-
51. Data: 2010-08-05 11:23:43
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: "Maciej 'AbrahaM' Piotrowski" <n...@c...barg.cy>
Janko Muzykant wrote:
> Robert Kois pisze:
>>> system zajmuje pół giga i ładuje się 20 sekund
>>
>> A ja kolejny raz spytam, po co wyłączać?
>
> Żeby nie spalić mieszkania. Nie ufam, widziałem zasilacze
> robiące kuku.
Janko, faktycznie były i są zasilacze mogące zrobić kuku,
ale dotyczy to najtańszego sprzętu. Budżetowe "byle co",
które są khm kastrowane z wszystkiego co się tylko wyciąć
da, z zabezpieczeniami włącznie faktycznie potrafi palić
się. Albo uszkodzić podpięte podzespoły podczas ulegania
awarii
Jednakże prawdopodobieństwo by padł jakikolwiek NAPRAWDĘ
MARKOWY zasilacz w sposób "pirotechniczny" jest realnie
bliskie zeru, podobnież z psuciem sprzętu. Płaci się za
wyższą efektywność, za niską awaryjność oraz skuteczne
zabezpieczenia.
Zresztą skoro przy tym temacie jesteśmy, to "nawracające"
problemy z kartami graficznymi w Twoim komputerze coś mi
się nie podobają. Niezależnie czy zmienisz platformę na
nowszą czy zmodernizujesz starą, zdecydowanie głosuję by
rozważyć wymianę zasilacza na coś cichego, "sprawnego",
(certyfikowana sprawność najmniej 80%), i dobrej firmy.
Zewnętrzna grafika *sporadycznie* jest "sama z siebie"
winna kłopotów (aczkolwiek to się zdarza), dość często
problemy z nią to efekt końcowy innych nieprawidłowości.
Za to problemy z układami zintegrowanymi Intela są dość
częste. Karty pobierające w 2D/idle raptem "parę W" też
są, choćby ATI 4670, które chłepce sobie z tego co mi
wiadomo w okolicy 8W w takich warunkach.
Mój zestaw projektowany pod kątem cichości (pasywnie
chłodzone ATI 4670, i CPU nowsze od Twojego, ale też
i słabsze) oraz niskiego apetytu na prąd pobiera coś
w okolicy 100W.
Aktualnie mam miernik podpięty pod inny sprzęt, zaś
podłączanie go teraz do komputera średnio mi pasuje,
ale jeśli trzeba, to mogę sprawdzić to dokładnie(j).
--
Tylko dwie rzeczy sa nieskonczone: Wszechswiat i ludzka
glupota, choc nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein (1879-1955)
-
52. Data: 2010-08-05 11:24:01
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2010-08-05 13:02, Janko Muzykant pisze:
> To tylko przykład, sprzęt mógłby startować i dwie minuty. Chodzi o to, że xp znam
jak własną kieszeń, a nie lubię innych stanów świadomości.
W domowym mam W2000k pro i jakoś nie czuję potrzeby zmian :)
Nawet aktualizacje wciąż wychodzą...
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
53. Data: 2010-08-05 11:24:55
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Thu, 05 Aug 2010 13:02:07 +0200, Janko Muzykant napisał(a):
>> Bo samo wyłączenie urządzeń to trochę mało.
> Wiem, powinienem jeszcze w koc azbestowy owinąć, ale ten czynnik w
> iloczynie jest bliski jedynce :)
Znajomej niedawno poszła połowa urządzeń w domu bo robole kopiąc coś obok
zahaczyli o skrzynkę (czy coś w tym stylu) i w zero poszło 380V. Jest sporo
więcej zagrożeń niż jeden śmieszny zasilacz w komputerze.
>> Ilość prądu potrzebna przy uśpieniu jest mała. Już prędzej ci się zasilacz
>> spali w trakcie pracy lub przy starcie.
> I o to chodzi, żeby się spalił kiedy ja przy tym będę. Mam łatwopalne
> mieszkanie i nie mam ochoty zastać zgliszcz, bo się chińczyk pomylił jak
> bezpiecznik lutował.
Ale przy takim podejściu to strach cokolwiek podłączonego zostawić jak do
sklepu wychodzisz.
> Szkoda czasu po prostu, nie mam już żadnych potrzeb związanych z tym, co
> komputery mogą robić, a czego nie robią z powodów technologicznych więc
> do zmiany systemu zmusi mnie tylko brak jego wspierania, co na razie
> miejsca nie ma.
Ależ ja nie zachęcam do wymiany, XP jest w miarę dopracowane i do pracy
wystarcza (no chyba, że ktoś potrzebuje więcej ramu bo wersja 64bitowa
ssie). Usypianie w XP też zwykle sprawnie działa, win7 przywołałem w ramach
szybkiego startu.
--
Kojer
-
54. Data: 2010-08-05 11:35:27
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: Jan Rudziński <j...@g...pl>
Cześć wszystkim
Jakub Witkowski napisał(a):
>> To tylko przykład, sprzęt mógłby startować i dwie minuty. Chodzi o to,
>> że xp znam jak własną kieszeń, a nie lubię innych stanów świadomości.
>
> W domowym mam W2000k pro i jakoś nie czuję potrzeby zmian :)
> Nawet aktualizacje wciąż wychodzą...
>
Ja też, ale vpn nie daje się zainstalować - jak jużkoniecznie muszę
wejść z domu do pracy, wyciągam z szafy laptoka z xp.
--
Pozdrowienia
Janek (sygnaturka zastępcza)
-
55. Data: 2010-08-05 11:37:49
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Robert Kois pisze:
>>> Bo samo wyłączenie urządzeń to trochę mało.
>> Wiem, powinienem jeszcze w koc azbestowy owinąć, ale ten czynnik w
>> iloczynie jest bliski jedynce :)
>
> Znajomej niedawno poszła połowa urządzeń w domu bo robole kopiąc coś obok
> zahaczyli o skrzynkę (czy coś w tym stylu) i w zero poszło 380V. Jest sporo
> więcej zagrożeń niż jeden śmieszny zasilacz w komputerze.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka
> Ale przy takim podejściu to strach cokolwiek podłączonego zostawić jak do
> sklepu wychodzisz.
Ba, jest duża szansa, że już ze sklepu nie wrócę. Ale znowu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka
Umiar trzeba zachować :) Pstryknięcie pstrykiem gdy wszyscy wychodzą z
domu nic nie kosztuje, a może pomoże. Jednak ludziom palą się chałupy z
powodu zwarć.
>> Szkoda czasu po prostu, nie mam już żadnych potrzeb związanych z tym, co
>> komputery mogą robić, a czego nie robią z powodów technologicznych więc
>> do zmiany systemu zmusi mnie tylko brak jego wspierania, co na razie
>> miejsca nie ma.
>
> Ależ ja nie zachęcam do wymiany, XP jest w miarę dopracowane i do pracy
> wystarcza (no chyba, że ktoś potrzebuje więcej ramu bo wersja 64bitowa
> ssie). Usypianie w XP też zwykle sprawnie działa, win7 przywołałem w ramach
> szybkiego startu.
Zwykle działa, ale nie mnie :)
Zresztą jest jeszcze jeden argument: standby żre ze 20 watów (komputer,
monitor, wzmacniacz, dwa zasilacze). Drugi plus drukarka, tuner, trzeci
monitor i robi się 50W czyli dycha miesięcznie. Mało, ale żal...
Krakusowi żal :)
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/pisząc słowo ''bomba'' dajesz pracę tajnym służbom - oni też chcą jeść!/
-
56. Data: 2010-08-05 11:44:43
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: "Maciej 'AbrahaM' Piotrowski" <n...@c...barg.cy>
Maciej 'AbrahaM' Piotrowski wrote:
> Mój zestaw projektowany pod kątem cichości (pasywnie
> chłodzone ATI 4670, i CPU nowsze od Twojego, ale też
> i słabsze) oraz niskiego apetytu na prąd pobiera coś
> w okolicy 100W.
>
> Aktualnie mam miernik podpięty pod inny sprzęt, zaś
> podłączanie go teraz do komputera średnio mi pasuje,
> ale jeśli trzeba, to mogę sprawdzić to dokładnie(j).
Sprawdziłem w notatkach. Pobór wyliczony z tygodniowego
zużycia w KWh (komp. pracuje 24/7) ~101W. Mogłoby być
mniej gdybym wymienił zasilacz na nowy, o sporo lepszej
sprawności niż 5letni Tagan.
--
Tylko dwie rzeczy sa nieskonczone: Wszechswiat i ludzka
glupota, choc nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein (1879-1955)
-
57. Data: 2010-08-05 11:47:47
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Thu, 05 Aug 2010 13:37:49 +0200, Janko Muzykant napisał(a):
>> Znajomej niedawno poszła połowa urządzeń w domu bo robole kopiąc coś obok
>> zahaczyli o skrzynkę (czy coś w tym stylu) i w zero poszło 380V. Jest sporo
>> więcej zagrożeń niż jeden śmieszny zasilacz w komputerze.
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka
Podejrzewam, że to tak samo prawdopodobne jak spalenie mieszkania od
zasilacza komputera. O ilu takich przypadkach słyszałeś? :)
>> Usypianie w XP też zwykle sprawnie działa,
> Zwykle działa, ale nie mnie :)
Musi masz dziwny sprzęt, albo pecha :).
Może też twoje przycinanie XP ma na to wpływ.
--
Kojer
-
58. Data: 2010-08-05 11:48:43
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Maciej 'AbrahaM' Piotrowski pisze:
> Janko, faktycznie były i są zasilacze mogące zrobić kuku,
> ale dotyczy to najtańszego sprzętu. Budżetowe "byle co",
> które są khm kastrowane z wszystkiego co się tylko wyciąć
> da, z zabezpieczeniami włącznie faktycznie potrafi palić
> się. Albo uszkodzić podpięte podzespoły podczas ulegania
> awarii
Wszystko trzeba rozważać praktycznie. Oprócz zasilaczy jest np. głupi
przełącznik w listwie, który kiedyś się sfajczył w pewnej firmie. I tak
można by wymyślać, burza i przepięcia (zmniejsza szansę, nie likwiduje),
strzelający wąż z wodą, iskrzący kabel, który ''prawie wypadł'' itd,
itd. Pstryknięcie bezpiecznikiem jest trywialne i daje jakieś tam
oszczędności. Nakład pracy jest żaden.
> Zresztą skoro przy tym temacie jesteśmy, to "nawracające"
> problemy z kartami graficznymi w Twoim komputerze coś mi
> się nie podobają. Niezależnie czy zmienisz platformę na
> nowszą czy zmodernizujesz starą, zdecydowanie głosuję by
> rozważyć wymianę zasilacza na coś cichego, "sprawnego",
> (certyfikowana sprawność najmniej 80%), i dobrej firmy.
Może tak po prostu się zdarzyło, mam wielki kłopot z suchością i
strzelaniem wszystkiego, nawilżanie niewiele pomaga. Niby to zamknięte
jest, ale kto tam wie.
Zasilacze są raczej średniej klasy, z droższych w serii. Zawsze
wymieniam przy okazji zmiany reszty.
> Mój zestaw projektowany pod kątem cichości (pasywnie
> chłodzone ATI 4670, i CPU nowsze od Twojego, ale też
> i słabsze) oraz niskiego apetytu na prąd pobiera coś
> w okolicy 100W.
>
> Aktualnie mam miernik podpięty pod inny sprzęt, zaś
> podłączanie go teraz do komputera średnio mi pasuje,
> ale jeśli trzeba, to mogę sprawdzić to dokładnie(j).
Ja też mam, 120W z monitorem jak się nudzi, 160 jak myśli. Tylko monitor
ledwo co świeci (25W). Komputerki w domu zjadają nam gdzieś z 70zł
miesięcznie, niby nie dużo, ale i nie mało. Mój musi mieć parę, ale
potem przyjdzie czas na komputer żony i tam będę celował w mocne zejście
z mocą. Może nawet pójdzie tam nowy atom.
Ale i tak jest lepiej niż 300W jeszcze kilka lat temu...
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/co jest ważniejsze - jakość, czy ilość?/
-
59. Data: 2010-08-05 11:55:18
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Robert Kois pisze:
>>> Znajomej niedawno poszła połowa urządzeń w domu bo robole kopiąc coś obok
>>> zahaczyli o skrzynkę (czy coś w tym stylu) i w zero poszło 380V. Jest sporo
>>> więcej zagrożeń niż jeden śmieszny zasilacz w komputerze.
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka
>
> Podejrzewam, że to tak samo prawdopodobne jak spalenie mieszkania od
> zasilacza komputera. O ilu takich przypadkach słyszałeś? :)
Użyj wyobraźni, pomyśl, ile jeszcze innych wtyczek mam wsadzonych w
gniazdka. A ile kabli leci pod ścianami...
Nade mną strych - bomba (suchy jak pieprz, pokryty papą). Wyciszenie na
ścianach z bawełny, panele na podłodze, antresola z drewna, tworzyw od
metra...
Pozwól mi mieć kaprys pstrykania pstrykiem. Popatrzmy na to tak:
szybciej wyłączy się światło centralnie niż osobno w kiblu i łazience :)
>>> Usypianie w XP też zwykle sprawnie działa,
>> Zwykle działa, ale nie mnie :)
>
> Musi masz dziwny sprzęt, albo pecha :).
> Może też twoje przycinanie XP ma na to wpływ.
Jeszcze raz: urządzenia audio nieochoczo reagują na usypianie. Asio
potem wariuje, przy korzystaniu z vst pojawia się czkawka albo
zawieszenia. Może tak w siódemce nie jest, może w innym egzemplarzu, nie
potrzebuję tego wiedzieć, po prostu wyłączam komputer jak z niego nie
korzystam.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/dobrze łączyć przyjemne z pożytecznym, jeszcze lepiej przyjemne z
przyjemnym/
-
60. Data: 2010-08-05 11:55:56
Temat: Re: Nowe procesorki
Od: "Maciej 'AbrahaM' Piotrowski" <n...@c...barg.cy>
Janko Muzykant wrote:
> Robert Kois pisze:
>>>> Bo samo wyłączenie urządzeń to trochę mało.
>>> Wiem, powinienem jeszcze w koc azbestowy owinąć, ale ten
>>> czynnik w iloczynie jest bliski jedynce :)
>>
>> Znajomej niedawno poszła połowa urządzeń w domu bo robole
>> kopiąc coś obok zahaczyli o skrzynkę (czy coś w tym stylu) i w
>> zero poszło 380V. Jest sporo więcej zagrożeń niż jeden
>> śmieszny zasilacz w komputerze.
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka
>
>> Ale przy takim podejściu to strach cokolwiek podłączonego
>> zostawić jak do sklepu wychodzisz.
>
> Ba, jest duża szansa, że już ze sklepu nie wrócę. Ale znowu:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka
> Umiar trzeba zachować :) Pstryknięcie pstrykiem gdy wszyscy
> wychodzą z domu nic nie kosztuje, a może pomoże. Jednak ludziom
> palą się chałupy z powodu zwarć.
Zdajesz sobie sprawę że pstrykając "bezpiecznikiem" za którymś
razem możesz sobie(sprzętowi) zrobić zazi? One do tego nie są
projektowane. Do odłączania sprzętu powinno się "rozłączniki"
stosować. Zgodnie http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka ;)
99 razy użycie bezpiecznika ujdzie Tobie bezkarnie, ale jest
ryzyko że za którymś razem będzie zonk. Zresztą przy użyciu
rozłącznika ryzyko też jest, ale mniejsze..
Dlatego mam nadzieję że masz dobrze zaprojetowaną instalacje,
a do odłączania sprzętu stosujesz rozłącznik..
>>> Szkoda czasu po prostu, nie mam już żadnych potrzeb
>>> związanych z tym, co komputery mogą robić, a czego nie robią
>>> z powodów technologicznych więc do zmiany systemu zmusi mnie
>>> tylko brak jego wspierania, co na razie miejsca nie ma.
>>
>> Ależ ja nie zachęcam do wymiany, XP jest w miarę dopracowane i
>> do pracy wystarcza (no chyba, że ktoś potrzebuje więcej ramu
>> bo wersja 64bitowa ssie). Usypianie w XP też zwykle sprawnie
>> działa, win7 przywołałem w ramach szybkiego startu.
>
> Zwykle działa, ale nie mnie :)
>
> Zresztą jest jeszcze jeden argument: standby żre ze 20 watów
> (komputer, monitor, wzmacniacz, dwa zasilacze). Drugi plus
> drukarka, tuner, trzeci monitor i robi się 50W czyli dycha
> miesięcznie. Mało, ale żal... Krakusowi żal :)
Mierzyłeś Czy się Tobie wydaje? ostatnio podpiałem pod "ciężki"
wzmacniacz audio. Miernik (dlatego mi się nie chciało przepinać
go, o czym pisałem) w standby nie wykazuje poboru, sprzęt jest
z końcówki lat dziewiędziesiątych ubiegłego wieku.
Coś mi ostatnio wychodzi że kwestia poboru w standby jest erhm
nieco mitologizowana. Owszem, są sprzęty które pobierają, i to
sporo, ale raczej bym był skłonny uważać że to wyjątki a nie
reguła.
--
Tylko dwie rzeczy sa nieskonczone: Wszechswiat i ludzka
glupota, choc nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein (1879-1955)