eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPotyczkiRe: Potyczki
  • Data: 2012-12-02 00:39:03
    Temat: Re: Potyczki
    Od: PK <P...@n...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2012-12-01, Andrzej Jarzabek <a...@g...com> wrote:
    > Ale dlaczego od razu "lepszość"? I robić można różne rzeczy, ale
    > przecież nie o to chodzi. Można na przykład uznać, że jako społeczeństwo
    > potrzebujemy zarówno mechaników, jak i kulturoznawców, a skoro
    > potrzebujemy, to można oszacować ilu potrzebujemy, i w związku z tym ilu
    > ludzi trzeba w każdym roku na kulturoznawstwo przyjmować. No chyba że od
    > razu uznamy, że w obozie pracy kulturoznawcy są niepotrzebni.

    No i to jest właśnie centralne planowanie :).

    Czy w związku z tym pomysłem zamierzasz zabronić kształcenia
    kulturoznawców na prywatnych uczelniach? Czy może od razu zamknąć
    je wszystkie, żeby nie powodowały problemów w przyszłości? :P

    A poważnie, to jest trochę bardziej skomplikowane niż Ci się zdaje.

    Po pierwsze: kulturoznawsto jest na prawie każdym (może każdym)
    państwowym uniwerku. Nie można tam kształcić po 3 osób, bo byłby
    problem organizacyjny. W efekcie już wymnaża Ci się to do setek.
    Można by zabronić uczenia kulturoznawstwa wszystkim poza
    kilkoma uczelniami, ale to oznacza zamknięcie katedr kulturoznawstwa
    w pozostałych (czyli zwalnianie profesorów - to by dopiero była
    akcja w TV). :D

    Po drugie: problemem nie jest to, że ludzie idą na kulturoznawstwo.
    Problemem jest to, jak je opuszczają i jaki mają pomysł na siebie.
    Jeśli na początku studiów (prawie każdych*) rozejrzysz się po rynku
    pracy, spytasz specjalistów/praktyków i wymyślisz sobie jakąś realną
    karierę, to potem wystarczy ciężko pracować i znajdziesz pracę.
    Po kulturoznawstwie można robić mnóstwo rzeczy, bo to jest naprawdę
    fajny kierunek z wieloma możliwościami. Ale jeśli kończysz taki
    kierunek (nawet z 5.0) idąc jakimś programowym minimum bez planu,
    bo oczekujesz, że znajdziesz pracę, to po prostu lądujesz w kolejce
    do pośredniaka.
    A duża część studentów właśnie tak myśli. Że nie ważne co skończą,
    bo i tak pracodawca ich wyszkoli. Że UW czy UJ to świetne uczelnie
    i Ci na bezrobociu to pewnie z Bydgoszczy. I tak dalej.
    Generalnie: że jakoś to będzie. No ale nie będzie :).

    Jeśli nie masz żadnego pomysłu na siebie lub koncentrujesz się
    na niezwykle niszowej dziedzinie, to możesz zostać bezrobotnym
    nawet po matematyce czy informatyce - szczególnie wtedy, gdy
    postanowisz robić w życiu właśnie to "i już".

    *) napisałem "prawie każdych" ponieważ nie wiem, gdzie znajdują
    pracę absolwenci filozofii (nie licząc tych łączących ją z inną
    dziedziną). Może zostają nauczycielami?

    pozdrawiam,
    PK

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: