eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaFotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 31. Data: 2010-03-24 15:16:05
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: cichybartko <c...@g...com>

    W dniu 2010-03-24 15:31, Kyniu pisze:
    > Dnia Wed, 24 Mar 2010 14:19:07 +0100, cichybartko napisał(a):
    >
    >> Chcesz powiedzieć że istnieje coś takiego jak optymalny gust? ;)
    >
    > Nie. nigdzie tego nie napisalem.

    Jakoś inaczej to odbieram i widzę że parę osób na grupie myśli podobnie.

    >> Wykształcić to trzeba tolerancje oraz wiarę w wolność i indywidualizm
    >> jednostki.
    >
    > Alez ich wcale nie trzeba wyksztalcac. Wystarczy poobserwowac dzieci. To
    > jest cos z czym sie rodzimy. To rodzice, szkola, .... zabijaja w dzieciach
    > te cechy. To od rodzicow mozna uslyszec "nie baw sie z tym i owym bo on
    > jest z takiej siakiej rodziny" albo od nauczycielki "on nie jest
    > towarzystwem dla Ciebie".

    Dziwne najpierw twierdzisz że nie ma takiej potrzeby bo to wrodzone, a
    później narzekasz na system, że wypacza. Więc kto ma to wykształcić jak
    nie otoczenie czyli my. Jeśli będziemy bierni to czeka nas eskalacja
    głupoty której się tak boisz.

    >> Nie odbieraj tego źle ale pozujesz na humanistę a zupełnie nie wierzysz
    >> w drugiego człowieka.
    >
    > Nie pozuje na humaniste bo nim nie jestem. Masz racje, nie wierze w
    > czlowieka. Albo inaczej - wierze w zupelnie bezinteresowna nieskonczona
    > glupote gatunku ludzkiego.

    Myślę że bardzo wielu ludzi myśli podobnie, wielu widzi wszędzie głupotę
    mimo że sami są większą bądź mniejszą kalką otoczenia. Przeświadczenie o
    swoim geniuszu z pewnością nie rozwiąże tego problemu.

    > Wybacz ale nie wierze by ktos kto jest milosnikiem disco polo byl w stanie
    > czyms mnie zaskoczyc. A wyjatki zawsze sie zdarzaja.

    No cóż mnie zaskoczyli, ale nie będę się rozpisywać, pewnie napiszesz że
    to kolejny wyjątek.

    >> Podobnie z ubraniem np. pan Kałużyński, na krawacie potrafił mieć plamy
    >> jeszcze z czasów PRL a na kinie i kulturze znał się jak mało kto w tym kraju.
    >
    > Zwaz ze w druga strone to nie dziala - nie kazdy kto ma plame na krawacie
    > jest Kaluzynskim.

    Owszem ale jest masa takich Kałużyńskich w innych dziedzinach mimo że
    leżą od strony odzieżowej na całej linii. Zresztą ciuchy dla facetów w
    dzisiejszych czasach to hardcore, zobacz do czego właśnie doprowadziło
    lansowanie pewnych jedynie słusznych kanonów. Wszędzie nadruki, hafty i
    oczojebne kolory, bo taka moda. No i dla wszystkich obowiązkowo obcisłe
    pulowery ;) czy workowate garnitury ze szwalni w Chinach które bardziej
    szpecą niż zdobią.

    Przewidując dalszy bieg dyskusji i to że prawdopodobnie nie przekonamy
    się do swoich racji, proponuje EOT.

    Pozdrawiam,
    Bartosz.


  • 32. Data: 2010-03-24 16:15:29
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: "kamil" <k...@s...com>



    "Kyniu" <k...@p...gazeta.pl> wrote in message
    news:10x0c23r78un4.7gu96a2n1mjr.dlg@40tude.net...
    > Dnia Wed, 24 Mar 2010 13:24:21 +0100, Jakub Jewuła napisał(a):
    >
    >> To z tego, ze to JEJ ma sie podobac.
    >
    > No i mozemy tak w kolko. Ale zeby jej sie podobalo lub nie w sposob
    > swiadomy musi umiec je ocenic.

    Moze jest sterowana promieniowaniem kosmicznym? A co, jesli Ziemia to tylko
    eksperyment wysoko rozwinietej razy i nikt nie ma naprawde wlasnej opinii,
    bo wszyscy sa zaprogramowanymi androidami?

    A moze Nas tu wogole nie ma? Jestesmy tylko mgla swiadomosci wytworzona
    przez burze elektronow?



    Prawda jest taka, ze prawdziwych artystow ten temat nie martwi, kowale zas
    marudza, ze klient wymaga czegos odmiennego od ich wizji. Tyle, ze to klient
    placi.



    Pozdrawiam
    Kamil


  • 33. Data: 2010-03-24 16:29:01
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: p...@a...pl

    Witam

    On 24 Mar, 14:53, Mateusz Ludwin <n...@s...org> wrote:
    > www.4chan.org
    > Tam sobie możesz obejrzeć efekty wychowania w kulturze protestanckiej.

    Przegladalem przez chwile www.4chan.org jakis czas temu. Zaciekawila
    mnie informacja, ze goscie z tego forum zrobili 2 spektakularne akcje
    w sieci - swiatowy dzien porno na YT i cos tam jeszcze. Samo forum
    malo ciekawe - tematyka "dyskusji" jakas taka niesprecyzowana.

    Nie pisze o agresji na forach dla malolatow lub milosnikow sztuk
    walki. Mam na mysli fora/grupy dla osob doroslych, czesto
    wyksztalconych, traktujace o roznych rodajach hobby. Wczoraj
    poczytalem sobie troche wiecej postow na Kafeterii - bardzo latwo
    przychodzi nam nazwanie kogos glupkiem i idiota. Smutne.
    Ciekawe, czy grupy angielskojezyczne dorobily sie swoich niszczycieli
    typu apd. Zobacz co dzieje sie na pl.rec.kuchnia.

    pozdr
    Piotr


  • 34. Data: 2010-03-24 16:50:48
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: p...@a...pl

    Witam,
    pol nocy spedzilem na czytaniu Kafeterii, wgryzalem sie w psyche
    kobiet ;) ;)
    Jak ktos chce sie dowiedziec jakie sa stawki fotografow w jego okolicy
    prosta sprawa - nic tylko czytac.

    Ciekawy byl fotograficzny krzyk rozpaczy jakies dziewczyny - "Tylko
    nie na torach!!!! Tam przeciez sr... z pociagow!!!" ;)

    Zdjecia slubne-indrustrialne zostaly totalnie skrytykowane, tak samo
    te o spranych kolorach wyblaklego ORWO. Niepodobaja sie tez te, na
    ktorych mlodzi sa malym rozmiarowo dodatkiem do interesujacych
    okolicznosci przyrody/przemyslu/architektury.

    Z drugiej strony - sporo fotografow ma taki gust i wydaje sie, ze nie
    narzekaja na brak zlecen za (dobre) pieniadze.

    No wlasnie - kasa. Wiekszoc kafeterianek jest zadowolona placac ok
    1400-1600 za przygotowanie-oczepiny + sesja + album.
    Niektore (niewiele) biora sobie drozszych fotografow (tak do
    2000-2500).
    Calkiem spora grupa szuka uslugi na poziomie 800-1000 zl.
    Wszystkie zadaja zeby fotograf mial zarejestrowana firme - bo wtedy
    mozna ew. procesowac sie przy jakiejs skusze. Krazy tez plotka, ze
    wynajecie "na czarno" lub na umowe o dzielo moze sie skonczyc sprawa
    sadowa dla mlodych. Cos mi tu nie pasuje - moze to firmowa konkurencja
    rozsiewa takie ploty?
    No i cena 1000 zl przy prowadzeniu firmy - to bez sensu, ale Panie nie
    zdaja sobie z tego sprawy.

    pozdr
    Piotr


  • 35. Data: 2010-03-24 17:26:57
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: Jan Rudziński <j...@g...pl>

    Cześć wszystkim

    Kyniu pisze:

    >
    > Nie. Chodzi o to zeby to nie byla ocena w stylu "podoba mi sie bo mi sie
    > podoba" lub "niepodoba mi sie bo mi sie nie podoba".

    Kiedy bo - jak doskrobać się do dna przez warstwę żargonu - i tak
    okazuje się, że w recenzjach misie (misiępodobało/misięniepodobalo)
    rzondzom.


    --
    Pozdrowienia
    Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek
    Niech mnie diabli porwą!
    Niech diabli porwą? To się da zrobić...


  • 36. Data: 2010-03-24 17:59:33
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: Kyniu <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Wed, 24 Mar 2010 16:15:29 -0000, kamil napisał(a):

    > Prawda jest taka, ze prawdziwych artystow ten temat nie martwi, kowale zas
    > marudza, ze klient wymaga czegos odmiennego od ich wizji. Tyle, ze to klient
    > placi.

    Cale szczescie ja slubow nie robie (moze kiedys) wiec marudze co najwyzej
    sam sobie.

    Kyniu


  • 37. Data: 2010-03-24 22:46:53
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    p...@a...pl pisze:
    > Zdjecia slubne-indrustrialne zostaly totalnie skrytykowane, tak samo
    > te o spranych kolorach wyblaklego ORWO. Niepodobaja sie tez te, na
    > ktorych mlodzi sa malym rozmiarowo dodatkiem do interesujacych
    > okolicznosci przyrody/przemyslu/architektury.

    Cieszy mnie to :)

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /gdyby ze wszystkich ziemian zrobić jeden organizm powstałaby wielka menda/


  • 38. Data: 2010-03-24 22:48:49
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    kamil pisze:
    > A moze Nas tu wogole nie ma? Jestesmy tylko mgla swiadomosci wytworzona
    > przez burze elektronow?

    Wszystko to prawda.

    > Prawda jest taka, ze prawdziwych artystow ten temat nie martwi, kowale
    > zas marudza, ze klient wymaga czegos odmiennego od ich wizji. Tyle, ze
    > to klient placi.

    To również :)

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /jak wyjaśnić słowo ''deficyt''? - więc wyobraźmy sobie słowo
    ''zaufanie''.../


  • 39. Data: 2010-03-25 08:49:03
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: "k...@g...com" <k...@g...com>

    Tak się zastanawiam, czy wśród panienek z kafeterii naprawdę
    poszukiwalibyście swoich klientek?

    Popatrzcie na to z tej strony - ludzie którzy mają pewien wyrobiony
    gust, pewien poziom, świadomość dokonywanych zakupów i zleceń, wiedzą
    czego oczekują. Niestety jest taka przykra prawda o nas i naszym
    narodzie, że mamy charakter osób wszechwiedzących i wypowiadających
    się na każdy temat, bez znaczenia czy w ogóle się daną kwestią
    interesują czy nie; zawistnych; zazdrosnych - świetnie to pokazuje w
    swoich filmach Koterski - któż nie pamięta "Dnia Świra" i "modlitwy
    osiedlowej"? - dla tych co nie znają - mały cytat (ale potrzeba
    zobaczyć w kontekście całego filmu - sorry, za słowa uznawane za
    wulgarne, no ale to w końcu cytat :) ):

    (...)
    "Gdy wieczorne zgasną zorze,
    zanim głowę do snu złożę,
    modlitwę moją zanoszę,
    Bogu Ojcu i Synowi.
    Dopierdolcie sąsiadowi!
    Dla siebie o nic nie wnoszę,
    tylko mu dosrajcie, proszę!
    Kto ja jestem?
    Polak mały! Mały, zawistny i podły!
    Jaki znak mój? Krwawe gały!
    Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
    Zniszczcie tego skurwysyna!
    Mojego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
    Żeby mu okradli garaż,
    żeby go zdradzała stara,
    żeby mu spalili sklep,
    żeby dostał cegłą w łeb,
    żeby mu się córka z czarnym
    i w ogóle, żeby miał marnie!
    Żeby miał AIDS-a i raka,
    oto modlitwa Polaka! (...)"

    Stawiam, że 90% panienek które tam piszą mogłaby sobie spokojnie
    spisać tą litanię i czytać do poduszki.
    Próbowałem kiedyś podejść psychologicznie do klientów - dać im
    ankietę, wybadać co ich interesuje, aby podali inne firmy które ich
    interesowały, czego oczekują od fotografii, czym się interesują, jaki
    mają gust, oraz opisali z czym się kojarzą im daty: 966, 1410, 1989...
    Wiecie jaki wynik? Tylko 4 pary w tamtym sezonie potrafiły rozsądnie
    wypełnić ankietę, opisać zainteresowania, zdefiniować oczekiwania - i
    opisać właściwie daty. Czy potraficie sobie natomiast wyobrazić, że
    ogromna ilość potrafiła opisać wyłącznie 1989 - i to - jako rok
    narodzenia ich siostrzeńca / brata / siostry!!!! ? Załamałem się. Tak
    samo informacjami nt. zainteresowań, oraz tego czego oczekują od
    fotografii: "chcemy wyglądać ładnie".
    W obiegłym sezonie miałem kilka par "już po ankiecie" - i oczywiście
    ludzie świadomi potrafili się bawić na poziomie, byli kreatywni,
    chętni do pozowania, elastyczni i przychylnie na różne pomysły i
    konwencje. Jacy byli Ci drudzy? Wesele na pokaz, bez duszy, widać, że
    młodzi byli pod kontrolą swoich rodziców / wedding plannerek itp. - to
    nie była ich impreza i nie czuli się komfortowo, byli sztuczni,
    sztywni, zgrymaszeni. Co ciekawe - to nie pieniądz psuł człowieka, ale
    jego otoczenie, brak zainteresowań, brak dobrego gustu. Ludzie w
    Polskiej Wsi potrafili się często lepiej bawić i zorganizować o wiele
    lepszą atmosferę uroczystości, która - wbrew pozorom - nie była na
    niskim poziomie. Ludzie ze średniej wielkości miast i okolicznych
    miejscowości byli z kolei najbardziej sztuczni - przerost formy nad
    treścią.

    Powyższe są moimi subiektywnymi obserwacjami. Nie chcę tutaj
    kategoryzować ludzi ze względu na miejsce pochodzenia, ale daję
    przykład jak można złamać przekonanie o stereotypie "wiejskiego
    wesela" - po prostu wszystko zależy od ludzi, pomysłu, zażyłości z
    bliskimi i znajomymi, świdomym kreowaniu własnego otoczenia.
    Co ma tutaj fotografia? Co ja mam do tego tematu? No nie mogę
    powiedzieć abym był tani (>3000) - ale co najlepsze - "nie żyję z
    tego" - traktuję fotografię ślubną jako zajęcie dodatkowe. Jestem
    architektem, świetnie się czuję w swoim zawodzie, ale fotografia to
    dla mnie pasja i jednocześnie drogie hobby które finansuję sobie z
    tego typu imprez. Najbardziej cieszy mnie zadowolenie klienta a nie
    "przerób". Nie muszę mieć 100% sobót obłożonych a jedynie 15-20 w
    sezonie. Mogę też odrzucić trochę par które w tym momencie - po
    rozmowie - nie są pewne czego oczekują, a jednocześnie wiem, że
    współpraca nie byłaby owocna. Polecam wtedy kogoś ze znajomych,
    przekazuje komuś innemu - nawet dzwonię i umawiam ich na spotkanie, bo
    wiem, że ktoś się lepiej z nimi dogada. Dzięki temu wiem, że dana para
    jest zadowolona, ja mam przyjemność z pracy i brak "znudzenia
    tematem". Gdyby takie podejście było szersze to ogólny poziom polskiej
    fotografii byłby wyższy - bo nie ma co ukrywać - z fotografii w Polsce
    utrzymać się nie da. Albo sprzeda się duszę diabłu i pełnej komercji,
    albo człowiek będzie się martwił jeszcze kiedyś o emeryturę (swoją
    drogą ZUS i tak upada :)). Nie wierzę, że osoba która wykonuje
    materiał najstaranniej i najlepiej jak może, będąca na "topie", może
    realizować tak dobry materiał przez całe życie (czyt. okresy pracy do
    emerytury - 30-35 lat). Popatrzcie, że niezależnie jak spojrzeć,
    klienci szukający czegoś więcej niż oferuje "zakład foto" - chodzą po
    forach, szukają, pytają o opinie - to też sugeruje, że utarte
    schematy, wypracowany styl i pozycja na rynku - nie gwarantuje
    zebrania zleceń.

    Co do cen - wiadomo. Realizując zlecenia jako firma, a w kwotach
    <2000zł nie mamy szans na utrzymanie - czy też zaoferowanie usługi na
    dobrym poziomie. Ja np. preferuję odbitki na jedwabiu, album
    tradycyjny, ręcznie robiony - i to jest podstawą oddawanego materiału.
    "płytkę" z materiałem również daję, ale nikt się nie spodziewa 2000
    ujęć... często jest ich nawet tylko 150-180... Pokazując pełny
    materiał (w sezonie zostawiam sobie kopię 2-3 par - całych albumów) na
    ludziach to robi wrażenie i wiedzą czego się spodziewać. Celowo nie
    pokazuje ustawek czy wyłącznie plenerów. Preferuję dobry reportaż i to
    jest podstawą - pokazać emocje, ludzi w ich otoczeniu, zatrzymany
    moment, czasami backstage całej organizacji wesela. Plener zawsze
    oferuję osobno. Czy to przyciąga ludzi? Zdecydowanie tak. Czy cenowo
    odstrasza? Czasami tak. Czy się reklamuję? Nie. Nie mam nawet strony
    web. Opieram się wyłącznie o polecenie dalej przez moich klientów i
    osoby które widziały mój materiał, oraz niewielką galeryjkę ujęć w
    biurze. To pozwala odetchnąć trochę od ludzi. Czy tracę jakieś ciekawe
    tematy? Być może, właśnie przez to, ze się nie reklamuję. Ale nie
    żałuję tego.

    Ale wracając do meritum - czyli bridezillas :D - to właśnie nie są
    moje klientki. Dlaczego? Z dwóch powodów - takich ludzi weryfikuje
    podana cena, oraz materiał który im przedstawiam. To ciekawe, że
    często słyszę rozmowę osób które wychodzą ze spotkania i od razu można
    poznać kulturę. Najczęściej od "bridezillas" można usłyszeć "nie, z
    tymi cenami to go poje***o", albo "a ch*j i tyle", czasem jeszcze
    bardziej "wysublimowane". Kilka razy zdarzyło mi się, że byli ludzie
    na poziomie, ale nie było ich stać. Obniżyłem cenę, lub zrobiłem po
    kosztach - bo czułem do nich sympatię. Jak masz kontakt z klientem na
    co dzień, to bardzo łatwo można rozszyfrować charakter. "Bridezillas"
    to panienki określane jako: "małpki", "pustaczki", "dziunie",
    "świnki" (musiałem dopytać pracowników jak takie panienki
    określić :)), może ładne i atrakcyjne, ale puste wewnątrz, zapatrzone
    w siebie (i ich "image"), zgrymaszone, oraz - co chyba najważniejsze -
    bez jakiegoś celu w życiu czy pracy. Często utrzymuje je mąż lub
    rodzina a same do pracy "nie są stworzone" - co ciekawe "ten typ"
    występuje zarówno wśród ludzi żyjących na normalnym poziomie jak i
    bardzo zamożnych. Mogę w ten sposób nakreślić profil psychologiczny
    takich "panienek" - ponieważ miałem do czynienia z nimi, ale od strony
    projektowej - wtedy trochę więcej czasu spędza się z człowiekiem.

    Podsumowując - czy naprawdę jest sens przejmować się takimi ludźmi?
    Czy dla kilkuset złotych zarobku warto się męczyć? Czy rynek jest aż
    tak zły, że potrzeba brać takie "tematy"? - 3x NIE

    Jeszcze mały addon - ws. "uniwersalnego stylu". Istnieje pojęcie
    "dobry gust" - jest ono bardzo szerokie i nie zawężone do utartych już
    nurtów czy stylów. Co innego to styl "metro" - który jest uznawany za
    "współczesny uniwersalny styl". Jest coraz więcej rzeczy "metro" - w
    tym kobiety i mężczyźni metroseksualni... :) To chyba wiele tłumaczy.

    Dzisiaj wstydzimy się zdjęć wczorajszych - jutro będziemy się wstydzić
    zdjęć dzisiejszych. Róbmy to co możemy - ale dając 100% z siebie,
    bądźmy kreatywni, szukajmy tego czego oczekują inni, nie bójmy się o
    to pytać!


  • 40. Data: 2010-03-25 19:07:43
    Temat: Re: Fotografowie slubni maja przerabane - dyskusja bridezillas na kafeteria.pl o fotografach
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    k...@g...com pisze:
    > Próbowałem kiedyś podejść psychologicznie do klientów - dać im
    > ankietę, wybadać co ich interesuje, aby podali inne firmy które ich
    > interesowały, czego oczekują od fotografii, czym się interesują, jaki
    > mają gust, oraz opisali z czym się kojarzą im daty: 966, 1410, 1989...
    > Wiecie jaki wynik? Tylko 4 pary w tamtym sezonie potrafiły rozsądnie
    > wypełnić ankietę, opisać zainteresowania, zdefiniować oczekiwania - i
    > opisać właściwie daty.

    No bo taki jest rozkład statystyczny. I nie chodzi, by tu kogoś obrażać,
    większość ludzi jest... nawet nie przeciętna, czy głupia; większość
    ludzi nie potrafi rozmawiać, słuchać, skupić się nawet. Dla nich ich
    świat jest jedynym światem, a inni istnieją wyłącznie w wyobrażeniach,
    bez własnej osobowości, którą to narzucają na wstępie. Każdy, kto nie
    zestraja się z owym obrazem to dziwak, artysta i wariat.
    No ale większość nie oznacza wszyscy więc cieszmy się mniejszością :)

    > "chcemy wyglądać ładnie".

    To akurat rozumiem. Ta pierwocina pragnień dotyczy chyba prawie
    wszystkich bez względu na stopień samoświadomości. Garstka, która
    pozostaje to zdesperowane osobniki o tendencjach autodestrukcyjnych czy
    też jak najbardziej świadomi autokreatorzy z inwersją. No dobra,
    pozostają jeszcze ci z grupy ''nie zrozumiałem pytania'' :)

    > Jacy byli Ci drudzy? Wesele na pokaz, bez duszy, widać, że
    > młodzi byli pod kontrolą swoich rodziców / wedding plannerek itp. - to
    > nie była ich impreza i nie czuli się komfortowo, byli sztuczni,
    > sztywni, zgrymaszeni.

    Ich życie takie jest w całości. Cel - inni mają podziwiać, weryfikować
    przydatność ''mnie jako jednostki'', a ponieważ ''naj'' z definicji jest
    jedno, toteż zwykle tacy ludzie są zgrymaszeni i niezadowoleni.

    > Podsumowując - czy naprawdę jest sens przejmować się takimi ludźmi?

    Nie, bo ludzi jest dużo :)

    > Jeszcze mały addon - ws. "uniwersalnego stylu". Istnieje pojęcie
    > "dobry gust" - jest ono bardzo szerokie i nie zawężone do utartych już
    > nurtów czy stylów. Co innego to styl "metro" - który jest uznawany za
    > "współczesny uniwersalny styl". Jest coraz więcej rzeczy "metro" - w
    > tym kobiety i mężczyźni metroseksualni... :) To chyba wiele tłumaczy.

    Aczkolwiek wolę metro niż estetykę lat dziewięćdziesiątych, zresztą
    wciąż zjadającą większość przestrzeni. Mniejsze zło.

    > Dzisiaj wstydzimy się zdjęć wczorajszych - jutro będziemy się wstydzić
    > zdjęć dzisiejszych. Róbmy to co możemy - ale dając 100% z siebie,
    > bądźmy kreatywni, szukajmy tego czego oczekują inni, nie bójmy się o
    > to pytać!

    Osiągnąć szczyt w samorealizowaniu się oznacza nie szukać weryfikacji
    swych dokonań. Dzięki temu także będziemy szanować swoje owoce nie tylko
    jutro, ale i za lat wiele.
    Naprawdę, zawsze będą lepsi od nas, a odkąd wybuchły wszystkie fejsbuki
    i dewiantarty, tych lepszych znajdziemy tyle, że będzie się nam wydawać,
    iż gorszych jest mniej :)

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /zgodnie z dz.u. 1997 nr 133 poz. 883 oświadczam, że można się na mnie
    patrzeć/

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: