eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPrzeciwko własności intelektualnejRe: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
  • Data: 2011-10-27 12:42:09
    Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Oct 27, 11:42 am, "Stachu 'Dozzie' K."
    <d...@g...eat.some.screws.spammer.invalid> wrote:
    > On 2011-10-27, Andrzej Jarzabek <a...@g...com> wrote:
    >
    > > Twierdziłeś, że na czytniku ebooków jest jakiś problem z określeniem,
    > > co to jest egzemplarz. To ja ci mówię - na moim nie ma takiego
    > > problemu. Czyli problem można rozwiązać.
    >
    > Tylko na twoim czytniku. Nie, jeśli utwór ma być odczytywany w sposób
    > inny niż dystrybutor przewidział. Nie widzę powodu dla którego
    > dystrybutor miałby decydować, _na czym_ wolno mi odtwarzać utwór, do

    A ja widzę.

    > którego odtwarzania prawa nabyłem. A skoro tak, to prawo musi obsłużyć
    > również przypadek danych na macierzy RAID.

    Jak ci prawo albo licencja pozwoli.

    Mnie na przykład dystrybutor pozwala robić backupy i odtwarzać na
    różnych uządzeniach.

    > > Uważam to za normalne. Jeśli ktoś korzysta z "odrobinę bardziej
    > > skomplikowanej strategii", to raczej może ją skomplikować jeszcze
    > > odrobinę bardziej.
    >
    > Uprasza się niejakiego Andrzeja Jarząbka o pierdolnięcie się w czoło za
    > próbę mówienia o dziedzinie, o której nie ma pojęcia: o administracji
    > systemami.
    >
    > Backup ma *na celu* utworzenie wielu kopii, z różnych punktów w czasie,
    > odpowiednich danych. Ty chcesz sztucznie ograniczać możliwość trzymania
    > kopii tylko do jednej sztuki. Która to ma być? Wczorajsza? Ta sprzed
    > tygodnia? Dawniejsza? A jakie są gwarancje, że tej kopii podczas
    > przechowywania szlag nie trafił?

    Po co ci wiele kopii np. Windowsa w różnych punktach w czasie? Jak ci
    kopię trafi szlag, to zainstalujesz sobie z oryginalnej płytki.

    > > A jak mu się nie podoba, to można zauważyć, że prawo do korzystania z
    > > dzieł nie jest jakimś gwarantowanym prawem podstawowym: w pewnym
    > > sensie można powiedzieć, że z prawem do korzystania z cudzego dzieła
    > > jest tak, jak z prawem wejścia do cudzego domu.
    >
    > To znaczy jak? Bo ja nie widzę analogii.

    Znaczy z wyjątkiem określonych tradycją wyjątków, nie ma takiego prawa
    bez pozwolenia właściciela.

    > > Taka firma ma kilka innych możliwości. Jak już wspomniałem, może
    > > zrewidować swoją strategię backupowania.
    >
    > Nie może. Backup z samej swojej natury ma tworzyć *wiele* kopii. Jeśli
    > masz tylko kopię z wczoraj, to masz gówno, nie system kopii zapasowych.

    Możesz mieć system backupowania, który robi ci wiele kopii twoich
    danych, a niekoniecznie wiele kopii Windowsa, Worda, Autocada czy
    czego tam.

    > > zgodę i może np. postawić warunek zapłacenia sobie za to, a owym
    > > właścicielem jest albo sam autor, albo ktoś, kto od autora nabył prawa
    > > autorskie, za które to prawa autor może np. zażądać pieniędzy. I całe
    > > to prawo istnieje po to, żeby autor mógł, jeśli chce, zażądać
    > > pieniędzy za korzystanie z dzieła.
    >
    > I słusznie. Pytanie jak długo i w jakim zakresie może się awanturować
    > o zapłatę za korzystanie z dzieła. Bo na przykład może się okazać, że
    > recenzja książki wymaga wykupienia od autora licencji, co jest bzdurą na
    > kółkach.

    Owszem, to, że "może się okazać" jest właśnie "bzdurą". Jak wymyślisz
    coś, co nie jest bzdurą, koniecznie się pochwal. Póki co minus za
    zapychanie pasma, ale plusik za zdrowy samokrytycyzm.

    > > Również: tak, "korzystanie"w  tym przypadku wyłącza obszary
    > > gdzie prawo autorskie tradycyjnie pozwala na korzystanie bez
    > > zezwolenia,
    >
    > Z twoich innych wypowiedzi wynika że nie chcesz, żeby było dozwolone
    > *jakiekolwiek* korzystanie z dzieła.

    Cytacik?

    > > czyli wszelkie fair use, własny użytek osobisty, czerpanie
    > > idei, cytowanie zgodnie z prawidłami, scenes a faire, merger doctrine,
    > > parodie i inne formy korzystania nie godzące w słuszny interes twórcy.
    >
    > Zdefiniuj "fair use". Zdefiniuj "własny użytek osobisty". Zdefiniuj
    > "czerpanie idei". Zdefiniuj kiedy (przy jakiej ilości tekstu) cytat jest
    > tylko cytatem, a kiedy "rozpowszechnianiem całości lub fragmentu
    > publikacji w jakiejkolwiek postaci".

    Nie muszę tego definiować, jest to określone przez prawo.

    > A skoro już mowa o powielaniu, mam tu książkę ślicznie wydaną przez
    > Polskie Wydawdnictwo Popularnoinformatyczne, zwane potocznie Helionem,
    > "Wzorce projektowe. Elementy oprogramowania wielokrotnego użytku".
    > W metryce książki znajduje się takie ładne zdanie: "Nieautoryzowane
    > rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji
    > w jakiejkolwiek postaci jest zabronione". I teraz, zgodnie z chciejstwem
    > PWPI, nie wolno mi zacytować książki w swojej publikacji (np. w artykule
    > do czasopisma branżowego), bo cytat jest oczywiście fragmentem książki.
    > Ba! To stwierdzenie zabrania również autorowi publikowania swojej
    > książki!

    Całe szczęście obowiązuje cię prawo stanowione przez pracodawcę, a nie
    napisy umieszczane przez PWPI na swoich publikacjach. Póki co nikt
    nawet nie proponował nadaniu napisom PWPI mocy ustawy, więc możesz
    spać spokojnie. Ale radziłbym raczej jednak przysiedzieć po nocach z
    kilkoma książkami, żeby nabyć chociaż pobieżną orientację, jak działa
    to całe "prawo" - bez tego naprawdę możesz mieć kłopoty.

    > --
    > Secunia non olet.
    > Stanislaw Klekot

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: