-
301. Data: 2009-10-02 10:43:29
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>
On 2009-10-01 22:37:19 +0200, "zkruk [Lodz]" <z...@g...pl> said:
>> Zupełnie IMHO nie zrozumiałeś przesłania tej dyskusji. Ty twierdzisz,
>> że dobrze można tylko wydając wuchtę kasy. My, antagoniści próbujemy
>> Ci pokazać, że koszty można znacznie obciąć i albo oferować tańsze
>> usługi (bez złodziejstwa), albo mieć jeszcze większy margines
>> zarobku. No ale widać dla Ciebie inne spojrzenie jest osobistą obrazą.
>
> zrozumiałem - ja tylko twardo upieram się przy tym - że poniżej 2k nie
> da się robic tego z pasją...
> będzie to "robienie kotleta" - a nie zajęcie z pasją...
I to jest właśnie błąd. Bo gdybyś napisał, że: "ja nie mógłbym tego
robić za mniejsze pieniądze z pasją", to myślę że wogóle nie byłoby
dyskusji - ok, Ty doszedłeś do wniosków że potrzeba Ci tego i tamtego,
że Ty chcesz pracować w taki, a nie inny sposób i na tym zarobić tyle
to a tyle, więc końcowa cena musi być tyle. Kul. Nawet fajnie że jesteś
skłonny przedstawić takie wyliczenia, bo niejeden zadęty artysta by
powiedział "tyle ma być i kropka". Ale nie wmawiaj nam tu proszę, że to
MUSI tyle kosztować, że NIE DA SIĘ taniej bez złodziejstwa itp., bo z
tego właśnie wynikł ten uroczy flejm.
> więc albo zdjęcia obrobione po łebkach w 1 dzień, albo kombinowanie na lewo...
I znów wpadasz ze skrajności w skrajność. Świat narawdę nie jest
czarnobiały, wydawałoby się, że forografowi nie trzeba tego tłumaczyć
;-)
> więc ja jestem ten zły bo postawiłem na jakość i na uczciwość?
Nie, to jest ok. Dopóki Tobie jest z tym dobrze i znajdują się klienci
skłonni płacić Twoje stawki, to naprawdę - nikt nie powinien mieć z tym
problemu.
> sam napisałem w drugim poście, że ceny są od 700 do 7000 zł
> i nie mam nic przeciwko tym którzy zaczynają od 700 zł bo sam tak
> kiedyś zaczynałem
> ale wielu z nich traktuje fotografie ślubną jako okazję do dorobienia
> sobie na boku a nie swoją pracę, w tygodniu na posadce przedstawiciela
> handlowego, w sobote na weselu...
> to jest jakoś czy jakość?
Nie wiem, dopóki nie zobaczę efektów (nie to żebym lubił oceniać czyjeś
zdjęcia i bawić w jaśnie pana krytyka, wystawiającego cenzurki).
> ja nikogo nie zmuszam - każdy robi jak chce i jak chce
I tego może się trzymajmy, bez zbyt daleko idącego oceniania.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
302. Data: 2009-10-02 12:46:56
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: Kryhu <k...@p...pl>
Maciej K. aka Sesjusz pisze:
Hej
>> Podpowiem tylko że w tych fotach nie ma ani grama PSa, to właśnie daje
>> tak jasne szkło w zestawieniu w wysokim ISO.
>
> A to moje canonowe 50mm/1.4 raczej by tak nie potrafilo :)
A to niby dlaczego? :)
Jasność ta sama co Sigma, jedynie bokeh będzie słabszy.
--
Pozdro
Kryhu
-
303. Data: 2009-10-02 13:01:00
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "Maciej K. aka Sesjusz" <posesjusz@_spam_gazeta.pl>
Witam!
W liście datowanym 2 października 2009 (14:46:56) napisano:
> Jasność ta sama co Sigma, jedynie bokeh będzie słabszy.
No takie zjawy mi nie wychodzą w swietle, nawet niebieskim ;) Ale
nevermind, a ten canon to na moj gust ma lepszy bokeh niz sigma,
dlatego go wybralem :) Oczywiscie wiem ze zbyt wyrazne kółeczka to
wada, ale mi sie to podoba :) Ale ok, to bo to OT dla tej pieknej
dyskusji, pozdro.
--
Pozdrowienia,
Maciej Kurkiewicz aka Sesjusz
www.mkhobby.com
-
304. Data: 2009-10-02 13:04:53
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
de Fresz wrote:
> Nieee, 80 zł to za drogo. Podsumujmy - do tzw. profesjonalnej pracy ze
> zdjęciami (czy tam grafiką, choć w tym drugim z definicji najczęściej
> zawiera się to pierwsze) radzisz: kontroler RAID za min. 1k zł, ze 4
> dyski do postawienia RAID 1+0, plus pewnie jeszcze ze dwa na
> skracze-sracze, system i takie tam pierdoły, plus serwer z RAIDem 5
> (znów - kontroler, ze 3 dyski), plus bakap serwera, bo się może
> wysypać, plus switch za 1k zł, cenę okablowania na klasie 6 czy
> jakiejś tam krosownicy już pomińmy. A jeszcze nawet nie doszliśmy do
> tematu
> archiwum.
> Hmmmm, albo pracujesz w firmie wciskającej taki sprzęt
> niezorientowanym (lub snobistycznym) klientom, albo jesteś po prostu
> catalogue-boyem.
a może kolega pracuje w budżetówce? tam takie wymysły działają. muzeum
buduje serwerownie z systemami automatycznego gaszenia sieć na skr 6 kat
itp... zabawy
Urzędy skarbowe też teraz budują sieci komputerowe na skr 6kat. z
najdroższym osprzętem na jaki chuj? nikt nei wie ale za to cena za małą sieć
wychodzi tak z 2 000 0000zł (rozsądny koszt normalnej sieci to 1000 000).
Czasem mam wrażenie, że te sieci to robią po to aby pracownicy mogli
wygodnie torenty ściągać na stacjach roboczych.
-
305. Data: 2009-10-02 16:01:34
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2009-10-02 12:38:15 +0200, cichybartko <c...@g...com> said:
> Ogólnie martwi mnie jedno że ludzie zatracają umiejętność dyskusji,
> liczy się moje i tylko moje, tak trudno zrozumieć że ktoś może mieć
> inne metody pracy, technikę, styl, klientów etc. a później najlepiej
> sięgnąć po subiektywne argumenty.
Ale zkruk, także nie dopuszcza innego zdania. Mało tego dyskusja
najbardziej gorąca nie zrobiła się w temacie foto, tylko około foto z
mocnym ciążeniem w kierunku info.
Dlaczego zkruk ma być w tym temacie mądrzejszy od innych? Przyjął taki
system, jak mu ktoś zwrócił uwagę, że jednak błądzi, to się zaperzył.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
306. Data: 2009-10-02 16:19:44
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
zkruk [Lodz] pisze:
> pytanie dodatkowe - ile byś brał gdyby top-konkurencja (kalina, smoki,
> bartek jastal, bw) brała 1.5k?
> opłacałoby się to?
> miałbyś na ZUS? opryginalny soft?
Ale nie chodzi o to, kto ile bierze tylko o głupie stwierdzenie, że za
półtora to trzeba kraść albo klienta w bambuko robić.
Jeśli ktoś obrabia każde zdjęcie pół godziny (i z sensem, a nie bo
ciaptok) to pięć tysięcy to minimum.
> nie sprzęt czyni fotografa dobrym, ale dobry fotograf robi lepsze
> zdjęcia używając lepszego sprzętu...
Ale żeś się do tego sprzętu przyczepił...
Naprawdę znam ludzi robiących dobre zdjęcia dobrym sprzętem, złe złym,
złe dobrym i dobre złym. Wszystkie kombinacje i bardzo konkretnie.
Fotografia ślubna to zdjęcia emocji, uczuć, piękna młodych. A 90%
kotleciarzy myli to z bokehem, rozklepanym kadrem i zdjęciem przez
butelkę. Na warsztaty z wrażliwości trzeba się zapisać najpierw, a nie
obstawiać się zabawkami.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/chcesz zrobić coś dla innych? - zrób coś dla siebie/
-
307. Data: 2009-10-02 16:20:17
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: cichybartko <c...@g...com>
JA pisze:
> On 2009-10-02 12:38:15 +0200, cichybartko <c...@g...com> said:
>
>> Ogólnie martwi mnie jedno że ludzie zatracają umiejętność dyskusji,
>> liczy się moje i tylko moje, tak trudno zrozumieć że ktoś może mieć
>> inne metody pracy, technikę, styl, klientów etc. a później najlepiej
>> sięgnąć po subiektywne argumenty.
>
> Ale zkruk, także nie dopuszcza innego zdania. Mało tego dyskusja
> najbardziej gorąca nie zrobiła się w temacie foto, tylko około foto z
> mocnym ciążeniem w kierunku info.
> Dlaczego zkruk ma być w tym temacie mądrzejszy od innych? Przyjął taki
> system, jak mu ktoś zwrócił uwagę, że jednak błądzi, to się zaperzył.
Racja to mnie najbardziej martwi że dyskusja momentalnie umiera i prawie
zawsze przeradza się w totalne okopywanie. Tak to jest że nieraz się coś
palnie, później już wszystko się samo napędza. Taka postowa lawina.
Jedno mnie cieszy że w tym wątku po przeciwnych stronach okopali się na
tyle kulturalni ludzie że nie było zbyt wielkich wycieczek osobistych w
stylu brakuje ci elementarnych podstaw czy masz gówno zamiast mózgu.
Szkoda że czasem nie umiemy sobie uświadomić że się zagalopowaliśmy i że
tak naprawdę tracimy zabawę nauka przez dyskusje, a zaczyna się to
typowe polskie dokopywanie dla zasady.
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
308. Data: 2009-10-02 16:23:42
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Marek Dyjor pisze:
> a może kolega pracuje w budżetówce? tam takie wymysły działają. muzeum
> buduje serwerownie z systemami automatycznego gaszenia sieć na skr 6 kat
> itp... zabawy
>
> Urzędy skarbowe też teraz budują sieci komputerowe na skr 6kat. z
> najdroższym osprzętem na jaki chuj? nikt nei wie ale za to cena za małą
> sieć wychodzi tak z 2 000 0000zł (rozsądny koszt normalnej sieci to 1000
> 000). Czasem mam wrażenie, że te sieci to robią po to aby pracownicy
> mogli wygodnie torenty ściągać na stacjach roboczych.
Ależ przecież wiemy, że wynika to z tego, iż do ciemnego luda w temacie
informatyki (ale w końcu nie muszą się przecież na tym znać) przyłazi
taki właśnie jeden, co straszy, że wszystko pierdyknie i świat się
skończy jak nie wybulą 10 razy więcej niż trzeba.
Konkretnie robi dokładnie to, co próbuje tutaj robić kolega Sylwester
(nawet jak to robi podświadomie).
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/a komu bozia nie dała rozumu niech nie płacze - teraz może sobie kupić
quada/
-
309. Data: 2009-10-02 16:39:36
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: "ZbyszekK" <z...@p...fm>
Użytkownik "Maciej K. aka Sesjusz" <posesjusz@_spam_gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:625342933.20091002113330@_spam_gazeta.pl...
Witam!
W liście datowanym 1 października 2009 (23:08:20) napisano:
>> Co do bokehu i innych cech tych eLek to nie ma co dyskutowac
>> Ale w kontekscie fotografa bioracego za sesje 1500 pln, majac
> Ale 50L można chyba porownac do Simgy 50mm f/1.4 ? Do Canona 50/1.4
> faktycznie tak nie za bardzo.
Szkło nieglupie ale raczej nie zjada na sniadanie EF 50/1,4.
(przynajmniej sztuka, ktora testowalem). Biorac zas pod uwage
czeste problemy tego modelu z AF to zostalem przy canonie.
pozdrawiam,
ZbyszekK
__________ Informacja programu ESET Smart Security, wersja bazy sygnatur wirusow 4385
(20090831) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET Smart Security.
http://www.eset.pl lub http://www.eset.com
-
310. Data: 2009-10-02 17:49:20
Temat: Re: Fotograf do ślubu - jakie ceny?
Od: Sylwester Zarębski <kenjiro_usun@spam_irc.pl>
Dnia Fri, 2 Oct 2009 12:28:35 +0200, de Fresz napisał(a):
> On 2009-10-01 20:24:54 +0200, Sylwester Zarębski
> <kenjiro_usun@spam_irc.pl> said:
>> Jak często robisz procedurę testu sprawności danych na backupie?
> Sporadycznie, bo jakoś tak doświadczenie potwierdza, że nie jest to problemem.
Ja mam inne doświadczenia. Szczególnie, gdy klient musi się zwrócić do
Ontracka o odzyskanie danych. Po czym płaci za to bagatelka 25k.
>> Sądząc
>> z wypowiedzi, nigdy. Jakbyś nieco wyjrzał poza swój zaścianek, to byś
>> wiedział, że dane na serwerach backupowych padają równie często jak te
>> robocze.
> Czyli raz na 5 lat? No faktycznie, trzeba by coś z tym zrobić. Tylko...
> po co bakapować bakap? Przecież on z definicji ma służyć do odzyskania
> tego, co padło gdzie indziej. Dobra, są powody, ale zupełnie z innego
> gatunku, niż padanie dysków.
Serwer backupu ma być tak skonstruowany, aby jak najbardziej wykluczyć
możliwość jego awarii przy okazji awarii głównej. Czyli np. przepina się
go pod inne zasilanie, umieszcza w innym budynku, etc. Akurat pad dysków
w backupie jest najmniejszym problemem, bo rzadko padną wszystkie, ale
już pad kontrolera (gdy nie jest redundantny) owszem.
>>> Tak bez sensu? Żaden, mogę z palca w parę(naście) minut. Tak z sensem -
>>> to się po prostu nie zdarza.
>>
>> Tobie się nie zdarza. Tym bardziej, że nie trzeba ich robić od zera.
>> Wystarczy poprawić kolor, a plik trzeba zapisać i zbackupować cały.
>
> No. I tak 40 razy. Codzienna sprawa. Czy mógłbyś zejść w końcu z chmur
> na ziemię?
>
>> Chyba, że znasz sensowny system robienia kopii różnicowych delta dla
>> takiej wielkości plików.
>
> Nie ma sensu się w to bawić, bo w praktyce bakap wszystkiego co jedna
> stacja jest w stanie wygenerować, trwa góra ze 20 miniut.
>
>>>> Widziałem na żywo. Zwykłe studia graficzne tyle generują.
>>> Jasne, dzień w dzień, każdy z pracowników sieka po 20 siatek
>>> wielkoformatowych czy innych ścianek, razy 10 stanowisk. W co drugim
>>> studiu. Daj znać, jak już się obudzisz, bo najwyraźniej nawet nie
>>> zdajesz sobie sprawy, ile czasu potrzeba na złożenie i pracę nad choćby
>>> jednym takim plikiem. I nie, otwieranie i zapisywanie to nie wszystko,
>>> co się z takim czymś robi.
>>
>> I jak sądzę, do raz utworzonego pliku nie zaglądasz już nigdy.
>> Zazdroszczę możliwości i lekkich klientów, ale to wg mnie nierealne.
>
> Oczywiście że się zagląda. Raz, dwa, pięć. Ale przyjmij w końcu do
> wiadomości, że praca z plikami pokroju 4 GB, to nie jest chleb
> powszedni każdego grafika. Nawet nie co drugiego. Śmiem twierdzić, że
> jak dotąd, to większość widziała coś takiego z bliska z 5 razy w życiu
> (jak dotąd, bo coraz szybsze kompy i coraz większe dyski sprzyjają
> rozrostowi plików, nie zawsze z sensem). Pewna część ma z czymś takim
> do czynienia kilka razy w roku i nie robi się naraz 30 plików na jednej
> stacji roboczej, ba! Zazwyczaj nie robi się nawet 5, 1-2, harkorowo
> może ze 3. Jeśli ktoś generuje takie pliki na codzień, to albo ma
> poważny problem z organizacją pracy, albo siedzi w jakiejś bardzo
> wąskiej niszy, co jakby z definicji umieszcza go poza większością.
>
>>>>> Twierdzisz że w praktyce sieć 1 Gb będzie dużo szybsza od USB2? No to
>>>>> chyba żadnej nie widziałeś z bliska. BTW - jak się ma dużo danych do
>>>>> przerzucania, to eSATA lub FW800 wyjdzie znacznie sensowniej niż USB.
>>>> Owszem, jest. Dobrze skonfigurowane 1Gbit osiąga 60-70MB/s,
>>> A nie-tak-dobrze-skonfigurowany (bo się choćby na kablach kiedyś
>>> oszczędziło, a dziś nikt nie będzie pruł ścian) do 50 MBs góra, realnie
>>> w okolicach ciut ponad 40. Tak dużo szybciej niż USB2?
>>
>> Dobrze skonfigurowany LAN daje switch HP za circa 1k PLN. Ale pewnie do
>> sieci dajesz DLinki za 80... vide inne propozycje.
>
> Nieee, 80 zł to za drogo. Podsumujmy - do tzw. profesjonalnej pracy ze
> zdjęciami (czy tam grafiką, choć w tym drugim z definicji najczęściej
> zawiera się to pierwsze) radzisz: kontroler RAID za min. 1k zł, ze 4
> dyski do postawienia RAID 1+0, plus pewnie jeszcze ze dwa na
> skracze-sracze, system i takie tam pierdoły, plus serwer z RAIDem 5
> (znów - kontroler, ze 3 dyski), plus bakap serwera, bo się może
> wysypać, plus switch za 1k zł, cenę okablowania na klasie 6 czy jakiejś
> tam krosownicy już pomińmy. A jeszcze nawet nie doszliśmy do tematu
> archiwum.
> Hmmmm, albo pracujesz w firmie wciskającej taki sprzęt niezorientowanym
> (lub snobistycznym) klientom, albo jesteś po prostu catalogue-boyem.
>
>>>> zaś USB w porywach do 30MB.
>>> I ponad 40 się zdarza - zależy od komputera, dysku, wielkości plików i
>>> jeszcze paru czynników. Ale ok, niech będzie 30. Kontra realne maks 50.
>>> Uaa, kapcie spadają.
>>
>> Spora różnica.
>
> Nooo, bakap robiący się powiedzmy 7 minut zamiast 10. Rozwiązanie
> serwerowe ma inną realną zaletę, ale znów - dziwnym trafem o niej nie
> wspomniałeś.
>
>> Pomnóż to przez ilość stacji i konieczność chodzenia z dyskiem. A może
>> mnożysz to przez ilość dysków USB? To by była kompletna głupota, bo to
>> się nie skaluje powyżej 3-4 dysków (składowanie, transport poza
>> siedzibę, etc).
> A teraz zastanów się, czy rozmawiamy o grupie roboczej 50 osób, czy
> może jednak o czymś innym? Bo przy 4 osobach dyski USB (w liczbie 2-4)
> mogą się okazać w zupełnści wystarczające i znacznie tańsze od
> serwera+infrastruktury. A teraz zagadka - ile osób związanych z pracą
> nad istotnymi materiałami pracuje w średniej wielkości studu graficznym?
Zagadki zostaw dla siebie. Jak zrobisz sensowną statystykę, napisz.
Poza tym sam
>>>> Istniejące w niskich cenach dyski eSATA lub FW są równie wydajne jak
>>>> USB,
>>> A to pardą, ja chyba jednak mieszkam w jakimś innym matrixie, bo mi
>>> byle dysk IDE (no dobra, trochę lepszy niż "byle") w obudowie FW800
>>> ciągnie 60 MB/s, ale pewnie dlatego że zepsuty i zaraz padnie, bo ma
>>> już ponad 3 lata...
>> Gratulacje, żaden ze znanych mi dysków nie pracuje w ciągłym zakresie z
>> prędkością 60 MB/s. Być może na początku talerza, ale nie na końcu i nie
>> po roku pracy. Żyj dalej w swoim matriksie.
> A dziękuje. O! Właśnie bakap 1 GB zrobił mi się w dokładnie 18 sekund,
> dysk zapchany mniej więcej w połowie.
Gratulacje, teraz obskocz kolejnych N komputerów w trakcie jak ja będę
jadł smaczny obiad w domu.
Ty chyba jesteś z tych co lubią zaglądać jak to się dane kopiują,
patrzeć na kolorowe fiszki fruwające po ekranie w trakcie, a ja wolę
działanie całkowicie bezobsługowe. Ustawiam raz, zapominam, aż do
awarii, kiedy wiem, że mam co i skąd odzyskać.
>>>> a te w wyższych - bardziej się opłaca dołożyć dysk do RAID w
>>>> komputerze lub serwerze backupu.
>>> RAID w serwerze do bakapu, to już wogóle jakiś dziwny pomysł. No chyba
>>> że striping, bo miejsca brakuje.
>> Na backupie spokojnie może chodzić RAID5/6.
> Ale tylko pod warunkiem, że są to SASy. Bo w ulotkach mają rewelacyjne MTFy.
A co ma MTF do rozwiązania na backup serwer?
>> Bezedura. Na DLinkach świat się nie kończy. Są rozwiązania ekonomiczne,
>> jak choćby tanie switche zarządzalne 3Coma lub HP, do tego tani Storage
>> Server i masz swoje 70MB/s.
> Ta, jasne, ekonomiczne rozwiązania dające świetne transfery pod realnie
> dużym obciążeniem - zwłaszcza jak zaczną coś na tym serwerze rzeźbić na
> raz ze 3 osoby z zapisem i odczytem paru plików po 100-300 MB, lub 200
> szt. po 20 MB. Przestań czytać tyle ulotek. A takie zabawy tylko dla
> bakapu również mają nikły sens, choćby dlatego, że czas jego robienia,
> jeśli zawiera się w sensownych przedziałach (powiedzmy do 30 minut n
> stację) - w większości sytuacji nie ma najmniejszego nawet znaczenia
> praktycznego.
Wiesz co, jaja jakieś sobie robisz. Najpierw mi wyjeżdżasz z jakimś
budżetowym dyskiem USB, a teraz narzekasz na podobny serwer backupu? A
do tego mylisz z serwerem plikowym do użytku roboczego?
> Nie zawsze jest sens płacić za skalowalność, ale do Ciebie to raczej i
> tak nie dotrze.
Ale ja nie mówię, że zawsze. Ja mówię, że to najprostsze i bardzo tanie,
a przy okazji skalowalne, w przeciwieństwie do dysków USB, które się w
ogóle nie skalują.
[..ciach bzdury..]
>> Dobry kontroler jest w zasięgu cenowym każdego studia.
> Razy 5 stacji. Razy 4 dyski zamiast powiedzmy 2 (choć jak dla mnie i
> jeden w zupełności wystarczy). Za, realnie patrząć może 1% oszczędność
> czasu w skali firmy. Ale fakt, nikt ich wtedy nie nazwie per "amatorzy"
>:->
Ty tak uważasz. Ja mam doświadczenia, że niektórym osobom wymiana
sprzętu (np. raid+inne duperele) pokazuje dużo większe oszczędności
czasu. Nikt nie mierzy, bo wystarczy mi, jak klient powie, że 'teraz
działa wyśmienicie'. Dla Ciebie to nieważne, bo niemożliwe, bo 1%, ehh.
>>>> Ile przez to czasu zaoszczędzisz, musisz sam
>>>> ocenić.
>>> Realnie nie aż tak niewiele, bo to nie operacje zapisu czy odczytu ani
>>> biegnące po ekranie paski pochłaniają większość czasu przy pracy z
>>> dużymi plikami.
>> Owszem, to nie wszystko, ale część pracy pochłaniają. Wystarczy by się
>> zastanowić nad optymalizacją rozwiązania np. w kierunku RAID.
> Optymalizację trzeba zacząć od przestrzeni między monitorem, a oparciem
> krzesła, bo tam są generowane największe spowolnienia.
Wiesz lepiej od ludzi, którzy pracują i sobie chwalą swoją pracę.
Narzekają tylko na sprzęt, ale to wg Ciebie niemożliwe. No bo skąd.
>>>> Ludzie, z którymi współpracuję wiedzą kiedy mają z tego zysk, a kiedy
>>>> mogą korzystać z prostszych rozwiązań. Widzę, że każdemu chcesz narzucić
>>>> jedynie słuszne rozwiązanie, bo znasz 'parę agencji reklamowych i
>>>> wydawnictw'. Ja znam kilka innych i mam odmienne zdanie.
>>> Widzisz, Ty gdzieś coś od kogoś słyszałeś, a ja temi własnymi rencami...
>> Nie, nie słyszałem, widziałem. I wierzę, że ty potrafisz inaczej, ale
>> nie wmawiaj mi, że tak każdy chce, może i potrafi.
> Zaraz, zaraz, to Ty wmawiasz mi, że koniecznością są takie, a nie inne
> rozwiązania za niemałą kasę, a wszystko inne (tańsze), to niepoważna
> amatorszczyzna. No więc nie są koniecznością, w wielu miejscach da się
> z powodzeniam użyć tańszych, które w praktyce sprawdzą się równie
> dobrze.
No to się nie zrozumieliśmy. Ja proponuję to co napisałem osobom, które
tego potrzebują, bo zwykłe rozwiązania się nie sprawdzają. Jako przykład
podałem studio projektowe (graficzne), które ma spore pliki i niezbędny
backup.
>> Wyjrzyj poza swój kącik i zrozum, że na Tobie się świat nie kończy.
> Zostaniesz chyba moim ulubionym teoretykiem-fantastą tej grupy.
Raczej praktykiem z większym doświadczeniem niż Twoje. Ale nie zamierzam
Cię przekonywać, bo chodziło mi wyłącznie o wskazanie, że Twoje pomysły
nie wszystkim pasują, a to jak widzę zrozumiałeś.
Proponuję EOT, bo swoje powiedziałem, każdy ma swoje zdanie i bardzo
dobrze. Dzięki temu jest wesoło :).
--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski