-
21. Data: 2013-08-15 10:27:43
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Pszemol wrote:
> "Ergie" <e...@s...pl> wrote in message
> news:kufu4l$d9$1@node2.news.atman.pl...
>> Oczywiście masz rację. Po prostu dostosowałem się do artykułu w
>> którym pada to nieszczęsne sformułowanie o "odbieraniu pracy". Jak
>> najbardziej jestem za otwartością wszystkich zawodów i prawdziwą
>> konkurencją. Chodzi mi ot o że skoro ktoś tej konkurencji nie
>> wytrzymuje to często znaczy że minął się z powołaniem.
>
> Przemyślałeś sobie tą opinię? Wszystkich zawodów?
> Naprawdę chciałbyś, aby Twój doktor nie kończył medycyny
> i pozbawił zawodu doktora który w szkołach szkolony?
> Albo niedouczony konstruktor mostów odebrał pracę
> jakiemuś inżynierowi - jeździłbyś potem po takim moscie?
masz jakąś styczność z branżą budowlaną?
w Polsce jest bardzo trudno zostać architektem lub projektantem, co nie
powoduje że jakość proejtków jest wysoka, większość jakie dostajemy jako
wykonawcy jest popisami fuszerki i olewania.
Dokładniej w 99% biur projektowych projekty robią studenci za psie pieniądze
a szefom z uprawnieniami nawet sie nie chce sprawdzić czy tam nie ma
ewidentnych błędów, bo poco.
-
22. Data: 2013-08-16 09:03:05
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: JDX <j...@o...pl>
On 2013-08-15 10:15, quent wrote:
[...]
> Typowa lewicowa retoryka :-(
> Jak Państwo zniesie przymus/licencje/koncesje to nagle zabraknie
> przyzwoitych lekarzy.
> To siedzi zbyt głęboko ludziom w głowach. Zbyt głeboko aby coś się w
> końcu w Polsce zmieniło.
Pszemol mieszka, zdaje się, w Czykago. :-D Pewnie Obama tak mu w głowie
namieszał. :-D
-
23. Data: 2013-08-16 10:06:07
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kui32a$7hl$...@n...task.gda.pl...
> Ergie ale nikt nie chce drogich fotografii...
Tłum przed telewizorami krzyczy, że nikt nie chce oper i teatrów a jednak
one działają. Myślę, że i na drogie fotografie znajdą się klienci.
Pozdrawiam
Ergie
-
24. Data: 2013-08-16 10:22:22
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kui35p$7o9$...@n...task.gda.pl...
> problemem jest że nikt już nie potrzebuje dobrych zdjęć, mediom
> wystarczają zdjęcia przecietne ale tanie albo najlepiej darmowe, a tych
> jest miliony.
To że gazety tzw. codzienne nie chcą kupować już dobrych (i drogich) zdjęć
nie znaczy że ich nikt nie kupi. Ciągle są ludzie którzy są w stanie
zapłacić za dobre zdjęcie. Ilekroć komuś zakochanemu w górach pokazuję
pośmiertny album Słonia to słyszę: "gdzie to można kupić cena nie gra roli".
Pozdrawiam
Ergie
-
25. Data: 2013-08-16 10:30:23
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kuh6cj$o2o$...@d...me...
> Przemyślałeś sobie tą opinię? Wszystkich zawodów?
> Naprawdę chciałbyś, aby Twój doktor nie kończył medycyny
> i pozbawił zawodu doktora który w szkołach szkolony?
> Albo niedouczony konstruktor mostów odebrał pracę
> jakiemuś inżynierowi - jeździłbyś potem po takim moscie?
Odwrotnie. Teraz most może projektować ktokolwiek kto skończył studia
budowlane niezależnie od tego czy jest dobrym inżynierem czy nie, a z
drugiej strony nawet najlepszy inżynier po mechanice który nie skończył
budownictwa nie może zaprojektować mostu.
Co gorsza nie ma żadnego egzaminu który mógłby ten inżynier zdać by
potwierdzić swoją wiedzę i zdobyć uprawnienia. Nawet jeśli już ma 10
fakultetów i projektuje statki kosmiczne aby móc zaprojektować malutką
kładkę nad 30 cm strumykiem musi zapisać się na studia budowlane, bo w
obecnym systemie decyduje papier a nie wiedza.
Pozdrawiam
Ergie
-
26. Data: 2013-08-16 13:43:50
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: Mandinka <x...@x...xx>
On 13-08-14 14:45, Ergie wrote:
>> *Każdy* może zostać zawodowym fotografem o ile znajdzie się ktoś kto
>> zechce mu za jego usługi zapłacić.
>> Skończyły się poronione czasy, w których jakaś instytucja decydowała o
>> tym kto będzie a kto nie zajomał się zawodowo tym lub tamtym.
>
> Oczywiście masz rację.
Ta racja obejmuje też np. dentystów i pilotów? Czy tylko fotografów?
M
-
27. Data: 2013-08-16 13:48:42
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: Mandinka <x...@x...xx>
On 13-08-16 10:22, Ergie wrote:
> To że gazety tzw. codzienne nie chcą kupować już dobrych (i drogich)
> zdjęć nie znaczy że ich nikt nie kupi.
Gazety nie chcą płacić za zdjęcia W OGÓLE. Każą je robić dziennikarzom,
którzy i tak mają coraz większe problemy ze skleceniem sensownych pięciu
zdań. W efekcie mamy bełkot okraszony kiepskimi fotkami. Za to tani.
M
-
28. Data: 2013-08-16 14:03:37
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Mandinka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kul39n$2jp$...@n...news.atman.pl...
>>> *Każdy* może zostać zawodowym fotografem o ile znajdzie się ktoś kto
>>> zechce mu za jego usługi zapłacić.
>>> Skończyły się poronione czasy, w których jakaś instytucja decydowała o
>>> tym kto będzie a kto nie zajomał się zawodowo tym lub tamtym.
>> Oczywiście masz rację.
> Ta racja obejmuje też np. dentystów i pilotów? Czy tylko fotografów?
Jak masz ochotę to możesz sobie otworzyć np. "gabinet wiercenia i bólu" nie
wolno Ci tylko twierdzić że jesteś dentystą bo to wymaga stosownego
papierka. Pilotem może zostać każdy tak samo jak kierowcą - wystarczy zdać
egzamin - jest to konieczne aby nie narażać cudzego życia.
Robienie zdjęć nie różni się niczym od wyplatania koszyków albo malowania
obrazów - nie ma powodu by ten zawód koncesjonować.
Pozdrawiam
Ergie
-
29. Data: 2013-08-16 16:01:15
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: StaM <k...@y...com>
W dniu piątek, 16 sierpnia 2013 14:03:37 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
> Robienie zdjęć nie różni się niczym od wyplatania koszyków albo malowania
>
> obrazów - nie ma powodu by ten zawód koncesjonować.
> Ergie
No i to jest powod by nie koncesjonowac wiekszosci zawodow.
PS. Najlepsi "hollywodcy"aktorzy nie konczyli filmowki w Lodzi, tylko ci z drugiego
planu miewaja wyzsze studia.
Pozdrawam StaM
-
30. Data: 2013-08-16 16:22:48
Temat: Re: Odebrano mi zawod
Od: Jan45 <j...@w...pl>
W dniu 2013-08-14 16:46, Mariusz [mr.] pisze:
>
> (...)tej zmiany nie dokonała sama technologia cyfrowa
> (wyobraźcie sobie swoje cyfrówki w epoce fin de siecle'u), ale dopiero
> połączenie technologii cyfrowej z Internetem.
> (...) moim zdaniem trochę zbyt ostro, jednostronnie stawia granicę między
> fotografią dobrą, słuszną, a tą bezwartościową. Ale to też wcale nie
> jest to takie złe - dziś mój głos może się sprzeciwić temu głosowi, a
> jeśli zostanie przyjęty, to ten pierwszy nie będzie już więcej "jedynym
> słusznym" narzucony reszcie mocą autorytetu ex cathedra. No i git!
>
To, czyli powszechność fotografii dzięki technice cyfrowej,
to jest tylko część większej całości. Czyli część skutków
upowszechnienia "digitalizacji" współczesnego świata.
Niedawno znajomy architekt opowiedział mi, jak bardzo
na ww. zjawisku ucierpiał jego zawód. Najpierw niefachowcy
zauważyli, jak łatwo można wizualizować sobie "komputerowo"
przestrzeń wokół siebie. Zaczęli się tym bawić i sami sobie
robić koncepcje domów i wnętrz. Są do tego programy, nawet
i darmowe. Zamówienia na projekty spadły, zarobki architektów
zmalały. Ratują się oni dzięki osobistym koneksjom, i to
rzecz jasna nie z osobami prywatnymi, ale z instytucjami
publicznymi.
Jest jednak i jakieś okienko w tym kanale, pardon, tunelu.
Otóż nastąpił drugi etap oswajania się z programami do
wizualizacji przestrzeni. Mianowicie samodzielni "architekci"
zauważyli, że biegłe posługiwanie się programami do projektowania
i wizualizacji wymaga wprawy. Inaczej trzeba na to długotrwałej
mitręgi. Stało się też dla nich jasne, że do projektowania
potrzeba wiedzy. Inaczej błądzi się po omacku, szukając
metodą prób i błędów. Czyli trafili na barierę merytoryczną.
Ale bazując na swoich próbach doszli do wniosku niezbyt dla
architektów korzystnego, mianowicie oszacowali, że wiedzę da
się kupić tanio, bo to rzecz niewymierna. Ale za wizualizację
jednak trzeba zapłacić, bo to już żmudna dłubanina, którą
można wymierzyć czasowo.
No i zaczęli pomalutku podpytywać architektów, a nawet im zlecać
małe koncepcje. Na razie nieśmiało, ale już pytają się architektów
o pomysły. Znamienna odzywka jest następująca:
- Nie musi pan dużo wizualizować ani rysować. Chodzi mi tylko
o rzucenie pomysłem. No i biedni architekci dają ogłoszenia
z dumpingowymi cenami, żeby tylko jakoś przetrwać na rynku.
A ja radzę tym znajomym architektom, żeby odpowiadali tak:
Za wizualizację biorę 200 złotych, a za wstępny pomysł - 2000 zł.
Albo i więcej (za pomysł), zależnie od obiektu.
Podobnie będzie i w przypadku fotografii. Chcesz mieć
dobre zdjęcie i na czas zrobione - cena słuszna.
Inaczej baw się sam.
Przypomniał mi się stary dowcip motoryzacyjny. Wezwany
serwisant przyjeżdża do unieruchomionego samochodu, stuka
młotkiem, odpala silnik i podaje cenę: 100 zł. Kierowca
zdziwiony pyta: - Za jedno stuknięcie 100 zł? Dlaczego tak dużo?
Odpowiedź jest jedna: - Za stuknięcie 1 zł, za wiedzę,
gdzie stuknąć - 99 zł.
Jan