W dniu poniedziałek, 3 października 2016 22:28:35 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:f5c4b3bc-21fe-470c-b00e-83e7d44289e6@go
oglegroups.com...
> W dniu poniedziałek, 3 października 2016 19:34:38 UTC+9 użytkownik
> J.F. napisał:
> [...]
> >Na politechnice jest milion rzeczy ważniejszych niż przydatność
> >absolwentów do zawodu inżyniera. Ja patrzę na to samo co profesory,
> >tylko z przeciwnego punktu widzenia. I widzę to czego większość z
> >nich nigdy w życiu nie zobaczy.
> >Dlatego podpowiadam studentowi jak zaprojektować suwnicę, a nie jak
> >zaliczyć projekt.
> >Od niego zależy czy te dwa pojęcia mu się pokryją, czy będą
> >sprzeczne.
>
> Hm, czy to aby od niego zalezy ?

Wyłącznie od niego. To jego projekt, jego studia, jego życie.

> Ocenial bedzie wykladowca lub inny pracownik uczelni.
>
> Niby nie powinien sie obrazic za zastosowanie obowiazujacej normy, ale
> kto wie ... bedzie "nie policzyl pan tak, jak mowilem na wykladzie" i
> kto ma racje ?

Student. Może z pomocą opiekuna roku, może kierownika katedry, może dziekana, może
prorektora, może prawnika uczelnianego. Jak się ma rację to się jej dochodzi.

>
> A tak swoja droga, to pomysl z norma mi sie coraz bardziej podoba, bo
> z samych obliczen to chyba wyjda nierealne wartosci.
>

Przepisy systematyzują ten proces, idziesz drogą opisaną przez fachowców: wiesz że
trzeba dobrać materiały, określić warunki eksploatacji, mechanizmy zniszczenia,
kryteria projektowe, wreszcie zapoznać się z wymaganiami wykonawczymi: połączenia,
minimalne grubości, dopuszczalne tolerancje. Jeśli Pytacz zdecyduje się na tą drogę
to mu zasponsoruję fachowe uzgodnienie projektu w udecie albo innej JN (co nie
zwalnia go z poprawnego i samodzielnego wykonania rachunków i rysunków). Jak
przyniesie ostemplowane papiery na zaliczenie to prowadzący z krzesła spadnie :-)