eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaCzy to kolejne nieuczciwe praktyki Sony?Re: Czy to kolejne nieuczciwe praktyki Sony?
  • Data: 2014-11-01 00:05:07
    Temat: Re: Czy to kolejne nieuczciwe praktyki Sony?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Piotr Kosewski <p...@m...nowhere> writes:

    >> To jest inna sprawa. Faktem jest, że się nie opłaca, tzn. opłaca się
    >> ubezpieczycielowi.
    >
    > No i znowu: zależy. Ubezpieczycielowi musi się opłacać cały portfel
    > ubezpieczonych. A Ty możesz być albo takim mało szkodowym
    > albo takim bardzo szkodowym. Masz nad firmą przewagę informacji.

    Owszem. Ale tak normalnie, to ludzie nie są jednak totalnymi pechowcami.

    > Jedni zabierają aparat 2 razy w roku na imieniny cioci, a inni co
    > drugi dzień leżą z nim w błocie. Jedni fotografują w studio, a innych
    > pasjonują biedne dzielnice i ciemne zaułki.
    > Części klientów na pewno się polisa opłaci. :)

    Jest tu także jeden dodatkowy problem, o którym wielu nabywców polis
    początkowo nie myśli. Mianowicie, problem z egzekucją odszkodowania.
    Bardzo łatwo może okazać się (i często się okaże), że mały druczek
    wyklucza odpowiedzialność za daną szkodę, a jeśli nawet obiektywnie nie
    wyklucza, to w interpretacji ubezpieczyciela wyklucza. Zamiast
    teoretycznego spokoju mamy wtedy stres związany np. z dochodzeniem
    swojego na drodze sądowej itd. Przy małych kwotach to pewnie kompletnie
    nieopłacalne.

    >> Pomijając sytuacje, o których napisałem (ktoś rozbijający aparaty co
    >> chwilę - ale nie wiem, czy takiemu komuś sprzedadzą kolejne
    >> ubezpieczenia)
    >
    > Nie ma w Polsce (jeszcze) rejestru takich małych szkód majątkowych.
    > Jeśli boisz się odmowy, to możesz zmieniać firmę za każdym razem
    > (a taką polisę oferuje pewnie przynajmniej 10 firm).

    No ale tu (Sony) pewnie jest to jedna konkretna firma, nie? Niezależne
    ubezpieczenia są pewnie droższe.

    > , to po kilku latach "bezszkodowych" za zaoszczędzone
    >> pieniądze można kupić nowy sprzęt. Trzeba też wziąć pod uwagę, że
    >> uszkodzenie zwykle nie niszczy wszystkiego (np. wszystkich obiektywów,
    >> lamp itd).
    >
    > Z dzisiejszego punktu widzenia masz takie samo prawdopodobieństwo szkody
    > jutro jak 31.10.2015. A chroniony jesteś cały czas tak samo.

    Owszem, ale co mi z tego, jeśli przy moim "współczynniku szkodowości"
    zamiast płacić za ochronę mogę sobie kupić zapasowy sprzęt, albo po
    prostu mieć na niego pieniądze? Zdecydowanie łatwiej dochodzi się
    wypłaty ubezpieczenia z własnego portfela (w którym mamy takie
    oszczędności) niż od ubezpieczyciela.
    Chyba że szkoda jest drobna, ale na takie ubezpieczenie też jest zbędne
    i tym bardziej się nie opłaca.

    > Ubezpieczenie to nie produkt do oszczędzania pieniędzy. Mówimy
    > o ochronie przed czymś nieprzewidywalnym i bardzo kosztownym.

    Owszem, ale takie rzeczy bardziej mi się kojarzą z operacją za pół
    miliona (której ZUS ani typowe "prywatne ubezpieczenie" też niestety
    raczej nie sfinansuje) niż z aparatem za, powiedzmy, 10 kzł.

    > No dobra. Idziesz do sklepu, kupujesz Nikona D4s i za kilka dni jedziesz
    > pstrykać zlecenie życia: ślub na bogato za 10kPLN. Wkładasz sprzęt do
    > bagażnika i jedziesz. Na pierwszych światłach w tył wjeżdża Ci autobus
    > z niesprawnymi hamulcami:
    > http://www.tvp.info/17254802/porazajace-wyniki-kontr
    oli-autobusow-podmiejskich-w-warszawie-sprawnych-bra
    k

    Wtedy i tak z takiego ubezpieczenia nie dostaniesz wypłaty, bo główną
    zasadą jest to, że nie możesz "zarobić" na szkodzie, a przecież
    podstawowe roszczenie będziesz miał do sprawcy wypadku / jego
    ubezpieczyciela / UFG.
    Poza tym przy takim zdarzeniu aparat w bagażniku będzie najmniejszym
    z moich problemów. Dodatkowo, pewnie nic mu się nie stanie.

    > Ubezpieczenie może Ci pokryć i aparat i stracony zarobek (lub jego
    > część).

    No ale chyba nie to konkretne.
    Tak realistycznie, to z tym straconym zarobkiem, to bym się nie
    nastawiał na jakąkolwiek część. No chyba że masz specjalne ubezpieczenie
    na taką okazję.

    > Pewnie: istnieje szansa, że przez 40 lat pracy do takich
    > polis jednak dopłacisz. Tak jak istnieje szansa, że nigdy nie będziesz
    > miał wypadku, więc nigdy nie skorzystasz z polisy autocasco. Ale
    > istnieje też szansa, że przynajmniej raz w życiu uratują Ci tyłek.
    > Płacisz ekstra właśnie za to uratowanie tyłka.

    Jasne. Statystycznie, przegrywam.

    > Oczywiście. I firmy medyczne - podobnie jak ubezpieczyciele też
    > muszą zarabiać na całym portfelu klientów. Niektórzy mają
    > abonament, a tylko raz w roku idą na przegląd stomatologiczny
    > albo do internisty z przeziębieniem w listopadzie. Ale niektórym
    > się ten abonament bardzo opłaca.
    >
    > Wystarczy, że przytrafi Ci się jakiś większy problem: ortopedyczny,
    > gastrologiczny itp. Wizyty u lekarzy kilku specjalności, badania
    > diagnostyczne, ew. jakieś proste zabiegi czy rehabilitacja. Taka
    > impreza może pochłonąć kilkanaście tysięcy złotych.
    > Abonament w sieci medycznej to ~1500 zł rocznie. :)

    Jasne. Tak jak zwykle, statystycznie znów przegrywam. Z tą różnicą, że
    wiele z tych rzeczy opłaci NFZ, kosztem pewnie dłuższego czekania. Ale
    faktem jest że koszt "ubezpieczenia" w NFZ jest często wielokrotnie
    wyższy.

    > W tym roku niczego poważnego nie leczyłem, ale podejrzewam, że normalne
    > korzystanie (przeglądy zębów, okazjonalne wizyty itp.) już pożarłyby
    > kilkaset złotych.

    Przegląd zębów kosztuje ze 30 zł i nie przeprowadza się go co miesiąc.
    Nie jestem pewien czy abonament za 1500 zł rocznie obejmuje jakieś
    droższe działania stomatologiczne. Ale może coś obejmuje, zależy gdzie.
    --
    Krzysztof Hałasa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: