W dniu 2012-08-14 22:08, quent pisze:
> On 2012-08-14 19:29, cichybartko wrote:
>> Przedstawiłeś wtedy naprawdę świetny materiał za śmieszną kasę.
>
> To była robota dla pewnego złotnika, który w końcu kupił sobie jakąś
> lustrzankę i sam trzaskał foty swoim wyrobom.....

No i przyznałeś tym stwierdzeniem racje JA oraz Adamowi.
Pomijam to jakie efekty uzyskuje Twój były klient, to jego podejście
pokazuje że komercyjna fotografia przestała być hermetycznym światem.
To rozhermetyzowanie profesjonalnej fotografii jest właśnie spowodowane
taniością sprzętu oraz natychmiastową gotową fotografią.
Tanie chińczyki naprawdę oferują niezły stosunek jakości do ceny.
Dodając do tego że już w czasie sesji za stosunkowo tanie pieniądze masz
gotowe fotografie do wglądu na monitorze. To sytuacja jest diametralnie
inna, bo nawet kumaty amator w czasie sesji może sporo się nauczyć,
kombinować i przeciwdziałać pewnym problemom. Dziś "ratować" sesje
możesz w czasie rzeczywistym na obu frontach, czy to przez modyfikowanie
oświetlenia / aranżacji bądź ingerując w postprocesie.

Oczywiście przyznaje Ci rację że bez względu na dziedzinę w której
działamy, to jeśli posiadamy odpowiednie fundusze należy sobie zapewnić
optymalne warunki. Należy pamiętać tylko o bardzo ważnym czynniku,
mianowicie o przeinwestowaniu. Sporo firm o tym zapomina np. w
poligrafii tak bardzo powiązanej z fotografią. Tam jest o tyle gorzej że
upada się z znacznie wyższej wysokości ;).

Pozdrawiam,
B.

do góry

W dniu 2012-08-15 09:56, Marek Dyjor pisze:
> cichybartko wrote:
>> a jak nie było fejsa to co ludziska kombinowali sobie domowe studio
>> tylko żeby wrzucać zdjęcia do domowego albumu? ;)
>
> wtedy sie robiło zdjęcia na portale z fotografią gdzie dostwało sie
> oceny za jakość zdjęć.

Te oceny tylko kreowały towarzystwa wzajemnej adoracji. Założyłem kiedyś
w dobie głębokiej "traumy" konto na digart.pl. Po zobaczeniu jakie
rządzą tam prawa, usunąłem wszystkie prace.

Moim zdaniem studio to strasznie wymagający świat, żeby nie zanudzić
widza. Amatorzy zauważyli że więcej punkcików, glorii i chwały jest za
wyjście w teren i cykanie wszystkiego jasną rzeźnicką stałką. Potem
ładne retuszowanie cery, ostrzenie z małym promieniem i lekkie
przegięcie z przesunięciem suwaka w USM. Na koniec winietka. Inni idą
dalej i wrzucają zdjęcia z pełnej klatki w Instagram ;). Takim to na
Fajsie ściana wrzy, setka pytania dlaczego mój Glaxy tak nie potrafi ;).

Aby studio było ciekawe naprawdę trzeba być kreatywnym. Szczególnie dziś
kiedy ładnych i ciekawych zdjęć jest potop.

Pozdrawiam,
B.

do góry

On 2012-08-15 11:54:34 +0000, cichybartko <c...@g...com> said:

> Oczywiście przyznaje Ci rację że bez względu na dziedzinę w której
> działamy, to jeśli posiadamy odpowiednie fundusze należy sobie zapewnić
> optymalne warunki.
Znaczy to ni mniej ni więcej, że jeżeli mam zapłacić za zdjęcie
produktowe x zł, a zdjęć tych potrzebuję y, z częstotliwością z. To
okazuje się, że wcale nie gorzej wyjdę jak zacznę sam je robić.
Potencjalny odbiorca i tak będzie prał w dosi, bo różnicy nie widzi.
> Należy pamiętać tylko o bardzo ważnym czynniku, mianowicie o
> przeinwestowaniu. Sporo firm o tym zapomina np. w poligrafii tak bardzo
> powiązanej z fotografią. Tam jest o tyle gorzej że upada się z znacznie
> wyższej wysokości ;).
Znaczy się z większym kredytem do spłacenia.

--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

do góry

W dniu 2012-08-12 21:26, quent pisze:
>> A Ty myślisz, że w tym Elfo to polskie kondensatory, palniki i cała
>> reszta? :)
>
> Bowens pewnie też w Chinach robiony... ale co z tego? ;-)

Z tego, że argument ''chińskie'' jest równie mądry jak słynny napis
''made in world by people'' (autentyk).

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/lubię te igrzyska różne, zawsze kibicuję na Trynidad i Tobago czy jakoś
tak/

do góry

W dniu 2012-08-15 13:54, cichybartko pisze:
> W dniu 2012-08-14 22:08, quent pisze:
>> On 2012-08-14 19:29, cichybartko wrote:
>>> Przedstawiłeś wtedy naprawdę świetny materiał za śmieszną kasę.
>>
>> To była robota dla pewnego złotnika, który w końcu kupił sobie jakąś
>> lustrzankę i sam trzaskał foty swoim wyrobom.....
>
> No i przyznałeś tym stwierdzeniem racje JA oraz Adamowi.
> Pomijam to jakie efekty uzyskuje Twój były klient, to jego podejście
> pokazuje że komercyjna fotografia przestała być hermetycznym światem.
> To rozhermetyzowanie profesjonalnej fotografii jest właśnie spowodowane
> taniością sprzętu oraz natychmiastową gotową fotografią.
> Tanie chińczyki naprawdę oferują niezły stosunek jakości do ceny.
> Dodając do tego że już w czasie sesji za stosunkowo tanie pieniądze masz
> gotowe fotografie do wglądu na monitorze. To sytuacja jest diametralnie
> inna, bo nawet kumaty amator w czasie sesji może sporo się nauczyć,
> kombinować i przeciwdziałać pewnym problemom. Dziś "ratować" sesje
> możesz w czasie rzeczywistym na obu frontach, czy to przez modyfikowanie
> oświetlenia / aranżacji bądź ingerując w postprocesie.
>
> Oczywiście przyznaje Ci rację że bez względu na dziedzinę w której
> działamy, to jeśli posiadamy odpowiednie fundusze należy sobie zapewnić
> optymalne warunki. Należy pamiętać tylko o bardzo ważnym czynniku,
> mianowicie o przeinwestowaniu. Sporo firm o tym zapomina np. w
> poligrafii tak bardzo powiązanej z fotografią. Tam jest o tyle gorzej że
> upada się z znacznie wyższej wysokości ;).

Ja oczywiście, biorąc pod uwagę ilość zleceń jakie mam,
przeinwestowałem. Dlatego sprzedaję właśnie

do góry

W dniu 2012-08-15 13:54, cichybartko pisze:
> No i przyznałeś tym stwierdzeniem racje JA oraz Adamowi.
> Pomijam to jakie efekty uzyskuje Twój były klient,

On w ogóle nie używa lamp bysk.
Po prostu moja praca była dla niego za droga.


--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

do góry

W dniu 2012-08-15 21:03, quent pisze:
> Ja oczywiście, biorąc pod uwagę ilość zleceń jakie mam,
> przeinwestowałem. Dlatego sprzedaję właśnie

Osobiście uważam że branża tzw. reklamowo, promocyjna przeszła dość
ogromne przeobrażenie w ostatnich latach. Ogólnodostępność narzędzi i
coraz łatwiejsza ich obsługa spowodowały że teraz masy mają dużo do
powiedzenia w tej kwestii ;). Pamiętam jak jeszcze parę lat temu dumnie
było prowadzić działalność gospodarczą i być takim wolnym strzelcem.
Dziś znam parę takich osób i cóż, jest dobry soft, jest sporo fajnych
zabawek, są nawet zlecenia. Tylko po podliczeniu wszystkich kosztów i
policzeniu godzin przeznaczonych na zlecenia okazuje się że stawka
godzinowa jest śmieszna. Kiedyś się robiło chamskie przytyki pod adresem
znajomych siedzących na etacie i to nie daj boże w korporacjach. Dziś
się patrzy z zazdrością na pełną ewidencje przepracowanych godzin,
socjal, możliwość wzięcia normalnego urlopu. Oraz przede wszystkim że po
8 godzinach masz czas dla siebie, anie ciągłe telefony pod tytułem,
panie urwiesz te dwie stówy, bo xxx zrobi to taniej ale my już tyle
współpracujemy, zawsze było dobrze.
Już przy tym wątku o serwisach stockowych miałem wrzucić swoje trzy
grosze. Osobiście nie chcę nikogo dobijać, ale wątpię aby wróciły lepsze
czasy.
Oczywiście zawsze będzie czołówka i intratne zlecenia, tylko że ta
odległość między liderami a resztą peletonu będzie się wydłużać...

Pozdrawiam,
Bartosz.

do góry

On 2012-08-16 21:30:51 +0000, cichybartko <c...@g...com> said:

> Oczywiście zawsze będzie czołówka i intratne zlecenia, tylko że ta
> odległość między liderami a resztą peletonu będzie się wydłużać...

A to akurat jest bardzo pozytywne.

BTW. Teraz na fotografii to najlepiej zarabiają kotleciarze (poza tą
czołówką oczywiście). Ale niedługo i czołówka zacznie cienko śpiewać.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

do góry

"JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> wrote in message news:502d68c9@news.home.net.pl...
> On 2012-08-16 21:30:51 +0000, cichybartko <c...@g...com> said:
>
>> Oczywiście zawsze będzie czołówka i intratne zlecenia, tylko że ta
>> odległość między liderami a resztą peletonu będzie się wydłużać...
>
> A to akurat jest bardzo pozytywne.

Wiadac zaczyna sie w polskim gettcie, normalizowac pod tym wzgledem.

>
> BTW. Teraz na fotografii to najlepiej zarabiają kotleciarze (poza tą
> czołówką oczywiście). Ale niedługo i czołówka zacznie cienko śpiewać.

Zawsze byliscie zacofani.
Ja na kotleciarstwo przeszedlem w niedlugim czasie po rozpowszechnieniu sie sprzetru
cyfrowego.
Nawet o tym pisalem i na tej grupie zaczalem propagowac jako pierwszy, fotografowanie
slubno weselne.
I cieszy mnie, ze wiele osob z tego skorzystalo.
A takie to bylo wczesniej hanbiace dla tutejszych kmiotkow udajacych "ludzi z dobrym
gustem".

Kiedys bylo mi trudno to napisac ale teaz smialo napisze, ze chuj im w dupe.

Ciesze sie ze bedac profesjonalnym fotografem, nie musze juz babrac sie w chemii.
Ciesze sie, ze nastapila fotografia cyfrowa i ze fotografia stala sie latwa i
dostepna dla kazdego.

Slon

do góry

W dniu 2012-08-10 13:12, quent pisze:
> Wiem, pisałem już, że sprzedaję swój sprzęt ale wśród całości jaką
> wystawiłem na allegro najbardziej dziwi mnie brak zainteresowania lampami.
>
> Nikt nawet nie obserwuje aukcji a wystawiłem w licytacji od 800zł czyli
> niemal 2x mniej niż nowe a są używane naprawdę sporadycznie.
> Pamiętam kiedyś na grupie dyskusje na temat lamp, że fajnie byłoby mieć
> coś ze sterowaniem płynnym mocą błysku ale ta cena!
> A tu proszę - okazja i brak zainteresowania :-)
>
> http://allegro.pl/show_item.php?item=2546539335

A więc okazuje się, że zostało mi całe studio! Poszło body + obiektywy.
Tak więc będę sobie pielęgnował to jako hobby ;-)

Q

do góry