-
11. Data: 2009-04-28 07:46:03
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: "BartekGSXF" <b...@g...com>
Użytkownik "Marcin Gardeła" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gt6brf$em6$1@inews.gazeta.pl...
> Czyli gdybyś jechał 0 km/h uniknąłbyś wypadku, czyli prędkość spowodowała
> twój wypadek :)
> Tej wersji niestety trzymają się na Wiejskiej i nie idzie im wytłumaczyć,
> ze nie tędy droga, zresztą nie wiem, czy ktokolwiek próbuje im to
> tłumaczyć.
No tak to wyglada:|
Czyli przesiadamy sie na teleporty.
--
BartekGSX6F
Ave1,8
EL.
-
12. Data: 2009-04-28 08:02:18
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: "(pj)" <j...@g...com>
Marcin Gardeła pisze:
> Ja nie wiem, nie wyobrażam sobie jechać 300, tak serio, naprawdę serio
> to nie wyobrażam sobie, żeby mnie ciągnęło do 200, nigdy nie jechałem
> motocyklem, który osiąga te wartości z łatwością, wiem, że jego
> podwozie, pozycja itd znakomicie to umożliwiają, ale kurcze, jakoś mnie
> to nie ciągnie.
Może jesteś umysłem ścisłym? - to jak może Ci się podobać piosenka,
której nie słyszałeś? ;-)
--
pozdr
pj
gsx1300r
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
-
13. Data: 2009-04-28 08:03:03
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: gildor <g...@N...gazeta.pl>
Marcin Gardeła pisze:
> BartekGSXF wrote:
>> Jak sobie na chlodno przypomne wczorajsze zdarzenie to nie mialem
>> szansy uniknac wypadku. I nie mialo znaczenia czy jechalbym 30, 50,
>> 100. Jednyna szansa bylaby wtedy jakbym sie zatrzymal na srodku
>> skrzyzowania i czekal co tamten zrobi. Ale wtedy bezpieczna
>> predkosc to jest 0 km/h. :)
>
> Czyli gdybyś jechał 0 km/h uniknąłbyś wypadku, czyli prędkość
> spowodowała twój wypadek :)
> Tej wersji niestety trzymają się na Wiejskiej i nie idzie im
> wytłumaczyć, ze nie tędy droga, zresztą nie wiem, czy ktokolwiek próbuje
> im to tłumaczyć.
o, btw. przypomnialo mi sie. ktos tu kiedyś podawał fajny przykład.
zatrzymał się (być może na światłach). jednakowoż podpierająca noga
wykonała uślizg w bok i kierownik motocykla wyjebał motocykl, gdyż nie
miał z tej samej strony drugiej nogi w ramach kontroli trakcji
podpierania. uślizg nogi nastąpił na plamie oleju. predkosc motocykla
0km/h. predkosc slizgajacej sie nogi nie zostala ustalona. przyjechal
patrol policji w celu spisania szkody, aby kierownik mogl dojsc swoich
racji od zarzadcy drogi. chcieli wystawic mandat za niedostosowanie
predkosci do warunków. ale predkosci oddalania sie nogi od motocykla nie
udało im się jednak ustalić. ostatecznie mandatu nie udzielono. protokół
spisano.
--
gildor
9'99
-
14. Data: 2009-04-28 09:45:43
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Tue, 28 Apr 2009 09:20:22 +0200
fv <f...@c...com> wrote:
> Zauważyłem, że moje bezpieczeństwo rośnie gdy dostosowuję prędkość
> motocykla do otaczających mnie aut. Ta sama ulica, ta sama pora dnia,
> ale czasem auta jadą 40 a czasem 80. Gdybym codziennie jeździł tam równo
> 100km/h, to już by mnie ktoś pacnął. Jak jeżdżę raz 60 raz 100, jest ok.
Też to zauważyłem. W mojej wsi raptem 3 skrzyżowania mają swiatła,
a jak pojade do takiej stolicy to tylko dostosowuję się do otoczenia(czyt.
oni stoją, ja stoję, oni przyspieszają, ja przyspieszam, oni hamują...).
Mówie o wypadach puszką, a że jestem jeszcze świeżak to się zdziwiłem,
że to takie 'łatwe'.
> Druga zasada to im wolniej jadą auta, tym bardziej wkurzeni ich kierowcy,
> tym wolniej trzeba jechać, żeby był czas na reakcję.
Prawda.
> Dla mnie granicą rozsądku jest +40km/h powyżej tego co jadą puszki.
> Równocześnie bardzo uważam, żeby zawsze jechać nieco szybciej.
> Powód od strony bezpieczeństwa jest jeden: kierowcy tego właśnie się
> po mnie spodziewają.
Ale zaraz, jak będziesz jechał równo z nimi(nawet te 30km/h) to cóż?
Mniejsza prędkość to zawsze większy czas na reakcję.
Analogicznie jadąc po nierównej wąskiej drodze najbezpieczniej jest
na środku(bo jak Cie podbije i zacznie ściągać na któreś pobocze
to zawsze 1-2s czasu więcej na reakcję, chociaż te sekundy to funkcja
prędkości...)
> Jeśli nie da się szybciej (śnieg, deszcz, olej, zimno) to jadę z kolei na
> tyle wolno, żeby mnie było widać na czas.
Nie wystarczy jechać równo z resztą? Przecież puszka też nie zatrzyma się
w miejscu, tylko po iluś tam metrach.
--
Pozdrawiam,
Sqeeb
-
15. Data: 2009-04-28 09:49:54
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: "Ivam" <f...@-...fm>
"fv" <f...@c...com> wrote in message news:gt6anv$9gb$1@inews.gazeta.pl...
> Dla mnie granicą rozsądku jest +40km/h powyżej tego co jadą puszki.
Ja bym raczej powiedzial, ze miedzy 20, a 40 w zaleznosci od jakosc drogi,
ruchu itp.... ale ogolnie sie zgadzam.
--
pzdr:
Ivam
-
16. Data: 2009-04-28 10:12:44
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
Sqeeb pisze:
> Cześć.
> Od paru dni zastanawiam się jak to jest z tym 'zapierdalaniem czysta
> na gumie'. Nie ważne czy to motocykl czy puszka, uderzając przy 150km/h
> w sztywną przeszkodę(ew. człowieka) większych perspektyw na przeżycie
> nie ma. No a 150km/h to dzisiaj 80% samochódów osiąga.
W takim przypadku na moto masz teoretycznie wieksze szanse bo jak Cie
dobrze wyrzuci to omniesz przeszkode. A lot swobodny z tej predkosci
paru ludzi przezylo (kiedys tu pisal Pirx ze jemu wydalo).
> Każdy ma czasem ochote przydusić więcej ponad ograniczenie, no a jeszcze
> jak pusta droga i ruch znikomy to już w ogóle rura. Zastanawiam się
> gdzie tu jest miejsce na rozsądek
A w FAQ nie ma napisane zeby jechac tyle ile widzisz ?
Czyli z taka predkoscia zebys mogl zahamowac do zera na odcinku drogi
ktory ogarniasz wzrokiem.
KJ
-
17. Data: 2009-04-28 10:25:47
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Tue, 28 Apr 2009 12:12:44 +0200
KJ Siła Słów <K...@n...com> wrote:
> W takim przypadku na moto masz teoretycznie wieksze szanse bo jak Cie
> dobrze wyrzuci to omniesz przeszkode. A lot swobodny z tej predkosci
> paru ludzi przezylo (kiedys tu pisal Pirx ze jemu wydalo).
Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
z taką prędkością. Co mu było?
> A w FAQ nie ma napisane zeby jechac tyle ile widzisz ?
>
> Czyli z taka predkoscia zebys mogl zahamowac do zera na odcinku drogi
> ktory ogarniasz wzrokiem.
Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?
--
Pozdrawiam,
Sqeeb
-
18. Data: 2009-04-28 10:35:59
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
Sqeeb pisze:
> Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
> z taką prędkością. Co mu było?
Pirx. Pilot Pirx.
Wiec mial prawo miec kosmicznego farta :-)
Nie pisal o szczegolach.
> Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?
To znaczy ze albo jestes kompletnym idiota albo jestes lepszy od Kubicy,
Rossiego i kogo tam jeszcze chcesz.
Obstawiam oczywiscie ta druga opcje.
:-)
KJ
-
19. Data: 2009-04-28 10:45:33
Temat: Re: O prędkości na poważnie.
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Tue, 28 Apr 2009 12:35:59 +0200
KJ Siła Słów <K...@n...com> wrote:
> Sqeeb pisze:
>
> > Lot? Czy ślizganie po asfalcie? Jakoś nie ogarniam czlowieka lecącego
> > z taką prędkością. Co mu było?
>
> Pirx. Pilot Pirx.
> Wiec mial prawo miec kosmicznego farta :-)
> Nie pisal o szczegolach.
A chociaż wiadomo czy jeździ dalej? Chodzi? Sprawny? Ktoś go zna?
> > Czekaj, czekaj... A gdy jade 5m za puszką, ona 150 i ja 150?
>
> To znaczy ze albo jestes kompletnym idiota albo jestes lepszy od Kubicy,
> Rossiego i kogo tam jeszcze chcesz.
>
> Obstawiam oczywiscie ta druga opcje.
> :-)
No 'troche' przegiąłem. Przy 150km/h w ciągu sekundy robisz troche ponad 40m,
czyli chcesz mi powiedzieć że jedziesz conajmniej 40m za poprzedzającym, tak? ;-)
--
Pozdrawiam,
Sqeeb
-
20. Data: 2009-04-28 10:57:37
Temat: Re: O prędko?ci na poważnie.
Od: Jacot <j...@m...pl>
"BartekGSXF" <b...@g...com> wrote:
>Nie istnieje chyba nic takiego co zdefiniowaloby "bezpieczna predkosc"
Byla taka ksiazka Zasady (Sobieslawa) ... Nieglupia w sumie, chociaz o
samochodach.
Ogolem dla kazdego bezpieczna predkosc miesci sie w zakresie jego
mozliwosci panowania nad pojazdem.
Z wyjatkiem wyjatkow, kiedy "nic, naprawde nic nie pomoze"...
--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://www.jacot.ath.cx/