eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyOdcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 144

  • 21. Data: 2016-07-10 11:35:57
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: JS <b...@p...onet.pl>

    W dniu 2016-07-08 o 22:00, z pisze:
    > Jak donoszą tvny :-) kierowcy zwalniają i jadą o połowę wolniej niż
    > przewidują przepisy.
    > Powoduje to spowolnienie ruchu, mniejszą płynność i nowe inne zagrożenia
    > na drodze.
    >
    > Takie to są skutki działalności rozbuchanego opiekuńczego państwa.
    >
    > Niby śmieszne gdyby nie z ręki niby wykształconych ludzi i za moje/nasze
    > podatki.
    >
    > Tak wiem... następne będą obowiązkowe gpsy w autach.
    > Tylko że też polegną bo hakerzy złamią wszystko. ;-)
    >
    > z

    1/Weźcie jeszcze pod uwagę, że prędkościomierze w samochodach przeważnie
    mają zawyżone odczyty o ok 8-10% (porównajcie odczyt prędkości z
    GPS-em). A więc ten co jedzie wg licznika, jest zawalidrogą dla jadącego
    wg GPS-u.

    2/A przypadek, że jadący zbyt wolno właśnie przed chwilą wyprzedzał
    dając ostro po garach i teraz może ma lepszy widok przed sobą, ale musi
    się zmieścić w średniej i spowalnia innych (proszę się nie śmiać -
    autentyk).

    3/a w ogóle to jak się popełnia "przestępstwo przekroczenia prędkości"
    to takiemu przestępcy powinno się podać dokładne miejsce i czas, a nie
    "gdzieś między tym a tym kilometrem i między tą a tą godziną".
    Patrząc na przypadek z punktu 2: jeśli ten wyprzedzający przekroczył o
    więcej niż 50km/h w terenie zabudowanym, to jest to inna klasyfikacja
    niż innego kierowcy jadącego spokojnie i równo 61km/h. I temu rajdowcowi
    się upiecze, temu spokojnemu - nie. Pytanie nieustające: bezpieczeństwo
    czy kasa???

    pzdr
    JS


  • 22. Data: 2016-07-10 11:42:37
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2016-07-10 o 11:20, Myjk pisze:
    > Może z tych co wierzy, że ludzie mieszkający przy drogach też chcą żyć.
    > Oczywiście odnoszę się do hałasu, który przy 60/h jest znacznie mniejszy
    > niż przy 80-100/h. Uwzględnij to przy "czytaniu" ograniczeń i nie spuszczaj
    > się tak bardzo nad "bezpieczeństwem".

    Brawo. Znalazłeś sobie poboczny wątek o hałasie. Ciągnij dalej. Tyle
    jeszcze Ci wolno. ;-)

    Ja uważam że opiekuńcze państwo się za bardzo nami opiekuje. Co wychodzi
    mu marnie i trwoni siły i środki na to chronienie.

    Ilość znaków, niejasnych przepisów, obostrzeń czy pseudo zabezpieczeń
    które obywatel musi kupić bo to dla jego dobra robi się przerażająca dla
    normalnego myślącego człowieka.

    To jest kierunek ku upadkowi cywilizacji a nie świetlanej przyszłości
    jak się wielu piewcom propagandowym wydaje.
    Nie będę krakać ale do pierwszego tragicznego wypadku...

    Kolejny pomysł na "utemperowanie/wydojenie" kierowców okazuje się ułomny
    już w sowich założeniach. będzie tak samo jak z fotoradarami.

    Jedzcie tą żabę ale nie za moje pieniądze :-)

    z



  • 23. Data: 2016-07-10 11:47:14
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 10.07.2016 11:13, Myjk wrote:
    > Sun, 10 Jul 2016 07:31:57 +0200, Shrek
    >
    >> On 09.07.2016 19:04, Myjk wrote:
    >>> Sat, 9 Jul 2016 15:43:04 +0200, Shrek
    >>>> Jaka jest(była) tu dopuszczalna?
    >>> ZTCP do tego znaku 50/h w tunelu.
    >> No i sam widzisz - masz znak, że 70 ale jednak 50.
    >
    > Widzę, ograniczenie (a tu akurat "podniesienie") obowiązuje
    > za znakiem, a nie od momentu kiedy się znak zobaczy.

    A jednak jak przed fotoradarem jest 70, to logika nakazywałaby, że
    fotoradar jest ustawiony na 70, a jest na 50. Po takiej nauczce, nie
    dziwie się, że ludzie mają w dupie logikę, bo jak widać na powyższym
    przykładzie z logiki kurwę się robi, i jadą 50.

    > Radar był ustawiony tak, że strzelał słitfocię jeszcze przed podniesieniem
    > prędkości, co doskonale widać na przedstawionej wcześniej fotce. A jak
    > jechali tam 50 (pomimo rzekomego podniesienia do 70) to dobrze jechali.

    No i ci co jadą 50, mimo że wolno np 70 też jadą poprawnie. Tak ich
    wytresowano. Tak robią i możesz im skoczyć. Ja też tak robię - jak nie
    jestem pewny, to zwalniam do 50 - tak mnie nauczyli na powyższym
    przykładzie. I w dupie mam twoje utyskiwania.

    > Było 50 i na radarze trzeba było jechać 50, a nie 70. Albo że można było 70
    > a złośliwy radar i tak robił na 50 więc wszyscy i tak jechali 50. Analogia
    > do tematu wątku więc przestrzelona i nadal starasz się tłumaczyć
    > ignorantów.

    Jasne - po chuj robić czytelne oznakowanie, jak można gówniane i mieć
    pretensję do kierowców?

    >> A teraz wyboraź sobie, że jesteś "na
    >> wyjeździe" i widzisz 70 - co myślisz?
    >
    > J.w., że za znakiem mogę zwiększyć prędkość do 70.
    > Co wygrałem?

    Z dużym prawdopodobieństwem mandat.

    >> Inna sprawa że w tunelu jest 50 bo jest kurwesko niebezpiecznie, a tu
    >> można śmiało 70, bo tylko chodnik o śmiesznie małej szerokości, z
    >> którego nie ma gdzie spierdalać, schody prowadzące wprost na jezdnie,
    >> łuki, skrzyżowanie i wiecznie zajęty przez lewoskręt pas dla jadących na
    >> wprost, co powoduje dziwne manewry.
    >> https://www.google.pl/maps/@52.2478162,21.019383,3a,
    75y,320.94h,98.37t/data=!3m6!1e1!3m4!1sTBc68znTY0H-h
    ITTxhxXqg!2e0!7i13312!8i6656
    >> Ktoś jeszcze wierzy, że ta 50 w tunelu to z innego powodu niż to, że
    >> nowoczesny dynamiczny system znaków świetlnych może wyświetlić tylko 30
    >> i 50?
    >
    > Czyli znowu nie ma mowy o faktach, a o tym co się komuś wydaje że być
    > powinno.

    Jasne... Tak sobie tłumacz - widać gołym okiem, że skoro pod mostem jest
    70, to w tunelu tym bardziej być powinno (nie mówiąc już o "skrzyżowaniu
    z Karową", gdzie w zasadzie nie ma kolizyjnych przebiegów (poza jedną,
    zieloną strzałką). Czemu jest 50 - no wystarczy się z bliska tym
    znaczkom ledowym przyjrzeć. No ale można zamknąć oczy i krzyczeć, że
    innym się wydaje.

    Swoją droga, to beznadzieja z tym jednym fotoradarem. Cała reszta
    "miejskich" radarów była rozmieszczona sensownie i robiły dobrą robotę,
    a ten jeden kompromitował całą idee. I zamiast przyznać się do błędu i
    go przestawić, gdzieś gdzie by się przydał, brnęli w absurd
    kompromitując całość miejskich fotopstryczków.

    > Ale ja tak nie twierdzę. Faktem jest, że jak się skupić i myśleć nad tym co
    > się robi na drodze, to można spokojnie przejechać zgodnie z oznakowaniem.

    Faktem jest, że oznakowanie robi się, żeby było proste, jasne i
    intuicyjne. A nie żeby trzeba się było na nim skupiać. Podstawowa zasada
    wszelkich interfejsów i oznaczeń. Jak ktoś tego nie rozumie, to powinien
    się od projektowania oznakowania trzymać z daleka.

    >I prędkość jest wyraźnie oznaczona (vide przykład z tunelem), a że
    > ignoranci mają to w nosie, albo nie znają podstawowych zasad, to inna
    > sprawa -- i o tych właśnie jest dyskusja.

    Dyskusja z tobą jest jak ze ścianą. Akurat oznakowanie za tunelem jest
    przykładem jak oznakowania nie powinno się robić (nie mówiąc już o tym,
    że limity prędkości są tam z dupy, bo 50 powinna być zamieniona z 70.

    >> Chcę powiedzieć, że większość kierowców w tym ja zwykle nie ma pojęcia
    >> jaka jest dopuszczalna prędkość. Znaków jest w chuj i jeszcze trochę,
    >> jeden Bóg wie, czy właśnie mijasz skrzyżowanie czy wyjazd z drogi
    >> osiedlowej czy innego parkingu. Tak - większość nie ma pojęcia jakie
    >> jest aktualnie ograniczenie. Co więcej ty również nie masz.
    >
    > Owszem mam,

    Jasne, że masz. Nie różnisz się od tych co jeżdzą "szybko, ale
    bezpiecznie". I ty i oni są odporni na argumenty i tak samo przekonani o
    własnej doskonałości. Stanowicie swoje wzajemne uzupełnienie. A
    tymczasem zdecydowana większość jest jednak omylna i jak to dla
    większości, pod nich powinno się robić oznakowanie.

    > Na deserek dodam, że za ilość znaków odpowiadają mieszkańcy żądający
    > stawiania ograniczeń pod swoimi domami, w swojej okolicy, a potem ci sami
    > psioczą, że ograniczenia i ilość znaków jest zbyt duża jadąc przez jakąś
    > wioskę (w której znowu mieszkańcy zażądali postawienia ograniczeń czy FR).
    > Symptomatyczne. Ale i tak większość ograniczeń prędkości jest ustawiana ze
    > względu na obniżenie poziomu hałasu a nie "bezpieczeństwo".

    A już koronnym tego przykładem jest ta 50 przy Karowej. Normalnie tłumy
    mieszkańców:P

    Shrek


  • 24. Data: 2016-07-10 12:04:56
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Posiadanie PJ nie jest obowiazkowe. Jak Ci ograniczenia nie pasuja to masz prawo
    oddac dokument do urzedu i sprawa zalatwiona.


  • 25. Data: 2016-07-10 12:27:25
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Sun, 10 Jul 2016 11:47:14 +0200, Shrek

    >>>>> Jaka jest(była) tu dopuszczalna?
    >>>> ZTCP do tego znaku 50/h w tunelu.
    >>> No i sam widzisz - masz znak, że 70 ale jednak 50.
    >> Widzę, ograniczenie (a tu akurat "podniesienie") obowiązuje
    >> za znakiem, a nie od momentu kiedy się znak zobaczy.
    > A jednak jak przed fotoradarem jest 70, to logika nakazywałaby,

    I co z tego skoro, powtarzam, "podniesienie" obowiązuje ZA ZNAKIEM?
    Oczywiście pomijam, że FR robi pomiar WCZEŚNIEJ, czyli jeszcze na
    ograniczeniu do 50 i trzeba być ślepym by tego nie zauważyć.

    > że fotoradar jest ustawiony na 70, a jest na 50.

    Znowu naciągasz coś, co nie ma miejsca -- a jedynie istnieje w głowie
    kieroców, którzy nie znają, albo nie chcą znać przepisów. SIEDEMDZIESIAT
    jest ZA znakiem a nie PRZED znakiem. Nie ma znaczenia gdzie stoi FR skoro
    robi zdjęcie przed podniesieniem prędkości.

    > Po takiej nauczce, nie dziwie się, że ludzie mają w dupie logikę,
    > bo jak widać na powyższym przykładzie z logiki kurwę się robi, i jadą 50.

    Jakiej znowu nauczce? Tu jest ewidenty brak znajomości przepisów albo
    robienie jak się podoba. I ty taką skrajną głupotę kierowców jeszcze
    starasz się tłumaczyć. Nie wiem dlaczego, tylko się domyślam.

    >> Radar był ustawiony tak, że strzelał słitfocię jeszcze przed podniesieniem
    >> prędkości, co doskonale widać na przedstawionej wcześniej fotce. A jak
    >> jechali tam 50 (pomimo rzekomego podniesienia do 70) to dobrze jechali.
    > No i ci co jadą 50, mimo że wolno np 70 też jadą poprawnie.
    > Tak ich wytresowano. Tak robią i możesz im skoczyć. Ja też tak robię
    > - jak nie jestem pewny, to zwalniam do 50 - tak mnie nauczyli na
    > powyższym przykładzie. I w dupie mam twoje utyskiwania.

    Nie ich wytresowano, tylko są debilami i sami się tak wytresowali. Taka tam
    skromna różnica, ale widać znacząca. Dlatego Ty i "zet" twierdzisz, że to
    wina państwa, a ja twierdze, że to wina kierowców.

    >> Było 50 i na radarze trzeba było jechać 50, a nie 70. Albo że można było 70
    >> a złośliwy radar i tak robił na 50 więc wszyscy i tak jechali 50. Analogia
    >> do tematu wątku więc przestrzelona i nadal starasz się tłumaczyć
    >> ignorantów.
    > Jasne - po chuj robić czytelne oznakowanie, jak można gówniane i mieć
    > pretensję do kierowców?

    Było czytelne, tylko Ty się upierasz, że było nieczytelne. Sytuacja jest
    jasna, podneisienie z 50 do 70 było za znakiem! Literalnie, mijasz znak i
    mozesz zacząć przyśpieszać do 70, wtedy już MIJASZ fotoradar, a ten robi
    zdjeciecie 10-15m PRZED podniesieniem prędkości.

    >>> A teraz wyboraź sobie, że jesteś "na
    >>> wyjeździe" i widzisz 70 - co myślisz?
    >> J.w., że za znakiem mogę zwiększyć prędkość do 70.
    >> Co wygrałem?
    > Z dużym prawdopodobieństwem mandat.

    No ale to znowu tylko Twoje domysły, bo żeby dostać mandat, to bym musiał
    jechać 70 na ograniczeniu do 50, a przecież ja wiem, że podniesienie
    obowiązuje dopiero od znaku a nie od momentu gdy się go zobaczy.

    >> Czyli znowu nie ma mowy o faktach, a o tym co się komuś wydaje że być
    >> powinno.
    > Jasne... Tak sobie tłumacz ...

    Tobie tlumaczę, a ty nie chcesz pojąć prostych rzeczy i tłumaczysz nadal
    ignorantów, którzy równie prostych rzeczy pojąć nie mogą.

    >> Ale ja tak nie twierdzę. Faktem jest, że jak się skupić i myśleć nad tym co
    >> się robi na drodze, to można spokojnie przejechać zgodnie z oznakowaniem.
    > Faktem jest, że oznakowanie robi się, żeby było proste, jasne i
    > intuicyjne. A nie żeby trzeba się było na nim skupiać. Podstawowa zasada
    > wszelkich interfejsów i oznaczeń. Jak ktoś tego nie rozumie, to powinien
    > się od projektowania oznakowania trzymać z daleka.

    Gdyby ludzie sięstosowali do nielicznych znaków, to pewnie byłoby ich mniej
    -- jak na zachodzie. Jak się nei stosują, bo taka "wschodnia" mentalność w
    większości nadal drzemie, to znaków jest więcej. Już o tym nie raz pisałem,
    zmieniąsię ludzie, kierowcy, zmieni się pewnie oznakowanie. Odwrotnie to
    NIE ZADZIAŁA i szlus.

    >>I prędkość jest wyraźnie oznaczona (vide przykład z tunelem), a że
    >> ignoranci mają to w nosie, albo nie znają podstawowych zasad, to inna
    >> sprawa -- i o tych właśnie jest dyskusja.
    > Dyskusja z tobą jest jak ze ścianą. Akurat oznakowanie za tunelem jest
    > przykładem jak oznakowania nie powinno się robić (nie mówiąc już o tym,
    > że limity prędkości są tam z dupy, bo 50 powinna być zamieniona z 70.

    Dyskutuje się z Tobą (od zawsze) jak ze ścianą, bo piszesz o swoich
    wyobrażeniach a nie o stanie faktycznym. Stan faktyczny jest taki, 50 w
    tunelu, 70 za tunelem OD ZNAKU. W momencie fotopstryka jest PIĘĆDZIESIĄT i
    nijak nie da się tam pojechać SIEDEMDZIESIĄT zgodnie z przepisami.
    Tłumaczenie, że ktoś się może zasugerować znakiem, w sensie że PRZED tym
    znakiem można jechać 70, jest po prostu naginaniem rzeczywistości. A
    twierdzenie, że można tam jechać 70 a wszyscy z automatu jadą 50 bo się
    boją, bo ich "wytresowali", to już w ogóle śmiech na sali, bo przecież tam
    TRZEBA jechać 50 do momentu kiedy minie się znak.

    >>> Chcę powiedzieć, że większość kierowców w tym ja zwykle nie ma pojęcia
    >>> jaka jest dopuszczalna prędkość. Znaków jest w chuj i jeszcze trochę,
    >>> jeden Bóg wie, czy właśnie mijasz skrzyżowanie czy wyjazd z drogi
    >>> osiedlowej czy innego parkingu. Tak - większość nie ma pojęcia jakie
    >>> jest aktualnie ograniczenie. Co więcej ty również nie masz.
    >> Owszem mam,
    > Jasne, że masz.

    Wiedziałem że w końcu dojdzie do tego, że zaczniesz rżnąć cytaty. EOT.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 26. Data: 2016-07-10 13:04:38
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 10.07.2016 12:27, Myjk wrote:

    > I co z tego skoro, powtarzam, "podniesienie" obowiązuje ZA ZNAKIEM?
    > Oczywiście pomijam, że FR robi pomiar WCZEŚNIEJ, czyli jeszcze na
    > ograniczeniu do 50 i trzeba być ślepym by tego nie zauważyć.

    To, że jest nieintuicyjnie. A skoro jest nieintuicyjnie, to jak gdzieś
    jest nawet intuicyjnie, to kierowcy (słusznie czy nie) będą doszukiwać
    się drugiego dna. Zwłaszcza jak się osobiście sparzyli lub czytali
    głupie tłumaczenia rzecznika na temat oznakowania przy w/w radarze, że
    wszystko jest ok, ale kierowcy głupi. A na końcu cicho poprawili (po co
    skoro było dobrze?).

    >> Jasne - po chuj robić czytelne oznakowanie, jak można gówniane i mieć
    >> pretensję do kierowców?
    >
    > Było czytelne, tylko Ty się upierasz, że było nieczytelne.

    Chuja (przepraszam za wulgaryzmy) było czytelne, jak co chwila ktoś
    hamował z piskiem, tłumaczył się rzecznik, a na końcu coś co ponoć było
    doskonałe i mucha nie siada poprawili. Skoro ludzie nie łapali, to
    znaczy, że czytelne nie było. To oznakowanie jest dla ludzi a nie
    kierowcy dla projektanta. Koniec.

    >> Z dużym prawdopodobieństwem mandat.
    >
    > No ale to znowu tylko Twoje domysły, bo żeby dostać mandat, to bym musiał
    > jechać 70 na ograniczeniu do 50, a przecież ja wiem, że podniesienie
    > obowiązuje dopiero od znaku a nie od momentu gdy się go zobaczy.
    >
    >>> Czyli znowu nie ma mowy o faktach, a o tym co się komuś wydaje że być
    >>> powinno.

    Oczywiście, ty wszystko wiesz i wszystko umiesz. Zupełnie jak szybcy i
    bezpieczni. Też wszystko wiedzą, umieją i kontrolują. Jesteście siebie
    warci. Dobry wierowca zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest idealny.
    Pan panie idealny jest zapewne w praktyce słabym kierowcą. Zaleta taka,
    że być może w przeciwieństwie do szybkiego i bezpiecznego nikogo nie
    zabijesz, ale nie zmienia to faktu - kierowcy z brakiem samokrytycyzmu
    są zazwyczaj słabymi kierowcami. Zapewne jeździsz też znacznie lepiej
    niż średnia, co dotyczty 99,X% kierowców płci brzydkiej:P

    >>> Ale ja tak nie twierdzę. Faktem jest, że jak się skupić i myśleć nad tym co
    >>> się robi na drodze, to można spokojnie przejechać zgodnie z oznakowaniem.
    >> Faktem jest, że oznakowanie robi się, żeby było proste, jasne i
    >> intuicyjne. A nie żeby trzeba się było na nim skupiać. Podstawowa zasada
    >> wszelkich interfejsów i oznaczeń. Jak ktoś tego nie rozumie, to powinien
    >> się od projektowania oznakowania trzymać z daleka.
    >
    > Gdyby ludzie sięstosowali do nielicznych znaków, to pewnie byłoby ich mniej
    > -- jak na zachodzie. Jak się nei stosują, bo taka "wschodnia" mentalność w
    > większości nadal drzemie, to znaków jest więcej.

    I pewnie jesteś z tych co chcieli nakazać jazdę rowerzystą w
    kamizelkach, bo powszechnie olewali oświetlenie. Tak jest nakażmy im
    dodatkowo jazdę w kamizelkach. Na pewno zadziała i będą jeżdzili i bez
    oświetlenia i bez kamizelek. Lecz się - skoro nie stosują się do
    prostych znaków, to myślisz, że jak ich nasrasz nie wiadomo ile i po co,
    żeby nikt się połapać nie mógł (oprócz ciebie oczywiście), to nagle
    zaczną się stosować. A może też popierasz, że ograniczenia trzeba
    stawiać z zapasem - napiszemy 50, polecą 80 i wporzo?

    > Już o tym nie raz pisałem,
    > zmieniąsię ludzie, kierowcy, zmieni się pewnie oznakowanie.

    Gówno się zmieni. Jak karmisz ludzi oznakowaniem od bani, na wyrost i
    bez sensu, to niby skąd pomysł, że nagle zaczną traktować je poważnie?

    > Wiedziałem że w końcu dojdzie do tego, że zaczniesz rżnąć cytaty. EOT.

    EOT. W sumie jakbym wcześniej zauważył, to bym już nie odpisywał, bo
    chyba nie ma sensu. Ale jak już napisałem, to masz. Może zastanowisz się
    nad swoim bezkrytycyzmem.

    Shrek


  • 27. Data: 2016-07-10 13:22:03
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2016-07-10 o 12:04, Zenek Kapelinder pisze:
    > Posiadanie PJ nie jest obowiazkowe. Jak Ci ograniczenia nie pasuja to masz prawo
    oddac dokument do urzedu i sprawa zalatwiona.
    >

    I to jest właśnie rasowy przykład mylnego pojmowania wolności. Tak
    działa propaganda socjalistyczna. Masz myśleć że czarne jest białe a
    białe czarne :-)
    Zniewolić 90% żeby te 10 poczuło się lepiej. Nie żeby było im lepiej ale
    żeby podnieść im samopoczucie :-)

    Ale jak widać ten "eksperyment" się nie powiódł i trzeźwe normalne
    myślenie wraca do łask :-)

    z


  • 28. Data: 2016-07-10 13:25:00
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    > bo jak się jedzie (bezpieczne!) 100-110 to nic dziwnego, że ma się problem
    > z nadążeniem rejestracji jaka akurat prędkość obowiązuje

    Jechał Ty kiedy A1 nad i pod Częstochową? Znak co chwila - droga
    ekspresowa - jezdnie rozdzielone zielenią i barierkami oraz skrzyżowania
    kierowane w środku lasu, a tuż przed skrzyżowaniem znak 50. I te
    skrzyżowania w pewnym momencie co kilometr.

    I jak Ty to sobie wyobrażasz, 110 - 50 - 110 co chwila, nawet gdy masz
    zielone światło na tych skrzyżowaniach? Gdy jadać którymś razem zostałem
    wywołany do spowiedzi, to tylko wielkie oczy zrobiłem z pytaniem gdzie
    niby te ograniczenia stoją.

    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz


  • 29. Data: 2016-07-10 13:31:46
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Sun, 10 Jul 2016 13:04:38 +0200, Shrek

    > W sumie jakbym wcześniej zauważył, to bym już nie odpisywał,
    > bo chyba nie ma sensu. Ale jak już napisałem, to masz.
    > Może zastanowisz się nad swoim bezkrytycyzmem.

    Skoro nie zauważyłeś i się wyprodukowałeś, to tym razem napiszę na
    początku, że będzie EOT. Zastanowię się, jak zaczniesz czytać co ja piszę,
    przestaniesz wyrywać z kontekstu moje wypowiedzi, przestaniesz
    usprawiedliwiać ignorantów i skupisz się na faktach, a nie na tym co być
    (może) powinno.

    > Oczywiście, ty wszystko wiesz i wszystko umiesz.

    Jakbyś nie rżnął moich wypowiedzi, to byś wiedział że za takiego się nie
    uważam. Jak popełniam błędy, a popełniam jak każdy, to właśnie z tego
    powodu, że nie jestem skoncentrowany nad tym co akurat robię, albo łamię
    przepisy z premedytacją -- pomyłki ze względu na złe oznakowanie się
    zdarzają, ale nie jest to regułą. Ergo, tak czy siak problemem są kierowcy.
    Albo nieuwaga, albo premedytacja (częściej właśnie to), nie przepisy, czy
    "państwo".

    Przykład który podałeś najlepiej o tym świadczy. Problem mieli ci, co nie
    uważają (a przynajmniej tak to próbujesz rysować). Świadomy kierowca
    wjeżdżając do tunelu wie, że ma 50 do odwołania. Jak widzi znak 70 za
    50-100m o podniesieniu prędkości, to nie przyśpiesza z miejsca (a potem
    hamuje, bo mu się radar wyłania), tylko przygotowuje się do MOŻLIWOŚCI ew.
    przyśpieszenia, jeśli warunki na to pozwolą. To że ktoś depcze w podłogę
    jak tylko zobaczy znak (no proszę, a podobno to nie jest kwestia
    IGNORANCJI) tylko potwierdza to co ja piszę. Pomijam już, że w większości
    nikt w tunelu nie jechał 50 tylko 80-100 i potem musiał heblować do 50 żeby
    mandatu nie zarwać i ten znak przed radarem nie miał kompletnie znaczenia
    (jak starasz się wpierać). On był tylko późniejszym usprawiedliwieniem do
    zrobienia afery, że jest złe oznakowanie. Aż w końcu dla świętego spokoju
    przestawili. Ergo, dorabiasz sobie bzdury dla usprawiedliwienia ignorancji
    (czy to jest bezmyślność czy premedytacja to już rzecz wtórna) i nic
    więcej.

    Na koneic ponownie, EOT.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 30. Data: 2016-07-10 13:33:07
    Temat: Re: Odcinkowy pomiar prędkości spowalnia ruch
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2016-07-09 09:00, z wrote:
    > W omawiany reportażu podawano przykład gdzie na tych 90 kierowcy jadą 50
    > bo mają zakodowane przez lata że jak łapanka to pewnie 50 i nie chcą
    > ryzykować.

    Wystarczyło by namalowac pasy na jezdni w kolorze np. pomarańczowym,
    zielonym, różowym jako *ciągłą* informacje o dopuszczalnej prędkości.

    Ale to nie przejdzie. Logistycznie nie ma jak zakupić takiej farby,
    trzeba by zmienić przepisy a przecież dobre jest wrogiem dziadowskiego,
    no i ten różowy kojarzy się apolsko. No i Policja nie miała by jak karać
    za znaki który nie ma, ale tydzień temu stały, się 200-zł należy. Nie,
    to nie przejdzie.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: