eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaO konkurencji na rynkuRe: O konkurencji na rynku
  • Data: 2015-08-12 15:56:19
    Temat: Re: O konkurencji na rynku
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan J.F. napisał:

    >> Albo wręcz miejsca, gdzi nic nae było, lecz dzięki łączności mogłoby
    >> powstać (i rzeczywiście powstało, ale już w XXI wieku). Wiem, w tym
    >> ostatnim przypadku wpływwów z prywatyzacji by nie było, ale korzyści
    >> gospodarcze i społeczne ogromne.
    >
    > Ale przeciez i takie powstaly. Owszem, brak telefonu nieco
    > przeszkadzal, ale przeszkod bylo mnostwo - niejasny stan prawny,
    > podatki, drogi, kanalizacja, przepisy, cla ... telefon to tylko
    > kropla w morzu :-)

    Kropla, nad którą wisiało widmo fatalizmu. Podatki i stan prawny, to
    wszędzie wyglądało tak samo. Dało się z tym żyć. Każdy inny element
    infrastruktury dało się swoimi środkami wznieść na dowonie wysoki
    poziom -- to wyłącznie kwestia pieniędzy. Tylko z łącznością sprawa
    wyglądała inaczej -- były gwarancje ustawowe, że nie może sie poprawić.

    >> No tak, nazywając rzeczy po imieniu, rząd zachował się jak alfons,
    >> a na potraktował jak dziewki wszeteczne. Wziął kasę od gościa z
    >> Francji, a nas pozwolił mu...
    >
    > Poniekad. Z drugiej strony - czy mial inne wyjscie ?

    Miał. Gdyby tylko zechciał z ciernistej ścieżki grzechu i występku
    zejść na drogę cnoty.

    > I czy nas tak bardzo wydymali - ile pieniedzy przeszlo z TP do FT to
    > sie chyba nie dowiemy ...

    To już dla mnie dzisiaj nie tak istotne. Ale dobrze pamiętam ile
    pieniędzy przeszło z mojej kieszeni do kasy TP. Za samo bzykanie
    modemem w obrębie jednego miasta (a więc kompletnie bez angażowania
    deficytowych zasobów) bywało to niemal na poziomie średniej płacy
    krajowej.

    >> Nie zrobiono ustawy monopolowej skazującej nas na jeżdżenie tymi
    >> wyrobami samochodopodobnymi sprzedawanymi za cenę bentleya.
    >> Puszczono motoryzację na żywioł, każdy mógł tu od początku
    >> produkować i sprzedawać co chiał.
    >
    > Ale .. . czemu rzad tak usilnie blokowal import uzywanych z zachodu ?

    Spojrzenie na ulicę razwiewa ewentualne wątpliwości co do skuteczności
    tej blokady. Blokowanie rozwoju telekomunikacji wychodziło mu o wiele
    bardziej efektywnie.

    > produkcja owszem - zawsze mile widziana, ale czy nie blokowalismy
    > jakos sprzedazy tych, co w Polsce nie produkowali ?
    > Toyota i Honda szybko otworzyla salony, ale juz nie pamietam - cla
    > jakiegos nie bylo importowego ? Niewielkiego na nowe ...

    Było! I to jest najwaniejsze -- były cła, które wartkim strumieniem
    zasilały kasę państwową. Ale jakoś nie przeszkadzało to w tym, by
    liczba samochodów rosła w tempie nieporównywalnym do wzrostu liczby
    linii telefonicznych czy stanu łączności w ogóle.

    > W zasadzie masz racje, ale FT placil z gory, za perspektywe
    > wieloletnich zyskow.

    Swoich zysków. Wyłącznie swoich.

    > A rzad ... wprowadzilby podatek od internetu ? Palenie mozna rzucic,
    > internetu nie :-)

    Dlaczego nie? Mógł wprowadzić. Tymczasem postępował odwrotnie --
    zwalniał czy ustalał niższą stawkę VAT. Żeby dać złudzenie, że
    ceny nie są aż tak bardzo zawyżane. Więc grabież podwójna -- FT
    ograbiał nie tylko nas, obywateli, ale również budżet. Póżniej było
    oburzenie, że po uniowstąpieniu kazali stawki zrównać -- "jakże to
    tak, to w Unii nie wspiera sie internetu z taka troską jak w Polsce?!".
    No to się zrobiło odpis w PIT -- czyli znowu transfer kasy z budżetu
    do FT.

    A niechby tam była akcyza za *tanie* usługi telekomunikacyjne przy
    normalnej konkurencji. Niechby pobrana kasa trafiała do gmin na
    budowę komunalnej kanalizacji (telekomunikacyjniej, nie gównianej).

    >>> Ale co sie stalo - wszyscy zrezygnowali z telefonow a kable
    >>> rozkradli czy w miedzyczasie powstala jednak kanalizacja ?
    >> Nie powstała. Zrezygnowali. Ja też z jednej linii zrezygnowałem.
    >
    > Ale druga zostawiles ?
    > I co - dla Ciebie jednego robic kanalizacje ? :-)

    Zoztawiłem, bo skąd bym miał łącze internetowe? Ale tak się to
    szczęśliwie złożyło, że do mnie idzie kanalizacją. Studzienke mam
    pod płotem. Z niej pod ziemią do domu. Ale ten ostatni odcinek,
    to już na własną rękę robiony, za moje pieniądze. Oryginalnie
    było tak, że przy studzience walnęli potężny słup betonowy a z
    niego łupnęli linię napowietrzną do domu. Dziesięć metrów. Nie
    mogłem na to patrzeć, po tygodniu kabel juz był pod ziemią.

    >>> Ale zakladasz, ze obecnie Orange im odpowiada "BMT".
    >>> A ja zakladam, ze jak sie jeden zglosi, to mu zaloza.
    >>> Ale on sie nie zglasza.
    >> Nie zakładam, tylko WIEM.
    >
    > No coz, tyle reklam, obnizek, promocji - i mowisz, ze nikomu
    > nie zaloza ?

    Nie mówię, że nikomu, tylko że w kilku znanych mi przypadkach
    tak było. Próba losowa na tyle duża, by wykluczyć, że to przypadek.

    >> Mmie intuicja mówi, że teraz już smartfon, w ostateczności patyk z
    >> playa. Lokalne radio, to był dobry biznes w swoim czasie. Poznałem
    >> kiedyś takiego providera -- brał po trzy dychy, ale w kilku wsiach
    >> w sumie z dziesięć tysięcy luda. A internet w każdyej chałupie, bo
    >> wstyd nie mieć, jak sąsiad ma.
    >
    > Nie, tak jak i Tobie internet niezbednie potrzebny, tak i wielu
    > ludziom na wsi potrzebny, nawet bardziej.

    Ja wiem, że im bardzo potrzebny. Smutne jest to, że bardzo często
    oni sami o tym nie wiedzą.

    > Ale inni nieswiadomi, komuputerow nie maja (te 16% w 2000) - to po
    > co im internet ?A takich przedsiebiorcow troche bylo, i dostep byl.

    Ta statystyka trochę burzy moje wyobrażenia. Gdynym miał strzelić
    jakimś procentem, to bym podał więcej niż 16. I to uwzględniając
    obserwacje z regionów, które ja uznaję za zaniedbane. Znakiem tego
    obszary wykluczeń muszą być rozległe.

    > Ale linie jak piszesz w miedzyczasie powstaly, chocby na slupach,
    > to i neostrade da sie rozprowadzic. O ile polka na centrali stoi.

    Dało się. Linie na słupach mają to do siebie, że nieużywane szybko
    ulegaja biodegradacji. Więc już się nie da. Wtedy trzeba było
    przywieźć półkę do wioski i doprowadzić tam światłowód z internetem.
    Ale wtedy akurat tego "się nie dało" -- bo wtedy mieli zadekretowane
    dopłacanie do telefonizacji wsi, internetyzacja została zaplanowana
    na dwie pięciolatki później.

    >> Tu nie ma kablówki. Nigdzie. Wiem, jast jakaś telewizja po ADSL
    >> w Netii, w Orange pewnie też, ale nikt tego nie używa. Więc nie
    >> ma co zatykać.
    >
    > W Orange jest. Dostepna dla wszystkich, wiec podejrzewam, ze do
    > wszystkich swoich urzadzen te kilkadziesiat programow doprowadzili.

    Znajomi kilka lat temu podpisali umowę z TP na Internet plus TV.
    Że niby miało być kablem i od pyty programów. Jak przyszło do
    realizacji, to się okazało BMT, więc dali spodek z dekoderem.
    I nie dało się z nieba ściągnąć tych programów, co trzeba. Więc
    chyba jednak *tu* nie doprowadzili.

    >> A to, że nie ma kablówki, to też ciekawa specyfika naszego kraju.
    >> Nie spotkałem się, by w zabudowie jednorodzinnej gdzieś była. No,
    >> może w jednym miejscu. A w Ameryce to powszechne. Jak sobie z tym
    >> radzą? Tak teraz myślę, że para miedziana, którą trzeba prowadzić
    >> od punktu do punktu, każdą linię sprawdzać z osobna, powinna już
    >> wszędzie przegrać z technologią stosowaną w TV -- światłowody plus
    >> koncentryk z trójnikami.
    >
    > A tu jakby odwrotnie - to technika TV przegrywa z sieciowa.

    W mieście Warszawa (u mnie wioska raczej) większość indagowanych
    przeze mnie osób pobiera interneta "techniką TV". Nie oferują nowych
    umów na mniej niż 100 M (za jakieś 50 zł). Dostępność oceniam na
    bardzo powszechną, czyli w każdym bloku jest, czy gierkowska wielka
    płyta, gomułkowski pustak, stalinowskie em-de-emy, czy nowe apartamenta.

    > Internet po kablowce jest, problem ma podobny - w miare wzrostu
    > ilosci danych koncentryk przestaje wystarczac.

    Kilka miesięcy temu rozmawiałem z technikiem, którego nasłałem na
    teściową celem dręczenia jej internetem. Pytam go, jak to teraz działa.
    Ano do budynmów wszędzie mają światłowody, w piwnicy przechodzi na
    koncentryk. Jak na mój gust, bardzo to wszystko rozsądne. Orang
    nie ma tu wiele do roboty, gdyby firma nagle zniknęła, mało który
    warszawiak by zauważył. Funkcjonuje jako dawca miejsca w kanale.
    Tylko czy to miejsce jest ich...

    W 45 roku zastanawiano się czy w ogóle warto odbudowywać Warszawę.
    Zostawić to gruzowisko dla przyszłych pokoleń jako przestrogę,
    przywozić tylko wycieczki, a miasto zbudować od nowa w innym miejscu.
    Jak policzono koszty, to wyszło, że domy domami, można zbudować od
    nowa, ale więcej jest warta infrastruktura podziemna. Wodociągi,
    kanalizacja różnego rodzaju, tworzona przez stulecia, także podbudowa
    ulic.

    Niemcy, to wysoka kultura. Dziwnie mi to pisać jako mieszkańcowi
    Miasta, które przeszło Powstanie. Ale wy we Wrocławiu też macie
    dobrze zorganizowane podziemie, które zostało wam po poprzednich
    mieszkańcach. To jednak w Polsce są wyjątki. I nikt nie troszczy
    się, by to zmienić. kanałów nie widać tak dobrze, jak widać drogi,
    autostrady i błyszczące budynki.

    > Orange chyba gdzies tam uknul plan przejscia na VoiP ... po co
    > placic za centrale ?

    Uknuł wtedy, kiedy wszyscy poważni użytkownicy telefonii sami już
    zdążyli przejść. Wcześniej knuł jak by tu im przeszkodzić.


    >> IDSL zdaje się nie ma logowania, przynajmniej kiedyś nie miał.
    >> W każdym razie dają router, do którego nie ma dostępu, parametry
    >> bierze przez provisioning na podstawie MAC.
    >
    > Ponoc w routerze zaszyte haslo, ale tego nie sprawdzalem.
    > W kazdym badz razie pierwsza roznica jest.
    > Podejrzewam, ze nie ma problemu aby w urzadzeniach dostepowych rozne
    > porty podlaczyc pod rozne kanaly FR, i do innego routera brzegowego
    > skierowac, moze nawet z priorytetem.
    >
    > Ale trocho mnie dziwia te hasla i MAC - i niechec do skonfigurowania
    > dostepow na konkretny port.

    Też mnie kiedyś to dziwiło. Ale nie, nie miałem racji. Teraz technik
    może dowolnie przepinać porty w centrali, bez obawy, że pomiesza
    abonentów (u mnie zresztą to na moją prośbe robił, gdyśmy szukali
    przyczyn awarii). Jest z tym prawie tak dobrze, jak w technologii
    telewizji kablowej -- topologia fizycznych połączeń jest całkiem
    nieistotna z punktu widzenia funkcjonowania usług. Praca techników
    jest bezstresowa, nie muszą mieć wysokich kwalifikacji, nie muszą
    niczego uzgadniać, gdzie który kabelek ma iść.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: