eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyUciekająRe: Uciekają
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.task.gda.pl!news.amu.edu.pl!moon.a
    stro.amu.edu.pl!bori
    From: Wojtek Borczyk <b...@m...astro.amu.edu.pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: Uciekają
    Date: Mon, 11 Jul 2011 11:51:03 +0200
    Organization: Adam Mickiewicz University
    Lines: 72
    Message-ID: <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    References: <4e16b930$0$2450$65785112@news.neostrada.pl>
    <iv6fdh$qtp$3@node2.news.atman.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <iv6mi8$qtp$5@node2.news.atman.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <iv7d2c$t71$1@usenet.news.interia.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <4e17444b$0$2488$65785112@news.neostrada.pl>
    <s...@k...sail-ho.pl>
    <4e1768a7$0$2437$65785112@news.neostrada.pl>
    <s...@k...sail-ho.pl>
    <4e18eee9$0$2490$65785112@news.neostrada.pl>
    <s...@k...sail-ho.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <ivchhs$793$1@mx1.internetia.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <ivd3tf$sgr$1@inews.gazeta.pl>
    <a...@m...astro.amu.edu.pl>
    <iveb5a$929$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: moon.astro.amu.edu.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: sodden.amu.edu.pl 1310377832 55609 150.254.66.120 (11 Jul 2011 09:50:32 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...edu.pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 11 Jul 2011 09:50:32 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <iveb5a$929$1@inews.gazeta.pl>
    User-Agent: Alpine 2.00 (BSF 1167 2008-08-23)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2383760
    [ ukryj nagłówki ]

    On Mon, 11 Jul 2011, Artur Maśląg wrote:

    > Spróbuję poszukać, ale podejrzewam, że nie będzie się to zbytnio
    > odbiegało od tego co powyżej podałem.

    Naprawdę bardzo chciałbym móc przyznać Ci rację.

    > No właśnie - nie dajmy sobie zrobić wody z mózgu. Słabszy to słabszy.
    > Rowerzysta, pieszy. Nie popadajmy w absurdy.

    No właśnie, nie popadajmy w absurdy. I nie róbmy z pieszego lub rowerzysty
    "świętej krowy", która oczekuje od innych przyzwolenia na łamanie nie
    tylko obowiązujących przepisów, ale nawet elementarnych praw fizyki. Bedąc
    "słabszym" nie wjeżdżam moim autem wprost pod nadjeżdżający pociąg, bo
    zdaję sobie sprawę z tego, czym to grozi - i bynajmniej nie winię za to
    maszynisty. Miejsce pieszych jest na chodniku, miejsce rowerzystów na
    ścieżkach rowerowych, miejsce samochodów na jezdni. Dopóki będziemy
    przestrzegać tak ustalonego porządku, dopóty możemy czuć się w pełni
    bezpiecznie. Dla mnie jest to tak proste, jak budowa cepa :)

    > "Popychanie" i straszenie mniejszych/słabszych "samochodów" jest w
    > porządku?

    Oczywiście, że nie jest, ale nie ma to też nic wspólnego z tym, o czym
    piszę ;-)

    > Wojtek, nie, to nie dlatego, że było to czasy naszej młodości.
    > Zrobiliśmy sobie taką analizę (porównanie) naszych czasów i obecnych
    > - to dwa różne systemy, dwa różne światy. Dwa różne światy nie tylko
    > z racji systemowych, ale zwyczajnie cywilizacyjnie, technicznie itd.

    No cóż... Masz rację, że cywilizacyjnie i technicznie to były dwa różne
    światy. Pamiętam, jak w latach 80-tych chciałem pomalować mojego "Willysa"
    na kolor khaki i przez dwa tygodnie codziennie chodziłem do sklepu z
    farbami "polując" na dostawę pomarańczowej farby nitro, bo "na stanie"
    była tylko szara i zielona, a do uzyskania odpowiedniego koloru niezbędna
    była ta nieszczęsna pomarańczowa. I pamiętam moją ogromna radość, jak
    wreszcie wracałem do domu niosąc w rękach upragnioną puszkę. Dziś jestem
    pozbawiony tej "radości", bo mogę po prostu wejśc do sklepu, podać kod
    koloru jaki mają mi zmieszać i po kilku minutach wyjść z gotową farbą.
    Pamiętam, jak wracałem "dużym Fiatem" z Łodzi do Poznania mając w
    zbiorniku mieszankę pół-na-pół benzyny z ON, bo nigdzie po drodze nie
    mogłem znaleźć stacji, na której mógłbym kupić benzynę, a ON był w
    dowolnej ilości i to bez kartek. Pamiętam wyjazdy na wakacje z czterema
    pełnymi kanistrami w bagażniku i dreszczyk emocji przy każdej próbie
    zdobycia chociaż kilku litrów paliwa bez kartek. Pamietam też wiele innych
    rzeczy, które składają się na obraz czasów, kiedy miałem dwadzieścia-kilka
    lat i wtedy było to dla mnie po części nieuniknioną koniecznością, a po
    części nawet miłą przygodą. Ale jakoś nie chciałbym "przerabiać" tego po
    raz kolejny ;-)

    > To nie były pozory. Były pogadanki w szkołach, różne kółka
    > zainteresowań w LOK, czy działalność ZHP. Zresztą było tez inne
    > podejście do tematu - ktoś to musiał dotować. Tak, dotowaliśmy
    > to wszyscy i nikogo nie pytano, czy chce ze swoich podatków na
    > to łożyć. Sama karta to tylko dodatek.

    Zgadza się. I mniej-więcej o to mi właśnie chodziło :) To była jedna z
    niewielu rzeczy, które dobrze wspominam z tamtych czasów.

    > No i tu jest pies pogrzebany. Kolejny raz napiszę, że co komu
    > po dobrym prawie, kiedy szanse na poniesienie konsekwencji swych
    > czynów są niewielkie?

    100% racji! I nadal będę się upierał przy twierdzeniu, że obecnie
    najczęściej karze się nie tych, którzy stwarzają największe zagrożenie,
    tylko tych, których ukaranie jest najłatwiejsze.

    Pozdrawiam :)

    W.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: