eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › Przejscie z analoga na cyfre - boolii
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 425

  • 251. Data: 2009-07-20 10:13:39
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>

    On 2009-07-19 23:36:18 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:

    > Co nie zmienia faktu, że fotograf już nie jest tylko fotografem. Nie z
    > wyboru, a z przymusu.
    > Jak za komuny u nas. Chciałeś robić zdjęcia musiałeś wszystko robić sam.

    Myślę, że w wielu przypadkach to nie jest kwestia przymusu, tylko
    ambicji. "Ja zrobiłem zdjęcie i ja chcę mieć wpływ na to, jak finanie
    będzie wyglądać". Bo obecnie jest to stosunkowo łatwe i narzędzia
    mieszczą się w większej torbie ze sprzętem foto.


    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 252. Data: 2009-07-20 10:14:44
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Marek Wyszomirski wrote:
    > "JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał:
    >
    >>
    >>> Ale czy to wina techniki cyfrowej? W/g mnie to nie technika, tylko
    >>> organizacja pracy. Nic nie stoii na pzreszkodzie aby reporter
    >>> wysyłał do redakcji surowe pliki a ich obróbką, selekcją i
    >>> zabezpieczeniem (backupy) zajmował się stosowny specjalista w
    >>> redakcji - podobnie jak w czasach analogowych. To tylko pracodawcy
    >>> wyczuli w momencie wprowadzenia techniki cyfrowej możliwość
    >>> obcięcia kosztów przez przerzucenie dodatkowych zadań obróbki i
    >>> selekcji zdjęć na reportera co pozwoliło na uniknięcie zastąpienia
    >>> zwalnianych laborantów innymi specjalistami.
    >>
    >> Co nie zmienia faktu, że fotograf już nie jest tylko fotografem. Nie
    >> z wyboru, a z przymusu.
    >> Jak za komuny u nas. Chciałeś robić zdjęcia musiałeś wszystko robić
    >> sam. [...]
    >
    > Ale ten fakt nie zaszedł z winy techniki. Gdyby fotografowie nie dali
    > sie zepchnąć na takie pozycje nie musieliby sami zdjeć obrabiać. Nie
    > ma jednoznacznych powodów technicznych aby sami musieli to robić - to
    > tylko kwestia relacji między nimi a ich pracodawcami.

    Marku wybacz ale gadasz trochę głupio, oni nie mieli wyboru jeśli chcieli
    dalej mić co do garnka włozyć :)


  • 253. Data: 2009-07-20 10:15:54
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Marx wrote:
    > Marek Wyszomirski pisze:
    >> Ale ten fakt nie zaszedł z winy techniki. Gdyby fotografowie nie
    >> dali sie zepchnąć na takie pozycje nie musieliby sami zdjeć
    >> obrabiać. Nie ma jednoznacznych powodów technicznych aby sami
    >> musieli to robić - to tylko kwestia relacji między nimi a ich
    >> pracodawcami.
    >
    > ja nie bardzo rozumiem, to te lustrzanki profi nie potrafia robic jpg?
    > Nie widze potrzeby, aby kazde bez wyjatku zdjecie obrabiac z RAWa,
    > wyciagac cienie, ciagnac krzywe, hdr-owac i inne takie bzdety.
    > Osobiscie obrabiam zdjecia z RAWa tylko wtedy gdy np balans bieli nie
    > wydolil. Aparat ustawilem tak, zeby bylo dobrze i w 90% jest dobrze...
    > Marx

    najczęściej chodzi pewnei o selekcję wstępną, jak sie w ciągu dnia
    zdjeciowego nawali kilka set lub więcje zdjęć (tryb seryjny rządzi) to potem
    jest siedzenie do rana nad selektem.


  • 254. Data: 2009-07-20 10:44:35
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>

    On 2009-07-19 23:58:12 +0200, JA <marb67[beztego]@bb.home.pl> said:

    >> Bez _własnego_. Wszedłem do punktu, dałem karty, za pół godziny
    >> odebrałem płyty, zawartość kart skasowałem. Na czymś te zdjęcia chyba
    >> trzeba trzymać? Co proponujesz zamiast DVD, które można wypalić w
    >> pierwszym lepszym punkcie za paręnaście zł/juro? Gliniane tabliczki?
    >> Faktem jest, że nie mając na miejscu WŁASNEGO komputera bez problemu
    >> mogłem z tymi zdjęciami coś zrobić - zgrać je na płytę czy przejrzeć w
    >> fotokiosku i od razu na miejscu zamówić odbitki. W zapyziałej, acz
    >> bardzo uroczej mieścinie, w środku Toskanii.
    > No to mi teraz powiedz, co z tymi płytami zrobiłeś po powrocie?

    Zrzuciłem na komputer (który i tak mam, jest to dość wiekowy PB),
    skatalogowałem i tak se leżą. Co jakiś czas do nich zaglądam, przejrze
    i dalej se leżą. Kiedyś je zgram na płyty, bo jakoś niespecjalnie mam
    wiarę w trwałość nośników nagranych w jakimśtam punkcie. A kompa parę
    razy zabierałe do znajomych, żeby im z niego puścić slajdszoł (bo tak
    mi jest wygodniej, mogłem też zabrać po prostu płyty).


    > Ach byłbym zapomniał. Nie masz komputera. Będę wredny nie masz odtwarzacza DVD.

    I prądu, prądu też mogę nie mieć. I co wtedy?


    > Nie możesz zrozumieć, że żeby cokolwiek zrobić ze zdjęciami z cyfrówki
    > musisz mieć dodatkowe szpeja? Albo chodzić po prośbie, albo płacić?

    Jak idziesz do punktu robiącego odbitki, to za przeglądanie i
    wybieranie tych do zrobienia NIC nie płacisz. Widywałem już takich,
    którym zajmowało to i godzinę. Więc w czym problem? Jak nie masz
    własnej maszyny do wołania negatywów/slajdów/odbitek, to też musisz
    chodzić po prośbie albo płacić...


    >>>> Nie istnieje żaden sposób cyfrowej rejestracji czegokolwiek i obycie
    >>>> się bez kompa. A komp to maszyna i oprogramowanie.
    >>
    >> Tak jak nie istnieje analogowy sposób rejestracji obrazu i obycia się
    >> bez maszyn z chemią. Oczywiście masz jedną w domu?
    > Mam film (maszynę też, ale to ja mam, nie każdy musi). Na filmie widzę
    > to co widzę. Najczęściej są tam jakieś obrazki. Mogę bez niczego
    > własnymi oczami i przy pomocy światła słonecznego wybrać klatki do
    > powiększenia.

    Jesteś wyjątkiem.


    >>> Przeczytaj jeszcze raz dokładnie i ze zrozumieniem posty Jestera i mój
    >>> nt. komputerów, które tak czy siak są niezbędne. Potem przećwicz
    >>> proponowaną metodę bez komputera, a potem pogadamy.
    >>
    >> Przećwiczyłem. Nie będę tego pisał po raz kolejny, bo mi się już nie
    >> chce. Na marginesie dodam, że grono osób nie robiących na komputerze ze
    >> zdjęciami nic, poza ich oglądaniem jest cholernie liczne - ba, to
    >> przytłaczająca większość - podobnie jak ci nieużywający RAW-ów, manuala
    >> itepe.
    > Nie interesuje mnie "nic poza". Interesuje mnie "nic".
    > Żeby oglądać, trzeba mieć komputer o odpowiedniej mocy i z odpowiednim
    > systemem operacyjnym, żeby się dało soft odpalić.

    Taka dykteryjka - jakiś rok temu musiałem się obyć bez swojego PB przez
    2 tygodnie. Akurat w międzyczasie zrobiłem pare fotek i chciałem je
    przejrzeć. Wyciągnąłem więc z szafy starego WallStreeta z urwanym
    zawiasem (rok produkcji 1998), odpaliłem na nim system z 2000 r.,
    włożyłem kartę USB, w nią czytnik, zgrałem zdjęcia z G9 (rok produkcji
    2007, 10 Mpx), obejrzałem w jakimś archaicznym iView, nawet ze 3
    obrobiłem w PS6. Oczywiście przy niektórych operacjach można było
    osiwieć, bo zapomniał już człowiek, ile to kiedyś zajmowało czasu. Ale
    proszę mi tu nie wygadywać głupot, że do oglądania zdjęć trzeba mieć
    "komputer o odpowiedniej mocy" (znaczy drogi).


    > Albo przynajmniej odtwarzacz DVD podłączony do TV.

    Manta za 150 zł wystarczy do tego w zupełności.


    > Gdzie dają za darmo komputery? Systemy czasami można dostać, ale to
    > raczej nie ta przytłaczająca większość ma darmowe systemy. Ta
    > przytłaczająca większość idzie do sklepu i kupuje komputer. Kupuje i
    > płaci, za komputer i system.

    Zakładając że dotychczas obywała się zupełnie bez i do niczego więcej
    niż to oglądanie zdjęć go nie potrzebuje... Można by jeszcze założyć,
    że agregat muszą dokupić, wszak w okolicy może nie być sieci
    energetycznej. I jak się doliczy paliwo...


    > Za friko mają takie cwaniaki jak Ty (ja też), niestety to nie my
    > jesteśmy tą przytłaczającą większością.
    > Pisałem Ci już wcześniej. Mój w bardzo podeszłym wieku ojciec kupił
    > sobie cyfrówkę i dzięki temu dodatkowo wydał 500 zł. Tylko dla tego, że
    > ten stary komputer, który mu dzielnie służył, nie nadawał się do
    > zainstalowania programu do oglądania zdjęć dołączonego do aparatu.

    Oczywiście żaden inny, bardziej odpowiedni do mocy komputera się nie nadawał?

    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 255. Data: 2009-07-20 10:53:47
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>

    On 2009-07-20 12:44:35 +0200, de Fresz <d...@n...o2.pl> said:

    > zgrałem zdjęcia z G9 (rok produkcji 2007, 10 Mpx)

    Tfu! 12 Mpx oczywiście. Się palec omsknął.

    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 256. Data: 2009-07-20 11:42:10
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    Marek Dyjor pisze:
    > Marku wybacz ale gadasz trochę głupio, oni nie mieli wyboru jeśli
    > chcieli dalej mić co do garnka włozyć :)

    W czym problem. W moim 70tyś mieście zamknięto w okresie przemian zakład
    który zatrudniał 10tyś ludzi w okresie świetności. I co oni mieli zrobić
    skoro całe życie wykonywali coś prostego i zautomatyzowanego. Taki
    fotograf ma szanse się przekwalifikować, zresztą nie rozumiem tego
    narzekania podczas gdy mamy wolny rynek. Jaka praca taka płaca i tyle.

    Pozdrawiam.
    Bartko.


  • 257. Data: 2009-07-20 11:47:17
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    JA pisze:
    > On 2009-07-19 20:26:40 +0200, cichybartko <c...@g...com> said:
    >
    >> aha ;) nie wiedzę dalszego sensu kontynuowania rozmowy ;) jeśli nie
    >> widzisz tak oczywistych różnic w narzędziu pracy ;).
    >> Ile rolek slajdu zrobiłeś z więcej niż jednym źródłem światła
    >> błyskowego ?
    > <www.skanowanie-35mm.pl/images/51MB.jpg>
    > Może być?
    > Waży tyle jak się nazywa.

    na jakie medium to idzie?

    Pozdrawiam.
    Bartko.


  • 258. Data: 2009-07-20 11:51:29
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: Jester <j...@t...net.pl>

    cichybartko wrote:
    > Jester pisze:
    >> Można założyć bez większego ryzyka, że 95% zdjęć, które szły do druku
    >> przez ostatnie naście lat PRZED CYFRĄ - to były skany ze slajdów
    >> średnioformatowych. Reszta to odbitki i przedruki. Negatyw zdarzył mi
    >> się RAZ - w poligrafii ten nośnik w zasadzie nie istniał, chyba, że
    >> odbity na papierze...
    >
    > ja mówię o dziś :) i małym obrazku :)

    Nie wiem, czemu wybrałeś akurat mały obrazek, którego się w poligrafii
    praktycznie nie używało NIGDY. Więc czemu niby ma wrócić dzisiaj? Małe
    szanse...
    Aha - przypomniało mi się, że ze znanych autorów miałem w ręku slajdy
    Horowitza i odbitki Evy Rubinstein. Horowitz - to były KOPIE slajdów
    wielkoformatowych (nikt nie daje do reprodukcji oryginałów), o kiepskiej
    ostrości i ze zwalonymi imho kolorami. A Rubinstein funkcjonowała w
    postaci czarno-białych odbitek, niektórych dość wiekowych i już
    leciuteńko pożółkłych (lata 70), zrobionych na matowym papierze GÓRA A4
    z potężną białą ramką - w sumie sam kadr był formatu najwyżej A5. Ładne,
    mocno ziarniste, ciężko się je skanowało ze względu na matowy papier.
    Niektóre dość mocno pożółkłe. W takiej postaci dostawałem zdjęcia do
    albumu 10 lat temu, i w takiej samej w ubiegłym roku. Tyle, że jakość
    druku przez te 10 lat poleciała na pysk i reedycja jest wydrukowana
    gorzej, niż pierwsze wydanie, ale to akurat normalne zjawisko...

    J


  • 259. Data: 2009-07-20 12:26:34
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    Jester pisze:
    > cichybartko wrote:
    >> Jester pisze:
    >>> Można założyć bez większego ryzyka, że 95% zdjęć, które szły do druku
    >>> przez ostatnie naście lat PRZED CYFRĄ - to były skany ze slajdów
    >>> średnioformatowych. Reszta to odbitki i przedruki. Negatyw zdarzył mi
    >>> się RAZ - w poligrafii ten nośnik w zasadzie nie istniał, chyba, że
    >>> odbity na papierze...
    >>
    >> ja mówię o dziś :) i małym obrazku :)
    >
    > Nie wiem, czemu wybrałeś akurat mały obrazek, którego się w poligrafii
    > praktycznie nie używało NIGDY. Więc czemu niby ma wrócić dzisiaj? Małe
    > szanse...

    Bo ta dyskusja jest takim czepianiem się :). Po prostu chciałem
    polemizować z Kubą ;). Nikt nie chce podważyć historii fotografii i np.
    tego co slajd wniósł do niej. Ale najczęściej sie zapomina na jakie
    medium to zdjęcie trafi. Śmiem twierdzić że te 15mln np. z takiego 500D
    jest dziś wystarczające do poligrafii np. na okładkę magazynu, albo
    dobry album. Czyli nawet w sytuacji osiągnięcia sukcesu jesteśmy w
    stanie sprostać technologi offsetowej. O sieci to już nie wspomnę
    przecież nikt nie wystawia w gotowych albumach 51MB skanów.
    Ale każdy swoje chwali :)

    Pozdrawiam.
    Bartko.


  • 260. Data: 2009-07-20 12:58:06
    Temat: Re: Przejscie z analoga na cyfre - boolii
    Od: "greenman" <e...@f...pl>

    Użytkownik "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
    > "greenman" <e...@f...pl> napisał:
    > Wszystko zależy do jakiego celu. Do oglądania na monitorze lub telewizorze
    > HD jest bez sensu (przy obecnych możliwościach technicznych monitorów), do
    > wykonywania wysokiej jakości wydruków w wielkich formatach - ma sens.

    Alez szkoda slow - to tylko czysta teoria.
    Znajdz mi na rynku dobry sprzet FF z (nawet) 6 megowa matryca!

    >> Nigdzie nie napisalem, ze wyzszosc Alfy wynika z rozdzielczosci matrycy,
    >> to tylko niektorzy fachowcy staraja sie tym sposobem sprowadzic sprawe
    >> do absurdu. Roznica jakosciowa na HD wynika najprawdopodobniej z ogolnych
    >> cech aparatu i matrycy - dobre ustawianie ekspozycji,
    > Twierdzisz, ze inne aparaty źle naświetlają? Może to zależy od umiejętności
    > obsługującego...

    Twierdze, ze ustawianie ekspozycji w tej Alfie jest bardzo dobre
    a AF wyjatkowo celny - nawet nie porownuje z moim 400D.
    Wczesniej ogladalem fotki tego samego goscia z A200 i radzil sobie
    calkiem przecietnie, wiec umiejetnosci nie odegraly tu zadnej roli.

    >> najwyzsza ze wszystkich
    >> cyfrakow dynamika,
    > Tu już Ci w tym wątku ktoś odpowiedział - wcale nie jest najlepsza.

    A wierzysz we wszystko co tutaj przeczytasz?
    Odpowiedzial mi o dynamice rawow a ja od poczatku pisze
    o dynamice jpegow - a to chyba spora roznica.
    Do tej pory nikt nie znalazl testow z ktorych wynikaloby, ze jpeg
    z Alfy nie ma najwiekszej dynamiki.
    Zreszta A900 w testach DxO i tak plasuje sie wysoko wsrod sprzetu klasy
    polprofesjonalnej - cienki jest tylko na wyzszych ISO.

    >> lepsze algorytmy jpeg itp.
    >> Zreszta, ja widze tylko, ze jpegi Alfy sa wyraznie lepsze od 400d
    >> calkowicie niezaleznie od rozdzielczosci i bez uzdatniania w szopie...
    > Trudno mi się jednoznacznie wypowiadać nie widząc konkretnych jpg-ów, ale
    > przyczyn może być wiele - np. umiejętności obsługującego, czy sposób w jaki
    > poustawiał sobie w menu obróbkę jpg-ów w samym aparacie.

    He, he - ustawili w Sony, bo od wyjecia z kartonu raczej
    tak "skomplikowanych" rzeczy nie dotykal,
    - facet mysli, ze raw to taki format jak jpeg tylko mniej popularny.
    ---





strony : 1 ... 10 ... 20 ... 25 . [ 26 ] . 27 ... 40 ... 43


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: