eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaŚwietlówki ... › Re: Świetlówki ...
  • Data: 2012-02-11 19:35:34
    Temat: Re: Świetlówki ...
    Od: "L501 aneryS" <s...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:jh3ib5$oih$1@inews.gazeta.pl...
    >> po to, aby wydymać klienta na kasę. Opłatę przesyłową załóżmy,
    >> jeszcze pojmę (mocno naginając), bo dajmy na to, jest na
    >> pokrycie strat na oporności przewodów, ale reszta to "na znak łaski
    >> wprowadzam podatek od prostych pleców" ("O 2 takich,
    >> co Łysego buchnęli" K. Makuszyński). To nie musi być prawda co piszę, ale
    >> wrażenie jest, niemiłe...
    >
    > O tym, że masz rację, nich świadczą wypowiedzi typu:
    >
    > -- tylko idiota nie umie czytać rachunków za elektryczność
    > -- ty w ogóle widziałeś rachunek czy tylko teoretyzujesz?
    > -- jesteś analfabetą, czy jednak potrafisz czytać?

    Cóż, z braku argumentów ad meritum, dajemy argumenty ad personam :)

    > Gdyby na rachunku napisali -- to każdy pojął, za co płaci. :)
    > Gdy brak argumentów, w ruch idą inwektywy. Wystarczy zobaczyć,
    > co piszą obrońcy zakładów energetycznych, aby pojąć, że
    > wyliczenia kosztów są co najmniej niejasne.

    No cóż, tak jakoś jest, monopol pachnie... a ja po prostu płacąc "składnik
    stały opłaty zmiennej", plus "Skladnik zmienny opłaty stałej", i inne takie,
    lubię wiedzieć, po prostu, co jest co, skąd się wzięło, dlaczego ja płacę za
    to tyle, jaki jest w tym mój udział... porównując do zapłaty za zakupy w
    sklepie można by rozwinąć podobnie, że ileś tam, to na podpaski pani
    kasjerki, inna część na biustonosz kierowniczki regionu...

    >
    > Zazwyczaj tez obok pytania o cenę 1 kWh pojawiają się odpowiedzi typu:
    >
    > 1 kWh to 1000 Wh, to dziesięć godzin świecenie żarówki stuwatowej

    Robiąc w połowie lat 80., w wakacyjnym OHP, gdzie zarobilem całkiem
    przyzwoite pieniądze jako pomocnik w drukarni, jak autobus jedzie do
    Wschodniego, to zatrzymuje się... mam na końcu języka ulicę i nazwę drukarni
    (nie przy Mińskiej), robiem też taką pozycję, pod tytułem "Księga Nonsensu".
    Tam właśnie były takie rzeczy w krzywym zwierciadle opisane.

    > 50 groszy za 1 kWh w Białymstoku
    > 40 groszy za 1 kWh w Katowicach
    >
    > Można do niej dorzucać części stałe zmienne i przemienne
    > oraz naprzemienne, ale niech to będzie dorzucane w sposób
    > jasny, skoro mamy pod ręką tyle różnych źródeł jasności... ;)

    Takowoż - chcę po prostu mieć cień pewności, że płacę za rzeczywiste
    wykorzystanie.

    >
    > -=-
    >
    > Przykładowo cena mleka na półce w Carrefourze jest jednoznaczna.
    >
    > 1.99 za litr Doskonałego mleka z Mlekpolu
    >
    > A mogłoby być inaczej. Mleko mogłoby być podzielone na części składowe...
    >
    > -- część stała (pudełko kartonowe)
    > -- część zmienna (mleko właściwe)
    > -- część przypadkowa (woda dolewana do mleka)
    > -- część różna (tłuszcz w mleku)
    > -- część biała (białko)
    > -- część słodka...

    A te wszystkie rzeczy po prostu są zawarte w cenie, która jest jedna, jasna,
    akceptujemy i kupujuemy, lub nie akceptujemy i nie kupujemy.

    >
    > Po to są te wszystkie ,,cenniki'', aby zamącić ludziom w głowach.
    > Podobnie z cennikami komórek -- w reklamach jest niemal wszystko
    > za free, ale w istocie trzeba płacić, płacić, płacić...

    Nawet ponoć wypowiadał się jakiś przedstawiciel Polkomtela, że
    (mniej-więcej) "Nasze taryfy są skonstruowane tak, aby klientowi wydawało
    się, że płaci taniej". Kluczowe wyrażonko "wydawało się".

    > Co mnie obchodzi koszt przesyłu? Czy mleka nie przesyła się?
    > Dlaczego by nie uwzględnić temperatury otoczenia? Toż im cieplej,
    > tym większe straty przesyłu... Zatem można by w cenie elektryczności
    > umieścić przelicznik temperaturowy. Inny dla przesyłu kablami
    > pod ziemią, a inny drutami napowietrznymi... Inny w polu, inny
    > w mieście, inny blisko wody (rzek czy jezior) a inny na pustymi...

    Ano, coś w tym stylu.
    Mnie też "znietrzeźwia" to, ze załóżmy, jestem rolnikiem na jakiejś
    dalekiej, zapadłej wsi, gdzie do najbliższej elektryczności jest 10 km.
    Załóżmy, chcę z 2-3 sąsiadami, bo tyle nas jest, założyć sobie własną
    elektrykę. Heh, nie można! (przynajmniej wprost).
    Będąc sam, mogę sobie postawić źródło prądu, np. z potoczka, czy wiatraczek,
    załóżmy mam kasę i stać mnie, aby było to zgodne ze wszystkimi zasadami
    "sztuki" budowlanej, z tego źródełka czerpać. Ale sąsiadowi kabelka legalnie
    już przerzucić nie mogę... Niby muszę robić korowody z energetyką, a kiedy
    ja (i sąsiedzi) mamy kasę, chcemy to utrzymywać sami, dobrowolnie i bez
    przymusu rezygnujemy z korzyści polegających na oddawaniu prądu do sieci...
    dlaczego nie ożemy wspólnie, dla nas tylko, utrzymywać swojej własnej małej
    elektrowienki? Pojęcia nie mam... Na wszystkim chcą kłaść swe brudne łapska.
    A ważne pierścionki energetyczne, ZTCW, nadal niepodomykane...

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: