-
31. Data: 2009-05-22 22:59:05
Temat: Re: Co muszę mieć by robić zdjęcia małych błyszczących przedmiotów
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
"Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> wrote:
> Wprawdzie moje doświadczenia zde zdjęciami biżuterii są znikome, ale
> frobię sporo zdjęć owadów w bardzo różnych warunkach oświetleniowych
> gdzie zwykle musże użyć do oświetlania lampy błyskowej i postanowiłem
> sprawdzić, jak sprzęt używany do takich celów sprawdzi sie na pierścionku.
> Starałem się użyć aparatu w miarę zbliżonego do Twojego - identycznego
> nie miałem, więc użyłem Minolty A2, którtą do makrto podpieram dla
> uzyskania większej skali odwzorowania makrokonwerem Raynox DCR-250.
> Użyłem wbudowanej lampy błyskowej której światło rozproszyłem przy
> pomocy prostego dyfuzora wyciętego ze ścianki polipropylenowego
> 5-litrowego kanistra na wodę destylowaną (do kupienia w supermarketach
> na stoiskach motoryzacyjnych - wraz z wodą kosztuje ok. 5zł).
BTW: Ja swoją kupiłem za 3,- w Oszą, w Makro po 3,60 ;-) - służy
do mycia aparatu :))
> Zdjęcie użytego sprzętu pod adresem:
> http://farm4.static.flickr.com/3597/3555101680_6ab28
e1b2c_o.jpg
> Pierścionek ułożyłem na białej kartce papieru z drukarki (białe
> podłoże dodatkowo łagodzi cienie), przymknąłem przysłonę do 11 aby
> uzyskać w miarę rozsądną głębię ostrości i uzyskałem efekt jak na
> obrazku:
> http://farm3.static.flickr.com/2430/3555101576_4105c
19c7d_b.jpg
Efekt całkiem, całkiem... :)
Przy zdjęciach martwej natury ilość światła to rzecz wtórna, ale już
np. do owadów zaproponowałbym inny "transporter fotonów" z wbudowanego
flesza (większa wydajność) - wykonany chociażby z kartonu i nałożony
na lampę (i najlepiej zaślepiony z tyłu) kanał-rurka-tutka równoległy to
tubusa obiektywu, a od środka oryginalnie bądź wtórnie wyłożony
materiałem odblaskowym (sreberko, folia odblaskowa, etc.) (ciut jak
lunetka-celownik w teleskopie lub snajperce). Wyjście tuż za szkłem
konwertera można czymś lekko rozproszyć, ale po kilku wewnętrznych
odbiciach pewnie wystarczyłoby lekkie, nieregularne rozszerzenie wylotu
(jak lufa starej, ładowanej od przodu fuzji), wbudowana lampa jest za
słaba na takie zabawy jak dyfuzory - pewnie kilka EV w plecy.
Kiedyś sprawdziłem to roboczo rulonem napylanej folii i efekt był
bardzo dobry - zniknęło winietowanie obiektywu, światło było ładnie
rozproszone. Jednak nie zrobiłem modelu ostatecznego, bo w sumie
potrzeba nie była tak wielka ;-) chodziło tylko o sprawdzenie pomysłu. :))
(No dobra, lenistwo i brak czasu, bo lepsze obfocenie znajomego
gniazda jaszczurek warte byłoby jednak zrobienia takiego
partyzanckiego "transportera". :)
pozdrawiam
/-/
Mariusz [mr.]
¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨
¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨¨
ladakhNAwp.pl
-
32. Data: 2009-05-23 07:45:39
Temat: Re: Co muszę mieć by robić zdjęcia małych błyszczących przedmiotów
Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>
"Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl> napisał:
> [...]
>> Zdjęcie użytego sprzętu pod adresem:
>> http://farm4.static.flickr.com/3597/3555101680_6ab28
e1b2c_o.jpg
>> Pierścionek ułożyłem na białej kartce papieru z drukarki (białe
>> podłoże dodatkowo łagodzi cienie), przymknąłem przysłonę do 11 aby
>> uzyskać w miarę rozsądną głębię ostrości i uzyskałem efekt jak na
>> obrazku:
>> http://farm3.static.flickr.com/2430/3555101576_4105c
19c7d_b.jpg
>
> Efekt całkiem, całkiem... :)
>
> Przy zdjęciach martwej natury ilość światła to rzecz wtórna, ale już
> np. do owadów zaproponowałbym inny "transporter fotonów" z wbudowanego
> flesza (większa wydajność) - wykonany chociażby z kartonu i nałożony
> na lampę (i najlepiej zaślepiony z tyłu) kanał-rurka-tutka równoległy to
> tubusa obiektywu, a od środka oryginalnie bądź wtórnie wyłożony
> materiałem odblaskowym (sreberko, folia odblaskowa, etc.) (ciut jak
> lunetka-celownik w teleskopie lub snajperce). Wyjście tuż za szkłem
> konwertera można czymś lekko rozproszyć, ale po kilku wewnętrznych
> odbiciach pewnie wystarczyłoby lekkie, nieregularne rozszerzenie wylotu
> (jak lufa starej, ładowanej od przodu fuzji), wbudowana lampa jest za
> słaba na takie zabawy jak dyfuzory - pewnie kilka EV w plecy.
>[...]
Zrobiłem w życiu trochę zdjęć owadów i mam podstawy by twierdzić, że w
stosowanych pzreze mnei konfiguracjach sprzętu wydajność takiego dyfuzora
wystarcza. A zaletą jest wygoda - taki dyfuzor zajmuje mało miejsca w
torbie, jest dość odporny na zniszczenie, zakłąda i zdejmuje się
błyskawicznie a wprzypadku zgubienia wykonanie nowego jest tanie i szybkie
(zresztą przy takich wymiarach można mieć w torbie jeden lub dwa zapasowe).
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)