-
141. Data: 2018-06-25 22:26:13
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: "P.B." <p...@w...pl>
Dnia Mon, 25 Jun 2018 20:31:24 +0200, LordBluzg? napisał(a):
> Debilu, prąd wzbudzenia nie może przekroczyć wartosci dopuszczalnej bo
> jest kurwa ograniczony "diodą Zenera"/układem ograniczania, która
> własnie doprowadza do tego, że napięcie i prąd NIE może wzrosnąc powyżej
> 14,5V dla obwodu ładowania.
W FSO 1500 czyli fiacie 125p wyprodukowanym jakoś w początkach lat 80-tych
XX wieku, padł mi regulator napięcia. W tym zabytku była to
elektromechaniczna puszka zamontowana w komorze silnika, gdzieś na prawym
nadkolu. Połączyłem na krótko wejście z wyjściem, woltomierz w kabinie,
odpaliłem na pych i w trasę. Jak napięcie podchodziło pod 15V,
zatrzymywałem się i rozłączałem przewody. Jak spadło poniżej 12V, to znów
je łączyłem. Z Warszawy do Grójca musiałem zatrzymać się dwa, albo trzy
razy. akumulator nie wybuchł, obwód wzbudzenia zniósł to dzielnie. Po
założeniu jakiegoś starego regulatora znalezionego w gratach w piwnicy,
auto jeszcze parę lat jeździło.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
142. Data: 2018-06-25 22:42:34
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2018-06-25 o 14:09, Zenek Kapelinder pisze:
> Oczywiscie jestes na tyle madry we wsi ze nie musisz sprawdzic jak dzialaja
regulatory napiecia w motocyklach. One tam nie dzialaja teoretycznie tylko w setkach
milionow motocykli jakie sa na swiecie dzialaja praktycznie. Tylko niech nikt nie
napisze ciolkowi jak to jest w motocyklu, dluzej bedzie smiesznie.
Jesteś zabawny.
Z motorowerami miałem do czynienia od 8 roku życia, bo wtedy dostałem
swój pierwszy motorower. Mój ojciec miał "jebca" na punkcie motoryzacji,
a że był gościem, który pracował biurach projektowych to i przekazał mi
sporą wiedzę. Jako 9-10 latek umiałem rozebrać i złożyć, zdiagnozować i
naprawić każdy motorower i każdy motocykl, które można było spotkać na
ulicach w tamtych czasach. W domu zawsze było kilka motorowerów i
motocykli. Jak tylko podrosłem nieco i przestały mnie motocykle
przewracać to przesiadłem się na motocykle, które także sam naprawiałem.
Wielokrotnie robiłem remonty silników, a także je tuningowałem. Od
dzieciństwa miałem ciągotki do techniki, elektroniki i automatyki, które
nie tylko były i są moją pasją, ale także zawodem i sposobem na życie.
Tak więc nie rozśmieszaj mnie.
-
143. Data: 2018-06-25 22:57:20
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2018-06-25 o 11:08, Malkoit pisze:
> Udowodnij, że tak jest z uwzglednieniem rozruchu obcego samochodu
> przy pracującym silniku na wyższych obrotach i słabym akumulatorze dawcy.
> Udowodnij, że wtedy prąd wzbudzenia nie przekroczy wartości
> dopuszczonej przez producenta.
Daj spokój :)
Tutaj akurat maja rację.
Alternator działa tak, że im bardziej go obciążysz, tym masz mniejszy
prąd wzbudzenia. Czyli najogólniej mówiąc sam się zabezpiecza przed
uszkodzeniem :)
Oczywiście można uszkodzić alternator "dawcy", kiedy akumulator jest w
bardzo złej kondycji i odpala się inne auto z padniętym czy rozładowanym
akumulatorem. Problem natomiast jest gdzieś indziej. Nie chce mi się
powtarzać, dlatego poczytaj co napisałem już w tym wątku. Nie chodzi o
przeciążenie prądowe, ale o problem z pozbyciem się ciepła z
alternatora, które może "ubić" diody i uzwojenia.
-
144. Data: 2018-06-25 23:01:20
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 2018-06-25 o 22:26, P.B. pisze:
> Dnia Mon, 25 Jun 2018 20:31:24 +0200, LordBluzg? napisał(a):
>
>> Debilu, prąd wzbudzenia nie może przekroczyć wartosci dopuszczalnej bo
>> jest kurwa ograniczony "diodą Zenera"/układem ograniczania, która
>> własnie doprowadza do tego, że napięcie i prąd NIE może wzrosnąc powyżej
>> 14,5V dla obwodu ładowania.
>
> W FSO 1500 czyli fiacie 125p wyprodukowanym jakoś w początkach lat 80-tych
> XX wieku, padł mi regulator napięcia. W tym zabytku była to
> elektromechaniczna puszka zamontowana w komorze silnika, gdzieś na prawym
> nadkolu. Połączyłem na krótko wejście z wyjściem, woltomierz w kabinie,
> odpaliłem na pych i w trasę. Jak napięcie podchodziło pod 15V,
> zatrzymywałem się i rozłączałem przewody.
Pewnie woltomierz kupiłeś w kiosku ruchu :D
Dobrze że Ci akumulator wytrzymał, bo dłuższa praca powoduje najpierw
powyginanie płyt, wygotowanie wody w aku i wzrost napięcia (wtedy już
nie ma akumulatora) i nie ma co "połknąć" tego napięcia. Napięcie
wzrasta do dość dużego i pali wszystko co jest podłączone, jesli tylko
wytrzymają bezpieczniki.
Na dodatek ten akurat alternator, nie był "extra" mocny. Miał 44A
(A124N-14V 44A) obecne 100A to trochę nieciekawie by wyglądało :)
--
LordBluzg(R)
?Sukces WOŚP klęską PiS?
-
145. Data: 2018-06-26 00:09:18
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Powiem grzecznie. Chuj mnie, i zapewne innych, obchodza Twoje doswiadczenia z
motorowerami. Masz co powiedziec co jest zgodne z prawda i stanem faktycznym na
dzisiaj do powiedzenia o alternatorze? Jak masz to mow jak nie znasz sie na temacie
to sluchaj.
-
146. Data: 2018-06-26 00:25:37
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Jak mantre caly czas powtarzasz wymyslone przez siebie glupoty. Poddaje sie.
Informacja dla potomnych. Uzytkownik pierdoli takie glupoty ze rece opadaja. Ignoruje
wszystkie podpowiedzi. Jak ktos chce to moze mu wierzyc, ale na wlasna
odpowiedzialnosc.
-
147. Data: 2018-06-26 07:03:31
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2018-06-26 o 00:25, Zenek Kapelinder pisze:
> Jak mantre caly czas powtarzasz wymyslone przez siebie glupoty. Poddaje sie.
Informacja dla potomnych. Uzytkownik pierdoli takie glupoty ze rece opadaja. Ignoruje
wszystkie podpowiedzi. Jak ktos chce to moze mu wierzyc, ale na wlasna
odpowiedzialnosc.
Tylko skończony debil szerzy wiarę, która może szkodzić innym, a twoja
wiara taką właśnie jest.
Ja w przeciwieństwie od ciebie mogę z całym sumieniem wziąć
odpowiedzialność za swoją wiarę, a czy ty pokryjesz koszty napraw
ludziom, którzy uwierzą w twoją wiarę?
Dziwi mnie skąd w tobie tyle zła, żeby szkodzić innym? Przecież
większość twoich porad jest szkodliwa.
-
148. Data: 2018-06-26 07:16:05
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2018-06-26 o 00:09, Zenek Kapelinder pisze:
> Powiem grzecznie. Chuj mnie, i zapewne innych, obchodza Twoje doswiadczenia z
motorowerami. Masz co powiedziec co jest zgodne z prawda i stanem faktycznym na
dzisiaj do powiedzenia o alternatorze? Jak masz to mow jak nie znasz sie na temacie
to sluchaj.
Chuj mnie obchodzi twoje zdanie o mnie i o moich doświadczeniach. Wiem
co się może stać, a znam 2 takie przypadki, kiedy padły diody przy
alternatorze po takim odpalaniu samochodów z tego jeden przypadek w moim
aucie. Twoje zaklinanie prawdy także nie zmieni faktów. Jak nie masz
nisz więcej do powiedzenia w tym temacie to zamilcz, słuchaj i się ucz.
-
149. Data: 2018-06-26 07:49:34
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: "P.B." <p...@w...pl>
Dnia Mon, 25 Jun 2018 23:01:20 +0200, LordBluzg? napisał(a):
> Pewnie woltomierz kupiłeś w kiosku ruchu :D
Ten fiat był wtedy 15-letni - pojawiały się w sprzedaży pierwsze multimetry
cyfrowe :)
> Dobrze że Ci akumulator wytrzymał, bo dłuższa praca powoduje najpierw
> powyginanie płyt, wygotowanie wody w aku i wzrost napięcia (wtedy już
> nie ma akumulatora) i nie ma co "połknąć" tego napięcia. Napięcie
> wzrasta do dość dużego i pali wszystko co jest podłączone, jesli tylko
> wytrzymają bezpieczniki.
Dlatego miałem woltomierz podłączony, żeby wyłączyć wzbudzenie, gdy
akumulator będzie naładowany i napięcie zacznie rosnąć.
> Na dodatek ten akurat alternator, nie był "extra" mocny. Miał 44A
> (A124N-14V 44A) obecne 100A to trochę nieciekawie by wyglądało :)
Tam na prąd to były światła, wycieraczki i aparat zapłonowy. Radia nie
miałem :)
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
150. Data: 2018-06-26 10:24:54
Temat: Re: Kable. Regulator.
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 2018-06-26 o 07:49, P.B. pisze:
> Dnia Mon, 25 Jun 2018 23:01:20 +0200, LordBluzg? napisał(a):
>
>
>> Pewnie woltomierz kupiłeś w kiosku ruchu :D
>
> Ten fiat był wtedy 15-letni - pojawiały się w sprzedaży pierwsze multimetry
> cyfrowe :)
>
>> Dobrze że Ci akumulator wytrzymał, bo dłuższa praca powoduje najpierw
>> powyginanie płyt, wygotowanie wody w aku i wzrost napięcia (wtedy już
>> nie ma akumulatora) i nie ma co "połknąć" tego napięcia. Napięcie
>> wzrasta do dość dużego i pali wszystko co jest podłączone, jesli tylko
>> wytrzymają bezpieczniki.
>
> Dlatego miałem woltomierz podłączony, żeby wyłączyć wzbudzenie, gdy
> akumulator będzie naładowany i napięcie zacznie rosnąć.
Miałem tylko dodać. że ten typ alternatora, posiadał cewkę wzbudzenia
wysokoomową, która tolerowała przyłożenie pełnego napięcia 12-14V i nie
powodowała tak dużego wzbudzenia jak w obecnych alternatorach z układem
elektronicznym. Same uzwojenia stojana też nie były jakieś specjalnie
wyśrubowane i w pełnym podaniu napięcia z działającego regulatora
mechanicznego, który sobie "cykał" wyłaziło z alternatora ok 20-24V Max
przy obrotach 6k bez obciążenia akumulatorem. Czyli to co zrobiłeś
(cykanie ręczne) miało sens :)
Tak nawiasem, nie polecam podłączać nawet nowych alternatorów bez
akumulatora, bo pomimo że nie pójdzie tam więcej niż 14,5 to wyłażą
takie cuda na oscyloskopie że chwila i komputer moze być ubity.
Akumulator pełni tutaj rolę filtru, który łyka te dzikie przebiegi :)
Ktoś w tym wątku wspominał, że akumulator mu padł (przerwa) i silnik nie
chciał odpalić a później trzeba było dziubać. Często komputer totalnie
"głupieje" jak nie ma sprawnego akumulatora, nim padnie na amenT. Są co
prawda obwody stabilizacji napięcia, kondensatory filtrujące itp...ale
często to nie wystarczy aby stłumić dzikie przebiegi alternatora.
>
>> Na dodatek ten akurat alternator, nie był "extra" mocny. Miał 44A
>> (A124N-14V 44A) obecne 100A to trochę nieciekawie by wyglądało :)
>
> Tam na prąd to były światła, wycieraczki i aparat zapłonowy. Radia nie
> miałem :)
>
Swiatła spalisz od razu i aparat zapłonowy tez pójdzie z dymem po
czasie, jeśli akumulator się wygotuje.
--
LordBluzg(R)
?Sukces WOŚP klęską PiS?