-
31. Data: 2009-08-05 15:44:53
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: "michal" <michalkupczyk7@@gmail..com>
"Leszek Karlik"
>> Patrze w kierunku przesiadki na duzygo bandyte w wersji GT ( kufry i
>> owiewka), i zastanawiam sie
>> czy jest ktos kto zrobil na obydwu pare kkm i ma jakies porownanie. Da
>> sie takim zrobic 2x 600km dziennie? Tyle mam do pracy i z powrotem.
>
> Hm, zakładając że lecisz 150 km/h średnio, to wychodzi 4 godziny dojazdu
> do pracy w jedną i 4 godziny w drugą. Średnio praktyczne. A w Polsce
> to trudno przelotową 150 km/h utrzymać, na autobahnie to już bardziej
> prawdopodobne. ;-)
>
> Nie lepiej się przeprowadzić? ;->
W firmie albo u klient jestem raz na 7-14dni , na 2 lub 3 dni.
FJS600 ladnie jedzie, ale ciezko go non stop gonic 90mil/h. Lepiej mu sluzy
80mil/h(120-130). Przy takich przelotach pali okolo 7L+/100km . co daje 2
tankowania(20 minut w plecy).
Szukam czegos w co moge zapakowac laptop, ubranko na 2 dni, ma to leciec 150
bez zadyszki i miec duzy zasieg. Jak nic wychodzi FJR, ale one drogie sa.
>
> Leslie
> --
> Leszek 'Leslie' Karlik
> NTV 650
-
32. Data: 2009-08-05 19:58:57
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Wed, 05 Aug 2009 17:44:53 +0200, michal <michalkupczyk7@@gmail..com>
wrote:
[...]
> Szukam czegos w co moge zapakowac laptop, ubranko na 2 dni, ma to leciec
> 150 bez zadyszki i miec duzy zasieg. Jak nic wychodzi FJR, ale one
> drogie sa.
Typowym motocyklem polecanym na "cheap long-distance commuter hack" mogący
bez problemu robić 50+ mil w jedną stronę, jeździć w zimie w soli i w miarę
tani na uk.rec.motorcycles jest paneuroplan. Więc może faktycznie ST1100?
Sporo tańsze od FJR.
Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650
-
33. Data: 2009-08-05 23:18:53
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: "Jasio" <b...@g...pl>
Użytkownik "kocyk" napisał w wiadomości
news:h590kq$7o9$2@news.onet.pl...
> n...@s...com wrote:
>
>> PS. ja bym bral wiadro, bo chąda. a wisrom jest do tego brzydki jak
>> sredniowieczna kupa.
>
> Ale lzejszy, stabilniejszy, lepiej sie zbiera i tanszy.
> K.14.
I po półtora sezonu i niecałych _suchych_ 2000mil rdziewiejący.
Suzuki zachwyca mnie za każdym razem i zaskakuje.
--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
-
34. Data: 2009-08-05 23:27:11
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: "Jasio" <b...@g...pl>
Użytkownik "Kefir" napisał w wiadomości
news:h58t6k$vc0$1@news.onet.pl...
> Elou!
> "Lisciasty" wrote in message
> news:85e6fde1-edd4-4bde-b128-cfc5729ec959@n11g2000yq
b.googlegroups.com...
>
>> Kupse tigera, 2005-2006 :>
>
> ... narazajac sie na smiesznosc i docinki. To trzeba lubic, dlugo
> dojrzewac i pogodzic sie z porazka w dziedzinie serwisowania. IMO
> taka HaDecja dla ubogich. Oczywiscie opinia skrajnie subiektywna ;)
>
To faktycznie dla ubogich, bo jak widziałem lakier w 10 letnim często
używanym harleju to wyglądał prawie jak nowy.
A triumph nie przyjmował zażaleń na wytarty lakier. Bo kierownik nosił
skórzane spodnie.
Nie wiem jak rozwiązali sprawę, bo zalecali używanie tekstylnych
spodni do swoich motocykli, a ostatnio wprowadzili skórzaną kolekcję
firmowych ciuchów.
Wiem, że jesteś fanem marki, ale powiedz czasem też o innych minusach
niż kiepski serwis w PL.
Pisał tu swego czasu Dzielins, który pracował dla triumpha. I
opowiadał, że kontrola jakości np. w lakierni skupiała się na prawej
stronie elementów, bo tę klient ogląda w salonie - tak im dział
marketingu powiedział.
--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
-
35. Data: 2009-08-06 07:32:40
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: "Kefir" <k...@r...pl>
Elou!
"Jasio" <b...@g...pl> wrote in message
news:h5d4gk$hq3$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Kefir" napisał w wiadomości
>> .[...] To trzeba lubic, dlugo dojrzewac i pogodzic sie z porazka w
>> dziedzinie serwisowania. IMO taka HaDecja dla ubogich. Oczywiscie opinia
>> skrajnie subiektywna ;)
>>
> To faktycznie dla ubogich, bo jak widziałem lakier w 10 letnim często
> używanym harleju to wyglądał prawie jak nowy.
> A triumph nie przyjmował zażaleń na wytarty lakier. Bo kierownik nosił
> skórzane spodnie.
> Nie wiem jak rozwiązali sprawę, bo zalecali używanie tekstylnych spodni do
> swoich motocykli, a ostatnio wprowadzili skórzaną kolekcję firmowych
> ciuchów.
To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare, trujace
olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie znam
sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).
>
> Wiem, że jesteś fanem marki, ale powiedz czasem też o innych minusach niż
> kiepski serwis w PL.
Marki, hm, za duze slowo. Jestem fanem napedu 3-cylindrowego, poza tym
majciochy na polskim rynku nie ciesza sie powodzeniem - mozna toto kupic
bardzo tanio. Fakt, z Hinckley wyjezdza najwiecej sprzetow ktore chcialbym
uzytkowac. Dzieki smaczkom, wyrazistemu charakterowi uwazam ze europejskie
motocykle sa ciekawsze od Japonii choc w eksploatacji trzeba im wiecej
wybaczac lub doplacac.
Moj motocykiel ma przjechane 83 tkm, z czego ~43 pode mna. Dal sie polubic.
Walczylem z:
- korkiem ukladu chlodzenia. IMO ma wadliwa konstrukcje, zachodzi wilgocia,
koroduje i zacina sie. Na szczescie pasuje kazdy i polecam kupic Japonski
zanim bedzie za pozno.
- hamulcami (przod). Wybrano zaciski znane na pocz. lat 90-tych z GSXR-ach,
pozniej przez jakis czas w Bandicie. Do tego, niestety, doszla nie najlepsza
pompa hamulcowa. Sumarycznie spora porazka choc doszedlem z tym do ladu,
znaczy, hamuje pewnie, dobtra dozowalnosc lecz zbyt duzy jalowy skok klamki.
W ST1050 byl nawet recall, w Polsce oczywiscie nie obowiazywal. Problem nie
wystepowal np w Trophy lecz tam byla inna pompa.
- ostatnio wystapil problem z biegiem jalowym silnika lecz Jacek z
Powerproject polozyl temu kres. Rzecz jest dosc prozaiczna: w gaznikowcach
cos tam sie czysci, doreguluje, przy wtrysku zas jezdzi sie do zabicia a tam
takze trzeba poczyscic, doregulowac czy wymienic zuzywajacego sie TPS-a po
czym poinformowac o tym ECU. Generalnie trzeba gadac z ECU a w PL moze ze 3
osoby umieja.
- bardzo niska jakosc wykonania niektorych drobiazgow, no podnozki
kierownika (tqakze gumy). Srednia z calosci jednak nie jest takak kiepska,
np elektryka IMO bije na leb wiele Japsow i moge to uargumentowac.
- nadal upieram sie ze serwis moze cholernie zepsuc image marki i z T tak
uczyniono. Kiepska obsluga, jaja z zakupem czesci, nonszalancja, olewanie
klienta koncza sie niezadowoleniem z posiadanej zabaweczki, a jesli do tego
importer/producent zaczynaja mowic ludziom ze jezdza w niewlasciwych
ciuchach czy tez butach (taki przypadek takze znam) to juz zenada.
Obserwujac ludkow pracujacych u importera (poza paroma wyjatkami) widze
lansiarstwo i zero rzetelnosci, czy zwyklej ludzkiej przyzwoitosci. Wobec
"czlowieka z ulicy" oczywiscie bowiem jesli wydasz u nich kilkadziesiat
tysiecy badz jestes osoba z pierwszych strona gazet to tak, wtedy usmiech,
wazelinka i milutko. Business, nie motocyklizm czemu trudno sie tez
specjalnie dziwic. Szkoda dla tych ktorzy chca w tym, zamiast lansu i kasy
widziec nutke filozofii.
Sa chlubne wyjatki, bedzie ich w calej Polszcze ze trzy.
> Pisał tu swego czasu Dzielins, który pracował dla triumpha. I opowiadał,
> że kontrola jakości np. w lakierni skupiała się na prawej stronie
> elementów, bo tę klient ogląda w salonie - tak im dział marketingu
> powiedział.
A pracowal ktos we Wloszech lub w Hiszpanii przy montazu "Japonczykow" ?
Tez, ponoc, niezle cuda sie zdarzaja. A co sie ludziom w KTM-ach dzieje -
hoho ;) Jestem tez w szoku jak "spsiala" Jamahaha prze ostanie lata.
Reasumujac: po kilku latach krystalizowania sie oczekiwan wybralem
"wynalazek" i nie zaluje. Moze dlatego ze poznalem historie przedsiewziecia
od kiedy pewien Niemiec zaczal w Anglii skladac rowery ;) Nikogo jednak nie
namawiam gdyz w Polsce, zwlaszcza po zakupie uzywki, moze sie okazac ze
sprzet wiecej stoi niz jezdzi a wiekszoc mechanikow grzecznie pozbywa sie
natreta radzac cichutko by sprzedali toto czym predzej.
Uff. Przepraszam znudzonych. Jak ktos-cos, zapraszam na priwa. Ci ktorzy
napisali chyba nie moga sie poskarzyc ze zostali zbyci podobnie jak pytajac
importera/dealerow np o czesci ;)
--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta
-
36. Data: 2009-08-06 08:54:09
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: n...@s...com
On Thu, 6 Aug 2009 09:32:40 +0200, "Kefir" <k...@r...pl>
wrote:
>To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare, trujace
>olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie znam
>sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).
Kef, ale ekologa tyczy wszystkich producentow. A tu masz suzuki
wpieprzane przez rdze i honde ktora duzo lepiej znosi lata pod
chmurka. Akurat mowie o zlomach z lat 90 bo takie hondy mialem i
ogladalem suzuki.
Dla mnie to wyglada jakby oni na przygotowaniu elementow sporo
oszczedzali bo rdza czesto sie pojawia spod lakieru, a nie przez
odpryski czy cos.
pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html
-
37. Data: 2009-08-06 09:02:54
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: "Kefir" <k...@r...pl>
Elou!
<n...@s...com> wrote in message
news:va6l755gk0jilm9rdurhukfh9c1jg98hpf@4ax.com...
> On Thu, 6 Aug 2009 09:32:40 +0200, "Kefir" <k...@r...pl>
> wrote:
>
>>To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare,
>>trujace
>>olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki (nie
>>znam
>>sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).
>
> Kef, ale ekologa tyczy wszystkich producentow. A tu masz suzuki
> wpieprzane przez rdze i honde ktora duzo lepiej znosi lata pod
> chmurka. Akurat mowie o zlomach z lat 90 bo takie hondy mialem i
> ogladalem suzuki.
> Dla mnie to wyglada jakby oni na przygotowaniu elementow sporo
> oszczedzali bo rdza czesto sie pojawia spod lakieru, a nie przez
> odpryski czy cos.
Wszystkich lecz nie jednoczesnie. W susupuki z 89 roku (GSX750F) opisany
problem nie istnial. Owszem, zbiornik od srdka korodowal. W gieespincet robi
sie wrecz sito w baku ale jaka taniocha za to.
Trujfy z pocz. lat 90-tych nie maja problemu z lakierem, vide Kryskowa
Sprintona ;) Znaczy, troche zlazlo ale od gleby ;)
Z drugiej strony, ja nie probuje zaprzeczac ze *onda potrafi najlepiej
(wstaw se tu co chcesz).
--
Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta
-
38. Data: 2009-08-06 09:15:29
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: n...@s...com
On Thu, 6 Aug 2009 11:02:54 +0200, "Kefir" <k...@r...pl>
wrote:
>Elou!
helo
>problem nie istnial. Owszem, zbiornik od srdka korodowal. W gieespincet robi
>sie wrecz sito w baku ale jaka taniocha za to.
W tej klasie to chyba z cebe czarnom z austrii czaby porownac, ona nie
gnila tak bardzo.
A idac dalej tropem wskazujacym ze nawet sustukipuki potrafilo zrobic
dobra powloke, wychodzi ze obnizali cene i jakosc. Bo trudno mi sobie
wyobrazic zeby roznice w produkcji podobnych sprzetow roznych
producentow uzasadnialy az taka rozbieznosc cen (nawet uwgledniajac
narzut na milosnikow marki/frajerow/lanserow).
>Trujfy z pocz. lat 90-tych nie maja problemu z lakierem, vide Kryskowa
>Sprintona ;) Znaczy, troche zlazlo ale od gleby ;)
Ale temat rdzy pojawil sie w sprawie tanszego od chady deela i tego
sie bede czymac, trąfa trzaby porownywac tygryskowego, a nie
biegaczowego ;>
>Z drugiej strony, ja nie probuje zaprzeczac ze *onda potrafi najlepiej
>(wstaw se tu co chcesz).
*onda potrafi najlepiej: olac duza rzesze fanow i zamiast
zmodernizowac pomysl ktory sie sprawdzil zrobic kupe (nowy trampek,
wywalenie kolek zebatych z vfr, znikniecie afryki).
pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html
-
39. Data: 2009-08-06 10:07:03
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: kocyk <k...@Z...pl>
Jasio wrote:
>
> Użytkownik "kocyk" napisał w wiadomości news:h590kq$7o9$2@news.onet.pl...
>> n...@s...com wrote:
>>
>>> PS. ja bym bral wiadro, bo chąda. a wisrom jest do tego brzydki jak
>>> sredniowieczna kupa.
>>
>> Ale lzejszy, stabilniejszy, lepiej sie zbiera i tanszy.
>
> I po półtora sezonu i niecałych _suchych_ 2000mil rdziewiejący.
> Suzuki zachwyca mnie za każdym razem i zaskakuje.
DL ci zardzewial?
K.14.
-
40. Data: 2009-08-06 10:12:00
Temat: Re: DL1000 vs. Varadero - dylemat odwieczny co ?
Od: kocyk <k...@Z...pl>
Kefir wrote:
> Elou!
> <n...@s...com> wrote in message
> news:va6l755gk0jilm9rdurhukfh9c1jg98hpf@4ax.com...
>> On Thu, 6 Aug 2009 09:32:40 +0200, "Kefir" <k...@r...pl>
>> wrote:
>>
>>> To akurat moga byc, przynajmniej czesciowo, skutki ekologii. Stare,
>>> trujace
>>> olowiowe lakiery bija na leb te nowe woddne czy inne akrylowe siki
>>> (nie znam
>>> sie, zaslyszane, nie zapamietane szczegolowo).
>>
>> Kef, ale ekologa tyczy wszystkich producentow. A tu masz suzuki
>> wpieprzane przez rdze i honde ktora duzo lepiej znosi lata pod
>> chmurka. Akurat mowie o zlomach z lat 90 bo takie hondy mialem i
>> ogladalem suzuki.
>> Dla mnie to wyglada jakby oni na przygotowaniu elementow sporo
>> oszczedzali bo rdza czesto sie pojawia spod lakieru, a nie przez
>> odpryski czy cos.
>
> Wszystkich lecz nie jednoczesnie. W susupuki z 89 roku (GSX750F) opisany
> problem nie istnial. Owszem, zbiornik od srdka korodowal. W gieespincet
> robi sie wrecz sito w baku ale jaka taniocha za to.
Hankowe sv tez nie koroduje, a jest taniocha z 2001 roku. Widzialem za
to skorodowanego xxa z uk. Nie ma zasady, a nadmorska sol zabija wszystko.
K.14.