W dniu 2017-10-06 o 15:35, Shrek pisze:
> W dniu 06.10.2017 o 12:07, SW3 pisze:
>
>> Zresztą nawet jak nie zwolnią do prędkości pieszego (4-6 km/h) tylko
>> do ok. 10km/h to i tak ich będzie łatwiej zauważyć niż teraz. Teraz
>> teoretycznie mogą jechać 50km/h (przeważnie).
>
> Problem ma dwie warstwy.
>
> Jedna to taka, że skręcając (akurat w prawo nie w lewo) ciężko
> rowerzystę zauważyć. Jak jest widoczność to często wystarczy paterzeć
> czy wcześniej takowego nie wyprzedzasz, co daje dość dużą (pytanie czy
> zadowalalającą) skuteczność detekcji rowerzystów.
>
> Druga to taka, że większość kierowców nie zdaje sobie sprawy nawet z
> pierwszej warstwy, bo problemu wogóle nie dostrzega. Pytałem o to
> znajomych czy nie mają problemów z widocznością rowerzytów przy skręcie
> w prawo i większość z nich odpowiedziała, że żadnego, bo po prostu
> rowerzyści w nich nie wjeżdzają;)
>
> Shrek
Wypadki to czasem nieszczęśliwe zbiegi okoliczności. Jeśli np. w
Warszawie sporo miejsc parkingowych jest wyznaczonych legalnie (przez
ZDM), ale niezgodnie z kodeksem (stawianie aut minimum 10 m przed
przejściem) to nie mamy o czym mówić. Rowerzysta wyjeżdża zza
samochodu/krzaka/pieszych i nieszczęście gotowe. Zwłaszcza, że porusza
się stosunkowo szybko. A już najgorzej, jak przy skręcie porusza się
idealnie "za słupkiem" przy przedniej szybie. Po prostu go nie widać aż
do momentu rozjechania...
T.