Mon, 14 Feb 2022 18:55:35 +0100, Marcin N

> Nie rozumiem.

No bo czytać ze zrozumieniem nie umisz. :P

> Masz samochód z zasięgiem bateryjnym około 50 km (strzelam).

Tyle to jest w lecie a nie jak trzeba kabinę grzać.

> Jedziesz w trasę 100 km.
> 1. Jakim cudem 70 km przejechałeś w trybie ładowania baterii?

Nie 70km tylko używałem trybu CHARGE przy prędkości >70/h czyli wtedy gdy
używanie tego trybu ma ręce i nogi, bo ICE napędza bezpośrednio koła i
jeszcze ma nadwyżkę mocy która ładuje baterie. Literalnie sprawność
kombajnu jest wyższa niż zwykłego spaliniaka, który w tej sytuacji marnuje
energię.

> 2. Po co w ogóle włacząć ten tryb? 50 km powinieneś przejechać na
> baterii, drugie 50 - na benzynie. Potem w domu znowu ładujesz baterię z
> gniazdka.

Jak wyżej, żęby osiagnąć wyższą sprawność, poza tym spowolnieniach jadę
sobie wtedy na prądzie.

> Po to wymyślono te samochody, żeby ładować je z gniazdka.

BEVy są od tego jeżdżenia na samym prądzie.

> Inny sposób jest pozbawiony sensu.

I tak widzę do usranej śmierci, skoro ładowanie odbywa się naddatkiem mocy
podbijającej sprawność ICE, i smrodzi się na trasie a nie ludziom w
zabudowaniach/korku, to nie jest pozbawione sensu. Tryb CHARGE, używany z
głową, jest bardzo pożyteczny. Trzeba tylko umieć i przede wszystkim chcieć
z niego NALEŻYCIE korzystać. Natomiast teza, że użytkownicy PHEV to nic
tylko w kółko w trybie CHARGE jeżdżą, jest absurdalna.

--
Pozdor
Myjk