-
11. Data: 2013-04-16 21:28:37
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
On 16 Kwi, 20:43, "Anerys" <s...@s...pl> wrote:
[sruuu....]
I to jest do Pani Nędzy wręcz ŻENUJĄCE!! Ja rozumiem, że chłop po
studiach potrzebuje oklepania praktycznego. Też przez to
przechodziłem, też te samą Polibudę kończyłem. To normalka... Ale do
Wuja Wacka, trzeba mieć przynajmniej jakieś minimum podstaw
teoretycznych. A tu ni huhu... Toż takie pierdoty dotyczące
lampucerów elektronowych tośmy rva jego mać w ogólniaku na fizyce
mieli...
-
12. Data: 2013-04-16 22:17:42
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik J.F napisał:
> I dobrze gada. Toz to trzy linijki w VHDL trzeba napisac.
A biblioteki do tego VHDL i ich implementację w krzemie to rozumiem
krasnoludki? Czy na wierzbie wyrosły?
--
Darek
-
13. Data: 2013-04-16 22:21:47
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik Stachu Chebel napisał:
> On 16 Kwi, 20:01, "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:
>> Użytkownik "Stachu Chebel" napisał w wiadomości
>>
>>> To se napisz to w czym chceta. VHDL / Verilog / SystemC , zrób sę
>>> syntezę , zprojektuj porządne PCB pod wyrok syntezy, zamów FPGA albo
>>> CPLD, kup se kabel do dżejtaga i takie tam pierdle.. Da się? Tak !!
>>> Nie o to chodzi. I też nie o to chodzi aby to poplątać na 7474!! Nie
>>> łapiesz problemu?? JF, nie rżnij głupa !!
>>
>> Ale faktem jest ze czasy sie zmieniaja, a ty zadajesz pytania ... z
>> prehistorii :-)
>>
>> A jako ze teraz obie strony maja rowne szanse ... ciekawe czy na
>> jakims forum nie nasmiewa sie z niedoszlego pracodawcy :-)
>>
>> On tu inzynier cyfrowy, a ty mu jakies banki i druciki rysujesz :-)
>>
>> P.S. To ze elektronik nie zna sie na opornikach przestalo mnie dziwic.
>>
>> J.
>
> =========
>
> Że na opornikach się nie zna, i to normalka?? Być może to normalka w
> PL i wręcz w EU... W ChRL znają się na opornikach i trzepią na tym
> kasę. Hmmm, tymczasem nasi młodzi "inżynierowie" nie mają ZIELONEGO
> pojęcia, co to jest rezystancja. O pojemności kondziora nie wspomnę...
Nie jojcz - po prostu absolwentów pewnych uczelni omijaj z daleka. M.
in. Politechniki Gliwickiej, Politechniki Łódzkiej - dosyć marne opinie
mają w zakresie elektroniki... Stosunkowo spora szansa znalezienia
sensownego inżyniera (ale nigdy gwarancja - jak pomyślę jacy koledzy
kończyli ze mną PW i ukończyli - to strach do lekarza pójść...) są po
Warszawskiej, Wrocławskiej i Gdańskiej.
--
Darek
-
14. Data: 2013-04-16 22:30:59
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2013-04-16 21:28, Stachu Chebel wrote:
> I to jest do Pani Nędzy wręcz ŻENUJĄCE!! Ja rozumiem, że chłop po
> studiach potrzebuje oklepania praktycznego. Też przez to
> przechodziłem, też te samą Polibudę kończyłem. To normalka... Ale do
> Wuja Wacka, trzeba mieć przynajmniej jakieś minimum podstaw
> teoretycznych. A tu ni huhu... Toż takie pierdoty dotyczące
> lampucerów elektronowych tośmy rva jego mać w ogólniaku na fizyce
> mieli...
Problem zaczyna się w szkole podstawowej gdzie okrojony poza granicę
absurdu program przedmiotów ścisłych powoduje przeciąganie kolejnych
szczebli edukacji bliżej dna. Nic dziwnego, że o liczbach zespolonych
dowiadujesz się na *specjalistycznym* kierunku studiów. A bez tego
ciężko wykładać teorie, więc studia służa do nadrabiania czegoś o czym
świadczyła kiedyś najprostsza matura w technikum. Sami żeśmy sobie
zgotowali ten los wybierając na ministrów oświaty głównie samych
tumanistów, prawników, polityków, nawiedzonych itp bezużyteczne zbiory
molekuł.
Innymi słowy nie wiń polibud/uniwerków. Tam nie dość, że muszą nadrabiać
program za podstawówką i resztą szebelków to jeszcze mądrzy ludzie
bezczelnie znikają do przemysłu zamiast głodować patryjotycznie na
naukowym pół etatu asystenta. I nie ma komu z pasją uczyć. Szukaj zawsze
"pozytywów": zagrozić Tobie mogą jedynie imigranci ...
-
15. Data: 2013-04-16 22:34:20
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@n...com>
W dniu 2013-04-16 22:30, Sebastian Biały pisze:
> On 2013-04-16 21:28, Stachu Chebel wrote:
>> I to jest do Pani Nędzy wręcz ŻENUJĄCE!! Ja rozumiem, że chłop po
>> studiach potrzebuje oklepania praktycznego. Też przez to
>> przechodziłem, też te samą Polibudę kończyłem. To normalka... Ale do
>> Wuja Wacka, trzeba mieć przynajmniej jakieś minimum podstaw
>> teoretycznych. A tu ni huhu... Toż takie pierdoty dotyczące
>> lampucerów elektronowych tośmy rva jego mać w ogólniaku na fizyce
>> mieli...
>
> Problem zaczyna się w szkole podstawowej gdzie okrojony poza granicę
> absurdu program przedmiotów ścisłych powoduje przeciąganie kolejnych
> szczebli edukacji bliżej dna. Nic dziwnego, że o liczbach zespolonych
> dowiadujesz się na *specjalistycznym* kierunku studiów. A bez tego
> ciężko wykładać teorie, więc studia służa do nadrabiania czegoś o czym
> świadczyła kiedyś najprostsza matura w technikum.
A których liczb jest więcej, zespolonych czy rzeczywistych?
-
16. Data: 2013-04-16 22:37:04
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2013-04-16 22:17, "Dariusz K. Ładziak" wrote:
>> I dobrze gada. Toz to trzy linijki w VHDL trzeba napisac.
> A biblioteki do tego VHDL i ich implementację w krzemie to rozumiem
> krasnoludki? Czy na wierzbie wyrosły?
Nie przesadzaj - nie musisz znać asm żeby skutecznie programować w C na
nieznany procesor, to zadanie dla kompilatora. Często znajomość
szczegółów jest *szkodliwa*.
Elektronicy cyfrowi coraz bardziej się rozwarstwiają i poza misiami
dłubiącymi na poziomie bramek znajdziesz sporą grupę która woli
projektować za poziomie flow wyokopoziomowych danych i abstrakcji na
sprzęt. To też hdl i też potrzebne.
-
17. Data: 2013-04-16 22:44:56
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2013-04-16 22:34, Tomasz Wójtowicz wrote:
> A których liczb jest więcej, zespolonych czy rzeczywistych?
A których liczb jest więcej: parzystych czy nie parzystych?
A których liczb jest więcej: palindromicznych czy pierwszych?
A czy odcinek ma więcej punktów niż półprosta?
itd.
Odpowiedzi na te pytania bez wątpienia są interesujące, ale obsolwent
szkoły średniej powinien wiedzieć jaki związek ma liczba zespolona z
sinusem i co to jest trójkąt mocy. Zadawać zaginające pytania można z
każdej dziedziny i o niczym to nie świadczy (no może poza pytającym).
-
18. Data: 2013-04-16 22:51:50
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@n...com>
W dniu 2013-04-16 22:44, Sebastian Biały pisze:
> On 2013-04-16 22:34, Tomasz Wójtowicz wrote:
>> A których liczb jest więcej, zespolonych czy rzeczywistych?
> Odpowiedzi na te pytania bez wątpienia są interesujące, ale obsolwent
> szkoły średniej powinien wiedzieć jaki związek ma liczba zespolona z
> sinusem i co to jest trójkąt mocy. Zadawać zaginające pytania można z
> każdej dziedziny i o niczym to nie świadczy (no może poza pytającym).
No i taka odpowiedź u mnie jest najwyżej punktowana :D
-
19. Data: 2013-04-16 23:27:33
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
On 16 Kwi, 22:30, Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> wrote:
> On 2013-04-16 21:28, Stachu Chebel wrote:
>
> > I to jest do Pani Nędzy wręcz ŻENUJĄCE!! Ja rozumiem, że chłop po
> > studiach potrzebuje oklepania praktycznego. Też przez to
> > przechodziłem, też te samą Polibudę kończyłem. To normalka... Ale do
> > Wuja Wacka, trzeba mieć przynajmniej jakieś minimum podstaw
> > teoretycznych. A tu ni huhu... Toż takie pierdoty dotyczące
> > lampucerów elektronowych tośmy rva jego mać w ogólniaku na fizyce
> > mieli...
>
> Problem zaczyna się w szkole podstawowej gdzie okrojony poza granicę
> absurdu program przedmiotów ścisłych powoduje przeciąganie kolejnych
> szczebli edukacji bliżej dna. Nic dziwnego, że o liczbach zespolonych
> dowiadujesz się na *specjalistycznym* kierunku studiów. A bez tego
> ciężko wykładać teorie, więc studia służa do nadrabiania czegoś o czym
> świadczyła kiedyś najprostsza matura w technikum. Sami żeśmy sobie
> zgotowali ten los wybierając na ministrów oświaty głównie samych
> tumanistów, prawników, polityków, nawiedzonych itp bezużyteczne zbiory
> molekuł.
>
> Innymi słowy nie wiń polibud/uniwerków. Tam nie dość, że muszą nadrabiać
> program za podstawówką i resztą szebelków to jeszcze mądrzy ludzie
> bezczelnie znikają do przemysłu zamiast głodować patryjotycznie na
> naukowym pół etatu asystenta. I nie ma komu z pasją uczyć. Szukaj zawsze
> "pozytywów": zagrozić Tobie mogą jedynie imigranci ...
Zapewne wiele racji jest w tym o czym piszesz. Zgadzam się z tym.
Jednocześnie w pełni popieram politykę PRL-owkską w zakresie systemu
edukacji. Obecnie, nie pomnę kto, ale wypowiedział bardzo mądre
zdanie: "Wielu "studentów" Uniwersytetu Jagiellońskiego nie zasługuje
na wycieczkę szkolną do tej Uczelni". Nie bawmy się w szczegóły co do
"słówek", sens tej wypowiedzi jest nad wyraz oczywisty. Do cholery, ja
stary pryk znam VHDL'a , trochę Veriloga, programuję w C++ i Delphi,
czytam i dokształcam się na bieżąco, a te szczyle z tytułami mgr inż.,
prawa Ohma nie znają i wymachują mi dyplomami?! I kopa w dupę dostają
smyki!! A popatrz na to (ciekawa refleksja) :
http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/education/6589301
.stm
-
20. Data: 2013-04-16 23:57:17
Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
Od: Honza <H...@p...com>
> http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/education/6589301
.stm
>
Coby duzo nie mowic przecietny chinczyk musi znac kilka tysiecy znaczkow
na pamiec, polski gimbus czesto ma problemy z zapamietaniem kilku ikon
na pulpicie.