W dniu 15-11-2013 08:08, J.F. pisze:
> A wiekszosc profesjonalistow cyka "bez opamietania", niezaleznie czy
> klisza czy cyfra :-)

Bo oni nie mogą sobie pozwolić na to, by jakaś istotna scena przez
psipadek im się nie uwieczniła. Na ślub znajomej, jej ojciec wynajął
dwóch niezależnych fotografów (a zdjęcia i tak były "wsiowe", mimo że
ślub był w Krakowie, hehe).

> Wykadrowac zdjecie mozna pozniej.

Strata czasu, skoro można kadrować od razu. Choć się zgodzę, trzymając
się już weselnego przykładu, że jak się coś dzieje dynamicznie, to na
kadrowanie specjalnie nie ma czasu i trzeba trzaskać, a dopiero później
selekcjonować i kadrować.

> A co szkodzi 500 zdjec w albumie umiescic ? :-)

Komu by się chciało tyle zdjęć oglądać? :]

> Teraz inne czasy. Kazde zdjecie zrob kilka razy.
> Jedno moze apartowi nie wyjsc. Potem mozesz skasowac.

Ja zwykle robię 2, o ile nie włączę seryjnych bądź nie robię na
półautomacie. I co ciekawe - zazwyczaj pierwsze jest lepsze. :)


--
?(??_?)? ? ???

do góry

W dniu 15-11-2013 12:51, trolling tone pisze:
> W dniu 2013-11-15 01:40, Zakonspirowany pisze:
>> I mały OT: podczas zajęć z fotografii gość (ze stopniem dr.) polecił nam
>> kupić sobie najtańsze aparaty na klisze (jeśli nie mamy takich), klisze
>> wypstrykać, zdjęcia wywołać i przynieść trzy najlepsze. Było to
>> ćwiczenie na kadrowanie i analizowanie, czy dana scena naprawdę jest
>> warta uwiecznienia. Bo większość amatorów cyfrówek robi po 500 zdjęć z
>> nadzieją, że coś wyjdzie. :)
>
> Mokra płyta kolodionowa. Targanie namiotu-ciemni, skrzynki odczynników
> i kota w charakterze światłomierza. Dopiero takie coś zapewni Ci
> odpowiednio głęboką refleksję nad sensem każdej fotki.

Nie popadajmy w skrajności. Fajnie, że technologia w fotografii tak
bardzo poszła naprzód, że zdjęć w ciągu dnia można zrobić 1000, a
później sobie w domu poprawić na pececie i w 5 min. wydrukować.
Niefajne jest tylko to, że wielu ludzi nie myśli podczas robienia zdjęć,
w efekcie nie robiąc nic interesującego, ale że żaden to problem -
wrzucają je jak leci do sieci.
Znajoma zrobiła zdjęcie krakowskiej fontanny-piramidy. Zapytałem po co.
Odpowiedziała, że oświetlenie jej się podobało... http://goo.gl/S8FZvC


--
?(??_?)? ? ???

do góry

W dniu 15-11-2013 00:47, animka pisze:
> Ja mam w tablecie kartę SDHC 25 GB za jakieś 60 zł i nie narzekam.

25 GB?


--
?(??_?)? ? ???

do góry

Spokojnie, to tylko Animka.


-----
> 25 GB?

do góry

Po pierwsze wyraźnie napisałem, że kartę potrzebuję do przenoszenia danych pomiędzy
komputerami (dlatego bardziej pasuje mi 64GB czy
nawet 128GB, niż 32GB), a tylko na wszelki wypadek chciałbym mieć możliwość użycia
jej w korpusie k10D.

Po drugie jak wracam jako GOŚĆ z jakiegoś ślubu i wesela, to sześćset zdjęć spokojnie
mam, właściwie to zawsze wyczerpią mi się
któreś baterie, czy to do korpusu, czy to do lampy, wystarczy włączyć bracketing i
zdjęcia lecą jak opętane. Nie pałętam się po
imprezach z czytnikami, netbookami czy notebookami tylko po to, żeby zdjęcia z karty
zgrywać.

Po trzecie to z kartami 64GB rzeczywiście nie wiadomo, ale jakoś nie wyobrazam sobie,
że w macalni będą dla mnie blistry rozcinać,
żebym karty po kolei do swojego korpusu przymierzał i na koniec powiedział "to kupię
sobie taką samą na Amazonie za pół Waszej
ceny".

Po czwarte zamiast standardowego rozmiaru SD zastanawiam się nad micro SD (bo to
jeszcze większa uniwersalność) w adapterze i
ciekawi mnie, dlaczego w instrukcji do Pentaksa napisali, że nie zalecają kart w
adapterach? Ja rozumiem, że łatwiej zgubić (za to i
łatwiej schować ;)) ale czy technicznie karta micro SD może byc gorsza od
standardowej SD? Jedyne co mi się nasuwa to kolejne styki,
które gdzieś kiedyś mogą nie kontaktować (i czasami szkoda ryzykować).


-----
> Poza tym weź sobie oszacuj ile jesteś w stanie podczas jednej "sesji" zrobić zdjęć,
popatrz ile MB zajmuje jedno i sobie policz
> ile Ci trzeba.

do góry

W dniu 15-11-2013 22:25, 666 pisze:
> Po pierwsze wyraźnie napisałem, że kartę potrzebuję do przenoszenia
> danych pomiędzy komputerami (dlatego bardziej pasuje mi 64GB czy nawet
> 128GB, niż 32GB), a tylko na wszelki wypadek chciałbym mieć możliwość
> użycia jej w korpusie k10D.

Po pierwsze: miałeś źle ustawione kodowanie. Poprawiłeś?
Po drugie: temat brzmi dość jednoznacznie. Przez krzaki nie chciało mi
się czytać postu w całości.
Po trzecie: kup sobie dwie karty, albo kartę i pendrajwa, albo kartę i
zewnętrzny dysk.


--
?(??_?)? ? ???

do góry

W dniu 2013-11-15 19:14, Zakonspirowany pisze:
> W dniu 15-11-2013 00:47, animka pisze:
>> Ja mam w tablecie kartę SDHC 25 GB za jakieś 60 zł i nie narzekam.
>
> 25 GB?

Przepraszam, 64 GB. 25 GB to zostało wolnego miejsca na karcie.


--
animka

do góry

60GB * 60PLN / 25GB = 144PLN
Kupiłaś tę kartę za 144 zł ?

-----
> Przepraszam, 64 GB.
> 25 GB to zostało wolnego miejsca na karcie.

do góry

W dniu 16-11-2013 20:46, 666 pisze:
> 60GB * 60PLN / 25GB = 144PLN
> Kupiłaś tę kartę za 144 zł ?

Przecież wyraźnie napisała, że kupiła za ok. 60 zł, tylko pomyliła się
co do pojemności. :D


--
?(??_?)? ? ???

do góry

Nie rozumiesz kobiet, Animka ma 25GB wolnego za jakieś 60 zł ;-)


-----
> Przecież wyraźnie napisała, że kupiła za ok. 60 zł, tylko pomyliła się co do
pojemności.

do góry