-
41. Data: 2016-08-13 22:58:24
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: "HF5BS" <h...@j...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnnqn1lk.quk.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Żadnej celowości w tym nie ma. Po prostu wraz z silnikiem zatrzymała
> się pompa wody, stanął obieg chłodzący, nastąpił lokalny wzrost
> temperatury w miejscu, gdzie jest termostat wentylatora. Może to
> i głupie, ale nikomu nie przeszkadza, za to sterowanie jest proste.
W każdym razie gdzieś widziałem tekst, który dość zasadnie tłumaczył ten
wybieg.
> Ale my tu o czym innym. Nie o wentylatorze chłodnicy, lecz o nawiewie
> w kabinie. Nie widzę żadnego logicznego powodu, by uniemożliwić jego
> pracę przy wyłączonym silniku. Ale Francuzi się uparli, i weź im tłumacz.
A skoro tak, to rozumiem, oni od dawna komunizujący, a jak wiesz, komuna
"lepiej wiedziała", co dla ciebie dobre.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
-
42. Data: 2016-08-13 23:17:12
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: "HF5BS" <h...@j...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnnqn6di.rpl.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
...
> nie słyszłem, by komuś zaczęła wrzeć dopiero *po* wyłączeniu silnika.
Wprawdzie z pompą... lat temu prawie 40, Ojciec przywiózł z zagranicy Forda
Taunusa. Normalnie, gdy auto było w ruchu, wskaźnik temperatury grzecznie
tkwił sobie pośrodku.
Ale wystarczyło kilka minut postoju po wyłączeniu silnika, by wskazówka
powędrowała blisko setki i po ponownym odpaleniu silnika po kilku minutach
się stabilizowała w połowie skali. Nie wiem czemu, ale to akurat chyba
najlepiej zapamiętałem z "posiadania" tego samochodu.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
-
43. Data: 2016-08-13 23:18:41
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>> Żadnej celowości w tym nie ma. Po prostu wraz z silnikiem zatrzymała
>> się pompa wody, stanął obieg chłodzący, nastąpił lokalny wzrost
>> temperatury w miejscu, gdzie jest termostat wentylatora. Może to
>> i głupie, ale nikomu nie przeszkadza, za to sterowanie jest proste.
>
> W każdym razie gdzieś widziałem tekst, który dość zasadnie tłumaczył
> ten wybieg.
Dorabianie ideologii ma bardzo długą tradycję. Tradycja napędzania
wentylatora chłodnicy paskiem klinowym z wału silnika też jest długa
-- żadne nieszczęścia się wtedy nie zdarzały. Nic mnie nie przekona
do tego, że wentylowanie chłodnicy wyłaczonego silnika ma jakieś
uzasadnienie. Przemawiają do mnie proste argumenty -- tak było zrobić
najłatwiej.
>> Ale my tu o czym innym. Nie o wentylatorze chłodnicy, lecz o nawiewie
>> w kabinie. Nie widzę żadnego logicznego powodu, by uniemożliwić jego
>> pracę przy wyłączonym silniku. Ale Francuzi się uparli, i weź im tłumacz.
>
> A skoro tak, to rozumiem, oni od dawna komunizujący, a jak wiesz,
> komuna "lepiej wiedziała", co dla ciebie dobre.
Komuna Paryska -- ta jest starsza od wszystkich innych.
--
Jarek
-
44. Data: 2016-08-13 23:20:15
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: "HF5BS" <h...@j...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:nogde8$k6e$1@dont-email.me...
...
> Jeśli w końcu wejdą do produkcji ogniwa o sprawności przynajmniej 40% to
> możemy wrócić do tematu, bo obecnie nadaje się to jedynie jako
> zabezpieczenie aku przed całkowitym rozładowaniem.
Ano właśnie... dobrze pamiętam, że sprawność solarów jest coś koło 2%?
Przyznaję, dość dawno o tym czytałem.
To w sumie rzeczywiście mikro.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
-
45. Data: 2016-08-13 23:26:20
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>> nie słyszłem, by komuś zaczęła wrzeć dopiero *po* wyłączeniu silnika.
>
> Wprawdzie z pompą... lat temu prawie 40, Ojciec przywiózł z zagranicy
> Forda Taunusa. Normalnie, gdy auto było w ruchu, wskaźnik temperatury
> grzecznie tkwił sobie pośrodku.
> Ale wystarczyło kilka minut postoju po wyłączeniu silnika, by wskazówka
> powędrowała blisko setki i po ponownym odpaleniu silnika po kilku minutach
> się stabilizowała w połowie skali. Nie wiem czemu, ale to akurat chyba
> najlepiej zapamiętałem z "posiadania" tego samochodu.
To akurat dobrze rozumiem. Lat temu 40 większość samochodów maiała
wentylator pracujący stale, bo napędzany wprost z wału. Bilans cieplny
wyglądał wtedy nieco inaczej. Wzrost temperatury bloku silnika jest
oczywisty, ale oczywiste jest również, że nie dojdzie w nim do wrzenia.
Wtedy też często mówiło się o "przechłodzonych silnikach" -- i na zimę
zakładało się różne osłony na chłodnicę lub maskę samochodu.
--
Jarek
-
46. Data: 2016-08-13 23:34:01
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>> Jeśli w końcu wejdą do produkcji ogniwa o sprawności przynajmniej 40%
>> to możemy wrócić do tematu, bo obecnie nadaje się to jedynie jako
>> zabezpieczenie aku przed całkowitym rozładowaniem.
>
> Ano właśnie... dobrze pamiętam, że sprawność solarów jest coś koło 2%?
Źle. Dobija do 20%. Natomiast 40% jest prawie niemożliwe z powodów
fizycznych (to znaczy taka jest mniej więcej granica dla ogniwa,
które nie segreguje fotonów).
> Przyznaję, dość dawno o tym czytałem. To w sumie rzeczywiście mikro.
2% było prawie pół wieku temu.
--
Jarek
-
47. Data: 2016-08-13 23:58:55
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 13 Aug 2016 23:34:01 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> HF5BS pisze:
>>> Jeśli w końcu wejdą do produkcji ogniwa o sprawności przynajmniej 40%
>>> to możemy wrócić do tematu, bo obecnie nadaje się to jedynie jako
>>> zabezpieczenie aku przed całkowitym rozładowaniem.
>>
>> Ano właśnie... dobrze pamiętam, że sprawność solarów jest coś koło 2%?
>
> Źle. Dobija do 20%. Natomiast 40% jest prawie niemożliwe z powodów
> fizycznych (to znaczy taka jest mniej więcej granica dla ogniwa,
> które nie segreguje fotonów).
30% widzialem, ale to byla kosmiczna technologia.
trzy zlacza czy jakos tak/.
J.
-
48. Data: 2016-08-14 00:03:13
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>>> Jeśli w końcu wejdą do produkcji ogniwa o sprawności przynajmniej 40%
>>>> to możemy wrócić do tematu, bo obecnie nadaje się to jedynie jako
>>>> zabezpieczenie aku przed całkowitym rozładowaniem.
>>>
>>> Ano właśnie... dobrze pamiętam, że sprawność solarów jest coś koło 2%?
>>
>> Źle. Dobija do 20%. Natomiast 40% jest prawie niemożliwe z powodów
>> fizycznych (to znaczy taka jest mniej więcej granica dla ogniwa,
>> które nie segreguje fotonów).
>
> 30% widzialem, ale to byla kosmiczna technologia.
> trzy zlacza czy jakos tak/.
Ja widziałem coś pod 40, jeden gościu w Sydney takie robi. Kilkaset
dolców za wat wychodzi. Ale to działa właśnie z selekcją fotonów,
o czym pisałem.
--
Jarek
-
49. Data: 2016-08-14 00:18:31
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 13 Aug 2016 23:18:41 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> HF5BS pisze:
>>> Żadnej celowości w tym nie ma. Po prostu wraz z silnikiem zatrzymała
>>> się pompa wody, stanął obieg chłodzący, nastąpił lokalny wzrost
>>> temperatury w miejscu, gdzie jest termostat wentylatora. Może to
>>> i głupie, ale nikomu nie przeszkadza, za to sterowanie jest proste.
>>
>> W każdym razie gdzieś widziałem tekst, który dość zasadnie tłumaczył
>> ten wybieg.
>
> Dorabianie ideologii ma bardzo długą tradycję. Tradycja napędzania
> wentylatora chłodnicy paskiem klinowym z wału silnika też jest długa
> -- żadne nieszczęścia się wtedy nie zdarzały.
Zagotowanie sie zdarzalo, niekoniecznie nieszczesciem to bylo.
> Nic mnie nie przekona
> do tego, że wentylowanie chłodnicy wyłaczonego silnika ma jakieś
> uzasadnienie. Przemawiają do mnie proste argumenty -- tak było zrobić
> najłatwiej.
Obwody zasilane "ze stacyjki" sa w samochodach norma.
To raczej trzeba sie wysilic, zeby wpasc na to, ze mozna podlaczyc
prosto pod akumulator.
A poza tym - spojrz na wspolczesner samochody - "tak najlatwiej" juz
chyba nie obowiazuje.
>>> Ale my tu o czym innym. Nie o wentylatorze chłodnicy, lecz o nawiewie
>>> w kabinie. Nie widzę żadnego logicznego powodu, by uniemożliwić jego
>>> pracę przy wyłączonym silniku. Ale Francuzi się uparli, i weź im tłumacz.
>>
>> A skoro tak, to rozumiem, oni od dawna komunizujący, a jak wiesz,
>> komuna "lepiej wiedziała", co dla ciebie dobre.
>
> Komuna Paryska -- ta jest starsza od wszystkich innych.
Francuzi jak francuzi - w jakim samochodzie mozna wlaczyc "bez
silnika".
A powod widze - koncze jazde, gasze silnik ... i chcialbym jutro
odpalic :-)
Choc nie wykluczam, ze wspolczesne pojazdy juz umozliwiaja -
elektronicznie mozna to ladnie zrobic ...
J.
-
50. Data: 2016-08-14 00:55:34
Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
Od: "HF5BS" <h...@j...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:13q6v2eark9u5$.5wguuekd69o6$.dlg@40tude.net...
...
> Zagotowanie sie zdarzalo, niekoniecznie nieszczesciem to bylo.
Samo zagotowanie wody w układzie jeszcze takim nieszczęścem nie było - woda
ma bardzo duże ciepło parowania i zabiera ciepła na tyle, że dopiero, jak
wyrzuci wodę z układu, albo wyparuje, wtedy już nieszczęście może się
zdarzyć. Mam zaliczone w '82, bo się pasek klinowy poluzował (puściło
mocowanie prądnicy i spadł naciąg), skończyło się potężnym zatarciem, że
kijów nie połamał, to cud.
Ale innym razem kilka minut jechać na gotującej wodzie zdarzyło się i tylko
się ludzie dziwili, czemu auto tak dymi. A silnikowi nic. Pilnowane było
tylko termometru, czy nie wlata na czerwone pole, no, trzeba było jakoś
zjechać na bok, a ruch był spory i nie było gdzie stanąć. Nie pomnę, co było
powodem.
--
Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
(C) Ferdek Kiepski
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)