eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaNOM - co się z tym stało?Re: NOM - co się z tym stało?
  • Data: 2017-07-27 15:13:55
    Temat: Re: NOM - co się z tym stało?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    Pan J.F. napisał:
    >>> Nikt nie zadzwoni. Myślę, że to stąd, że nieakceptowalne jest już
    >>> dzisiaj, by jeden numer należał do kilku osób.
    >
    >> Ja tam mysle ze ceny spadly/duzo "darmowych" minut "wcisneli".
    >> Chce ktos dzwonic, to dzwoni, z komorki, a w niej ma twoja komorke.

    >Nie chodzi o to, dlaczego dzwonią na komórkę, tylko dlaczebo *nie*
    >dzwonią na stacjonarny. Czasami opór jest bardzo wyraźny.

    Ja tam mysle, ze obecnie moze pojsc o to, ze na komorki maja "za
    darmo", a na stacjonarne trzeba placic :-)

    >> Szczegolnie sluzbowym - odbierasz i robisz, a jak nie odbierasz,
    >> tzn ze jest po godzinach i nie robisz :-)

    >Miałem na myśli wyłącznie tzw. telefony domowe. Ale niedawno
    >słyszałem
    >reklamę operatora, który przekonywał, że warto zapłacić za to, że
    >telefon jest stacjonarny. Bo nikt nie pomyśli, że firma mieści się
    >w kieszeni. Z tym że to już teraz jest nieprawda, jak dobrze wiemy.

    Ale argument moze trafic do potencjalnych klientow, i do ich
    potencjalnych klientow, co tez istotne :-)

    >> Ale w innych przypadkach po prostu szukasz kontaktu z czlowiekiem
    >> i nie zastanawiasz sie gdzie on teraz moze byc.

    >Edward T. Hall, "Ukryty wymiar" -- jest taka książka. A w niej
    >rozdział
    >o telefonach. Ale takich z końca lat sześćdziesiątych, więc na
    >druciku.
    >Nawet nie tyle o telefonach, co o tym, jak ludzie róznych narodowości
    >podchodzą do komunikacji telefonicznej. Otóż zastanawiają się mocno
    >(wtedy tak było) nad tym, gdzie człowiek jest, co robi i w jakim jest
    >nastroju. Dlatego też niektórzy uznawali wtedy, że bardziej wypada
    >złożyć niezapowiedzianą wizytę (i dyskretnie wszystko wybadać), niż
    >dzwonić bez zapowiedzi. Dzisiaj wszystko się odwróciło.

    Jak na koniec lat 60-tych, to troche dziwne, bo w USA telefon byl juz
    powszechny.

    Przed wojna czy jeszcze wczesniej, o, to co innego, "u nas w domu to
    sie dzwoni na sluzbe" :-)

    >Ludzie dzwonią,
    >wiedzą, że można rozmówcę zastać wszędzie i w rozmaitych sytuacjach,
    >ale nie przyjdzie im do głowy na początku zapytać, czy nie
    >przeszkadzają
    >i czy mogą dalej gadać swoje.

    Juz sie ucza. No i ucza sie "teraz nie moge rozmawiac, oddzwonie".
    Albo od malego wysylaja SMS, bo przeciez na lekcji nie wypada
    rozmawiac :-)

    P.S. potrafie miec pol dnia spokoj, nikt nie dzwoni.
    A jak juz zadzwoni ... to zaraz dwoni drugi telefon :-)

    >> A notesy i ksiazki ... no coz, teraz wszyscy maja e-maile,
    >> facebooki,
    >> to moze i faktycznie nie ma co liczyc, ze jakis stary znajomy notes
    >> odszuka.

    >Nie znam adresów mailowych wielu znajomych. Choć wiem, że oczywiście
    >mają.

    Ale jak bedziesz chcial odszukac znajomych ze szkoly, to gdzie
    siegniesz ?
    Inna sprawa, ze po co ... no, my tam czasem robimy spotkanie, ktos
    moje nr/adresy ma..

    W rodzinie podobnie - do niektorych nie wiem jak dzwonic, bo tych nr
    mieli juz tyle, a mnie sie uporzadkowac nie chcialo i nie wiem ktory
    aktualny :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: