-
541. Data: 2010-05-20 16:05:46
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Plumpi wrote:
> Ależ co Ty pierd.... ?
> Przecież ona się zatrzymała, aby ustapić kierowcy Audi pierwszeńśtwa, a
> on w nią wjechał z premedytacją, bo wiedział, że ma pierwszeństwo. Tak
> więc ona nie jest winna - sam tak przecie twierdziłeś, ze jak ktoś stoi
> na skrzyżowaniu to nie wolno w niego wjeżdżać nawet jak się ma
> pierwszeństwo :D
Co Ty bierzesz?
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
542. Data: 2010-05-20 16:13:02
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Plumpi wrote:
> Mnie samemu się kiedyś zdarzyło
> zagadać tak, że nie zauwazyłem w porę zatrzymującego się przede mną
> samochodu
Dlaczego mnie to nie dziwi? Typowy kapelusz.
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
543. Data: 2010-05-20 16:16:37
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: to <t...@a...xyz>
Plumpi wrote:
> To raczej są Twoje durne teorie, bo coś takiego jak "zasada
> ograniczonego zaufania" nie istnieje. To jest wymysł, który powstał za
> czasów komuny, który pokutuje do dnia dzisiejszego w durnych łepetynach
> niektórych kierowców wypisących te bzdury na pms.
Pitu, pitu.
> Gdzie jest to ograniczenie zaufania ? Tu: "... chyba że okoliczności
> wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania".
A jakich Ty okoliczności jeszcze potrzebujesz jak widzisz ze ktoś
zapieprza 3x ograniczenie?
--
"Nie ma obowiązku oceniania prędkości i nie jest taka ocena przedmiotem
egzaminu na PJ." Jan Kowalski, msg-id: hste47$m8v$...@n...net.icm.edu.pl
-
544. Data: 2010-05-20 16:29:31
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4bf53e36$0$19174$65785112@news.neostrada.pl...
> Czytasz, czytasz i nadal nie rozumiesz. Ja twierdzę, ze
> najprawdopodobniej winne są obie strony. Gość zapieprzał, a kobieta nie
> patrzyła gdzie jedzie.
Na jakiej podstawie twierdzisz, ze ona nie patrzyła ?
Może patrzyła, ale źle oceniła prędkość Audi oraz całą sytuację, a kiedy się
zorientowała, że będzie ją wyprzedzał mogła się zatrzymać lub odbić unikając
uderzenia w jej drzwi, w tym przypadku śmiertelne dla niej ?
Tego nie wiemy i się nie dowiemy. Nie ma co dywagować.
W rzeczywistości w prawie istniej coś takiego jak orzeczenie o współwinie
lub nawet orzeczenie o winie strony przeciwnej, która nawet mogła mieć
pierwszeństwo.
Sam kiedyś się o coś takiego otarłem i opisywałem to tu na grupie kilka
razy.
Chodziło o to, że wujeżdzałem z drogi podporządkowanej na drogę główną, któa
wiaodła z parkingu zarośniętego krzewami i drzewami, ponad którymi oślepiało
mnie ostre słońce na tyle, że nie byłem w stanie patrzeć i się upewnić czy
coś stamtąd nie wyjeżdża. Wyjeżzałem bardzo wolno w nadziei, ze jeżeli nawet
ktoś stamtąd będzie wyjeżdżał to zauważy mój manewr i uniknie zderzenia.
Niestety kierowca pomimo tego, ze widział mój manewr nie chciał się
zatrzymać i później pytany przed policją się przyznał wprost, ze mnie
widział i że mógł uniknąć zderzenia, ale uważał, ze ja go muszę widzieć, a
poza tym to on tutaj miał pierwszeństwo i na siłę się wcisnął na
skrzyżowanie omijając mnię lewym, przeciwnym pasem ruchu. Ponieważ nie
chciałem robic zamieszania i polubownie i szybko załatwić sprawę, bo mi się
spieszyło do pracy to spisałem oświadczenie o mojej winie, które podpisało
kilku jego pasażerów. Ale gość jeszcze nie chciał dać za wygrane i na siłę
ściągnął policję. Policjanci jak usłyszeli, ze tu już wszystko jest
załatwione i oni są niepotrzebni to go wyśmiali i zapytali po co on ich
wzywał. Kiedy nas przesłuchali i gość się przyznał, że widział mnie jak
wyjeżdżam, zapytali się go czy był w stanie uniknąć kolizji. Odpowiedział,
ze tak, ale że on tu przecież miał pierwszeńśtwo, a ja powinienem był
widzieć, że on jedzie. Wtedy policjanci zaproponowali mi sami, abym sprawę
skierował do sądu, ponieważ oni uważaja, że tamten kierowca jest
współwinnym, gdyż nie ograniczył zaufania widząc, że wyjeżdżam nie widząc go
oraz że nie zaniechał wykonywania manewru w celu uniknięcia kolizji. Nie
chało mi się latać po sądach, poza tym spieszyłem się do pracy i na własną
prośbę przyjąłem całą winę na siebie. Policjant z wielkimi wyrzutami wypisał
mi mandat w oszałamiającej kwocie 50zł tłumacząc się, że wobec tego musi mi
wypisać jeżeli nie chcę sprawy skierować do sądu, bo jest intwerwncja
policji, a jest to najniższy z możliwych mandatów i chętnie by nic nie
pisał, ale taki ma obowiązek :)
Tak więc jak widzisz jest coś takiego w prawie tyle, że musi zaistnieć
pewien warunek - kierowca musi być pewien, że osoba jedzie nieprawidłowo, że
swoim brakiem zaniechania doprowadzi do wypadku oraz że będąc świadomym
następstw braku zaniechania, nie powstrzymał się od dalszego wykonywania
manewru.
Niestety tu nie wiemy czy w ogóle i kiedy kobieta zauważyła pędzące Audi.
Nie wiemy też jaka była jej reakcja - czy kontynuowała manewr czy też
powstrzymała się.
Ani nie wiemy czy robiła to z pełną świadomością zagrożenia.
-
545. Data: 2010-05-20 18:16:35
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-05-20 15:50, to pisze:
> Artur 'futrzak' Maśląg wrote:
>
>> Jasne - fakty mamy takie, że dwóm mężczyzn w audi wyprzedzało kobietę
>> skręcającą w lewo na skrzyżowaniu.
>
> To są "Twoje" fakty, w rzeczywistości zapewne wyprzedzali kobietę na
> skrzyżowaniu, a ta nagle skręciła im tuż przed maską.
Przykro mi - to nie są "moje" fakty, tylko fakty. To co Ty
przedstawiasz to są domniemania.
(...)
>> <cite>
>> Póki co, te teorie
>> można traktować w okolicach bredni, ponieważ fakty mamy raczej
>> niepodważalne - dwa trupy przy wyprzedzaniu na skrzyżowaniu z prędkością
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> minimum 100% ponad dopuszczalną na tym odcinku</cite>
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>
>> To są wybiórczo wybrane, drastyczne fakty, które zamydlają obraz
>> całości?
>
> Tak, bo nie rozmawiamy tu o trupach tylko o przyczynach wypadku. Jego
> skutki są w tym momencie mało ważne.
Skutki są mało ważne? Cóż, nawet przyjmując że to prawda, to nadal
mijasz się z prawdą - reszta w podkreśleniu.
--
Jutro to dziś - tyle że jutro.
-
546. Data: 2010-05-20 18:49:19
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail p...@o...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
> Tye, że w tym konkretnym przypadku kierowniczka Fiata nie popełniła
> żadnego, chyba, ze udowodnisz, iż nie zasygnalizowała checi wykonania
> manewru.
ok (ja po prostu zdecydowanie uwazam, ze jednym z elementów powodujacych
wypadek było wlasnie zle sygnalizowanie)
> Co n ajwyżej mogła by dostać mandat za złamanie Art.22 Pkt.5
> , ale nie za spowodowanie wypadku.
a to dlaczego?
Z jednej strony zła złamanie przepisu to złamanie przepisu, z drugiej
strony zlamanie przepisu to powód wypadku.
Dlaczego do jednego kierowcy jedno kryterium a do drugiego drrugie?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Cieszą się w Niu Jorku dzieci, pan Bin Laden do nich leci.
On prezentów ma bez liku, dl każdego po wągliku."
-
547. Data: 2010-05-20 18:49:21
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail i...@d...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> >> Zagadałes sie jadac zgodnie z limitem czy jadac 2 x limit?
>> >
>> > Jechałem z prędkością ok. 80km/h na odcinku, gdzie dopuszczalne było
>> > 90km/h.
>> >
>> no wlasnie.
>> IMo jadac z duza predkoscia duzo trudniej "zagadac sie"
>> Czlowiek zdecydowanie bardziej koncentruje sie na jezdzie.
>
> 80km/h to nie jest duza predkosc szczegolnie na drodze na ktorej jest
> dozwolone 90km/h
>
a co ja powiedziałem?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Krowa w sklepie: 'Poproszę mączkę kostną. 20 kilo, jak szaleć, to szaleć!'
-
548. Data: 2010-05-20 18:49:22
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail p...@o...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>> hmm
>> roznych asów widziałem, ale "jeszcze sie wyrobie" na skrzyzowaniu
>> przy skrecajacym samochodzie to jeszcze mi sie nie zdarzyło.
>
> A co powiesz na przypadek sprzed godziny, który mi się przytrafił.
> Gość postanowił sobie przed skrzyżowaniem cofnać, ale nie zauważył, że
> ja stoję za nim. Jak zobaczyłem zapalające się w jego samochodzie
> światła wsteczne, odruchowo wrzuciłem wsteczny i zdążyłem jeszcze się
> spojrzec we wsteczne lusterko. Tylko dzięki temu udało mi się w porę
> odskoczyć do tyłu prawie 2m, bo w przeciwnym razie zatrzymał by się na
> zderzaku mojego samochodu ? Aż kierowcy stojący obok zaczęli trąbić i
> poakzywać na niego, że on jest jakiś "dziwny" :)
>
ogólnie - głupek.
Ale nie rozumiem, co to ma wspolnego z moja wypowiedzia.
Bo akurat cofajacych, nie widzacych widzialłem w zyciu wielu.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Oziębłość stosunków między ludźmi powstaje wskutek tarć
między nimi. I cóż ty na to fizyko???
-
549. Data: 2010-05-20 18:49:23
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail k...@g...com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>> Jak tylko uwzględnisz hasło "młodych-gniewnych" ;-P
>>>
>> mlody gniewny to...?
>
> To taki, któremu się wydaje że dopóki jest w stanie się utrzymać na
> swoim pasie ruchu to jeździ bezpiecznie.
>
aha, no to pewnie procent ich wyprzedzac niebezpiecznych do ich wyprzedzan
ogolnie jest duzy ale takich kierowców nie znowu az tak wielu.
>>> Najprawdopodobniej by zapobiegło, skutki by ograniczyło radykalnie.
>>>
>> Nie pytam o skutki tylko o winnego spowodowania kolizji.
>> Dlaczego uwazasz, ze zmniejszenie predkosci zapobiegłoby kolizji?
>
> Mogłoby zapobiec. Bo kierowca audi miałby czas na zauważenie
> skrzyżowania, miałby czas na zauważenie włączonego kierunkowskazu
> i na koniec miałby czas i miejsce na ominięcie skręcającego Punto.
>
Mogłoby, miałby...
Duzo tego.
Ale widze ze z jednym sie zgadzasz - kierowczyni fiata dała kierowcy audi
mało czasu na zauwazenie kierunkowskazu...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
którzy nie mają już nic do stracenia. " Janis Joplin
-
551. Data: 2010-05-20 18:49:25
Temat: Re: Rezultat wyprzedzania na skrzyzowaniu
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail k...@g...com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>> To jeszcze mało widziałeś...
>>>
>> cóz, nie wiem jak z tym dyskutowac.
>> Swoje przebiegi podawałem kilka razy.
>> A imo tu działa prawdopodobienstwo - czym wiecej jezdzisz, tym wiecej
>> sie napatrzysz.
>
> Może za mało się rozglądasz dookoła.
>
cóz, trudno dyskutowac z takim argumentem.
To nie ja tu pisałem, ze mało jezdze.
>>> Mi też się tak wydaje, i też tak jeżdżę. Ale trzeba sobie zdawać
>>> sprawę, że droga potrzebna na reakcję czy hamowanie wydłuża się
>>> bardziej niż rośnie koncetracja. (oczywiście zakładam, że nie mówimy
>>> o myślących "skoro jadę spokojnie to się mogę odwrócić do dziecka z
>>> tyłu")
>>
>> jakies wyliczenia tego bardziej i mniej?
>> Powiedzmy dla predkosci 90 i 120.
>
> Popatrz na stronę http://www.prawko-kwartnik.info/hamowanie.html Tam
> akurat w przykładach użyli innych wartości, ale wnioski są adekwatne.
Chyba jednak bedziesz musiał przytoczyc najwazniejsze arguementy i liczby w
kontekscie tego o czym wspominałes czyli rosnacej bardziej i mniej
koncentracji, bo ja tam tego nie widze.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak nie obnaża ludzkiego charakteru, jak obrażanie się
z powodu żartu." Georg Christoph Lichtenberg