dominik pisze:
> dla mnie wymiary są jakoś tak trzeciorzędne. Najważniejsze to
> stabilizacja, porządny ekran lub jeszcze lepiej EVF i owe nieszczęsne
> filmy, bo póki co ich nie mam poza komórką i starszymi kompaktami.
> G1 byłby fajny, ale nie ma IS i filmów. Przy GH1 ogłupieli z ceną
> zupełnie. EP1 to porażka może dziecku na komunię ale nie komukolwiek
> poważnemu.

Widocznie jestem niepoważny :)
Ściągnąłem sobie instrukcję (brawo, pajace z canona, co manual uważają
za licencjonowane dzieło literackie dla wybranych). Mój ''idealny''
sposób pracy czyli manual z kręceniem czasu i obserwacją histogramu jest
dostępny. Nauczyłem się tak z g9 i od tej pory nie uznaję inaczej
(chyba, że nie ma czasu, ale to inna bajka i inny sprzęt). Histogram
niestety nie jest transparentny, ale przynajmniej jest mały. Ideałem
byłoby przerzucenie w trybie M na jedno z kółek iso (może się da, nie
chce mi się wertować dokładnie instrukcji). Jest ''customizacja'' - duża
zaleta. Bracketing tylko +- 1ev - widać, olyludki wierzą w nieomylność
światłomierza. I dobrze, tylko jeśli ktoś chce tego użyć do podbijania
dynamiki to kiepsko. Byłoby okej, gdyby kolejność była następująca: -1,
+1 i 0. Wtedy całość przesuwamy o +1ev i mamy dubla z podbitymi cieniami
do obszarów nieszumiących (ostatnie trzecie zdjęcie idzie na straty).
Chodzi o zminimalizowanie czasu pomiędzy skrajnymi ujęciami, jak wiadomo
do hdrów im szybciej tym lepiej.

90% menu nigdy nie użyję. Ale takie czasy, bez pińcet trybów
artystycznych się nie sprzeda. Filmy są cycuś, piękna sprawa (choć kodek
troszkę wyżyłowany i zajeżdża cyfrą). Czyli generalnie lepiej niż w g9,
niestety znacznie krócej z załączonym kitem, dynamika nieco lepsza (ale
bez przesady, choć dopóki nie obrobię rawa, nie powiem ostatniego
słowa), ostrość taka umiarkowana - akurat, żeby z 6px z tego wykroić
śliczne. Bardzo liczę na konwerter m42, żeby czasem przyczepić jupitera
11 do moich ulubionych fakturek jesiennobeskidzkich.

Przy okazji - jak kiedyś marzyłem o trybie naświetlania ''jeden promil
przepaleń'' (nadal nie ma, ale pies go lizał, jest histogram), teraz
chciałbym coś innego. Otóż skrajna lewa część histogramu to obszar o
nietolerowanej jakości (szumy, nieliniowość barw itd, każdy wie jak jest
w cieniach). Szerokość owej części jest oczywiście różna dla różnych
modeli i iso. Pełnowymiarowe lustrzanki na niskiej czułości mają ten
obszar malutki, kompakty w stylu g9 jakieś 1/4 całości, by przy 800 iso
zejść poniżej połowy. A mój pomysł to życzenie, bym mógł sobie owe
obszary ustalić dla każdego iso (np. w jakimś kolorze) - rzut oka i
widać, czy dynamika wymaga zmniejszenia iso i trzeba szukać drzewa do
podparcia ze względu na długi czas, czy też dynamika się wyrobi.

Następne marzenie - ''fuji mode'' - czyli do każdego zdjęcia najszybciej
jak się da drugie +2EV. Dla szopa jakby co materiał z cieniami,
przypomnę test sprzed dwóch miesięcy, pierwsze zdjęcie jest +2ev lepiej
względem ostatniego:
http://www.cyfrowka.neostrada.pl/histogram.jpg

Ale to się pewnie nie pojawi nigdy. Po mało chętnych na takie dziwactwa :)

> Zdjęcia uszłyby, ale szum, mała dynamika i zupełnie wkurzające mnie
> proporcje denerwują. Samsung będzie miał większą matrycę, no i na
> początek muszą się starać. Mam głęboką nadzieję, że nie spartolą roboty :)

I tak lepiej od G9, a ten mi wystarczał. Nie chcę tego brudnego
dziadostwa, zadufanych pajaców wmawiających, że wszystko jest okej.
Liczę na jakość olka, który pod tym względem zawsze stał najwyżej. 4:3
mnie osobiście leży najbardziej. Stoi najbliżej kwadratu. A g1 nie robi
filmów i jest większy (a ja chcę aparat malutki). Gh1 ma znowu głupią
cenę. Samsunga jak się zorientowałem, w sklepie nie będzie raczej
prędko. Olek nie jest ideał, ale po prostu jest.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/choć wydaje się to niemożliwe, nie jestem nieomylny/