eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaFilozoficznieRe: Filozoficznie
  • Data: 2018-11-06 15:22:32
    Temat: Re: Filozoficznie
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu wtorek, 6 listopada 2018 04:09:26 UTC+1 użytkownik Marcin Debowski napisał:
    > On 2018-11-04, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > >> Co gorsza, w krajach zamożniejszych podstawowa wiedza i umiejętności
    > >> techniczne zeszły wręcz do kategorii nieporządanych bo kojarzonych z
    > >> klasą niższą. Poźniej spotyka ludzi którzy nie potrafią żyrandola
    > >> powiesić. Takiego człowieka nie zinteresuje jak coś działa, bo jego nie
    > >> interesuje dlaczego działa a wyłącznie końcowa funkcjonalnośc. Pewnie
    > >> się to przekłada na podziw dla inżynierów, ale ten podziw sprowadza się
    > >> ostatecznie do podziwu wyczynów szamana, bo nawet w zarysie procesów
    > >> nie ogarną.
    > >>
    > >
    > > Ja trochę inaczej to widzę. Za komuny w Polsce każdy umiał naprawić
    > > Malucha, bo musiał. Dzisiaj nikt nie musi, więc nikt nie umie. Znam
    >
    > Ale czy to dobrze? To MZ powoduje zanik pewnych przydatnych
    > umiejętności. Nikt nie musi naprawiać samemu takiego malucha, ale to że
    > już nie wie jak to zrobić (ściślej - jak się za to zabrać) ma określone
    > konsekwencje. Przecież nie chodzi o tego Malucha, a pewien zasób
    > technicznych umiejętności.

    Przydatne umiejętności nie zanikają. Jeśli coś zanikło, to znaczy że było
    nieprzydatne. Poza skostniałymi niszami typu polskie uniwersytety które wciąż uczą
    studentów ręcznego rysunku technicznego, ludzie sami najlepiej wiedzą jaka wiedza
    jest przydatna, a jaka nie.
    Pytanie które należy postawić, to czy jakieś inne umiejętności wyrosły zamiast tej
    odciętej. Czy prawdziwe jest wrażenie że coraz więcej ludzi nie umie nic. W takiej
    Syrii nagle (z powodu suszy) miliony ludzi ze wsi ruszyły do miasta i nagle okazało
    się że oni nie potrafią niczego z czego dałoby się żyć- zaczęły się zamieszki,
    radykalizacja, wreszcie wojna. To nie są żarty. Na Zachodzie duża część społeczeństwa
    (miejscami nawet doskonała większość) myśli że coś w życiu osiągnęła, bo mieszka w
    ładnym domku albo mieszkanku na kredyt który chyba dadzą radę spłacić przed
    emeryturą. Znaczy całe państwa są o dwie raty kredytu od takiej Syrii. Pytanie za
    dziesięć punktów: jak Polska jest daleko od załamania mechanizmu państwa, gdzie firmy
    się zamykają, supermarkety nie sprzedają żarcia, nie ma prądu, wody, ogrzewania,
    policji itd. Jaka jest zdolność społeczeństwa do przejścia na tryb niskobudżetowy?
    Zaczną sadziś ziemniaki na orlikach, czy założą swój ISIS i zaczną się tłuc? Piszę to
    siedząć na CDG, wiedząc jak takie przewroty wyglądały w dumniej Francji.

    >
    > > kraje w których generalne uwarunkowania wytworzyły sytuację w której
    > > mało kto wie jak podnieść pokrywę silnika w swoim samochodzie. A w
    > > innych miejscach musisz taksówkarzowi dokładnie powiedzieć którędy ma
    > > jechać, bo wszyscy tak robią- nie ufają w jego zdolność znalezienia
    > > najlepszej trasy. To się okresowo zmienia. Dzisiaj żeby zdrowo się
    >
    > Aha, dokładnie. Ale ponownie, czy to dobrze i czy tak muiało się stać?
    > No i czy jest to skutek czy jest to przyczyna? :)

    Tak wyjszło, ani skutek ani przyczyna, a właściwie to jedno i drugie. Takie
    społeczeństwo, taka kultura, takie uwarunkowania itd. Pożyjesz, przywykniesz. Nie
    przywykniesz, zdechniesz.

    >
    > > odżywiać, musisz mieć encyklopedię w głowie. Jakich składników ma nie
    > > być, jakie mają być, czego więcej, czego mniej itd. Inaczej
    > > wykończysz się w młodym wieku, nie dożyjesz osiemdziesiątki, podczas
    > > gdy inni będą jeszcze balować w wieku stu dwudziestu. Albo popatrz co
    > > pięć lat temu napisał Piketty: jak nie zajmiesz się obrotem kapitału,
    > > to zdechniesz z głodu, bo w przemyśle nie ma żadnej przyszłości. Już
    > > dziś profity rentierskie są dwa razy wyższe od PKB. Znowu wiedza,
    > > znowu trzeba się uczyć nowego porządku świata. To się nigdy nie
    > > skończy. Kiedy rozepnie się pasa pół, kiedy zapomni się ból, wojnę
    > > kolejną i nową w zanadrzu jakiś ma inny król :-)
    >
    > To jest dobra ilustracja, że wielodziedzinowo się tego i tak nie
    > ogarnie, ale mam cały czas spore wątpliwości, czy to aby pozytywny
    > trend to hodowanie pokoleń technicznych debili. Jednak cały czas, świat
    > w którym się poruszamy jest pi raz drzwi mechanistyczny i wzywanie
    > specjalisty do wymiany żarówki czy przyklejenia kawałka drewna wydaje
    > się patologią.
    >

    Ja bym powiedział że nie tyle patologią, co skrajnym brakiem wyobraźni, brakiem
    zarządzania ryzykiem (modne słowo). Dzisiejszy świat nie jest miejscem odlanym z
    betonu i pospawanym z szyn kolejowych. Co raz to gdzieś się coś zawali, a od
    zawalenia się wszystkiego jednocześnie wcale nie jesteśmy daleko.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: