eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyGdzie kupic uzywke? › Re: Gdzie kupic uzywke?
  • Data: 2010-06-15 21:15:38
    Temat: Re: Gdzie kupic uzywke?
    Od: "Jurand" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:hv8gi6$1gu2$1@news.mm.pl...
    > Jurand pisze:
    >
    >>> A dostane trzeciego? :>
    >>> DuPont nie ma takiego lakieru i to juz chyba ci wyjasnilem.
    >>> Sikkens niby ma, ale to raczej trzeba traktowac jako ciekawostke niz
    >>> faktycznie powszechnie juz uzywany lakier.
    >>> Pewnie niedlugo bedzie tak, ze beda juz tylko wodne, ale na razie tak
    >>> nie jest.
    >>> Wodne to baza, klar jest zwykly, czy tam o zmniejszonej ilosc lotnych
    >>> zwiazkow organicznych.
    >>
    >> No to kolejna informacja - Lancia i Alfa Romeo też malują samochody w
    >> pełni lakierami wodnymi.
    >
    > Mial byc trzeci link, a nie kolejna informacja wyssana prosto z palca :P

    Trzeci link - jeśli chcesz:
    http://www.standox.pl/portal/pl?page=1.2.1_Current_P
    ress_Release&catid=2&catid2=50

    >>> Potem kladziesz grubo szpachlowke, lakierujesz i sprzedajesz klientowi.
    >>> A za jakis czas szpachlowka siada, pije jeszcze swieza farbe i wychodza
    >>> dziwne plamy i rysy, ktorych laik pewnie i tak nie widzi :P
    >>
    >> Akurat byś się zdziwił, bo mamy tak opracowaną "technologię", że nie ma
    >> żadnych dziwnym plam i rys.
    >>
    >
    > Technologia rodem z NASA :P

    Zazdrościsz, że ktoś tak umie?

    >> Jedziesz w jedno miejsce - albo do Gliwic, albo do Poznania. Zależy,
    >> gdzie bliżej.
    >
    > O wow, to rzeczywiscie rzut beretem :P

    Jeśli ktoś mieszka w Gnieźnie ... to tak ;)

    >>Ceny nie są z dupy, jak to raczyłeś wyjąć, ale mniej więcej szacowane na
    >>podstawie tego, co wydaję na naprawę popularnego auta klasy kompakt.
    >>
    >
    > Sa z dupy.
    > Za jeden zderzak zaplace 100zl i bedzie w idealnym stanie, a za inny to
    > 500 ledwo starczy... wiec ceny masz z dupy wziete.

    Oczywiście że tak. Ale jeśli za jeden DOBRY zderzak, bez klejeń i szpachli,
    zapłacić musisz 500 PLN, to taki sam zderzak klejony i poobdzierany będzie
    kosztował 250-350 PLN. Oszczędność o kant dupy potłuc w globalnym
    rozrachunku. Rozumiem, że ten argument też może nie do końca trafić, trudno,
    to już był ostatni - nudzi mi się dyskutowanie z dyletantem.

    >>> Caly dzien zmarnujesz, a efekt watpliwy.
    >>
    >> Efekt wątpliwy powiadasz... no ciekawostka kolejna. Lepszy jest
    >> "wątpliwej jakości reflektor oryginalny z całymi zaczepami" niż
    >> superhiper klejonka wykonana przez Zenka w szopie, która będzie parowała
    >> nawet przy delikatnych opadach deszczu.
    >>
    >
    > W ogole jaki ma to zwiazek z tym co napisalem???
    > Wiesz w ogole o czym piszesz? :>

    Oczywiście, cały czas o jakości naprawy, która w dużej mierze zależy od
    tego, czy poświęcisz trochę czasu na znalezienie DOBREJ części używanej i
    weźmiesz za to odpowiednio więcej pieniędzy, czy będziesz odstawiał radosną
    rzeźbę.

    >>> Nie wiem ile u ciebie kosztuje roboczogodzina, ale w normalnych firmach
    >>> to sie nie oplaca.
    >>
    >> Zdefiniuj pojęcie "normalna firma".
    >
    > Normalna to taka, ktora musi utrzymac wlasciciela.

    No to fajna definicja normalności ;) Czyli rozumiem, że firma, która
    wyłudziła X PLN zaliczek na samochody, których klienci nigdy nie zobaczyli
    na oczy, jest "normalna", no bo właściciela utrzymała ;)

    >> Bo ja bym dużo dał za możliwość naprawiania aut w "nienormalnych"
    >> firmach.
    >>
    >
    > Twoj problem.

    Żebyś wiedział.

    >>> Takze dolicz czas, paliwo i robote, ktora stoi w tym czasie.
    >>
    >> JEśli ktoś się nastawia tylko na szybkie odwalenie roboty i skasowanie
    >> klienta - droga wolna. Kwestia, kto przetrwa na rynku. Jak na razie ja
    >> mam się nieźle. A filozofię wyznaję deczko inną.
    >>
    >
    > Co ty pierdolisz czlowieku.
    > Bedzie gosc mial blotnik do klepania i lakierowania za 500zl, to ty
    > bedziesz zapierdalal po blotnik przez pol Polski co cie lekko 150zl za sam
    > blotnik bedzie kosztowalo plus koszt samego paliwa, kolejne 200zl, koszt
    > lakieru i innych materialow ze 100zl i jeszcze pracownikom musisz dac
    > wyplate... gdzie tu ekonomia, gdzie tu zarobek?

    Matołku, pisałem Ci, że jeżdżę do Gliwic. To nie jest pół Polski, tylko
    raptem 100 km z lekkim okładem, które pokonuję w godzinę autostradą. Jak
    gość będzie miał błotnik do klepania i lakierowania, drugi gość będzie miał
    maskę, lampę i zderzak do wymiany, trzeci gość półoś do regeneracji, a
    czwarty gość zderzak do wymiany - to za jednym zamachem przywiozę wszystko.

    > Nie wciskaj kitu, ze w ten sposob funkcjonujesz bo z takiej pracy to nie
    > bedziesz mial nawet co do gara wrzucic.

    Jak na razie mój gar ma się doskonale ;)

    >>> A z Gdyni?
    >>
    >> Na pewno tam gdzieś też jest niedaleko dostawca części używanych do
    >> konkretnych marek.
    >>
    >
    > Nie zeby byl taki wybor, ze ma do kazdego samochodu i w idealnym stanie na
    > dodatek

    Wynajdujesz sztuczne problemy.

    >>> Nie kazdy mieszka obok szrotu z czesciami do wszystkich samochodow,
    >>> oczywiscie oryginalnych i nie uszkodzonych.
    >>
    >> Nie każdy musi się zajmować naprawą aut.
    >>
    >
    > Tak, moga tylko ci co mieszkaja w okolicy Poznania i Gliwic :P

    Wydaje Ci sie.

    >>> Taa inny taki madry mi ostanio mowil, ze on w sobote kiedys tez
    >>> pracowal, ale teraz to pierdoli bo sie narobil tylko, a i tak wiecej nie
    >>> zarobil.
    >>
    >> Być może tak było. Nie Twój problem.
    >>
    >
    > Skoro mi wciska ten kit to juz jest moj problem.

    Czemu uważasz to za kit, że ktoś nie chce robić w sobotę? JEgo prawo.

    >>> Po prostu niektorym chyba od dobrobytu sie w dupach poprzewracalo i
    >>> pierdola jak potluczeni.
    >>> Jak go na to stac to niech nie robi, nawet w ogole, ale niech nie
    >>> wymysla kretynskich teorii.
    >>> Sa jeszcze tacy na tym swiecie co nie moga za bardzo wybrzydzac w
    >>> robotach.
    >>
    >> A ja się nie dziwię, że facetowi się nie chce robić w sobotę. Może w
    >> tygodniu zasuwa 12 godzin na dobę, a weekend ma dla siebie i rodziny.
    >> Całkiem zdrowe podejście.
    >>
    >
    > W ogole nie jarzysz o co chodzi.
    > To ze komus sie czegos nie chce to nie dziwne.
    > Dziwne jest, ze wymysla, ze od nie robienia ma wiecej pieniedzy :P

    Nie więcej pieniędzy, tylko tyle samo. Pojęcie "więcej nie zarobił" oznacza,
    że zostawało mu tyle co miał wcześniej, ani nie więcej, ani nie mniej. I w
    praktyce może mieć to rację bytu. Kiedyś, jak się dorobisz być może własnej
    firmy, zobaczysz, że osiąga się taki taki punkt, że dokładanie liczby
    pracowników, czy też godzin, ile będą pracowali, wcale nie będzie oznaczało
    wzrostu dochodu.

    >>> Jak starcisz przez to plynnosc finansowa to inaczej bedziesz spiewal :P
    >>
    >> O moją płynność finansową też się nie martw - jest doskonała.
    >>
    >
    > A gdzie ty jakas troske o twoja plynnosc zauwazyles?

    Tam, gdzie był Twój domysł, że jak tą płynność stracę to będę śpiewał ;)

    > Ja stwierdzilem tylko fakt, ze jak nie bedziesz mial kasy na biezaca
    > dzialanosc to nie bedziesz juz taki mardy.

    Zmienię rodzaj działalności. Ot cała filozofia.

    >>> To sa realia.
    >>> Jest jak jest, a bedzie jeszcze gorzej.
    >>
    >> Nie będzie. Z ubezpieczalniami też sobie radzę, wbrew temu, co niektórzy
    >> mówią, że się nie da.
    >>
    >
    > Ja nie mowie ze sie nie da.
    > Ja mowie, ze mozna sie niezle zapetlic jak ci pare przelewow nie splynie.

    Jak ktoś jest idiotą i działa cały czas "na kredyt", to może się zapętlić.

    >>> Przez telefon nic nie zobacze, a do Krakowa jechal nie bede.
    >>
    >> To jak Ci się nie chce, to po ch.. piszesz, że byś chętnie oglądnął
    >> samochody?
    >
    > Ciezko ci to ogarnac, ze mozna chciec zobaczyc, a nie koniecznie przy tym
    > jechac na drugi koniec Polski? :P

    Wysłać Ci fotki? ;)

    Dobra - dość tych głupich dyskusji. Młody jesteś i "nieopierzony" jeszcze,
    to Ci się wydaje, że zawojujesz świat swoimi teoriami spod osiedlowego
    trzepaka. Pobawisz się trochę w praktyce w różne rzeczy, to będziesz inaczej
    na świat patrzył. Albo może nigdy spod tego trzepaka nie wyjdziesz. I nie
    oceniaj ludzi pochopnie, bo może się okazać, że ten, z którym dyskutujesz i
    z którego się nabijasz, że czego on tam w życiu nie robił, to naprawdę to
    wszystko zrobił, o czym pisze i potem jest trochę głupio jak taką osobę
    spotkasz na żywo.

    Jurand.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: