eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingBlad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkowRe: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
  • Data: 2012-03-22 20:25:26
    Temat: Re: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
    Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-03-22 16:57, Andrzej Jarzabek pisze:
    > (...)
    > No więc ja, jako użytkownik samochodów, samolotów, potencjalny pacjent
    > diagonozowany i leczony aparaturą medyczną, być może mieszkaniec
    > obszaru, będącego w zasięgu rażenia elektrowni atomowej, potencjalna
    > ofiara przestępców internetowych, i tak dalej, domagam się żeby
    > podejmować jakieś działania redukujące ryzyko mojej szkody.

    Czyli uważasz, że certyfikowanie programistów jest właśnie tym
    działaniem, które to ryzyko zredukują.
    Czy zgodzisz się z tezą, że jeżeli certyfikowanie nie będzie miało
    wpływu na redukcję ryzyka, to wprowadzanie takiego systemu nie ma sensu?
    (tylko się upewniam, że nie jest to pomysł jedynie podparty ideologią
    certyfikowania dla samego certyfikowania).
    Bo jak rozumiem, certyfikat ma zapewnić polepszenie jakości programu.
    Inaczej mówiąc, ma "zmusić" producentów oprogramowania żeby rzadziej
    "wybuchało".

    Jeżeli tak, to pozwolę sobie zacytować kawałek tekstu zaczerpniętego z
    jednego z najbardziej popularnego "programu":
    "OGRANICZENIE I WYŁĄCZENIE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SZKODY. Microsoft
    i dostawcy Microsoft ponoszą odpowiedzialność wyłącznie za szkody
    bezpośrednie i do wysokości kwoty zapłaconej za oprogramowanie.
    Licencjobiorca nie może dochodzić roszczeń z tytułu żadnych innych
    szkód, w tym szkód wynikających z utraty zysków, szkód wtórnych, szkód
    szczególnych, szkód pośrednich ani szkód ubocznych.
    (...)
    Ograniczenie to ma zastosowanie także w przypadku gdy:
    ? naprawa, wymiana lub zwrot kosztów oprogramowania nie rekompensuje
    w pełni strat poniesionych przez Licencjobiorcę lub
    ? Microsoft wiedział lub powinien był wiedzieć o możliwości powstania
    takich szkód."

    A to tylko fragment. I jak zapewne wiesz Windows nie jest wyjątkiem.

    I choćby taki producent zatrudnił tysiąc programistów z certyfikatem i
    choćby drugi tysiąc certyfikowanych programistów sprawdzało tysiąc razy
    kod przez nich napisany, to jeżeli pomimo tego "wybuchnie", to marna
    pociecha dla użytkownika, któremu zniknęło z konta pierdyliard baksów
    przez dziurę w systemie.

    Dopóki użytkownik korzysta z oprogramowania _na_własne_ryzyko_ i dopóki
    producent nie będzie zmuszony do ponoszenia odpowiedzialności to żadne
    certyfikaty nie pomogą. A nie zostanie zmuszony. Ani przez
    certyfikowanych programistów, ani ustawowo. Żaden, podkreślam żaden
    programista, nawet z megahiper certyfikatem nie będzie w stanie zmusić
    pracodawcy do testowania tworzonego kodu na wszystkich możliwych
    kombinacjach sprzętowych, ze wszystkimi możliwymi wersjami sterowników
    (firm trzecich) i wszystkimi możliwymi programami jakie sobie
    potencjalny użytkownik zechce zainstalować samodzielnie. Łącznie z tymi
    programami, które dopiero powstaną. O wirusach nie wspomnę.

    Jaki jest sens wprowadzania certyfikacji, skoro jedyną osobą ponoszącą
    konsekwencje używania programu jest sam użytkownik?

    Albo inaczej: czy wprowadzenie certyfikowania miałoby dotyczyć
    _wszystkich_ programistów, czy tylko niektórych?
    Których?


    > Domagam
    > się w ramach tego, żeby prowadzić badania na temat tego, jakie
    > działania przynoszą dobre rezultaty w stosunku do kosztów. I jeśli z
    > tych badań wyjdzie, że certyfikacja programistów, w jakichś
    > sytuacjach, w jakimś zakresie, byłaby odpowiednio skutecznym, w
    > stosunku do kosztów, środkiem, to domagam się, żeby olać marudzenie
    > kolesi, którzy np. mówią, że certyfikacja zła, bo wolny rynek cośtam
    > cośtam. I tyle.

    Uważam, że certyfikacja nie ma sensu - to próba uspokojenia sumienia
    poprzez ignorowanie rzeczywistości. A w związku z tym, wydawanie kasy na
    takie badania to marnotrawstwo.

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: