nietłuczone
    > i niemalowane i powiem Ci że naprawdę ciężko było mi takie znaleźć.
    > Nawet w carfaxie i autochecku nie miały wpisu o wypadku, a więc jak ten
    > Twój EOS ma wpis to była to bardzo poważna sprawa nie do ukrycia.
    > Po prostu bardzo częstym powodem do zmiany auta na nowe jest właśnie
    > stłuczka i stąd duża liczba aut krążących w handlu ma historię
    > powypadkową.
    > Te bardziej rozbite, co się ich nie opłaca porządnie naprawić wysyłane są
    > przez naszych Rodaków do Ojczyzny, ku chwale narodu!!! :-(

    Warto dodać, że wpis salvage oznacza, że auto było rozbite natomiast brak
    takiego wpisu nie jest żadną gwarancją, że auto nie pocałowało się z
    lokomotywą Amtrak. Wystarczy, że nie miało odpowiednika naszego AC i nie
    było zgłaszane do ubezpieczyciela ale zostało naprawione. W większości
    stanów po takiej akcji papiery będzie miało czyściutkie i żaden autocheck
    nic nie wykaże.



  • 15. Data: 2010-12-01 21:50:24
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "Arbiter" <n...@h...com>


    Użytkownik "Zbigniew Braniecki" <z...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
    wiadomości news:id5lts$kiu$1@inews.gazeta.pl...
    > oto wynik: http://www.sendspace.com/file/dl0gwo

    55 pkt to naprawde mało. 82 to jeszzce mozna kupic.

    Samochod był na kredyt, dlatego jest "loan record" i "fleet". BYc moze był
    częścią floty a moze po prostu leasing. 1/2 lub 3/4 aut w USA tak ma
    (większość które sprawdzałem)

    Wychodzi ze ten drugi dzwon był bardzo poważny



  • 16. Data: 2010-12-01 22:22:21
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "P_ablo" <o...@o...pl>

    Użytkownik "Zbigniew Braniecki" <z...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
    wiadomości news:id5lts$kiu$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Bede wdzieczny za wsparcie od kogos z doswiadczeniem w kupowaniu aut ze
    > stanow :)
    >

    W "zadrapany zderzak" nie wierz...
    Ale jesli cena jest nizsza od innych, to mozna sprobowac ocenic co bylo
    uszkodzone i jak zostala wykonana naprawa.
    Z drugiej strony te demoniczne opowiesci Pszemola tez sa nieco przesadzone.
    Sam sprowadzilem 4 samochody ze stanow. Dwa uszkodzone, jeden z salvage w
    papierach i jeden bez najmniejszego zadrapania. Ten z salvage w papierach
    (Lex GX 470) mial wstawione wszystkie czesci oryginalne i nowe, brakowalo
    tylko oslony pod skrzynia - byl licytowany na coparcie a sprzedawca byla
    ubezpieczalnia. Cale 2 dni zastanawiali sie czy puscic to auto po
    wylicytowanej cenie. Do tej pory nie moge zrozumiec co nimi kierowalo, auto
    mialo wtedy 1,5 roku i niecale 40 tys przebiegu.
    Pozostale dwa bite, byly nieco starsze ale koszt zakupu, sprowadzenia i
    naprawy zamknal sie w okolicy 60% ceny takiego samego na miejscu, a
    uszkodzenia nie byly powazne. Przy aktualnych normach technicznych (i
    prawnych) przy likwidacji szkod, ubezpieczalni nie oplaca sie naprawiac
    (nawet niewielkich) uszkodzen nadwozia samonosnego.

    Musisz jeszcze sie okreslic jaki zakres naprawy jest dla Ciebie do
    zaakceptowania. Wiadomo, ze wstawianie cwiartki z podluznica to hardcor i
    nalezy sie tego wystrzegac ale czy wspawany kawalek progu jest czyms nie do
    zaakceptowania?

    --
    Picasso


  • 17. Data: 2010-12-01 22:33:20
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Przemek V" <m...@p...onet.naszaojczyzna> wrote in message
    news:4cf6a57c$0$20996$65785112@news.neostrada.pl...
    > Warto dodać, że wpis salvage oznacza, że auto było rozbite natomiast brak
    > takiego wpisu nie jest żadną gwarancją, że auto nie pocałowało się z
    > lokomotywą Amtrak. Wystarczy, że nie miało odpowiednika naszego AC i nie
    > było zgłaszane do ubezpieczyciela ale zostało naprawione. W większości
    > stanów po takiej akcji papiery będzie miało czyściutkie i żaden autocheck
    > nic nie wykaże.

    Zgadza się. Wspomniałem o tym wcześniej że wiele tłuczonych i malowanych
    aut nie ma nic w papierach bo właściciel naprawiał szkodę we własnym
    zakresie.


  • 18. Data: 2010-12-01 22:52:56
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "P_ablo" <o...@o...pl> wrote in message
    news:4cf6bc98$0$22797$65785112@news.neostrada.pl...
    > W "zadrapany zderzak" nie wierz...
    > Ale jesli cena jest nizsza od innych, to mozna sprobowac ocenic co bylo
    > uszkodzone i jak zostala wykonana naprawa.

    Taka ocena kosztuje u fachowcy i musisz mieć kogoś, komu bardzo ufasz
    że nie skasuje Cie za przegląd którego nie zrobi... Weź pod uwagę, że idąc
    na taką ocenę/przegląd do przypadkowego warsztatu nie masz żadnego
    sposobu aby wyegzekwować cokolwiek w razie gdy zapłacisz za przegląd,
    usłyszysz że wszystko dobrze, a za pół roku okaże się, że ćwiartka auta
    podejrzanie rdzewieje a reszta nie... Taki zakład niestety nie bierze żadnej
    odpowiedzialności za ocenę za jaką skasował kasę.

    > Z drugiej strony te demoniczne opowiesci Pszemola tez sa nieco
    > przesadzone. Sam sprowadzilem 4 samochody ze stanow. Dwa uszkodzone, jeden
    > z salvage w papierach i jeden bez najmniejszego zadrapania. Ten z salvage
    > w papierach (Lex GX 470) mial wstawione wszystkie czesci oryginalne i
    > nowe, brakowalo tylko oslony pod skrzynia - byl licytowany na coparcie a
    > sprzedawca byla ubezpieczalnia. Cale 2 dni zastanawiali sie czy puscic to
    > auto po wylicytowanej cenie. Do tej pory nie moge zrozumiec co nimi
    > kierowalo, auto mialo wtedy 1,5 roku i niecale 40 tys przebiegu.

    A zaglądałeś pod panele? Pod osłonę zderzaka? :-)
    To chyba niezwykle rzadki przypadek że ubezpieczalnia sprzedaje
    "zrobione" auto z papierami salvage, nie sądzisz? Coś mi tu nie gra.

    > Pozostale dwa bite, byly nieco starsze ale koszt zakupu, sprowadzenia i
    > naprawy zamknal sie w okolicy 60% ceny takiego samego na miejscu, a
    > uszkodzenia nie byly powazne. Przy aktualnych normach technicznych (i
    > prawnych) przy likwidacji szkod, ubezpieczalni nie oplaca sie naprawiac
    > (nawet niewielkich) uszkodzen nadwozia samonosnego.

    W Polsce nie ma żadnych norm technicznych, nie?
    Na szmaty zamiast poduszek powietrznych i wyjętą żaróweczkę od
    poduch też nie ma norm...
    Ani na piankę do uszczelniania okien pod osłoną zderzaka? :-)
    Niestety widziałem jak "naprawia" sie rozbitki na ul. Cicero w Chicago...
    Normy normami a naprawy ludzie robią różnie. Zwłaszcza gdy wiedzą
    że auto naprawiają nie dla siebie tylko na handel, niestety.

    > Musisz jeszcze sie okreslic jaki zakres naprawy jest dla Ciebie do
    > zaakceptowania. Wiadomo, ze wstawianie cwiartki z podluznica to hardcor
    > i nalezy sie tego wystrzegac ale czy wspawany kawalek progu jest czyms
    > nie do zaakceptowania?

    Żeby on coś mógł zaakceptować to musiałby najpierw wiedzieć co było
    naprawiane, a to nie jest trywialne wyczaić dla kogoś kto się nie zna lub
    zrobi
    jedną 1/2h wizytę w warsztacie zainteresowanym skasowaniem forsy za
    przegląd a nie zainteresowanym straceniem dużej ilości czasu na analizę.

    A pytając sprzedawcę zawsze dowiesz się, że "panie, zderzak był porysowany,
    panie, Ci Amerykanie są idioci, w głowie się im poprzewracało i nowe auta
    sprzedają za 20% ceny". Jak ktoś frajer i wierzy w takie bajki to niech
    płaci...
    Nie bez powodu w Ameryce krąży powiedzonko "kłamie jak sprzedawca
    używanych samochodów" - to chyba dużo daje do myślenia? :-)


  • 19. Data: 2010-12-01 23:21:02
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "Zbigniew Braniecki" <z...@W...gazeta.pl>

    Pszemol <P...@P...com> napisał(a):

    > > W "zadrapany zderzak" nie wierz...
    > > Ale jesli cena jest nizsza od innych, to mozna sprobowac ocenic co bylo
    > > uszkodzone i jak zostala wykonana naprawa.

    Jasne, dlatego napisalem, ze moze jutro podejde do serwisu z nim

    > Taka ocena kosztuje u fachowcy i musisz mieć kogoś, komu bardzo ufasz
    > że nie skasuje Cie za przegląd którego nie zrobi...

    Mam kumpla ze studiow ktory prowadzi salon VW pod Wawa, zapowiedzieli, ze
    zajmie to jakies 1.5h razem z badaniem lakieru. Sadze, ze zrobia to porzadnie.

    > Żeby on coś mógł zaakceptować to musiałby najpierw wiedzieć co było
    > naprawiane, a to nie jest trywialne wyczaić dla kogoś kto się nie zna lub
    > zrobi
    > jedną 1/2h wizytę w warsztacie zainteresowanym skasowaniem forsy za
    > przegląd a nie zainteresowanym straceniem dużej ilości czasu na analizę.
    >
    > A pytając sprzedawcę zawsze dowiesz się, że "panie, zderzak był porysowany,
    > panie, Ci Amerykanie są idioci, w głowie się im poprzewracało i nowe auta
    > sprzedają za 20% ceny".

    No dla mnie to raczej teraz zdobywanie doswiadczenia - jak wyglada serwis
    przedzakupowy itp. oraz test z rozmowy z czlowiekiem ktoremu musze pokazac te
    wyniki ;) Nie sadze, zebym chcial go kupic, a na pewno nie za normalna cene,
    bo przeciez chocby byl idealny, to ja juz go potem nie odsprzedam bo sam
    musialbym klamac nabywcy. :/

    Ale jestem ciekaw co powiedza na serwisie.

    Jeszcze raz dzieki wszystkim za pomoc :)

    pozdr.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 20. Data: 2010-12-01 23:49:53
    Temat: Re: VW Eos ze stanow, wyniki z autocheck
    Od: "marek" <s...@o...pl>

    > Ale jestem ciekaw co powiedza na serwisie.

    znaczy, nie kupisz go ale jedziesz na przeglad?

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: