eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaMetoda fotochemiczna - wywolywaczRe: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
  • Data: 2017-11-06 21:33:13
    Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
    Od: Marek S <p...@s...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2017-11-06 o 11:46, Adam Wysocki pisze:

    > Tu nie było widać nic... czyli pewnie niedoświetlona.

    W zasadzie to rozmowa na telefon. Jak chcesz, to podaj email - wtedy
    zdzwonimy się. Kłopot w tym, że to "nic" może oznaczać przegięcie w obie
    strony. Prześwietlona mocno PCB zachowa się podobnie.

    Jeśli bywasz w 3mieście, to zapraszam. Pokażę Ci jak to się robi. Co
    prawda od niedawna powróciłem to tego hobby więc doświadczonym
    wyjadaczem nie jestem, ale w końcu liczy się to, co otrzymujemy a nie staż.

    > Po wywołaniu wylewasz, czy używasz tego samego roztworu wielokrotnie?

    Nigdy nie używam tego samego roztworu 2x. Robiłem tak na początku i to
    było chore. Nie potrafiłem dojść do tego, co robię źle. Raz na jakiś
    czas płytka się udawała (co 5-6x). Nie potrafiłem ogarnąć czy winna jest
    "klisza", naświetlarka, wywołytwacz czy jeszcze coś innego.

    Utworzyłem tu długi wątek na identyczny temat. Któryś z kolegów doradził
    mi stosowanie sody kaustycznej zamiast AGT-087, który początkowo
    stosowałem. Oba podejścia dają taki sam rezultat ale cena sody jest
    znacznie niższa. To z kolei spowodowało, że odpuściłem sobie
    oszczędzanie w postaci magazynowania wytrawiacza. Zawsze mam dokładnie
    takie same warunki wyjściowe do wywoływania i zawsze udaje się perfekcyjnie.

    A i jeszcze jedno: właśnie przypomniało mi się jakie miałem problemy z
    AGT i magazynowaniem. Otóż ten sam środek rozpuszczony i użyty od razu
    działał zupełnie inaczej niż rozpuszczony i użyty po 2h. To też dawało
    mi powody do frustracji. Kłopot w tym, że jeśli zawiedzie choćby jedno
    ogniwo w całym tym procesie, to wyrzucisz płytkę do kosza nie wiedząc,
    co poszło nie tak. Co prawda są magicy, którzy raz rozpuszczą sobie
    wywoływacz, zlewają go i używają przez lata, ale to dla mnie magia. Nie
    wiem jak to możliwe. U mnie wspomniane 2h mają znaczenie.

    > Z tym roztworem zrobiłem tak, że nalałem do proszku gorącej wody z kranu
    > (miała 47 stopni, czyli prawie zalecane 50), wymieszałem a potem zamknąłem
    > butelkę i wrzuciłem do zimnej wody, żeby się ochłodziła.
    >

    Nie ma to sensu. Po pierwsze w/w powód czasowy. Po drugie środek nie
    rozpuszcza się w temperaturze pokojowej drastycznie długo. Pomieszaj
    trochę odpisując drugą ręką na SMSy i jakoś czas Ci zejdzie :-)

    Jest jeszcze jedna rzecz: kranówka. Ona też ma kolosalne znaczenie. W
    swoim kranie mam wodę tak twardą, że bateria pokrywa się kamieniem po 3
    dniach. Akwarystyczny tester twardości wody - poza skalą. ZAWSZE używam
    wody zmiękczonej filtrami Brita lub równie skutecznymi podróbkami.
    Gdzieś wyczytałem, że to również ma spory wpływ na wywoływacz. No i
    faktycznie ma. Pokusiłem się o eksperyment. W kranówce, przy tym samym
    stężeniu nie stało się nic. Jakbym w wodzie PCB moczył.

    > A po zmyciu pod bieżącą wodą nie odpadną?

    Płukanie to już etap dalej - po pticach. Te drobiny przyklejają się do
    nie wywołanych jeszcze fragmentów blokując ich wywołanie. Drobiny są
    całkiem długie. Powodują włosowate zwarcia między ścieżkami. Cała płytka
    ok a tu ni z gruszki ni z pietruszki kilka zwarć między ścieżkami.

    >> No i tu błąd. Ja mam lampę z 6cioma takimi świetlówkami. Naświetlanie
    >> bardzo blisko - kilka cm (lepiej robić to z większej odległości bo
    >> będzie bardziej równomierne, ale taka konstrukcja).
    >
    > Tu jest na oko 2-3 cm.

    Mam ze 2x więcej. Wydaje mi się, że w Twoim przypadku nie chodzi o
    naświetlenie, ale tak czy owak nie powinieneś naświetlać z tak bliska.
    Poziom naświetlenia rośnie wraz z kwadratem odległości od lampy. Tak
    więc nawet malutka płytka przy 3cm będzie bardzo różnie naświetlona pod
    lampą i na krawędzi. Jeśli świetlówki są jedna obok drugiej, to raczej
    ok. Ale przy kalce technicznej dającej niski kontrast z definicji nie
    masz możliwości zwiększenia czasu naświetlania aby te nierównomierności
    móc zniwelować np. 60s czasem naświetlania. Przy 3cm, 60s to bardzo
    długi czas możliwy do zastosowania tylko w skrajnie dobrych kontrastach
    kliszy.

    > Tego nie robiłem - kładę folię, na to płytkę, zamykam naświetlarkę i
    > wciskam przycisk, który włącza lampy na zaprogramowany czas.

    Ok, rozumiem. Tak nie powinieneś robić. Odpal naświetlanie bez PCB na
    60s a dopiero potem naświetlaj. Jeśli masz kumpla, który ma dostęp do
    miernika natężenia UV, to popatrz sobie jak ogromne są różnice na
    ciepłej i zimnej świetlówce.

    > Czyli mówisz, żeby kupić Ulano i atramentówkę... dodatkowy koszt, ale
    > jeśli nie ma tańszych sposobów, to chyba nie ma wyjścia.

    Wbrew temu, co niektórzy koledzy tu na forum sądzą, to jest klucz do
    sukcesu. Kup drukarkę fotograficzną. Polecam Epsony - tylko te używałem
    więc nie mam statystycznych doświadczeń. Używkę kupisz za grosze. Do
    niej tusz nieoryginalny - również mogę wskazać jaki, ale poza forum.
    Wydruki wychodzą prawie darmowe :-) Koszt nabija Ulano, ale bez tej
    folii nic nie osiągniesz. Kluczem jest "fotograficzna" drukarka. Nie baw
    się w zaawansowane modele wyposażone w dodatkowy czarny typu "black
    matte". On da o klasę gorszę wydruki. Nie nadaje się do folii. Do niej
    ustawiasz najlepszy papier "luster" w sterowniku. Najwyższa jakość w
    skali szarości. Nie zwiększaj w żadnym razie ilości tuszu. Folia Ulano -
    kapilaryczna składa się z matryc rurek. One mają określoną pojemność.
    Dasz więcej tuszu - rozleje się. W praktyce efekt będzie taki, że
    wierzchnia warstwa będzie długo klejąca się do palca po dotknięciu.
    Zaczernienie prawie doskonałe przy normalnej ilości tuszu. Owszem, w
    naświetlarni będzie większe, ale po co?

    > Laserówkę mam do
    > termotransferu i do tego się sprawdza, ale chcę odejść od termotransferu.
    > Problem w tym, że mam całe pudło laminatu bez lakieru i myślę, jak go
    > wykorzystać. Positiv ma jakiś sens, czy to zawracanie głowy?

    Szczerze mówiąc mama ten sam problem. :-)
    Gdy zaczynałem zabawę z PCB, to właśnie od "łysego" laminatu. Nawet
    ostatnio, z czystej ciekawości, próbowałem nanosić folię światłoczułoą,
    albo traktować PCB poprzez Positiv 20 - ani jednej płytki nie udało mi
    się zrobić. Ponoć to banalne, ale ja nie potrafię.

    > Jakąś atramentówkę gdzieś w piwnicy mam, tylko tusz do niej droższy od
    > drukarki, a z zamiennikami był problem (dlatego wylądowała w piwnicy) :)

    No więc właśnie... to nie może być jakaś drukarka z jakimś tuszem. Co
    nie oznacza, że to wszystko razem ma być drogie - może być bardzo tanie
    nawet :-)


    --
    Pozdrawiam,
    Marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: