eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingBlad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkowRe: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
  • Data: 2012-03-22 02:12:42
    Temat: Re: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
    Od: A.L. <l...@a...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 21 Mar 2012 15:26:00 +0100, Paweł Kierski <n...@p...net>
    wrote:

    >W dniu 2012-03-21 13:59, Andrzej Jarzabek pisze:
    >> On Mar 21, 11:57 am, Paweł Kierski<n...@p...net> wrote:
    >>> W dniu 2012-03-21 12:36, Andrzej Jarzabek pisze:
    >>>
    >>>> Dlatego na przykłąd w Stanach nie sposób dostać tytułu "Professional
    >>>> Engineer", chyba że się jest krewnym lub znajomym prezesa samorządu.
    >>>> Taka jest Twoja teza? I że jeszcze w dodatku wiadomo, że tak jest bo
    >>>> tak wskazuje najlepsze źródło informacji na ten temat - Twoje Głębokie
    >>>> Przekonanie. Jeśli jakieś badania wskazują, że wcale tak nie jest, to
    >>>> wiadomo, że zostały one sfałszowane przez lobby certyfikowanych
    >>>> inzynierów.
    >>>
    >>> Moje Głębokie Przekonanie bazuje na bliższych przykładach - polskich
    >>> samorządach zawodowych, w szczególności prawniczych. Tam akurat problem
    >>> (w ostatnich latach) jest głównie po stronie "papier nic nie znaczy,
    >>> a jest upierdliwy do zdobycia". Historie "trzeba być krewnym, żeby
    >>> się dostać na aplikację" były aktualne jakieś 20 lat temu.
    >>
    >> Głębokie Przekonanie zwykle na czymś tam bazuje. Jeśli ktoś jest na
    >> przykład przekonany, że latanie liniami lotniczymi jest bardzo
    >> niebezpieczne, bo samoloty się często rozbijają, to przecież nie
    >> wzięło się to znikąd - taki ktoś sam przecież co jakiś czas słyszy o
    >> takim wypadku w telewizji. I to przecież nie jest tak, że telewizja
    >> kłamie - każdy z tych wypadków rzeczywiście się zdarzył, i wszystkie
    >> te ofiary, o których w telewizji mówią, rzeczywiście są.
    >>
    >> A to, że jak sam piszesz, problem krewnych jest już nieaktualny,
    >> świadczy jednak, że nawet w przypadku polskich prawników tego typu
    >> problemy daje się rozwiązywać.
    >
    >Co przypomina "Socjalizm dzielnie walczy z problemami nieznanymi
    >w innych systemach" 8-)
    >
    >> Natomiast to, czy upierdliwość w zdobywaniu papierów jest uzasadniona,
    >> trzebaby ją porównać do potencjalnych szkód społecznych spowodowanych
    >> korzystaniem z "usług prawniczych" ludzi, którzy są kompletnie
    >> niekompetentni, w sytuacji kiedy nie ma żadnych przeszkód, żeby taka
    >> osoba mogła takie usługi oferować. I nie mówię, że niekompetentni
    >> prawnicy z licencją się nie zdarzają, tylko że być może jednak bez
    >> żadnych licencji skala problemu byłaby większa.
    >
    >Ale może nadal akceptowalna, bo cena tych usług byłaby niższa. Innymi
    >słowy - człowiek miałby możliwość wybrania potencjalnie gorszej jakości
    >usługi za niższą cenę.
    >
    >Certyfikacja to dla mnie trochę jak ubezpieczenia - dopóki są
    >dobrowolne, to wszystko jest OK. Mogę wziąć ryzyko na siebie, czy to
    >nieubezpieczając się, czy to wybierając osobę bez certyfikatu. Ale jeśli
    >wprowadzamy ubezpieczenia lub certyfikację obowiązkową, to nie mam już
    >takiego wyboru. W praktyce jest to ukryte opodatkowanie, które ma
    >zmniejszyć ryzyko - jawna składka lub wyższa cena usługi wynikająca
    >z konieczności utrzymania systemu i redukcji podaży. Pytanie - czy
    >naprawdę zmniejsza się ryzyko? Czy zmniejsza o tyle, że warto ten koszt
    >ponosić?

    Pewnie. Ja tez uwazam ze specjalizacja lekarzy jst po gzryba
    potzrebna. KAzdy pzreciez umie leczyc. Zaraz po studiach. Kosztow
    specjalizacji w ewidentnt sposob nei warto ponosic.

    Opor przeciko certypikacji wsrod programistow wynika z jednego,
    jedynago powodu - wieksosc programistow nei ma zielonego pojecia o tym
    co robi. Wprowadzenie obowiazkowej certyfikacji zmiejszyloby ilosc
    programistow o 2 czy 3 zera, zwiekszajac przy okazji ich pensje. Wiec
    ani zatrudniani ani zatrudniajacy nei sa tym zainteresowani. Nie sa,
    albowiem w odroznieniu, na przyklad, produkcji samochodow z kolami
    tylko z lewej strony, czy bezkarnego usmiercania pacjentow
    "inzynierowie" programwoania i firmy moga dosraczac na rynek kompletne
    gowno bez zadnych nehatywnych konsekwencji.
    [...]
    >Stawiam tu tezę wyssaną z palca, ale wartą(?) sprawdzenia - w Polsce
    >w wyniku błędów oprogramowania ginie mniej niż jedna osoba rocznie.
    >Zauważ, że koszt takich badań byłby prawdopodobnie porównywalny (co
    >do rzędu wielkości przynajmniej) z kolejnymi badaniami np. w zakresie
    >komunikacji. O wprowadzeniu certyfikacji wolę nie myśleć. A nawet gdyby
    >o 100% zredukowało to liczbę ofiar śmiertelnych oprogramowania, to
    >i tak byłoby to nic w porównaniu ze zmniejszeniem o 1% liczby ofiar
    >śmiertelnych wypadków komunikacyjnych. Albo zmniejszenie o 1%
    >śmiertelności na raka, gdyby te pieniądze przeznaczyć na badania
    >przesiewowe.


    Slusznie. Wiec bezkarnie mozan dostarczac badziewie. Klient i tak
    zaplaci, aglosu nie ma

    A.L.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: