eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaCzy to w ogóle lutuje ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 31. Data: 2016-08-10 13:18:46
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mateusz Viste napisał:

    >> No, francuski. Ale dupą tego wytłumaczyć się nie da -- trzeba choć trochę
    >> ruszyć głową, by wykryć, że silnik się kręci. I to tylko po to, by od tego
    >> uzależnić pracę dmuchawy. Po co to wszystko?
    >
    > A czy nie jest tak, że silnik musi albo działać albo być uruchomionym
    > niedawno? Też jeżdżę francuskim pojazdem (w wersji diesel), i mój ma tak
    > że po zgaszeniu silnika dmuchawa, radio i szyby działają przez max 30
    > minut, lub okres czasu przez który działał ostatnio silnik (zależnie
    > który krótszy).

    Nie, po zgaszeniu silnika dmuchawa od razu się zatrzymuje. Radio, szyby
    i wszystkie inne odbiorniki prądu działają zawsze, gdy przekręcony jest
    kluczyk. Światła nawet bez kluczyka.

    > Podręcznik tłumaczy że steruje tym wszystkim komputer w trosce o
    > akumulator. Czemu nie.

    Podręcznik niczego nie tłumaczy, a komputera nie ma. Jest tylko ten jeden
    przebłysk (ćwierć)inteligencji -- zapewne badającej napięcie alternatora.

    --
    Jarek


  • 32. Data: 2016-08-10 16:24:20
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello pawell32,

    Wednesday, August 10, 2016, 12:22:09 PM, you wrote:

    >> wentylatora nawiewu, to kaszlak - jeździsz kaszlakiem?
    > kaszlak to nie samochód - to przyrząd do jeżdżenia ;)
    > swoją drogą miałem takie cuś kiedyś...
    > jedna wielka niedoróbka.

    Przecież napisałem wyraźnie ,,Jedyny znany mi pojazd rejestrowany jako
    samochód [...]"


    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 33. Data: 2016-08-10 21:36:17
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
    wiadomości news:1996494966.20160809221428@pik-net.pl.invalid...
    > Jakie znaczenie dla samochodu z silnikiem o mocy rzędu 400KM ma solar
    > kilkadziesiąt watów na dachu?

    Dla elektrycznego niespecjalne, może by jednak chociaż komputer popędził, a
    w razie sytuacji awaryjnej, umożliwił zjechanie na bok (oczywiście po choćby
    szczątkowym podładowaniu baterii), zaś przy spalinowym, no, to mógłby już
    dać tyle, że odpali i pojedzie - 50W przez godzinę, no, dla okrągłego
    rachunku 60, 60Wh, to powiedzmy, 5A ciałego poboru prądu. Skróćmy to do 1
    minuty, to możemy, zakładając taki sam wydatek energii, pociągnąć już 300A,
    a przez minutę, to już każdy zdrowy silnik powiniem bezboleśnie odpalić, a
    nawet ów elektryk, powinien dać radę zjechać na bok.

    >
    > W założeniu to Prosię to było mobilne biuro i solar miał służyć do
    > zasilania laptopa i okolic podczas postoju z wyłączonym silnikiem.
    > Tylko dla uzyskania sensownej mocy z solara potrzebne jest pełne
    > słońce - ile czasu wytrzymasz w stojącym samochodzie w pełnym

    Wiem, że od smutnej pogody wiele nie wyrwę.

    > nasłonecznieniu bez klimatyzacji?

    Uchylone szyby, wentylator jakiś mały, powinno dać radę, zależy jak mocny
    kto ma organizm i jaka jest wilgotność powietrza. Po godzince próbuję
    odpalić, jak jest paliwo, starter kręci i iskra skacze, to jadziem.

    --
    Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
    (C) Ferdek Kiepski
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 34. Data: 2016-08-10 21:40:11
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: "HF5BS" <h...@j...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnnqm3cm.m8e.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Nie, po zgaszeniu silnika dmuchawa od razu się zatrzymuje. Radio, szyby

    Niekoniecznie, bardzo czesto przysłuchuję się samochodom z gasnącymi
    silnikami, wiatrak wyraźnie jeszcze jakiś czas kręci. Nie powiem, czy to w
    trosce o turbawkę (a bardzo przykre skutki może rodzić jej awaria), czy o
    układ chłodzenia.

    > Podręcznik niczego nie tłumaczy, a komputera nie ma. Jest tylko ten jeden
    > przebłysk (ćwierć)inteligencji -- zapewne badającej napięcie alternatora.

    A zobaczyłbym sobie na schemacie...

    --
    Życie jest przepiękną telenowelą, przenoszoną drogą płciową.
    (C) Ferdek Kiepski
    (dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
    i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)


  • 35. Data: 2016-08-10 21:55:32
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    HF5BS pisze:

    >> Nie, po zgaszeniu silnika dmuchawa od razu się zatrzymuje.
    >
    > Niekoniecznie, bardzo czesto przysłuchuję się samochodom z gasnącymi
    > silnikami, wiatrak wyraźnie jeszcze jakiś czas kręci.

    U mnie czasem zaczyna się kręcić dopiero po zgaszeniu silnika.

    > Nie powiem, czy to w trosce o turbawkę (a bardzo przykre skutki może
    > rodzić jej awaria), czy o układ chłodzenia.

    Żadnej celowości w tym nie ma. Po prostu wraz z silnikiem zatrzymała
    się pompa wody, stanął obieg chłodzący, nastąpił lokalny wzrost
    temperatury w miejscu, gdzie jest termostat wentylatora. Może to
    i głupie, ale nikomu nie przeszkadza, za to sterowanie jest proste.

    Ale my tu o czym innym. Nie o wentylatorze chłodnicy, lecz o nawiewie
    w kabinie. Nie widzę żadnego logicznego powodu, by uniemożliwić jego
    pracę przy wyłączonym silniku. Ale Francuzi się uparli, i weź im tłumacz.

    --
    Jarek


  • 36. Data: 2016-08-10 22:34:06
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Jarosław,

    Wednesday, August 10, 2016, 9:55:32 PM, you wrote:

    >>> Nie, po zgaszeniu silnika dmuchawa od razu się zatrzymuje.
    >> Niekoniecznie, bardzo czesto przysłuchuję się samochodom z gasnącymi
    >> silnikami, wiatrak wyraźnie jeszcze jakiś czas kręci.
    > U mnie czasem zaczyna się kręcić dopiero po zgaszeniu silnika.
    >> Nie powiem, czy to w trosce o turbawkę (a bardzo przykre skutki może
    >> rodzić jej awaria), czy o układ chłodzenia.
    > Żadnej celowości w tym nie ma. Po prostu wraz z silnikiem zatrzymała
    > się pompa wody, stanął obieg chłodzący, nastąpił lokalny wzrost
    > temperatury w miejscu, gdzie jest termostat wentylatora. Może to
    > i głupie, ale nikomu nie przeszkadza, za to sterowanie jest proste.

    Nie jest głupie - ochłodzenie płynu w chłodnicy uruchamia obieg
    grawitacyjny i w efekcie głowica jest lepiej chłodzona i nie ma bawy o
    zagotowanie płynu w głowicy.

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 37. Data: 2016-08-10 22:49:15
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

    >>>> Nie, po zgaszeniu silnika dmuchawa od razu się zatrzymuje.
    >>> Niekoniecznie, bardzo czesto przysłuchuję się samochodom z gasnącymi
    >>> silnikami, wiatrak wyraźnie jeszcze jakiś czas kręci.
    >> U mnie czasem zaczyna się kręcić dopiero po zgaszeniu silnika.
    >>> Nie powiem, czy to w trosce o turbawkę (a bardzo przykre skutki może
    >>> rodzić jej awaria), czy o układ chłodzenia.
    >> Żadnej celowości w tym nie ma. Po prostu wraz z silnikiem zatrzymała
    >> się pompa wody, stanął obieg chłodzący, nastąpił lokalny wzrost
    >> temperatury w miejscu, gdzie jest termostat wentylatora. Może to
    >> i głupie, ale nikomu nie przeszkadza, za to sterowanie jest proste.
    >
    > Nie jest głupie - ochłodzenie płynu w chłodnicy uruchamia obieg
    > grawitacyjny i w efekcie głowica jest lepiej chłodzona i nie ma
    > bawy o zagotowanie płynu w głowicy.

    To mi wygląda na dorabianie ideologii. Przy pracującym silniku wiatrak
    włącza się odpowiednio wcześnie, raczej nie ma niebezpieczeństwa
    zagotowania się wody z powodu braku dmuchania. Trudno uwierzyć w to,
    że jeśli nie pracował razem z silnikiem, a włączył się dopiero po jego
    zatrzymaniu, to resztkowe ciepło jest w stanie coś zagotować. Margines
    bezpieczeństwa jest zbyt duży.

    A przy okazji -- kilka tygodni temu doświadczyłem zapalenia się lampki
    temperatury silnika w czasie jazdy. Może po raz pierwszy, w każdym
    razie nie przypominam sobie. Z tym że termometr nad autostradą pokazywał
    36 stopni temeratury powietrza na kilkuprocentowym podjeździe. Trzeba
    było zwolnić, wtedy gasła.

    --
    Jarek


  • 38. Data: 2016-08-10 22:59:21
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Jarosław,

    Wednesday, August 10, 2016, 10:49:15 PM, you wrote:

    >>>>> Nie, po zgaszeniu silnika dmuchawa od razu się zatrzymuje.
    >>>> Niekoniecznie, bardzo czesto przysłuchuję się samochodom z gasnącymi
    >>>> silnikami, wiatrak wyraźnie jeszcze jakiś czas kręci.
    >>> U mnie czasem zaczyna się kręcić dopiero po zgaszeniu silnika.
    >>>> Nie powiem, czy to w trosce o turbawkę (a bardzo przykre skutki może
    >>>> rodzić jej awaria), czy o układ chłodzenia.
    >>> Żadnej celowości w tym nie ma. Po prostu wraz z silnikiem zatrzymała
    >>> się pompa wody, stanął obieg chłodzący, nastąpił lokalny wzrost
    >>> temperatury w miejscu, gdzie jest termostat wentylatora. Może to
    >>> i głupie, ale nikomu nie przeszkadza, za to sterowanie jest proste.
    >> Nie jest głupie - ochłodzenie płynu w chłodnicy uruchamia obieg
    >> grawitacyjny i w efekcie głowica jest lepiej chłodzona i nie ma
    >> bawy o zagotowanie płynu w głowicy.
    > To mi wygląda na dorabianie ideologii. Przy pracującym silniku wiatrak
    > włącza się odpowiednio wcześnie, raczej nie ma niebezpieczeństwa
    > zagotowania się wody z powodu braku dmuchania. Trudno uwierzyć w to,
    > że jeśli nie pracował razem z silnikiem, a włączył się dopiero po jego
    > zatrzymaniu, to resztkowe ciepło jest w stanie coś zagotować. Margines
    > bezpieczeństwa jest zbyt duży.

    Resztkowe ciepło było w stanie włączyć wentylator - to Ci nie
    wystarcza?

    > A przy okazji -- kilka tygodni temu doświadczyłem zapalenia się lampki
    > temperatury silnika w czasie jazdy. Może po raz pierwszy, w każdym
    > razie nie przypominam sobie. Z tym że termometr nad autostradą pokazywał
    > 36 stopni temeratury powietrza na kilkuprocentowym podjeździe. Trzeba
    > było zwolnić, wtedy gasła.

    Jazda na najwyższym biegu pod górkę to największe obciążenie dla
    silnika. Nic dziwnego, że w upał mogło się pojawić ostrzeżenie.


    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 39. Data: 2016-08-10 23:16:33
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

    >>>>>> Nie, po zgaszeniu silnika dmuchawa od razu się zatrzymuje.
    >>>>> Niekoniecznie, bardzo czesto przysłuchuję się samochodom z gasnącymi
    >>>>> silnikami, wiatrak wyraźnie jeszcze jakiś czas kręci.
    >>>> U mnie czasem zaczyna się kręcić dopiero po zgaszeniu silnika.
    >>>>> Nie powiem, czy to w trosce o turbawkę (a bardzo przykre skutki może
    >>>>> rodzić jej awaria), czy o układ chłodzenia.
    >>>> Żadnej celowości w tym nie ma. Po prostu wraz z silnikiem zatrzymała
    >>>> się pompa wody, stanął obieg chłodzący, nastąpił lokalny wzrost
    >>>> temperatury w miejscu, gdzie jest termostat wentylatora. Może to
    >>>> i głupie, ale nikomu nie przeszkadza, za to sterowanie jest proste.
    >>> Nie jest głupie - ochłodzenie płynu w chłodnicy uruchamia obieg
    >>> grawitacyjny i w efekcie głowica jest lepiej chłodzona i nie ma
    >>> bawy o zagotowanie płynu w głowicy.
    >> To mi wygląda na dorabianie ideologii. Przy pracującym silniku wiatrak
    >> włącza się odpowiednio wcześnie, raczej nie ma niebezpieczeństwa
    >> zagotowania się wody z powodu braku dmuchania. Trudno uwierzyć w to,
    >> że jeśli nie pracował razem z silnikiem, a włączył się dopiero po jego
    >> zatrzymaniu, to resztkowe ciepło jest w stanie coś zagotować. Margines
    >> bezpieczeństwa jest zbyt duży.
    >
    > Resztkowe ciepło było w stanie włączyć wentylator - to Ci nie wystarcza?

    Nie wystarcza. Co innego podgrzać gdzieś mały czujnik ustawiony na
    temperaturę grubo poniżej punktu wrzenia, a co innego zagotować wodę
    w bloku silnika.

    Miałem kiedyś samochód, w kórym ten wiatrak dość często włączał się
    dopiero po jakichś dziesięciu minutach od zatrzymania. W dodatku
    powodowało to uruchomienie alarmu, co dość mocno wkurzało. Tłumaczyłem
    to sobie właśnie obiegiem grawitacyjnym i przemieszczeniem gorącej wody
    z wnętrza bloku gdzieś w okolice czujnika.

    >> A przy okazji -- kilka tygodni temu doświadczyłem zapalenia się lampki
    >> temperatury silnika w czasie jazdy. Może po raz pierwszy, w każdym
    >> razie nie przypominam sobie. Z tym że termometr nad autostradą pokazywał
    >> 36 stopni temeratury powietrza na kilkuprocentowym podjeździe. Trzeba
    >> było zwolnić, wtedy gasła.
    >
    > Jazda na najwyższym biegu pod górkę to największe obciążenie dla
    > silnika. Nic dziwnego, że w upał mogło się pojawić ostrzeżenie.

    We współczesnych samochodach w zasadzie to się nie zdarza, więc
    lekkie zdziwienie budzi. Chociaż warunki były ekstremalne, zatem
    rozumiem. W starych samochodach bez pompy wodynej, z grawitacyjnym
    chłodzeniem i z wentylatorem pędzonym paskiem klinowym wprost z wału,
    woda gotowała się często, nawet przy niewielkich wzniesieniach. Ale
    nie słyszłem, by komuś zaczęła wrzeć dopiero *po* wyłączeniu silnika.

    --
    Jarek


  • 40. Data: 2016-08-11 01:30:16
    Temat: Re: Czy to w ogóle lutuje ?
    Od: AlexY <a...@i...pl>

    HF5BS pisze:
    >
    > Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
    > wiadomości news:1996494966.20160809221428@pik-net.pl.invalid...
    >> Jakie znaczenie dla samochodu z silnikiem o mocy rzędu 400KM ma solar
    >> kilkadziesiąt watów na dachu?
    >
    > Dla elektrycznego niespecjalne, może by jednak chociaż komputer
    > popędził, a w razie sytuacji awaryjnej, umożliwił zjechanie na bok
    > (oczywiście po choćby szczątkowym podładowaniu baterii), zaś przy
    > spalinowym, no, to mógłby już dać tyle, że odpali i pojedzie - 50W przez
    > godzinę, no, dla okrągłego rachunku 60, 60Wh, to powiedzmy, 5A ciałego
    > poboru prądu. Skróćmy to do 1 minuty, to możemy, zakładając taki sam
    > wydatek energii, pociągnąć już 300A, a przez minutę, to już każdy zdrowy
    > silnik powiniem bezboleśnie odpalić, a nawet ów elektryk, powinien dać
    > radę zjechać na bok.

    Zmartwię Cię, trzeba by dachu jak w kamperach żeby ten prąd był do
    czegokolwiek użyteczny. Do priusa eksperymentalnie złożyłem i założyłem
    panel pod tylną szybę (stara wersja NHW10 sedan), ogniw na 50W przy
    ~14V, docelowo miał doładowywać akumulator trakcyjny a do prób pędził
    dmuchawę nawiewu przy wyłączonym zapłonie oraz zasilał instalację 12V
    przy włączonym. Na dmuchawę szło w porywach 3A gdzie wiatrak bierze tyle
    na najniższym biegu (ponad 10A na najwyższym), powiew ledwie wyczuwalny
    a i tak przeważnie nie było dość mocy by silnik zakręcić, odpuściłem
    temat i zdemontowałem. Następny plan to było złożenie panelu na cały
    dach ale z wyliczeń wyszło że tej mocy to max 200W by wyszło a i to w
    pełnym słońcu, też odpuściłem.
    Parę lat później dorobiłem się elektryka w wersji mikro, mniejszy od
    kaszlaka, na aku ołowiowe które to dość szybko się rozładowywały (200Ah
    wydojone w 2 tygodnie nieużywania), ten z kolei ma tak mało powierzchni
    że oklejenie go wszędzie gdzie się da dałoby 150W.
    Jeśli w końcu wejdą do produkcji ogniwa o sprawności przynajmniej 40% to
    możemy wrócić do tematu, bo obecnie nadaje się to jedynie jako
    zabezpieczenie aku przed całkowitym rozładowaniem.


    --
    AlexY
    http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
    http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: