-
661. Data: 2010-05-22 15:42:30
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:ht88f5$r3s$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "yos" <k...@g...com> napisał w wiadomości news:
>
>
>>Odnośnie do patrzenia w lusterko to możemy założyć, że kobieta w Punto
>>popatrzyła w lusterko, włączyła kierunkowskaz, zobaczyła pojazd
>>zbliżający się z tyłu.
>
> Nie.
> Możemy założyć, że NIE popatrzyła w lusterko i zaczęła skręcać.
A na jakiej podstawie tak założysz? Porozumiewałeś się z nią telepatycznie?
Problem w tego typu sprawa leży w tym, że jeśli ona zezna, że patrzyła w
lusterko i było tak, jak pisał "yos", to możecie sobie tutaj niewiarygodnie
długo jeszcze wątek obgadywać - ale w sądzie uznają ją za niewinną.
> Zgadzam się, że najpewniej jeszcze nie zdążyła skręcić, że to była tylko
> obcierka.
> I to świadczy tym bardziej na jej NIEKORZYŚĆ, bo gdy wykonywała manewr
> Audi było kilkadziesiąt metrów od niej, nie sposób go było nie zauważyć w
> lusterku - gdyby się ktoś nim zainteresował.
Ale ona nie ma obowiązku patrzenia w lusterko akurat dokładnie w momencie
rozpoczęcia skręcania na skrzyżowaniu! Ona ma się upewnić, że manewr wykona
bezpiecznie, co też uczyniła:
- upewniła się, że Audi na kilka sekund przed rozpoczęciem manewru było 200
metrów od niej
- zasygnalizowała chęć skrętu,
- wiedziała, że można tam jechać 40 km/h,
czyli nie było możliwości w tym momencie wyprzedzenia jej zgodnie z
przepisami po lewej stronie.
Jurand.
-
662. Data: 2010-05-22 16:54:17
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Icek wrote:
>> Coś ci się wydaje. Chyba jednak mało jeżdzisz. Ja wielokrotnie
>> widziałem "mistrzów" wyprzedzających z lewej tych co sygnalizowali
>> skręt w lewo. Raz nawet widziałem jak się mistrzowi nie udało i trafił
>> w drzewo.
>
> nie widzialem w zyciu nikogo kto omijal z lewej auto stojace przy osi
> jezdni dwukierunkowej i sygnalizujacego zamiar skretu w lewo.
Ja też sobie nie przypominam, za to codziennie widuję takich, którzy
sygnalizują zdecydowanie zbyt późno albo nawet wcale. No, ale niektórzy
wolą wybrać sobie najmniej prawdopodobną wersję żeby pasowała do ich
teorii.
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
663. Data: 2010-05-22 17:03:31
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Sebastian Kaliszewski wrote:
> Bo czy ktoś przy zdrowych zmysłach zapiernicza ~120 przy ograniczeniu do
> 40 na wąskiej wiejskiej drodze, w terenie zabudowanym, itd?
Znam mnóstwo miejsc z ograniczeniami typu 30-50 gdzie mało kto jedzie
poniżej 80-90. Przyczyna? Ograniczenie ustawione przez idiotę.
> Mało widziałeś.
> Ja widziałem takiego co właśnie tak zrobił i zatrzymał się na drzewie
> uprzednio wykonując fikołek. Ten którego omijał miał włączony
> kierunkowskaz i to na tyle długo, że zanim mistrz wykonał swój manewr
> prowadzący przez rów na drzewo, inny pojazd ominął go prawidłowo.
A jak często widujesz takich, co sygnalizują manewr dopiero w momencie
gdy ruszają kierownicą albo wręcz wcale? Chyba "trochę" częściej, nie?
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
664. Data: 2010-05-22 17:47:08
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości news:
>> Jak ktoś nie zakłada, ze na prostej drodze wśród pól ktoś może jechać 100
>> km/h to jest pozbawiony krzty rozsądku.
>
> Na której jest ograniczenie 40 km/h i skrzyżowanie?
Przy polskim ładowaniu skrzyżowań i ograniczeń gdzie się da?
Jasna rzecz.
> Oczywiście że można zauważyć duże auto. Motocyklistę też. W jakiejś
> odległości. I na bazie oceny tej odległości dokonujesz decyzji - masz
> miejsce żeby wykonać manewr skrętu.
I za błędną ocenę trzeba zapłacić.
>
> Zrozumcie jedną rzecz - NIE MOŻNA uznawać winy kierowniczki Punto w tej
> sytuacji,
Nie można, ale trzeba.
Choćby po to, żeby eliminować sieroty nie potrafiące jeździć z dróg.
-
665. Data: 2010-05-22 17:47:12
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Jurand wrote:
> Oczywiście że można zauważyć duże auto. Motocyklistę też. W jakiejś
> odległości. I na bazie oceny tej odległości dokonujesz decyzji - masz
> miejsce żeby wykonać manewr skrętu.
Auto nawet niedowidzący zauważy z kilometra, inaczej jest z motocyklem
jadącym slalomem pomiędzy autami, raz z prawej, raz z lewej.
> Zrozumcie jedną rzecz - NIE MOŻNA uznawać winy kierowniczki Punto w tej
> sytuacji, a także w żadnej innej, gdy pojazd wykonujący manewr skrętu na
> skrzyżowaniu jest wyprzedzany i dochodzi do kolizji. A to dlatego, że
> pierwszeństwo wykonania manewru leży tutaj po stronie osoby skręcającej,
> a nie po stronie osoby wyprzedzającej!
Co z tego? Jeśli nie sygnalizowała manewru to wina leży przede wszystkim
po jej stronie.
> Żeby kierowniczka Punto była w
> jakimś stopniu winna sytuacji - najpierw trzeba udowodnić jej brak
> sygnalizowania zamiaru skrętu na skrzyżowaniu. Jeżeli stwierdzi, że
> dojeżdżając do skrzyżowania miała cały czas włączony kierunkowskaz - i
> nie uda się tego podważyć - to wina leży W CAŁOŚCI po stronie kierowcy
> Audi.
W całości nie ale w większej części na pewno. Ale nie wydaje mi się to
bardzo prawdopodobne patrząc na to co się dzieje na drogach.
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
666. Data: 2010-05-22 17:49:53
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ht8mvb$5et$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
> wiadomości news:ht88f5$r3s$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "yos" <k...@g...com> napisał w wiadomości news:
>>
>>
>>>Odnośnie do patrzenia w lusterko to możemy założyć, że kobieta w Punto
>>>popatrzyła w lusterko, włączyła kierunkowskaz, zobaczyła pojazd
>>>zbliżający się z tyłu.
>>
>> Nie.
>> Możemy założyć, że NIE popatrzyła w lusterko i zaczęła skręcać.
>
> A na jakiej podstawie tak założysz?
Na podstawie manewru który wykonała.
> Problem w tego typu sprawa leży w tym, że jeśli ona zezna, że patrzyła w
> lusterko
To będzie musiała jeszcze wyjaśnić jak długo patrzyła, kiedy patrzyła i po
co w ogóle patrzyła, jeśli jej to nic nie dało, bo i tak zajechała drogę
wyprzedzającemu ją Audi.
W ten sposób patrzeć to sobie może w lusterko podczas poprawiania makijażu,
a na drodze to się to robi w innym celu.
>> I to świadczy tym bardziej na jej NIEKORZYŚĆ, bo gdy wykonywała manewr
>> Audi było kilkadziesiąt metrów od niej, nie sposób go było nie zauważyć w
>> lusterku - gdyby się ktoś nim zainteresował.
>
> Ale ona nie ma obowiązku patrzenia w lusterko akurat dokładnie w momencie
> rozpoczęcia skręcania na skrzyżowaniu! Ona ma się upewnić, że manewr
> wykona bezpiecznie, co też uczyniła:
Nie uczyniła, skoro jej komputer nie przeliczył prawidłowo iż jeśli wykona
manewr to znajdzie się na kursie kolizyjnym.
-
667. Data: 2010-05-22 17:50:34
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4bf7f243$0$2582$65785112@news.neostrada.pl...
> Sebastian Kaliszewski wrote:
>
>> Bo czy ktoś przy zdrowych zmysłach zapiernicza ~120 przy ograniczeniu do
>> 40 na wąskiej wiejskiej drodze, w terenie zabudowanym, itd?
>
> Znam mnóstwo miejsc z ograniczeniami typu 30-50 gdzie mało kto jedzie
> poniżej 80-90. Przyczyna? Ograniczenie ustawione przez idiotę.
Ale jest. I nie zmienisz tego, że póki ono tam stoi, jazda 80 km/h jest
poważnym przekroczeniem prędkości dopuszczalnej, które może przesądzić w
100% o Twojej winie przy ewentualnym wypadku.
>> Mało widziałeś.
>> Ja widziałem takiego co właśnie tak zrobił i zatrzymał się na drzewie
>> uprzednio wykonując fikołek. Ten którego omijał miał włączony
>> kierunkowskaz i to na tyle długo, że zanim mistrz wykonał swój manewr
>> prowadzący przez rów na drzewo, inny pojazd ominął go prawidłowo.
>
> A jak często widujesz takich, co sygnalizują manewr dopiero w momencie
> gdy ruszają kierownicą albo wręcz wcale? Chyba "trochę" częściej, nie?
Ja myślę, że Twój radosny hurraoptymizm, jeśli chodzi o postrzeganie winy
lub jej braku w przypadku kontrowersyjnych wypadków, zostałby szybko
ukrócony przy pierwszej rozprawie sądowej, gdyby biegły przedstawił swoją
opinię w której stałoby jak byk "gdyby osoba taka a taka jechała z
prędkością dopuszczalną 30 km/h na tym odcinku, nie doszłoby do wypadku".
Ja miałem bardzo wątpliwą przyjemność mieć w sądzie taką rozprawę. W
mieście, na drodze TRZPASMOWEJ (prawy pas dla autobusów) zjechałem na prawy
pas, żeby nie uderzyć w kobietę, która mi zajechała drogę na pasie
środkowym. Mogłem albo gwałtownie hamować i mieć nadzieję, że nie uderzę w
nią, albo uciec na pas dla autobusów - wybrałem drugie rozwiązanie. Pani
zajeżdżająca niestety też zapragnęła na ten pas wjechać i na nim uderzyłem w
jej drzwi z prędkością c.a. 10 km/h.
Droga TRZYPASMOWA (czyli praktycznie zero porównania do tej z niniejszego
wątku) na której praktycznie wszyscy jadą 70-80 km/h, ograniczenie do 50
km/h. Biegły wyliczył moją prędkość na c.a. 60 km/h. Czyli teoretycznie nie
miało to żadnego znaczenia dla faktu zajechana drogi, lub nie - bo kierowca
nie oszacuje takiej różnicy w prędkości auta za nim. ALE praktycznie, gdybym
zareagował IDENTYCZNIE, ale jechał przepisowe 50 km/h - nie doszłoby do
zderzenia. Orzeczono 25% mojej winy!
Teraz porównaj sobie to orzeczenie i to zdarzenie do tego, o czym Wy tutaj
piszecie. Ewidentne zajechanie, kontra dyskusyjne zajechanie. Wyprzedzanie
na zakazie, kontra ucieczka przed zderzeniem na wolny pas. Trzykrotne
przekroczenie prędkości kontra przekroczenie o 10 km/h. Droga wiejska,
jednopasmowa, kontra droga w mieście, 3 pasy ruchu.
Moje orzeczenie nie było jednostkowym przypadkiem w orzecznictwie sądów dot.
wypadków drogowych.
I teraz dla wszystkich radosnych kierowców, którzy "zawsze mają
pierwszeństwo przed jakimiś pizdami" - oczywiście możecie sobie zapierdalać
bez opamiętania i twierdzić, że "ogarniacie sytuację". Obyście tylko po
strzale w kogoś mogli ją ogarnąć finansowo, bo z OC "sprawcy" może być
ciężko, jak Wam przywalą z 70% winy.
Jurand.
-
668. Data: 2010-05-22 17:52:13
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jurand" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ht8uel$t92$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości news:
>> Znam mnóstwo miejsc z ograniczeniami typu 30-50 gdzie mało kto jedzie
>> poniżej 80-90. Przyczyna? Ograniczenie ustawione przez idiotę.
>
> Ale jest.
I ch... z nim.
> I nie zmienisz tego, że póki ono tam stoi, jazda 80 km/h jest poważnym
> przekroczeniem prędkości dopuszczalnej, które może przesądzić w 100% o
> Twojej winie przy ewentualnym wypadku.
Zaczynasz pisać coraz bardziej jak kapelusz.
Wnioskuję że kapelutek spowodował swoim uciskiem w Twoją głowę zbyt duże
straty.
Jak jeszcze raz powiążesz prędkość (80 km/h) z winą przy wypadku to się
pożegnamy.
KAPELUSZ PLONK WARNING
-
669. Data: 2010-05-22 18:13:42
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Jurand wrote:
> Ale jest. I nie zmienisz tego, że póki ono tam stoi, jazda 80 km/h jest
> poważnym przekroczeniem prędkości dopuszczalnej, które może przesądzić w
> 100% o Twojej winie przy ewentualnym wypadku.
Aha, mhm, tak, oczywiście.
> Ja myślę, że Twój radosny hurraoptymizm, jeśli chodzi o postrzeganie
> winy lub jej braku w przypadku kontrowersyjnych wypadków, zostałby
> szybko ukrócony przy pierwszej rozprawie sądowej, gdyby biegły
> przedstawił swoją opinię w której stałoby jak byk "gdyby osoba taka a
> taka jechała z prędkością dopuszczalną 30 km/h na tym odcinku, nie
> doszłoby do wypadku".
Jakby jechał 200 to też by nie doszło bo byłby tam wcześniej.
> Ja miałem bardzo wątpliwą przyjemność mieć w sądzie taką rozprawę. W
> mieście, na drodze TRZPASMOWEJ (prawy pas dla autobusów) zjechałem na
> prawy pas, żeby nie uderzyć w kobietę, która mi zajechała drogę na pasie
> środkowym. Mogłem albo gwałtownie hamować i mieć nadzieję, że nie uderzę
> w nią, albo uciec na pas dla autobusów - wybrałem drugie rozwiązanie.
> Pani zajeżdżająca niestety też zapragnęła na ten pas wjechać i na nim
> uderzyłem w jej drzwi z prędkością c.a. 10 km/h. Droga TRZYPASMOWA
> (czyli praktycznie zero porównania do tej z niniejszego wątku) na której
> praktycznie wszyscy jadą 70-80 km/h, ograniczenie do 50 km/h. Biegły
> wyliczył moją prędkość na c.a. 60 km/h. Czyli teoretycznie nie miało to
> żadnego znaczenia dla faktu zajechana drogi, lub nie - bo kierowca nie
> oszacuje takiej różnicy w prędkości auta za nim. ALE praktycznie, gdybym
> zareagował IDENTYCZNIE, ale jechał przepisowe 50 km/h - nie doszłoby do
> zderzenia. Orzeczono 25% mojej winy!
Jakbyś jechał 150 km/h to też by nie doszło bo dawno byłbyś w domu.
Ciekawe jak biegły wyliczył czy jechałeś 60 czy 50. IMHO albo coś
poprzekręcałeś albo trafiłeś na jakiś nieogarnięty sąd i biegłych.
> I teraz dla wszystkich radosnych kierowców, którzy "zawsze mają
> pierwszeństwo przed jakimiś pizdami" - oczywiście możecie sobie
> zapierdalać bez opamiętania i twierdzić, że "ogarniacie sytuację".
> Obyście tylko po strzale w kogoś mogli ją ogarnąć finansowo, bo z OC
> "sprawcy" może być ciężko, jak Wam przywalą z 70% winy.
LOL? Przecież OC właśnie jest od tego, żeby pokrywać straty wynikłe nawet
i ze winy 100%. A wyłączenia są zawarte w umowie.
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
670. Data: 2010-05-22 21:28:31
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4bf70b3e$0$19181$65785112@news.neostrada.pl...
>> Zauważ, że nigdy nie robię tego jako pierwszy.
>
> Ależ robisz, raczyłeś mnie zwyzywać od głupków czy jakoś tak. ;>
Udowodnij i nie pisz kłamliwych ogólników.