eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaProśba o opinię o stronie i zdjęciachRe: Prośba o opinię o stronie i zdjęciach
  • Data: 2009-04-08 00:00:54
    Temat: Re: Prośba o opinię o stronie i zdjęciach
    Od: "marek augustyński" <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > >> BTW: Zna ktoś w ogóle miejsce, gdzie fotografie zbierają głównie
    > >> przemyślane komentarze? :))
    > >
    > > Trzebaby się zastanowić czy to w ogóle możliwe.
    >
    > Możliwe, możliwe - wystarczyłby operator kasujący niewłaściwe
    > komentarze...

    Nie ma niestety definicji niewłaściwego komentarza. A nawet można założyć że
    niewłąściwy znaczy bardzo często ożywczy, niestandartowy.. Pojedynczy
    moderator najprawdopodobniej ulegnie swojej wiedzy którą posiada, a co za tym
    idzie będzie stronniczy, nie będzie potrafił wykoleć swojego toku myślenia i
    ugrzężnie.

    > (wersja max.: nie operator, a cała komisja... :))

    Dokładnie to samo co z pojedyczym moderatorem dzieje się z komisją. Idealna
    sytuacja to grono ludzi wykształconych, zaineteresowanych tematem i w jakimś
    stopniu pokręconych... takich pozytywnych świrów wiedzących że życie to
    komedia a nie tragedia;) czyli zdystansowanych. Tylko tacy ludzie musieliby
    istnieć w teoretycznej przestrzeni, która daje im zarobić i nie wymusza na
    nich konkretnego toku myślenia. Realia są takie: Zbiera się grupa, mają
    ideały.. i mają też ambicję, która staje się powoli przyczyną utraty ideałów..
    forsowane są określone poglądy w imie dbania o poziom, tworzy się tzw
    środowisko z którym polemika staje się ciężka.

    Dlatego też jeśli już wybierać między grupą a pojedynczym komentatorem w
    ostatecznym rozrachunku wychodzi, że jeden człowiek ma większe szanse być
    mądrzejszy niż grupa. I tak dzieje się z resztą. Są wybitne jednostki..
    wybitnych zgromadzeń nie ma nigdy.


    > > Niestety jeśli autor fotografii sam nie przesiedzi setek godzin nad
    > > sobą jakakolwiek krytyka nie ma sensu.
    >
    > Bardzo słuszna uwaga! Dodam do niej jednak drobne rozszerzenie -
    > czasem autora gryzą wątpliwości godzinami, tygodniami zmienia zdanie,
    > nie potrafi się zdecydować w którą pójść stronę (lub przeciwnie! - z
    > pełnym przekonaniem miesiącami brnie w jakieś
    > pomysły/techniki/rozwiązania), a wystarczy nawet szybkie, ale świeże
    > spojrzenie paru osób o innym podejściu, innym doświadczeniu, kilka słów
    > komentarza, by sprawa stała się o wiele bardziej jednoznaczna! I wcale
    > to nie znaczy, że jest koniecznie jednoznaczna po myśli komentujących!
    > Przeciwnie, po ich wypowiedziach autor może stwierdzić, że tak, że swoim
    > podejściem wykroczył poza horyzonty komentujących i nie ma już
    > wątpliwości - miał rację, teraz tylko musi być konsekwentny w tym co robi.
    > W każdym bądź razie obcy, przemyślany komentarz może wiele wyjaśnić
    > i zaoszczędzić czasu, niepotrzebnych rozterek, niepewności.

    No cóż, to wszystko prawda:)


    > Tu zresztą muszę dodać o czym zapomniałem w poprzednim wpisie: by
    > ograniczyć też ilość wrzucanych fot, np. 3/dzień; 10/miesiąc :))

    Nie jestem pewien czy jakiekolwiek ograniczenia mają jakikolwiek sens


    > > Wracając do Twojego pytania nie ma takiego miejsca jednak czy to
    > > źle?.. Mi wydaje się, że nie. Bo co znaczy przemyślany komentarz?
    >
    > Moja definicja P.K.: to komentarz, który powstał po zastanowieniu
    > się nad widzianym obrazem, powstał w mentalnym związku z nim, zatem już
    > na zawsze jest związany z komentowanym zdjęciem, stąd "genetyczne
    > pokrewieństwo" jakie się między nimi zawiązało uniemożliwia jego
    > przeszczep pod inny obraz.
    > To trochę maksymalistyczne podejście, ale zarysowuję kierunek.

    >
    > > Przemyśleć to można
    > > jakąś rozmowę, badania, poszukiwania..
    >
    > No i przemyśleć można też daną fotografię, zastanowić się jak na
    > mnie oddziaływuje i dlaczego, co mi się w niej podoba, co drażni, co
    > możnaby zrobić lepiej lub tylko tak się wydaje. A następnie przelać to
    > na klawiaturę.
    >
    >
    > > Poza tym myślenie jest z reguły niepozorne co czyni je
    > > niejednokrotnie niezauważalnym. Kogo to interesuje&#8230;
    >
    > Oj, na pewno by się tacy znaleźli.

    Ale teraz mówisz o jednostkach, które nie potrzebują portali... to znaczy nie
    porzebują ich żeby korzystać z nich z taką pasją z jaką piszesz:) Tacy ludzie
    podejrzewam korzysają z kilkudziesięciu różnych źródeł pobudznia świadomości
    które w dodatku ciągle się zmieniają. I genaranie mają wszystko w dupie:)


    Widzę raczej inny problem - tempa
    > naszych czasów (które Inernet jeszcze znakomicie przyspieszył, czyli
    > jest trucizną zawartą w lekarstwie które zaproponowałem :)) W
    > uproszczony sposób, za to od lat, mierzy się to, badając jak szybko
    > ludzie przechodzą na drugą stronę ulicy i jak szybko chodzą po mieście -
    > dziś już robią to co najmniej dwa razy szybciej niż kiedyś! A w sprawie
    > namysłu można to obserwować po czytelnictwie książek, których percepcja
    > wymaga czasu, skupienia, spokojnego zastanowienia. Widzę to po sobie! W
    > dawnych czasach (letarg prlu) byłem w stanie przeczytać kilkadziesiąt
    > nowych książek rocznie. W ostatnich czasach umysł nakręcony telewizją "w
    > poetyce MTV", a przez ostatnich kilkanaście Internetem, nie jest w
    > stanie skupić się na lekturze książki, która wymaga większego wysiłku!
    > Widać to po reszcie - większość już niczego nie czyta. Stąd może zresztą
    > taki sukces fotografii? Ale fakt jest faktem - przy internetowym
    > hipernadmiarze bodźców nie jesteśmy już w stanie nie tylko czytać
    > wielkich dzieł myśli ludzkiej, ale nawet zwolnić i zatrzymać się nad
    > jedną fotografią, a następnie, po przemyśleniu, odpowiednio ja
    > skomentować. Stąd może warto myśleć o rozwiązniach, które
    > ponownie spowolnią nasze umysły i pozwolą ilość zastąpić jakością. :)

    Stare nie wróci. To pewne.
    Zjawisko jest dokładnie takie jak opisujesz jednak popatrz na tempo
    dezaktualizowania się chociażby tych dzieł myśli. Niejednokrotnie literatura
    nagrodzona sweg czasu noblem dzisiaj jest do niczego. Ważne żeby robić swoje i
    poszerzać swój horyzont i to w zasadzie tyle. Pytanie czy obecny świat
    potrzebuje czyichś horyzontów. Może ważniejsza jest świadomość zbiorowa będąca
    dzisiaj jedynym rzeczywistym twórcą i swoim własnym krytykiem.

    Zabawię się w przepowiadanie przyszłości.
    Pojedynczy człowiek znaczy dzisiaj tyle co żołnierz na froncie pierwszej wojny
    światowej:) Zostało jeszcze kilku którzy umierając przejdą do historii. Cała
    reszta choćby nie wiem jak wybitna jest bezkształtną masą która zniknie
    bezpowrotnie... A wszystko to w momencie w którym umysł posiada najbardziej
    rozwiniętą świadomości od początku istnienia:)

    pozdrawiam
    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: