W dniu 2013-03-26 22:16, colo-rolo pisze:

> ...no tak ci faceci z koreksami twierdzili, że najważniejszy jest
> negatyw a siedzieli godzinami w ciemni i maczali łapy w wywoływaczu aby
> potem pokazywać odbitki na papierze. Czy to dziwne? Mieli pokazywać
> drobnoziarniste dobrze naświetlone negatywy na Kodaku?

Nie dziwię się temu wcale! Nie wiem dlaczego na tej grupie coś co uważam
za oczywiste jest trudne do akceptacji przez Was.

Zauważ, że zawsze jednak produktem finalnym był papier (sam użyłeś tego
słowa) - bo ci faceci dostrzegli, że papier lepiej sprawdza się w
pewnych sytuacjach życiowych niż negatyw (czytaj: papier jest w tych
sytuacjach lepszym medium) :-) Oni to dostrzegli a Ty nie możesz?

Gdybyś do drukowanej gazety zamiast zdjęć dał pudełko z negatywami, to
osoby czytające te gazety stwierdziłyby "co to za g...!". Prawda?
Przekonywałbyś te osoby o wyższości negatywu nad drukowanym zdjęciem? Co
byś im powiedział? Że negatyw ma wyższą dynamikę, jakość kolorów i
dlatego mają patrzeć pod światło a nie oglądać wydrukowane obrazki?

Analogicznie: konwersja z RAW do innego formatu to nic innego jak
wykorzystanie zalet innego formatu (tak! inne formaty też mogą mieć
swoje zalety i dlatego egzystują nadal i mają się dobrze) bo w
przeciwnym razie RAWy+XMP byłyby przekazywane a nie te inne formaty.
Inne formaty mają zalety:

1. "zamrażają" wizję posiadacza RAWa i nie zmuszają do posiadania
wywoływarki tej samej co autor RAWa posiada aby móc obejrzeć zdjęcie w
docelowej tonacji.

2. Pozwalają się edytować (mają warstwy itp)

Czy to nie są zalety innych formatów? Nie rozumiem skąd jest taki upór
na "nie". Jak chcesz przekonać np. twórcę stron WWW aby publikował
zdjęcia w RAWach bo tylko one mają sensowną jakość? Powiedziałbyś mu,
żeby nie przejmował się głupimi browserami, które nie potrafią RAWów
przekształcić w obraz?

Jak chcesz przekonać drukarnię aby brała RAWy zamiast innych formatów?
Przecież to absurdalne podejście. RAWy kompletnie nie sprawdzają się w
takich sytuacjach bo nie do tego służą. Parę osób to podkreślało (choć
też dziwacznie bo w formie ataku na mnie mimo iż dokładnie to samo
twierdzę) ale parę też tkwi w przekonaniu, że JPG (czy papier) to jakaś
patologia.

--
Pozdrawiam
Marek