eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaOdebrano mi zawod
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 94

  • 31. Data: 2013-08-16 16:42:23
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: quent <x...@x...com>

    On 2013-08-16 13:43, Mandinka wrote:
    > Ta racja obejmuje też np. dentystów i pilotów? Czy tylko fotografów?

    Państwo nie powinno się wtącać do gospodarki - o to chodziło w wielkim
    skrócie.


    --
    Pozdrawiam,
    Q
    ElipsaDesign: www.elipsa.info


  • 32. Data: 2013-08-16 21:36:03
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: borsuk <b...@a...pl>


    > Państwo nie powinno się wtącać do gospodarki - o to chodziło w wielkim
    > skrócie.
    >
    dopóki się nie obudzi z "niewidzialną ręką wolnego rynku" w nocniku :)




  • 33. Data: 2013-08-16 23:26:08
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 14 Aug 2013 16:46:31 +0200, Mariusz [mr.] napisał(a):
    > "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,14398600,Tomaszew
    ski_o_fotografii__Odebrano_mi_zawod__Dzis.html
    >> Kupujecie polprofesjonalny sprzet, trzaskacie zdjecia i odbieracie
    >> ludziom prace i satysfakcje.
    >
    > Tak to jest, gdy ktoś jest niezdecydowany...
    > Już 10 lat temu p. Tomaszewski wypowiadał się o cyfrze, wówczas
    > wszystkie sznurki były w jego rękach. Mógł wtedy jednoznacznie przeciąć
    > ten wrzód i dziś nie miałby tego kłopotu... (chlasnąć raz a dobrze
    > krytyką po tej cyfrze, to do dziś nikt by tego nie używał... :)
    > http://fototapeta.art.pl/2003/ttr.php

    nic z tego.
    Po drugie - zasieg ma maly, przekonalby moze paru kolegow, ze to
    niedobre, ze nie warto, niech nawet nie probuja ... a reszta ludzi by
    nie przeczytala. I tylko potem srodowisko byloby bardziej zdziwione ze
    stracili prace przez tych dyletantow z zabawkami :-)

    Po pierwsze - ja z utesknieniem na te cyfre czekalem. Dosc mialem
    zabawy w chemie, godzin z powiekszalnikiem, czy bycia skazanym na laby
    w kolorze.

    > A poważniej - tej zmiany nie dokonała sama technologia cyfrowa
    > (wyobraźcie sobie swoje cyfrówki w epoce fin de siecle'u), ale dopiero
    > połączenie technologii cyfrowej z Internetem.

    nie calkiem. Mozna katowac znajomych zdjeciami na monitorze, mozna im
    bylo wyslac plyte, mozna bylo wydrukowac/naswietlic.

    Zas profesjonalisci zyskali na predkosci - a niektorzy bardzo to
    cenia.

    > I tak - coś straciliśmy, ale wiele też zyskaliśmy. Ludzkość
    > praktycznie po raz pierwszy w swojej historii zyskała możliwość
    > komunikowania się "poziomego", bez pośrednictwa swoich elit. I bardzo mi
    > się ta sytuacja podoba, gdyż nigdy nie dopracowano mechanizmu awansu do
    > elity, w efekcie zawsze panował tam zaduch i niezdrowe emocje, a
    > społeczeństwo otrzymywało obraz świata mocno filtrowany przez te elity.

    Ale to wszystkiego dotyczy, nie tylko fotografii.
    Tylko ze ... ze wszystkimi sie nie skomunikujesz, wiec sie tworza nowe
    elity :-) Na blogach, fejsach i portalach.

    > Może się przy okazji ujawnić, że żyło się w kłamstwie: pasja wcale
    > nie była pasją, jak to się przedstawiało maluczkim - motorem do
    > działania było tylko poczucie elitarności, wyjątkowości, a pasja w tej
    > czy innej dziedzinie była tylko przypadkową pochodną.

    No, mysle ze sporo te pasje jednak mialo/ma.

    > To już lepiej
    > teraz, ze znacznie bardziej demokratycznym mechanizmem wyłaniania
    > autorytetów, no i z tą wolnością! Setki lat musieliśmy się męczyć z
    > siatką fałszywych autorytetów, ośrodkami dystrybucji fałszywego
    > autorytetu, przejmowaniem siatek-agentów fałszywego autorytetu, a tu,
    > dzięki technologii, dziś prawie wszystko poszło na marne... Upadają
    > fałszywe autorytety, do tej pory jedne drugim dające sobie wzajemnie
    > świadectwo-glejt fałszywego autorytetu, a wszystko to w ukryciu przed
    > oczami maluczkich... :)

    No tak, ale kogo czlowiek ma uznac za autorytet ?
    Moderatora na forum ? :-)


    J.


  • 34. Data: 2013-08-17 01:11:54
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>


    "Jan45" <j...@w...pl> wrote:

    > > (...)tej zmiany nie dokonała sama technologia cyfrowa (wyobraźcie
    > > sobie swoje cyfrówki w epoce fin de siecle'u), ale dopiero
    > > połączenie technologii cyfrowej z Internetem.
    > > (...) moim zdaniem trochę zbyt ostro, jednostronnie stawia granicę
    > > między fotografią dobrą, słuszną, a tą bezwartościową. Ale to też
    > > wcale nie jest to takie złe - dziś mój głos może się sprzeciwić temu
    > > głosowi, a jeśli zostanie przyjęty, to ten pierwszy nie będzie już
    > > więcej "jedynym słusznym" narzucony reszcie mocą autorytetu ex
    > > cathedra. No i git!
    > >
    >
    > To, czyli powszechność fotografii dzięki technice cyfrowej,
    > to jest tylko część większej całości. Czyli część skutków
    > upowszechnienia "digitalizacji" współczesnego świata.


    Tak, oczywiście - to tylko część wielkiej cyfrowej rewolucji, której
    skutków do końca nikt jeszcze nie jest w stanie przewidzieć.




    > Niedawno znajomy architekt opowiedział mi, jak bardzo
    > na ww. zjawisku ucierpiał jego zawód.


    Digitalizacja niektórych dziedzin była niemal naturalna (jak zapis
    tekstów), z grafiką też poszło dość łatwo. Nieco później był dźwięk,
    największe problemy były z video (nie tyle ucyfrowienie, co wydajność
    obliczeniowa, pojemność i szybkość nośników), w końcu jeszcze tylko
    telewizja kotwiczyła analogowość, ale i to w końcu przełamano.

    I to idzie coraz dalej, bo korzyści są wymierne - cyfryzujemy
    projekty, rozmowy telefoniczne, naświetlanie analogowych odbitek, grę na
    instrumentach muzycznych, hodowlę zwierząt, szklarnie, etc. W efekcie
    przeżyliśmy rewolucję - całe nasze życie powoli staje się cyfrowe, ale
    to znaczy także, że może być cyfrowo obrabiane - totalna inwigilacja to
    też wielka zmiana.

    Mimo wszystko komputer i Internet należy zaliczyć do największych
    wynalazków ostatnich stuleci (pewnie obok silnika spalinowego oraz
    produkcji i zastosowania elektryczności - macie pojęcie, że gdyby nie
    Edison, to dziś wszyscy korzystalibyśmy z Internetu przy lampach
    naftowych? :))


    pozdrawiam

    Mariusz [mr.]


  • 35. Data: 2013-08-17 01:16:11
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>


    "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]
    >> Tak to jest, gdy ktoś jest niezdecydowany...
    >> Już 10 lat temu p. Tomaszewski wypowiadał się o cyfrze, wówczas
    >> wszystkie sznurki były w jego rękach. Mógł wtedy jednoznacznie
    >> przeciąć ten wrzód i dziś nie miałby tego kłopotu... (chlasnąć raz a
    >> dobrze krytyką po tej cyfrze, to do dziś nikt by tego nie używał...
    >> :)
    >> http://fototapeta.art.pl/2003/ttr.php
    >
    > nic z tego.
    > Po drugie - zasieg ma maly, przekonalby moze paru kolegow, ze to
    > niedobre, ze nie warto, niech nawet nie probuja ... a reszta ludzi by
    > nie przeczytala. I tylko potem srodowisko byloby bardziej zdziwione ze
    > stracili prace przez tych dyletantow z zabawkami :-)


    Mimo że żartowałem - to i tak właśnie na tej zasadzie często się to
    odbywało - drogą obrażania się na rzeczywistość... :)




    > Po pierwsze - ja z utesknieniem na te cyfre czekalem. Dosc mialem
    > zabawy w chemie, godzin z powiekszalnikiem, czy bycia skazanym na laby
    > w kolorze.


    Mów mi... Do dziś pamiętam satysfakcję, że zrobiłem ostatnią w życiu
    kliszę (i jakby dla potwierdzenia - z rysą przez ponad połowę długości +
    palce). A spalone dwa negi? (trafiłem na zakład pijaczyny i choć sam
    trochę moczyłem w chemii, to do dziś się zastanawiam - dlaczego
    analogowi fotografowie to często byli pijacy? Alienacja społeczna?)

    Dzięki cyfrze zyskałem nową fotograficzną świadomość - dziś nota
    bene mógłbym wrócić do analoga, ale już na swoich zasadach - pełnej
    kontroli nad procesem, no i oczywiście już nie do pstrykania
    "dokumentacyjnego", nie ta nisza, gdzie analog wciąż ma przewagę.




    >> A poważniej - tej zmiany nie dokonała sama technologia cyfrowa
    >> (wyobraźcie sobie swoje cyfrówki w epoce fin de siecle'u), ale
    >> dopiero połączenie technologii cyfrowej z Internetem.
    >
    > nie calkiem. Mozna katowac znajomych zdjeciami na monitorze, mozna im
    > bylo wyslac plyte, mozna bylo wydrukowac/naswietlic.


    Ale nie miałoby to nawet połowy efektów obecnej anihilacji rynku
    zawodowego - byłoby więcej zaangażowanych amatorów i to wszystko.
    Reszcie bardzo szybko by się to znudziło. Wciąż trzebaby np. wysyłać
    reporterów we wszystkie zakątki globu, bo żaden Manolo, Chen czy Ahmed
    nie pchaliby palca między drzwi i jeszcze wysyłaliby w ciemno swoją
    twórczość na płytach do redakcji gdzieś w świecie, które by to jeszcze z
    zacięciem przeglądały i listownie negocjowały warunki umowy.

    To Internet zmienił reguły gry.




    >> I tak - coś straciliśmy, ale wiele też zyskaliśmy. Ludzkość
    >> praktycznie po raz pierwszy w swojej historii zyskała możliwość
    >> komunikowania się "poziomego", bez pośrednictwa swoich elit. I bardzo
    >> mi się ta sytuacja podoba, gdyż nigdy nie dopracowano mechanizmu
    >> awansu do elity, w efekcie zawsze panował tam zaduch i niezdrowe
    >> emocje, a społeczeństwo otrzymywało obraz świata mocno filtrowany
    >> przez te elity.
    >
    > Ale to wszystkiego dotyczy, nie tylko fotografii.
    > Tylko ze ... ze wszystkimi sie nie skomunikujesz, wiec sie tworza nowe
    > elity :-) Na blogach, fejsach i portalach.


    Tak, ale te internetowe elity są ruchome i względne - każdego dnia
    od nowa wybierane w demokratycznych procesach. Nie ma tu niczego
    osiągniętego raz na zawsze, przez co można osiąść na laurach, zacząć
    gardzić "pospólstwem", czy co gorsza - reprodukować przynależność do
    elity wyłącznie poprzez dziedziczenie (arystokracja).




    >> Może się przy okazji ujawnić, że żyło się w kłamstwie: pasja
    >> wcale nie była pasją, jak to się przedstawiało maluczkim - motorem do
    >> działania było tylko poczucie elitarności, wyjątkowości, a pasja w
    >> tej czy innej dziedzinie była tylko przypadkową pochodną.
    >
    > No, mysle ze sporo te pasje jednak mialo/ma.


    Ale nie pisałem o wszystkich. Komentowałem tę wypowiedź:

    "Odebrano mi zawód. Mam wrażenie, że robię coś mało oryginalnego,
    coś, czym zajmują się miliony ludzi. Kiedyś było inaczej, robiłem coś
    dla wybranych, coś, przy czym trzeba było się wysilić, odkryć jakiś
    sekret. Dziś wystarczy włożyć baterię do aparatu i już pierwsze zdjęcie
    jest nienaganne technicznie, niezależnie od tego, jaką wiedzę pan na ten
    temat posiada."

    Tu naprawdę nie widać pasji do fotografii, a jedynie do posiadania
    niepospolitych umiejętności, które wraz z cyfryzacją przestały być aż
    tak potrzebne. Rodzi się więc wątpliwość - a może głównie tylko o to
    chodziło?




    >> To już lepiej teraz, ze znacznie bardziej demokratycznym mechanizmem
    >> wyłaniania autorytetów, no i z tą wolnością! Setki lat musieliśmy się
    >> męczyć z siatką fałszywych autorytetów, ośrodkami dystrybucji
    >> fałszywego autorytetu, przejmowaniem siatek-agentów fałszywego
    >> autorytetu, a tu, dzięki technologii, dziś prawie wszystko poszło na
    >> marne... Upadają fałszywe autorytety, do tej pory jedne drugim dające
    >> sobie wzajemnie świadectwo-glejt fałszywego autorytetu, a wszystko to
    >> w ukryciu przed oczami maluczkich... :)
    >
    > No tak, ale kogo czlowiek ma uznac za autorytet ?
    > Moderatora na forum ? :-)


    A uznawaj kogo chcesz! :) To jest tu właśnie najpiękniejsze, że
    jeśli tylko masz takie życzenie... ;)

    Do niedawna nie było wyboru - byli "insiderzy", którzy decydowali o
    wszystkim (do czasu jakiejś rewolucji raz na kilkaset lat) i z którymi
    "outsider" nie miał nawet startu do dyskusji, przekaz był wyłącznie
    jednokierunkowy, co gorsza, dotyczyło to również podstawowej wiedzy o
    rzeczywistości. Stąd różne chore ideologie, także wojny z masowym
    zaangażowaniem mięsa armatniego... Zawsze prawda umierała jako pierwsza,
    a potem to już każdy się starał, żeby wojna wypadła jak najlepiej. Dziś
    już tak łatwo by to nie przeszło...


    pozdrawiam

    Mariusz [mr.]


  • 36. Data: 2013-08-17 09:30:54
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: Jan45 <j...@w...pl>

    W dniu 2013-08-17 01:11, Mariusz [mr.] pisze:>
    > "Jan45" <j...@w...pl> wrote:
    >
    >>
    >> To, czyli powszechność fotografii dzięki technice cyfrowej,
    >> to jest tylko część większej całości. Czyli część skutków
    >> upowszechnienia "digitalizacji" współczesnego świata.
    >
    >
    > Tak, oczywiście - to tylko część wielkiej cyfrowej rewolucji, której
    > skutków do końca nikt jeszcze nie jest w stanie przewidzieć.
    > (...)

    Przewidywanie do końca jest z zasady niewykonalne.
    Obawiam się, że nawet sam Stwórca nie przewidział
    wszystkiego.

    Można jednak to i owo sobie wyobrazić, na podstawie
    znajomości ludzkiej natury. Na razie cyfrowe zabawki
    są atrakcyjne i budzą zainteresowanie. Tu i tam można
    już zauważyć początki przesilenia. Tak jak to pisałem
    o architektach, tak i w dziedzinie obrazu i dźwięku
    dochodzimy do etapu uspokojenia emocji i dostrzegamy,
    że narzędzia cyfrowe są takim młotkiem, którego można
    używać z pożytkiem, ale też i bez sensu.

    Poszukiwanie sensu to jest nadzieja dla fachowców,
    w tym dla tego narzekającego fotografa. Pisał o tym
    Mroczek, autor "Książki o fotografowaniu". Trzeba
    korzystać z zalet cyfrowej techniki, ale trzeba się
    też tego nauczyć. A to już jest wyższy poziom świadomości,
    nie dla leni, którym się wydaje, że komputer wszystko
    za nich zrobi, z myśleniem włącznie.

    Rzecz jasna przybywa amatorów fotografii, którzy
    nie chcą rywalizować na rynku usług, ale chcą dobrze
    fotografować - dla siebie. Czy stanowią oni zagrożenie
    dla dochodów tego fotografa, czy innych zawodowców?
    Jestem przekonany, że nie stanowią. Fotografują dla
    przyjemności. Mogą oni natomiast wymóc na zawodowcu
    wyższą jakość, na przykład publikując w sieci swoje
    zdjęcia. W ten sposób mogą sprawić, że zawodowiec
    się bardziej postara. A to dobrze, według mnie.

    Pozdrawiam,
    Jan


  • 37. Data: 2013-08-17 09:50:51
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: Jan45 <j...@w...pl>

    W dniu 2013-08-16 23:26, J.F. pisze:
    > (...)
    > Zas profesjonalisci zyskali na predkosci - a niektorzy bardzo to
    > cenia.
    > (...)

    Czyli w zasadzie sam sobie odpowiedziałeś na pytanie,
    czy fachowcy stracą zawód. Nie stracą, jeśli się nauczą
    nowej techniki w stopniu pozwalającym na zarobkowanie.

    Kiedy czytam narzekanie tego fotografa, przypomina mi się
    znajomy krawiec. Kiedy zmieniła się moda co do kroju
    męskich spodni (chodziło o mankiety, kieszenie i szerokość
    nogawek), przez tydzień nie mógł spać. Poskarżył mi się
    na to, stąd o tym wiem. Ale w końcu się nauczył.
    Techniki cyfrowej też trzeba się nauczyć. Fachowe jej
    stosowanie wymaga pracy, a tego przypadkowi amatorzy
    unikają. Czyli nie zagrożą dochodom fachowca.

    Pozdrawiam,
    Jan


  • 38. Data: 2013-08-17 13:08:07
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: animka <a...@t...wp.pl>

    W dniu 2013-08-17 01:16, Mariusz [mr.] pisze:
    > Tu naprawdę nie widać pasji do fotografii, a jedynie do posiadania
    > niepospolitych umiejętności, które wraz z cyfryzacją przestały być aż
    > tak potrzebne. Rodzi się więc wątpliwość - a może głównie tylko o to
    > chodziło?

    Te zdjęcia są lepsze od "artyzmu" pana Tomasza.
    http://kultura.wp.pl/gid,15902767,galeria.html?T%5Bp
    age%5D=2


    --
    animka


  • 39. Data: 2013-08-17 14:26:19
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: Sylwester Zarębski <z...@i...net.pl>

    Dnia Sat, 17 Aug 2013 01:11:54 +0200, Mariusz [mr.] napisał(a):

    [...]
    > Mimo wszystko komputer i Internet należy zaliczyć do największych
    > wynalazków ostatnich stuleci (pewnie obok silnika spalinowego oraz
    > produkcji i zastosowania elektryczności - macie pojęcie, że gdyby nie
    > Edison, to dziś wszyscy korzystalibyśmy z Internetu przy lampach
    > naftowych? :))

    Proszę nie siać popularnych bajek (propagowanych zresztą w szkołach), bo
    to nie Edison wynalazł żarówkę (nie był pierwszy, ani nawet drugi czy
    trzeci) - konkurencja była na tym polu spora, więc brak Edisona nic by
    nie zmienił.

    --
    pozdrawiam
    Sylwester Zarębski

    Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek


  • 40. Data: 2013-08-17 19:36:55
    Temat: Re: Odebrano mi zawod
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>


    "Sylwester Zarębski" <z...@i...net.pl> wrote:

    > [...]
    >> macie pojęcie, że gdyby nie Edison, to dziś wszyscy korzystalibyśmy z
    >> Internetu przy lampach naftowych? :))
    >
    > Proszę nie siać popularnych bajek (propagowanych zresztą w szkołach),


    Głównie w USA, co przez ich dominację medialną rozchodzi się na
    resztę świata...




    > bo to nie Edison wynalazł żarówkę (nie był pierwszy, ani nawet drugi
    > czy trzeci) - konkurencja była na tym polu spora, więc brak Edisona
    > nic by nie zmienił.



    To raz.

    A dwa, to przecież Edison usprawnił jedynie żarówki żarowe.
    Od tamtej pory wymyślono wiele innych źródeł światła elektrycznego
    (świetlówki, LED-y, zimne katody, etc.). Jednak żarcik jest amerykański
    i dobrze oddaje tamtejszą świadomość. :)


    pozdrawiam

    Mariusz [mr.]

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: