eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingBlad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkowRe: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
  • Data: 2012-03-23 13:43:07
    Temat: Re: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-03-23 13:21, Andrzej Jarzabek pisze:
    > On Mar 23, 8:09 am, Tomasz Kaczanowski
    > <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
    >> W dniu 2012-03-23 02:19, Andrzej Jarzabek pisze:
    >>
    >>> Analogicznie jak powiedzmy z tymi mostami: wymaga się, żeby projekt
    >>> mostu był tworzony przez certyfikowanego inżyniera lądowego [...]
    >>> po to, żeby mosty się rzadziej zawalały.
    >>
    >> Nie - nie wymaga się, by projektował go certyfikowany inżynier, tylko,
    >> aby taki zatwierdził... Podobnie będzie z certyfikatami, jeśli zostałyby
    >> wprowadzone. Więc program pisać będą studenci, a podpisze się pod nimi
    >> certyfikowany... I teraz pytanie - jak wpłynie to na jakość?
    >
    > Pisałem już o tym, czytałeś w ogóle poprzednie postingi w wątku?
    >
    > Nie chce mi się powtarzać tego samego, więc będzie krótka odpowiedź -
    > wpłynie na jakość tak samo jak w przypadku mostów, które dzięki temu
    > się rzadziej zawalają.


    Nie ma to nic wspólnego z certyfikatami, ba, wiele budynków zostało
    zaprojektowanych przez osoby bez certyfikacji, natomiast osoba z
    certyfikatem sie pod tym podpisała. Zainteresuj się może historią
    budynków z przełomu XIX i XXw i dowiedz się kto był projektantem, a
    następnie sprawdź w archiwum, kto się podpisał pod projektem. Dlaczego
    daję ten przykład? Właśnie dlatego, że to jest sprawdzalne, bo często
    projektantami były znani architekci, ale bez certyfikatu w danym kraju...


    >
    >>> produkował - a certyfikacja spowoduje, że poziom certyfkowanych
    >>> programistów będzie odpowiednio wyższy (bo kiepski nie zda egzaminów).
    >>
    >> zdanie bądź nie egzaminu sprawdza tylko, czy ktos potrafi zdać egzamin,
    >> a nie jakim jest specjalistom...
    >
    > Jest co najmniej skorelowane z tym, jakim jest specjalistą. W końcu
    > znajomośc jakiegoś tematu to nie jest jakaś mistyczna niepoznawalna
    > właściwość. Jeśli się na czymś znasz, to bierzesz kolesia, zadajesz mu
    > kilka pytań, i w 99.99% przypadków wiesz, czy się zna, czy nie.

    Takie same banialuki, jak w działach HR osoby wstawiają, że po tym jak
    kto rozwiąże pojedynczy test oni są wysnuć cały profil danej osoby.
    Widzisz - mam znajomych socjologów i psychologów i wiem, że są to bajki.
    Pojedynczy test nie powie w zasadzie za wiele, może byc co najwyżej
    dobrą informacją jakie obserwacje warto prowadzić oraz jakie ewentualnie
    testy jeszcze przeprowadzić. Jakbyś popracował trochę przy zatrudnianiu
    osób, to wiedziałbyś, że rozwiązanie bądź nie jakiegoś testu też tylko
    może być wstępem. A i tak cała prawda wychodzi dopiero podczas dłuższej
    współpracy.

    > Oczywiście może też tak być, że ktoś się zna, a mimo tego będzie
    > kiepskim specjalistą. I dlatego też certyfikacje uwględniają nie tylko
    > egzamin, ale też praktykę zawodową.

    Nie twierdzą, że się zna - twierdza, że potrafi rozwiązać prawidłowo
    dany test.

    >> Wiesz z urządzeniami jest tak, że zazwyczaj mają certyfikaty. Są badane
    >> przez certyfikowane laboratoria.A jak widać i tak pojawiają sie błędy.
    >> Tak - podczas badań sprawdzane jest także jak zachowuje się
    >> oprogramowanie w tych urządzeniach.
    >
    > Nie wiem, jaką masz w związku z tym tezę. Mam nadzieję, że nie taką,
    > że skoro błędy się i tak pojawiają, to najwyraźniej certyfikaty nic
    > nie dają.

    Nie - oznacza to tylko tyle, że człowiek nie jest w stanie przetestować
    wszystkich sytuacji. Tu pokazuje tylko, że wykonano testy podstawowe (np
    jak urządzenie działa w polu, jak wpływają zakłócenia)


    > Ale jeśli poważnie uwazasz, że to jest jakiś argument za tym, że
    > certyfikacja nie działa, to myślę, że nie mamy o czym rozmawiać.

    Bo nie działa.

    >> Certyfikowac można wszystko, tylko jak życie pokazuje w większości
    >> przypadków nie wpływa to na jakość...
    >
    > Nie wiem, co pokazuje życie, nie jestem specjalistą w tej dziedzinie,
    > ale wiem tyle:
    > 1. Cały czas mądrzy ludzie prowadzą badania i analizy na temat tego co
    > wpływa, a co nie wpływa na jakość.
    > 2. W celu podniesienia jakości, wszystkie cywilizowane kraje mają
    > certyfikację między innymi dla lekarzy, prawników, inżynierów i
    > pilotów.
    > 3. Jakiś koleś na internecie twierdzi, że "życie pokazuje, że
    > certyfikacja w większości przypadków nie wpływa na jakość".

    Ponieważ nie wpływa - Te certyfikaty jedynie pokazują, że ktoś zdobył
    daną umiejętność. Jeśli odnosisz się do cywilizowanych krajów w Polsce
    jest obecnie ponad 2 razy więcej certyfikowanych zawodów niż w krajach
    cywilizowanych. Czy jakoś poprawiło to jakość?


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: